Bourne identity CD1 - Tożsamość Bourne'a.txt

(18 KB) Pobierz
00:00:44:Morze ródziemne, 60 mil na południe od|Marsylii
00:01:55:Do diabła!
00:01:57:Nigdy wczeniej nie widziałe trupa?
00:02:07:Przykryjcie go kocem.
00:02:09:Już idę.
00:02:11:Ostrożnie.
00:02:14:Chwila, zaraz będę. Przykryjcie go.
00:04:53:Co ty do cholery robisz?
00:04:57:Co robisz?
00:05:01:K#&*@, gdzie ja jestem?
00:05:03:Na łodzi - kutrze, wycišgnęlimy cię z|wody...
00:05:07:Jakiej wody?
00:05:09:Zostałe postrzelony. Tu masz kule.
00:05:13:Posłuchaj, znalazłem numer konta|bankowego. Czemu był w twoim biodrze?
00:05:18:W biodrze?
00:05:20:Czemu był w twoim biodrze?
00:05:22:Tak, zaszyty pod skórš.
00:05:25:Musisz odpoczšć. Wcišż jeste bardzo|osłabiony.
00:05:29:Jestem twoim przyjacielem.
00:05:33:Nazywam się Giancarlo. Kim ty jeste?
00:05:38:Jak się nazywasz? 
00:05:41:Nie wiem. O boże
00:05:56:...odkšd powrócił...
00:06:14:Mamy potwierdzenie, sir. Misja nie|powiodła się.
00:07:01:Wiesz kim jestem?
00:07:07:Ja nie wiem kim jestem.
00:07:14:Powiedz mi kim jestem.
00:07:19:Jeli wiesz kim jestem...
00:07:21:...przestań kręcić...
00:07:24:...i mi powiedz.
00:07:38:Jeli chcesz co zjeć, to lepiej|siadaj do stołu.
00:07:40:Na podstawie tych wykresów sšdzę, że|mogłem być bliżej brzegu.
00:07:44:A to co? Ty to wišzałe? Czyli pamięć|powraca, co?
00:07:48:Nie, nie wraca. Z tymi węzłami jest tak|samo jak ze wszystkim innym. Znalazłem|linę i zawišzałem.
00:07:53:Tak samo jak mogę pisać, dodawać,|odejmować, robić kawę, ustawić....
00:07:58:Tak, tak, wraca...
00:08:01:K#&@*, NIE wraca i o to chodzi!
00:08:05:Siedzę tutaj i grzebie w tych|mieciach. Już dwa tygodnie, ale to nic|nie daje.
00:08:11:Nawet nie wiem czego szukać
00:08:15:Musisz odpoczywać. Pamięć na pewno|wróci.
00:08:21:A jeli nie?
00:08:25:Jutro dopłyniemy na miejsce, a ja nawet|nie mam imienia.
00:08:58:Nie jest to wiele, ale powinno|wystarczyć na podróż do Szwajcarii.
00:09:06:Dziękuję.
00:10:47:Nie widzisz znaków?
00:10:51:Wstawaj... no już...
00:10:53:Park jest zamknięty. Nie można tu spać.
00:10:56:Dobra.
00:10:58:Proszę o dowód tożsamoci
00:11:00:Nie, ja nie...
00:11:02:Pana papiery...
00:11:02:Nie mam żadnych papierów... Straciłem..
00:11:04:Zgubiłem... moje papiery... nie ma ich.
00:11:10:Ok... idziemy... podnie ręce do góry.
00:11:15:...Ja chce tylko spać.
00:11:38:Ci ludzie grozili mojej rodzinie, moim|ziomkom
00:11:41:tak więc jak tylko zbiorę dowody
00:11:43:będę miał dla was ciekawš historię do|przeczytania.
00:11:47:I wy wszyscy moi przyjaciele|przeczytacie o sobie.
00:11:49:Bo jeli wcišż chcecie się w to bawić,|kiedy ja starałem się być rozsšdny
00:11:53:Zobaczycie!
00:11:56:To był przedwczorajszy wywiad z Nykwana|Wombosi z Paryża.
00:12:00:Był niewygodny dochodzšc do władzy.|Stanowił problemem będšc u władzy...
00:12:02:...jego wygnanie to prawdziwa|katastrofa.
00:12:06:Pisze ksišżkę o działaniach Agencji w|Afryce.
00:12:08:Ma podać nazwiska... czyli ujawni|wszystko.
00:12:11:Żšda pomocy z naszej strony.
00:12:13:Chce żebymy dali mu władzę na następne|6 miesięcy, albo...
00:12:17:W tym wywiadzie - kaseta będzie|dostępna dla każdego -
00:12:21:twierdzi że włanie przeżył próbę|zamachu.
00:12:25:Twierdzi, że to kto z naszych. I że ma|dowód.
