18 ************************************* ***5. Niepokonani rywale: Karna i Ard�una*** ************************************* Lekcje sekret�w walki, kt�rych bramin Dron� udziela� kr�lewiczom z linii Bharata, sta�y si� wkr�tce s�awne w ca�ym kraju, i wielu syn�w wojownik�w przyje�d�a�o do Hastinapura, aby uczy� si� w�adania broni� u bramina Drony. U bramina Drony uczy� si� tak�e jego syn A�watthaman, oraz Karna, syn, kt�rego Kunti otrzyma�a od boga s�o�ca, zanim zosta�a �on� zmar�ego kr�la Pandu, i kt�ry na dworze Dritarasztry uchodzi� za syna kr�lewskiego wo�nicy. B�yszcz�cy s�onecznym blaskiem utalentowany Karna hodowa� w swym sercu wielk� ambicj� pokonania i przewy�szenia w swych umiej�tno�ciach najlepszego z kr�lewicz�w. Gdy szybko sta�o si� jasne, �e najlepszym uczniem bramina Drony jest trzeci z kolei syn Pandu, Ard�una, Karna z umys�em opanowanym przez ��dz� pokonania go, sta� si� sojusznikiem Durjodhana w okazywaniu swego lekcewa�enia pi�ciu Pandawom. Ard�una wyr�nia� si� w�r�d uczni�w Drony swym ogromnym zaanga�owaniem zar�wno w doskonalenie swych umiej�tno�ci, jak i w wyrazach szacunku dla swego nauczyciela. W ten spos�b nie tylko �wiczy� gorliwiej ni� inni, ale tak�e sta� si� faworytem Drony, kt�ry chwal�c nami�tnie jego zaanga�owanie, obieca� mu, �e zrobi z niego najlepszego �ucznika, kt�rego �aden z jego uczni�w nie potrafi pokona�. Jednak�e pewnego dnia, gdy Pandawowie udali si� do d�ungli na polowanie, p�dz�c bohatersko na swych rydwanach, zobaczyli w��cz�cego si� psa ze strza�ami w pysku, umieszczonymi w taki spos�b, �e dokona� tego m�g� tylko �ucznik co najmniej r�wny Ard�unowi. Nie posiadaj�c si� ze zdumienia, nie mogli powstrzyma� si� od wychwalania umiej�tno�ci nieznanego im �ucznika, i ruszyli w g��b d�ungli, aby pozna�, kim jest �w tajemniczy rywal Ard�uny. Jak si� okaza�o, by� nim kr�lewicz Niszad�w o imieniu Ekalwaja, kt�remu swego czasu bramin Drona odm�wi� udzielania lekcji �ucznictwa, lecz kt�ry tak bardzo pragn�� by� uczniem Drony, �e zrobi� sobie z gliny jego podobizn�, kt�rej sk�ada� cze��, i obserwuj�c z ukrycia lekcje Drony, sam �wiczy� si� w �ucznictwie. Pandawowie opowiedzieli o ca�ym wydarzeniu braminowi Dronie, s�usznie s�awi�c umiej�tno�ci Ekalwaji, lecz Ard�una poczu� w swym sercu ��d�o zazdro�ci, i gdy zosta� sam na sam ze swym nauczycielem, zwr�ci� si� do niego w te s�owa: �O braminie, czy� nie obieca�e� mi kiedy� gor�co, gdy byli�my sami, �e w�r�d twoich uczni�w b�d� najlepszy? Z ca�� pewno�ci� nie powiedzia�e� prawdy, gdy� wielbi�cy tw�j pos�g kr�lewicz Niszad�w przewy�szy� mnie w swych umiej�tno�ciach". S�ysz�c to, Drona rzek�: �O Ard�una, moje usta nie k�ami�". Powiedziawszy to, bramin Drona uda� si� do kryj�wki Ekalwaji, kt�ry kontynuowa� sw� nauk�, oddaj�c cze�� pos�gowi Drony, deklaruj�c si� w ten spos�b jego uczniem. Drona rzek�: �Skoro jeste� moim uczniem, zap�a� mi za pobierane nauki". Ekalwaja z ochot� zgodzi� si� spe�ni� ka�de �yczenie Drony, kt�ry z kolei za��da� od niego jego kciuka. Ekalwaja z szacunkiem dla Prawdy i bez najmniejszego wahania, z twarz� wype�nion� ekstatycznym szcz�ciem i z czystym umys�em odci�� sobie w�asny kciuk, i p�ac�c Dronie pozbawi� si� mo�liwo�ci dor�wnania Ard�unowi w jego �uczniczych umiej�tno�ciach. Ard�una uzyska� wi�c to, czego gor�co pragn�� i co mu bramin Drona gor�co obieca�, gdy� podczas egzamin�w ko�cowych �aden z kr�lewicz�w, oficjalnych uczni�w bramina Drony, nie potrafi� dor�wna� Ard�unowi. Cho� Judisztira po mistrzowsku walczy� na rydwanie, Durjodhana i Bhima osi�gn�li doskona�o�� w walce na maczugi, a bracia bli�niacy Nakula i Sahadewa w walce na miecze, Ard�una by� najlepszy nie tylko w �ucznictwie, ale w walce z u�yciem dowolnej broni. Aby go nagrodzi�, Drona da� mu bosk� bro� nie do pokonania, zwan� G�ow� Brahmy, ostrzegaj�c go jednak, �e bro� ta nie powinna zosta� nigdy u�yta przeciw cz�owiekowi, gdy� w�wczas mo�e zniszczeniu ulec ca�y �wiat. Mo�na jej u�y� jedynie w walce z istotami nadprzyrodzonymi. Widz�c ten sukces Ard�uny i pozosta�ych syn�w kr�la Pandu, synowie kr�la Dritarasztry nie potrafili uwolni� si� od uczu� zazdro�ci. Durjodhana szczeg�lnie zazdro�ci� Bhimie jego umiej�tno�ci walki na maczugi, gdy� by�y one r�wne jego zdolno�ciom, i Durjodhana nie potrafi� go pokona�. Tymczasem Drona zadowolony z wynik�w swych kr�lewskich uczni�w zaproponowa� kr�lowi Dritarasztrcie przygotowanie specjalnych zawod�w, w kt�rych jego uczniowie mogliby popisa� si� swymi umiej�tno�ciami, na co Dritarasztra zgodzi� si� z wielk� ochot�, rozkazuj�c Dronie, aby, bazuj�c na swej brami�skiej wiedzy, sam wybra� odpowiedni dzie� pod szcz�liw� gwiazd�, i odpowiednie miejsce, gdzie mo�na bezpiecznie zbudowa� teatr odpowiedni dla takich zawod�w. I Drona wraz z Widur�, trzymaj�c si� �ci�le nakaz�w Wed, wybrali na ten cel teren r�wny i nie zalesiony, i lekko opadaj�cy w kierunku Gangesu. Z�o�ono na nim nale�yte ofiary, i wzniesiono teatr, przygotowuj�c odpowiedni� platform� na aren�, i otaczaj�c j� miejscami dla widowni uszeregowanymi wed�ug porz�dku kast. Gdy nadszed� dzie� zawod�w, t�umy ludzi z r�nych kast ciekawe popis�w kr�lewicz�w, spiesznie zajmowa�y przeznaczone dla nich miejsca w nale�ytym porz�dku. Najpierw przybyli Biszma i pierwszy nauczyciel kr�lewicz�w Krypa, zajmuj�c zaszczytne miejsca pod baldachimem ozdobionym z�otem i per�ami. Nast�pnie przyby�y Gandhari i Kunti w towarzystwie wszystkich innych kobiet z kr�lewskiego dworu wraz ze s�u��cymi i �wit�, i zaj�wszy przeznaczone dla nich miejsca, wygl�da�y r�wnie wspaniale jak ma��onki bog�w. Wkr�tce zgromadzi� si� tam t�um bez granic, wielki jak ocean faluj�cy w rytmie d�wi�k�w boskiej muzyki i poruszany ludzk� ciekawo�ci�. Ostatni przyby� bramin Drona w towarzystwie swego syna A�watthaman, z w�osami i brod� pokryt� siwizn�, ubrany w bia�e brami�skie szaty i namaszczony brami�skimi olejami, z dum� nosz�cy sw� �nie�no bia�� brami�sk� �wi�t� ni�. Z�o�y� on odpowiednie ofiary nale�ne bogom, i gdy bramini ci�gle jeszcze recytowali �wi�te s�owa Wed, na aren� wkroczyli m�odzi kr�lewicze, nios�c ze sob� wszelkie rodzaje broni. I prowadzeni przez najstarszego z nich, Judisztir�, zaprezentowali swoje umiej�tno�ci, wypuszczaj�c ze swych �uk�w tysi�ce strza�. Niekt�rzy z widz�w pochylali g�owy, boj�c si� zb��kanych strza�, podczas gdy inni odwa�nie patrzyli na aren�. Lecz ka�da ze strza� dosi�g�a swego celu oznaczonego imieniem kr�lewicza, wywo�uj�c tym wielki aplauz t�umu. I tak kr�lewicze kontynuowali swe popisy, u�ywaj�c r�nych rodzajach broni. Nagle syn Pandu, Bhima, i syn Dritarasztry, Durjodhana, stan�li do pojedynku na maczugi. Rozgor�czkowany t�um widz�w podzieli� si� na dwie po�owy, dopinguj�c swojego faworyta. Widz�c to, bramin Drona rzek� do swego umi�owanego syna A�watthaman: �O synu, id� i przerwij walk� tych dw�ch walecznych champion�w, gdy� inaczej wywo�a ona zamieszki, sk��caj�c mi�dzy sob� zwolennik�w Bhimy i Durjodhana". I A�watthaman, pos�uszny swemu ojcu, wyszed� na �rodek areny, i powstrzyma� tych dw�ch braci, gdy wznosili przeciw sobie swe pot�ne maczugi, sami pot�ni jak dwa zderzaj�ce si� oceany w godzin� Apokalipsy. Bramin Drona wyst�pi� w�wczas na �rodek areny, wstrzymuj�c ha�a�liwych muzyk�w, i rzek�: �O szlachetni widzowie, nadszed� czas, aby�cie skupili sw� uwag� wy��cznie na Ard�unie, kt�ry jest najwi�kszym w�r�d wielkich �ucznik�w, i kt�rego ja sam kocham bardziej ni� w�asnego syna". Ard�una, s�ysz�c b�ogos�awie�stwo swego nauczyciela wkroczy� samotnie na aren�, imponuj�cy w swej z�otej zbroi, trzymaj�c �uk z przygotowan� strza��, pot�ny jak chmura zaciemniaj�ca s�o�ce, mieni�cy si� jak t�cza towarzysz�ca b�yskawicy. Wielki aplauz wybuchn�� w�r�d widz�w wzmocniony przez eksplozj� d�wi�k�w b�bn�w i konch. T�um krzycza�: �Chwa�a wspania�emu synowi Kunti. Na kanwie jego talentu zbudowane jest bezpiecze�stwo ludu Kuru. On jest najpot�niejszym rycerzem i obro�c� Prawa i Moralno�ci". Kunti, s�ysz�c ten aplauz, zala�a si� �zami rado�ci. Nawet niewidomy kr�l Dritarasztra, czuj�c w swych oczach �zy szcz�cia, zapyta� Widur�: �O Widura, wyja�nij mi przyczyn� tego nag�ego entuzjazmu t�umu, gdy� nie potrafi� jej zobaczy�". Widura rzek�: �O kr�lu, t�um wiwatuje Ard�unowi, kt�ry w pe�nej zbroi wkroczy� na aren�". Zanurzywszy si� w s�odkiej ekstazie, Dritarasztra rzek�: � O Widura, chwa�a niech b�dzie losowi, kt�ry da� mi syn�w mego brata Pandu i dzi�ki temu pozbawi� mnie zmartwie� o bezpiecze�stwo kraju". Gdy okrzyki t�umu nieco przycich�y, Ard�una zacz�� prezentowa� sw� bosk� bro� i swe umiej�tno�ci pos�ugiwania si� ni�. Przy pomocy daru od boga ognia wywo�a� ogie�; przy pomocy daru od ...
Torentos.pl