00:12:28:Dyrektor chciałby wiedzieć, czy te|oskarżenia sš choćby w najmniejszym|stopniu prawdziwe.
00:12:34:Zapewniłem go, że nikt z moich|współpracowników nie byłby tak|nieostrożny.
00:12:45:Przypomniałem sobie naszš rozmowę|sprzed jakiego czasu.
00:12:47:Mówiłe mi o Treadstone.
00:12:49:Chyba padło też imię Nykwana|Wombosi'ego.
00:12:55:Nie całkiem wiem o czym mówisz.
00:12:56:Kto chciał go załatwić.
00:13:00:Próbował i się nie udało.
00:13:02:Czy to sprawa Treadstone?
00:13:06:Zadajesz mi takie pytanie wprost?
00:13:08:Tak.
00:13:11:Mylałem że nigdy tego nie zrobisz.
00:13:13:Co się stało?
00:13:15:No cóż... stracilimy kontakt z naszym|człowiekiem.
00:13:19:To było prawie 2 tygodnie temu!
00:13:23:Pracujemy cały czas, 24 godziny na|dobę. Wszyscy. Nawet pimy w biurze,|uwierz.
00:13:26:Robimy co w naszej mocy.
00:13:28:I nie zamierzałe mi o tym powiedzieć?
00:13:30:Jak dotšd nigdy nie chciałe wiedzieć.
00:13:32:Jak dotšd nigdy nie popełnilicie błędu
00:14:06:W czym mogę pomóc?
00:14:08:Tak... Mam tutaj konto.
00:14:11:Proszę napisać numer konta to skieruję|pana do właciwego urzędnika.
00:16:17:Nazywam się Jason Bourne. Mieszkam w|Paryżu.
00:18:02:Tak się zastanawiałem...
00:18:03:Kiedy tu byłem ostatnio?
00:18:06:Nie jestem pewien.
00:18:07:Chyba trzy tygodnie temu.
00:18:25:Tak, w Paryżu. Czy jest w ksišżce numer|Jasona Bourne.
00:18:29:Tak sir, czy mam pana połšczyć?
00:18:32:Tak proszę.
00:18:39:Tu 46990384, zostaw wiadomoć po sygnal
00:19:50:Jestem Amerykaninem.
00:19:52:Stop... ten teren wam już nie podlega.
00:20:02:Nie, przepraszam. To nie jest już mój|adres zamieszkania.
00:20:06:To BYŁ mój adres zamieszkania dwa dni|temu, kiedy ustawiłam
00:20:09:się w tej kolejce. Ale straciłam|mieszkanie.
00:20:13:Czyli nie mam adresu, telefonu ani|pieniędzy. I cišgle nie mam wizy.
00:20:17:Panno Kreutz, proszę mówić ciszej.
00:20:20:Przepraszam, To znaczy... ale... gdzie|jest pan, z którym rozmawiałam|poprzednio
00:20:24:Co tydzień siedzi tu kto inny, jak|można co...
00:20:27:Ja nie wiem nic o pani poprzedniej|wizycie.
00:20:28:Tak? No to ja panu pomogę... proszę|zaczekać... gdzie tu mam...
00:20:31:Może mnie pani przez chwilę posłuchać?
00:20:32:Dobrze, jest... proszę spojrzeć
00:20:39:To jest wiza studencka, nie ma nic|wspólnego z zielonš kartš.
00:20:43:To co zupełnie innego.
00:20:46:Panno Kreutz, to nie rynek, nie może|panie tak sobie wybierać...
00:20:57:Ty! Z czerwonš torbš! Z czerwonš torbš,|zatrzymaj się. Podnie ręce do góry.
00:21:48:...Już!
00:22:10:Czysto!
00:22:13:...przechodzimy na drugie piętro.
00:22:14:Dalej, dalej.
00:22:40:Na podłogę, już!
00:22:43:Czysto!
00:25:17:Jest teraz w Zurichu?
00:25:18:Tak, niedawno się pojawił.
00:25:21:Czy sš pewni, że to on?
00:25:22:Tak, poszedł do banku... i to nasz|kontakt z banku dzwonił
00:25:27:No dalej!
00:25:28:Ale chyba wiedział, że obserwujemy|bank, prawda?
00:25:28:Skšd mogę wiedzieć. Noo!
00:25:32:Zabrał wszystko ze skrytki, ale|zostawił pistolet. Co to znaczy?
00:25:36:Mówiłem, że nie wiem.
00:25:36:Wolałem myleć, że jest martwy.
00:25:50:Scheisse!
00:25:55:Na co się gapisz?
00:25:58:Słyszałem cię w rodku.
00:25:59:Co?
00:26:01:Rozmowę z urzędnikiem konsulatu. Mylę,|że możemy sobie nawzajem pomóc.
00:26:05:W jaki sposób?
00:26:06:Ty potrzebujesz pieniędzy, a ja|transportu.
00:26:10:Nie jestem taksówkš, nic z tego.
00:26:13:Dam ci 10 tysięcy dolarów jeli|zawieziesz mnie do Paryża.
00:26:16:Bierzesz mnie za idiotkę?
00:26:17:Była by niš, gdyby nie wzięła tych|pieniędzy.
00:26:22:Co to? Jaki kawał, podstęp?
00:26:25:Żaden podstęp.
00:26:28:Dam ci drugie tyle kiedy będziemy na|miejscu.
00:26:31:Cholera.
00:26:37:To ciebie szukajš?
00:26:39:Posłuchaj. To prowadzisz, ja płacę. To|wszystko.
00:26:44:Scheisse.
00:26:46:Ja mam już doć kłopotów, ok?
00:26:50:Ok. Mogę dostać pienišdze z powrotem?
00:27:07:Dobrze, jed... jed dalej... 
00:27:12:Chwila, czekaj! Tu jest, mamy go.
00:27:14:Uwaga, wreszcie co mamy, bierzcie się|do roboty!
00:27:17:Ok, sprawdzam dane. Samoloty, pocišgi,|hotele...
00:27:21:...adres, ulica...
00:27:25:No to jest.
00:27:25:Mam!
00:27:27:To on?
00:27:29:To było pół godziny temu
00:27:32:Hej! Policja w Zurichu szuka|Amerykanina z czerwonš torbš z banku.
00:27:35:Narobił zamieszania w ambasadzie a w|nocy wysłał dwóch gliniarzy do szpitala
00:27:42:Niech wszyscy wkroczš do akcji.
00:27:43:Przelij rozkazy do wszystkich agentów.
00:27:44:Wszystkich? Jednoczenie?
00:27:47:Dobrze słyszałe. Bourne ma być w|plastikowym worku do wieczora.
00:27:51:No dobra, chłopaki zaczynamy działać.|Ruszcie się.
00:29:14:Spakowałam walizki, choć nie miałam|dużo do roboty.
00:29:17:Ale to mi nie przeszkadzało bo byłam|przygotowana.
00:29:20:Bo po szeciu miesišcach cišgłych|podróży nie jest już ważne czy|zatrzymujesz się na 20 minut czy 20 lat
00:29:25:Rozumiesz, prawda?
00:29:25:Więc zabrałam pienišdze i wybrałam się|tam z przyjaciółmi. I znalelimy
00:29:29:sklep dla surferów zaraz przy morzu.|Był niesamowity
00:29:36:Po prostu niesamowity, ale po jakich|trzech miesišcach okazało się, że ten|palant który nam go wynajšł
00:29:42:nabierał wszystkich, i...
00:29:51:I co?
00:29:55:Jak to: i co? Posłuchaj mnie. Gadam jak|nakręcona już od 60 kilometrów. Zawsze|tak robię kiedy się denerwuję. Ale od|teraz będę cicho.
00:30:03:Nie rób tego.
00:30:06:Od dawna z nikim nie rozmawiałem.
00:30:10:Tak, tyle że ty nic nie mówisz. To JA|gadam.
00:30:13:Powiedziałe może z dziesięć słów odkšd|wyjechalimy z Zurichu.
00:30:16:Słucham ciebie, to odprężajšce.
00:30:21:Nie spałem od jakiego czasu i boli|mnie głowa.
00:30:27:Taki stały ból... przez chwile jako|zanikał...
00:30:35:Więc jeli ci to nie przeszkadza to mów|dalej.
00:30:40:Ok.
00:30:43:Jakiej muzyki słuchasz?
00:30:47:Um...
00:30:47:Czy na przykład...
00:30:51:Nie, ja ***
00:30:52:Powiedz mi, czego chcesz słuchać?
00:30:55:Nie wiem.
00:30:58:To nie jest takie trudne, powiedz mi|jakiej muzyki słuchasz?
00:31:02:Nie wiem.
00:31:13:Kto zapłaciłby 20 tysięcy dolarów za|przejażdżkę do Paryża?
00:31:27:Ok., pieprzyć to! Nie pamiętam nic co|działo się wczeniej niż dwa tygodnie|temu.
00:31:33:Masz szczęcie.
00:31:35:Nie, poważnie. Nie wiem kim jestem, nie|wiem dokšd zmierzam. Nic z tych rzeczy.
00:31:42:Co to... amnezja?
00:31:43:Tak.
00:31:47:Amnezja?
00:31:47:Tak.
00:31:51:Jasne.
00:31:59:To najlepszy widok na podwórko?
00:32:02:To jedyny widok.
00:32:03:A co majš na ulicach? W tamtej|dzielnicy... co musi b...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin