polishporfrssionalWomenNetwork.pdf

(1602 KB) Pobierz
35197307 UNPDF
Kwartalnik Fundacji Diadem
2007
Po co nam PWnet?
What is PWnet all about?
Kobiety na
najwyższych
stanowiskach
Women on boards
Etykieta dla
średniozaawansowanych
Etiquette, anyone?
35197307.003.png
Po co nam PWnet?
What is PWnet all about?
W zerowym wydaniu naszego magazynu nasuwa się pytanie CZEMU? Po co
powstaje organizacja Polish Professional Women Network. Czemu i komu ma
ona służyć? Pomysł dojrzewał bardzo długo… jest wspólnym dziełem paru,
wielu, jeśli nie wszystkich profesjonalnych kobiet.
In this zero edition of our magazine I am compelled to answer the question
WHY? What is the Polish Professional Women Network for and about? The idea
was sudden, but at the same time long in coming – and it is the collective work
of several, many, if not all professional women.
The turning point for me came during a conversation two years ago with a
partner of a law irm who admitted that women are the smartest candidates and
best workers, but what could he do that they go off to have babies and need time
to take care of their families? I was at once outraged, but also perplexed with this
“problem.” If the women are so good, then there has to be a way to make good
use of them. I didn’t know the answer, but I knew that there deinitely was one.
PWnet is about inding the answer - and sharing it with others.
When I started my professional career I had no notion that being female made
any difference in the working world. What mattered, I thought, was working
hard, being loyal, and getting the job done. Besides, I’ve always felt inside more
like a Mars than a Venus. Only recently, 15 years into my career, have I realized
that as much as it didn’t make a difference to me, my being a woman did make
a difference to others.
That would start to explain certain situations which nagged at me, but for which
I didn’t have full understanding, like: when my colleague - who seemed to me
dimwitted - got promoted to Director; or when two young men were hired in
my department with a starting salary equal to mine after two years of devotion
and slavery to the company. My boss explained that they had “potential.” At the
time, I would not have believed that my being female meant that I had any less
potential.
Despite some bitterness and bewilderment, I have to admit that it’s not so much
that I’ve “been done wrong” as much as it is that I’ve “been doing wrong.” Did I
ask for a raise? Did I demand a promotion? Did I even believe that I deserved it?
For the most part, NO, NO, and NO.
That’s what PWnet is all about. Making women more aware and making them
understand what they do deserve. This isn’t about me. This is about you.
Dla mnie osobiście punktem zwrotnym była rozmowa, którą odbyłam dwa
lata temu z partnerem irmy prawniczej. Przyznał on, że owszem, kobiety są
najbardziej obiecującymi kandydatami i najlepszymi pracownikami, ale nic na
to nie poradzi, że kobiety zakładają rodziny i muszą zajmować się dziećmi.
Jak wielkie zdumienie i zakłopotanie wzbudził we mnie ten „problem”! Skoro
te kobiety są tak dobre, to musi być jakiś sposób, żeby mogły realizować się
zawodowo i być częścią świata sukcesu. Wtedy nie znałam jeszcze konkretnego
rozwiązania, ale wiedziałam, że na pewno jest jakiś sposób. Dziś wiem, że PWnet
może być drogą do znajdowania rozwiązań dla takich problemów. Znajdowania
rozwiązań i dzielenia się nimi z innymi.
Kiedy zaczęłam pierwszą pracę nie mieściło mi się w głowie, że moja płeć może
mieć jakiekolwiek znaczenie w życiu zawodowym. Myślałam, że liczy się ciężka
praca, lojalność i dobrze wykonana robota. Swoją drogą zawsze czułam się
bardziej jak z Marsa niż z Wenus. Dopiero niedawno, z bagażem 15-letniego
doświadczenia zawodowego, dostrzegłam, że o ile dla mnie nie robiło to różnicy,
o tyle dla innych miało to ogromne znaczenie.
Wyjaśniałoby to kilka sytuacji, które nękały mnie nierozgryzione przez lata. Kiedy
mój kolega - lekko tumanowaty jak dla mnie - szybko awansował na stanowisko
dyrektorskie, albo kiedy irma zatrudniła w moim dziale dwóch chłopaków
oferując im taką samą pensję jak moja, mimo, że ja dostawałam tę pensję po
dwóch latach ciężkiej pracy i poświęcenia dla irmy. Szef wyjaśnił mi, że oni mają
“potencjał.” Ja nie przyjmowałam do wiadomości, że będąc kobietą mam mniej
potencjału niż oni.
Pomimo żalu i zdumienia, muszę przyznać, że moja sytuacja to nie tyle “zrobiono
mi źle”, ile “to ja źle zrobiłam”. Czy ja prosiłam o podwyżkę? Czy domagałam
się awansu? Czy wierzyłam chociaż w to, że mi się należy? W większości
przypadków odpowiedź brzmi: NIE, NIE i NIE.
I po to właśnie jest PWnet. Aby kobiety były bardziej świadome i rozumiały,
co im się od życia należy. Tu już nie chodzi o mnie. Tu chodzi o Was.
Dorota Dabrowski
Fundacja Diadem, czyli
jak to się wszystko zaczęło...
How did it all start?
Diadem Foundation
Cała sprawa zaczęła się w marcu 1999 roku, gdy poznałyśmy Brooke
Mahoney, jedną z pierwszych absolwentek Harvard Business School. Brooke
jest Dyrektorem Zarządzającym organizacji Volunteer Consulting Group,
którą założyła w 1969 wraz z nowojorskim Klubem Harvard Business School
i rozwija do dzisiaj. Brooke miała niekwestionowany wpływ na garstkę studentek
Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej... zainspirowane Jej wyjątkową siłą
i osobowością, założyłyśmy Women MBA Networking, internetową wspólnotę,
która z czasem skupiła ponad 100 kobiet z dyplomem MBA.
Podczas jednego z naszych spotkań, ktoś zadał pytanie: “Dlaczego właściwie my
się spotykamy?”. I chociaż odpowiedź nie była jednoznaczna, nadal rozwijałyśmy
się, kontynuowałyśmy spotykania i networking... W pewnym momencie,
uhonorowane zgodą Pani Hanny Gronkiewicz-Waltz (wtedy Wiceprezesa
Europejskiego Banku Rozbudowy i Rozwoju) na przyjęcie członkostwa naszego
klubu, pomyślałyśmy: “hmmm... chyba nadszedł czas, by zrobić następny krok”.
I powołałyśmy do życia Fundację DIADEM...
Fundacja DIADEM została założona w listopadzie 2004r. przez 8 kobiet
należących do Klubu Women MBA Networking. Wierzę, że doszłyśmy do
punktu, w którym dalszy rozwój jest możliwy jedynie poprzez oddanie tego
co same dostałyśmy, poprzez dzielenie się naszą wiedzą i naszymi kontaktami...
Chcemy pomóc kobietom osiągnąć wyższy status społeczny. Misją Fundacji
jest promowanie nowych trendów w biznesie i zarządzaniu, harmonii między
życiem a pracą, rozwoju interdyscyplinarnego oraz “women empowerment”,
czyli większego rzeczywistego wpływu kobiet na naszą rzeczywistość.
Od samego początku, nasze działania spotkały się z przyjaznym wsparciem
dyrektora Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej, Dr Zbigniew Turowskiego,
oraz rosnącej liczby woluntariuszy, dzięki którym udało się zrealizować wiele
fajnych inicjatyw. Chciałabym bardzo serdecznie za wsparcie, pracę i entuzjazm
podziękować...
Dzisiaj, Fundacja DIADEM jest inkubatorem dla nowej inicjatywy: PWnet. Mamy
nadzieję, że PWnet stanie się magnesem przyciągającym kobiety-menedżerów
reprezentujące szeroki wachlarz branż i różne zawody. Wyzwania stojące przed
kobietami w biznesie nie dotyczą jedynie absolwentek studiów MBA. Dlatego,
mamy nadzieję, że będziemy wzajemnie dla siebie inspiracją, wsparciem
i pomocą.
It all started in March 1999 when we met Brooke Mahoney, one of the irst
women to graduate from Harvard Business School. Brooke, the Executive
Director of the Volunteer Consulting Group since its founding in 1969, built
VCG from a program developed in conjunction with the Harvard Business School
Club of New York into a powerful organization. She has had an unquestioned
impact on the handful of female MBA students from the Warsaw University of
Technology Business School.
Inspired by Brooke, we launched Women MBA Networking, an internet
community, which has grown into an informal network of over a hundred
professional women with MBA degrees.
At one of our meetings, somebody asked: „Why do we meet?”… Although we did
not immediately come up with an unambiguous answer, we continued to meet,
to network, to grow… Then, along came Ms. Hanna Gronkiewicz-Waltz, then a
Vice-President of the European Bank for Reconstruction and Development, who
honored us by joining our network as a honorary member. We thought, well...
it’s time for the next step. And we decided to create a Foundation.
The DIADEM Foundation was launched in November 2004 by 8 women
associated in the Women MBA Networking community. I believe that we came
to a point where we discovered that the best way for us to grow is by giving
back, by sharing what we know and what we have. We want to help women
advance in society. The mission of the DIADEM Foundation is to promote new
trends in business and management, work/life balance, interdisciplinary executive
development and empowerment of women.
From the very beginning we were strongly supported by Dr. Zbigniew Turowski,
the Director of WUT Business School, and by a growing number of volunteers
who contributed their work and enthusiasm to our activities. I would like to take
the opportunity to thank ...
And today, the DIADEM Foundation serves as an incubator for a new initiative:
the PWnet. We hope that the PWnet will be a magnetic to bring together
women with management-level experience in a wide range of industries and
professions. The issues faced by women in business are not unique to MBA
graduates. Together, we hope to inspire, support each other and work to ind
solutions.
Daria Gołębiowska-Tataj
Fundatorki Fundacji DIADEM (www.fundacjadiadem.pl): Founders of DIADEM Foundation (www.fundacjadiadem.pl ):
Danuta Czajka, Dorota Dabrowski, Daria Gołębiowska-Tataj, Dominika Herburt-Heybowicz, Małgorzata Klenk, Izabela Kulpa, Anita Rembiesa, Ingrid Szrajer-Podsiadło
2007
03
35197307.004.png
Inicjatorki
The women behind the scene
Judith Y. Gliniecki jest partnerem w Rymar i Wspólnicy,
polskiej kancelarii prawnej typu boutique.
Judi Gliniecki pochodzi z Michigan, ale od ponad
12 lat doradza międzynarodowym korporacjom
w inwestowaniu w Polsce, początkowo w ramach
międzynarodowej kancelarii Hunton & Williams.
Od 2004 r. jest autorką stałej kolumny o tematyce
prawniczej w Warsaw Business Journal. Judi jest
absolwentką Wellesley College oraz Harvard Law
School.
Judith Y. Gliniecki
Partner, Rymar i Wspólnicy
Judith Y. Gliniecki is a partner of Rymar and Partners,
a boutique Polish law irm. Originally hailing
from Michigan, Judi Gliniecki has been assisting
multinational companies in investing in Poland for
over 12 years, initially with the international law
irm of Hunton & Williams. Since 2004, she is regular
columnist on legal issues for the Warsaw Business
Journal. Judi is a graduate of Wellesley College and
Harvard Law School.
Dorota Dabrowski
Executive Director, AmCham Polska
Imigrantka z Teksasu, mieszka i pracuje w Polsce od
1992. Ukończyła studia ekonomiczne przy Lawrence
University, Appleton, Wisconsin. Studia MBA
ukończyła na SGH w 1997r. (program z University
of Calgary). Od 2002r. prowadzi Amerykańską
Izbę Handlową w Polsce. Zaczęła swoja karierę
w Price Waterhouse i Shell Polska jako księgowa,
potem pracowała w Warsaw Business Journal
jako dziennikarz, a w 1998 założyła Cargo Partner
Spedycja, którą prowadziła przez cztery lata.
Była członkiem rady nadzorczej Polish-American
Management Center w Łodzi i jurorem konkursu
“Złote Spinacze” Polskiego Stowarzyszenia PR.
The Executive Director of the American Chamber of
Commerce in Poland. Prior to joining AmCham in
2002, Dorota worked in various business areas as a
branch manager for a freight forwarding company (Cargo
Partner), business journalist (Warsaw Business Journal) and
accountant (Shell and PriceWaterhouse). She has served on
the Supervisory Board of the Polish-American Management
Center in Łódź and as a juror for the Złote Spinacze
Awards of the Polish PR Association. Dorota graduated
from Lawrence University in Appleton, Wisconsin in 1992
with degrees in Economics and Slavic Studies. She earned
her MBA at the University of Calgary program with the
Warsaw School of Economics in 1997. Although reared in
Texas, Dorota has called Poland home since1992.
Partner Telos, irmy doradczej zajmującej się
formułowaniem strategii i rozwojem przywództwa.
Posiada ponad 20 lat doświadczenia pracy w sektorze
usług inansowych. Jako executive coach, wspiera
kobiety w odkrywaniu ich potencjału i osiąganiu pełni
możliwości zawodowych. W latach 1996 – 2005, jako Vice
Prezes, Członek Zarządu GE Banku Mieszkaniowego,
obecnie GE Money Bank, zapoczątkowała rozwój
i wzrost rynku hipotecznego w Polsce. Robyn posiada
dyplom nauk ścisłych University of Pittsburgh. Urodziła
się w Nowej Zelandii, wychowywała się w Kuwejcie
i Libanie, po czym wyemigrowała do USA. Od 1996
w Polsce: tutejsi ludzie, kultura jak i możliwości
sprawiły, że Polska stała się jej domem.
As a Telos partner, a strategy formation and leadership
development consulting practice, she brings her 20
years experience in the inancial services sector. As
an executive coach, she empowers and encourages
women to reach their full potential in business.
In years 1996-2005 she pioneered the Polish
mortgage market growth and development as VP
and Management Board Member, GE Housing Bank,
now GE Money Bank. Robyn holds a Bachelor of
Science degree from University of Pittsburgh.
Robyn was born in New Zealand, lived in Kuwait
and Lebanon prior to immigrating to USA. The
people, culture and opportunities have made Poland
her home since 1996.
Robyn K. McKenzie
Partner / Executive Coach / Consultant, Telos Partners, Polska
Absolwentka Wydziału Fizyki Technicznej
i Matematyki Stosowanej PW, Programu MBA
w Szkole Biznesu PW i ekonomicznych studiów
podyplomowych w Paryżu. Pracowała m.in.
w Citibanku, w Andersen Consulting (dziś
Accenture) oraz w banku inwestycyjnym BNP
Paribas w Londynie. Obecnie pracuje dla Grupy
Telekomunikacja Polska (TP), w latach 2003-2005
jako Doradca Członka Zarządu TP ds. Finansów,
a od września 2005 na stanowisku Członka Zarządu
Wirtualnej Polski (WP). Pełniła również funkcje
w radach nadzorczych spółek z Grupy TP. Wykłada
w Szkole Biznesu PW (programy IMBA i EMBA).
Currently serves as a Management Board Member
of Wirtualna Polska. Within the Telekomunikacja
Polska Group she initially worked as an advisor to
the Group CFO on corporate inance and strategic
issues. She has previously worked for BNP Paribas
(in London), Citibank and Andersen Consulting
(Accenture). She is a graduate of the Technical
Physics and Applied Mathematics Department and
of the MBA Program, both at the Warsaw University
of Technology, and postgraduate studies in Paris.
Since 1997, she is an MBA lecturer on “Strategic
Management” at Warsaw University of Technology
Business School.
Dominika Herburt - Heybowicz
Członek Zarządu Wirtualnej Polski
Jolanta Jaworska
Dyrektor Programów Publicznych IBM Polska
Praktyk z wieloletnim stażem Dyrektora Personalnego
w międzynarodowych korporacjach. Autorka wielu
projektów w dziedzinie zarządzania personelem
w IBM, Siemens oraz Delta Air Lines Inc. Obecnie
odpowiedzialna za współpracę IBM z organizacjami
rządowymi i pozarządowymi w obszarze polityki
społecznej, społecznej odpowiedzialności biznesu
oraz projektów inwestycyjnych IBM. W 2004
roku nagrodzona tytułem „Lidera Zarządzania
Zasobami Ludzkimi”. Członkini Europejskiej Rady
Kobiet w IBM oraz Przewodnicząca Komitetu
ds. Pracowniczych Amerykańskiej Izby Handlowej
w Polsce. Absolwentka SGH oraz Zarządzania Zasobami
w Henley Management College , Wielka Brytania.
Jolanta Jaworska is the Governmental Programs
Executive at IBM Polska, where she has worked since
2001. For many years she held human resources
managerial positions, including at IBM, Siemens
and Delta Air Lines Inc. and has implemented
many progressive HR projects, such as lexible
working and teleworking. Lately, she is responsible
for investment projects in IBM Poland and for
cooperation with governmental administration
and non-governmental organizations in the area of
social policy. In 2004 she was received an award
for Leading Practices in Human Resources. She is
a graduate of SGH and Henley Management College
in Great Britain.
Danuta Czajka
Właścicielka irmy doradztwa strategicznego
Inżynier ekonomiki rolnictwa i absolwentka studiów
podyplomowych SGH oraz MBA Szkoły Biznesu PW.
Od 2003 roku prowadzi własną irmę doradztwa
strategicznego oraz fuzji i przejęć. Pracowała jako
dyrektor inwestycyjny w Innova Capital, funduszu
inwestycyjnym private equity. Współpracowała
z amerykańskimi irmami Land o’ Lakes, Inc. i Sparks
Companies, Inc., przy projektach szkoleniowych,
doradczych i rynków terminowych pod kuratelą USAID.
Członek rady nadzorczej polskiej ilii jednej z największych
w USA irm zajmujących się obrotem nieruchomościami
oraz projektami deweloperskimi. Współpracuje
ze Szkołą Biznesu PW. Posiada uprawnienia Członka
Rady Nadzorczej przy Ministerstwie Skarbu Państwa.
Since 2003, she runs her own company offering
strategic advisory and M&A consulting. Previously,
she was an investment director for Innova Capital,
a private equity fund; worked for Land o’Lakes, Inc.
and Sparks Companies, Inc.; and served as a board
member of Polish subsidiary of a major American
real estate company. Danuta holds an M.Sc.
in agriculture economics and is a graduate of the
SGH Strategic Finance program and MBA program
of the Warsaw University of Technology Business
School.
Wieloletni pracownik Instytutu Informatyki
Politechniki Warszawskiej, Członek Zarzadu
Głównego Polskiego Towarzystwa Informatycznego,
reprezentuje to stowarzyszenie w CEPIS (Council
of European Professional Informatics Societies)
w Brukseli. Aktualnie manager w Hewlett-Packard
EMEA. Twórca informatycznych centrów edukacyjnych
w takich światowych korporacjach amerykańskich
jak DEC (Digital Equipment Corporation) oraz
IBM. Zaangażowana w prace związane z budową
Społeczeństwa Informacyjnego w Polsce. Odznaczona
Złotym Krzyżem zasługi za zaangażowanie i wieloletni
wkład w rozwój informatyzacji kraju. Ekspert
w zakresie zdalnego nauczania (e-learning).
Currently employed by Hewlett-Packard as
Government Affairs Manager EMEA. Previously, she
was responsible for establishing education centers for
renowned American IT corporations, such as DEC
and IBM. She holds a Ph D in Computer Science and
has worked for many years at Warsaw University of
Technology. Currently, she also serves as member
of the board of the Polish Information Processing
Society and represents the Society in CEPIS (Council
of European Professional Informatics Societies) in
Brussels. She was awarded the Gold Cross of Merit
for her contribution toward introducing information
technology to Poland. She is an expert in distance
learning solutions known as e-learning.
Małgorzata Kalinowska - Iszkowska
Government Affairs Manager, Hewlett-Packard
Wykłada gościnnie w CEU Business School (Węgry i
Rumunia). Obroniła doktorat w 1997r. w Instytucie
Sztuki PAN. Była stypendystką Rządu Francuskiego,
Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego, gościem
National Forum Foundation oraz Amerykańskiego
Departamentu Stanu i irmy Time Warner w programie
dla kobiet - przyszłych liderów światowego biznesu.
W 2006r., brała udział w Forum Ekonomicznym
w Krynicy oraz szczycie najbardziej wpływowych
kobiet w Las Vegas. W trakcie kariery zawodowej
zarządzała EU/EBRD SME Finance Facilities na rzecz
ING BSK i PKO BP oraz spółkami portfelowymi jako
dyrektor w funduszu inwestycyjnym Copernicus.
Jest jedną ze współzałożycielek Fundacji Diadem.
Daria Gołębiowska - Tataj
Adiunkt w Szkole Biznesu Politechniki Warszawskiej
Daria Golebiowska-Tataj is an Assistant Professor
at Warsaw University of Technology Business
School and CEU Business School (Hungary and
Romania). Recognized repeatedly for her scholarly
and entrepreneurial achievements, most recently she
participated as one of only seventeen women in the
irst edition of the State Department/Fortune Business
Women Mentorship Program. In her professional
career, she managed EU/EBRD SME Finance Facilities
for ING BSK and PKO BP and helped grow portfolio
companies as a Director at Copernicus, a venture
capital fund.
Adiunkt w Ośrodku Studiów Amerykańskich
Uniwersytetu Warszawskiego. Stypendystka programu
Fulbrighta (Indiana University i New York University).
Stypendystka Departamentu Stanu USA w programie
2006-2007 Study of the US Institutes. Wykładowca
programów Executive MBA. Szkoleniowiec z dziedziny
business communication oraz kultury biznesu. Autorka
programów szkoleniowych dla irm. Autorka licznych
publikacji w kraju i za granicą. Tłumaczka książek
specjalistycznych z kultury biznesu.
Małgorzata Durska
socjolożka i ekonomistka
Assistant Professor at the American Studies Center
of Warsaw University. Fulbright program visiting
scholar (Indiana University and NYU). Selected by
the U.S. Department of State for 2006-2007 Study
of the US Institutes. Lecturer at MBA Executive
Programs. Trainer in business communication and
business culture. Author of training programs for
corporations. Author of numerous publications in
Poland and abroad. Translator of professional and
academic books in the ield of business culture.
04
2007
05
35197307.005.png
Kobiety na najwyższych stanowiskach: to nie tylko kwestia poprawności…
to kwestia rozsądku*
Women on Boards: Not Just the Right Thing ...
But the ‘Bright’ Thing *
Na okładkach polskich magazynów biznesowych widnieją przeważnie postaci
męskie. Z ciekawości przejrzałam ostatnio najnowsze numery miesięcznika
CEO zaadresowanego do kadry zarządzającej. Na wszystkich okładkach byli
tylko i wyłącznie mężczyźni. Czy nie ma w kadrach zarządzających kobiet?
Skąd bierze się wizerunek męskiego świata biznesu?
A oto wyniki pochodzące z raportów badawczych:
• „Dochody udziałowców rosną wraz z liczbą kobiet zasiadających w zarządach
i zajmujących najwyższe stanowiska dyrektorskie” (Catalyst).
• „…w porównaniu z zarządami w których zasiadają sami mężczyźni, zarządy
w których zasiadają również kobiety, poświęcają więcej uwagi audytowi,
ocenie ryzyka i kontroli ” (The Conference Board of Canada).
• „Równość płci umacnia długoterminowy wzrost” (OECD).
• „Gdy w nowoczesnych gospodarkach dominują tradycyjne struktury rodzinne
to występuje tam niska stopa urodzeń. W krajach gdzie obowiązuje równość
płci w domu i w pracy obserwuje się rosnący trend urodzeń i bardziej
zbalansowaną strukturę demograiczną” (OECD).
Równość płci w biznesie sprzyja rozwojowi gospodarczemu i podnosi stopę
urodzeń. Więcej kobiet w zarządach irm ma konkretne przełożenie na wyniki
inansowe. Najnowsze badania przeprowadzane w USA i Kanadzie wskazują,
że korporacje, w których kobiety zajmują co najmniej dwa miejsca w radach
nadzorczych, częściej osiągają wysokie obroty i zyski. Dlaczego więc nie możemy
mieć tej samej liczby kobiet i mężczyzn w zarządach irm? W czym tkwi problem?
Łatwo wskazać na rolę otoczenia instytucjonalnego i uwarunkowań kulturowych:
w krajach skandynawskich kobiety zajmują 25% miejsc w radach nadzorczych,
podczas gdy we Włoszech czy Portugalii mniej niż 2%.
In Poland, the covers of the main business magazines usually feature men.
Out of curiosity I recently lipped through the covers of the latest issues of CEO,
a magazine targeted at top managers. On all these covers there were only men!
Aren’t there any women at top managerial positions? Where does this masculine
image of business world come from?
loosing our biggest advantage of being a woman! Yet, there is no evidence that
male (directive) management/decision making/leadership styles are better than
female (collegial) styles. Actually, it’s been conirmed that in the new “network
economy” the feminine approach seems to be much more effective.
Ambition is a bad word!
Along with the deinition of professionalism come the ideas about ambition.
Somehow it is also considered to be a male dominated area. An ambitious
woman still deviates from the norm of generally accepted femininity. But does
that mean that women are really less ambitious? There is a lot evidence coming
from various research projects showing that men and women are almost equally
ambitious. A similar percentage of men and women aspire to become CEO or to
enter the boards. Remember then: Good girls go to heaven, bad girls go where
they want!
Oto kilka danych na temat aktualnej pozycji kobiet na rynku pracy:
• W USA i w krajach Unii Europejskiej kobiety stanowią większość wśród
absolwentów szkół średnich i wyższych uczelni
• W USA i w krajach Unii Europejskiej kobiety stanowią większość na rynku pracy.
Badania Catalyst (amerykańskiego instytutu badawczego zajmującego się pozycją
kobiet na rynku pracy) pokazują jednak, że kobiety nadal niezwykle rzadko
zajmują najwyższe stanowiska w strukturach korporacyjnych. Na stanowiskach
prezesów i dyrektorów są raczej wyjątkami niż prawidłowością.
• W roku 2006, kobiety zajmowały 15,6% stanowisk dyrektorskich w irmach
Fortune 500 (spadek z 16,4% w roku 2004).
• W latach 2004-2006 zmniejszyła się liczba irm, w których co najmniej trzy
kobiety zasiadają w zarządzie.
• W roku 2006, kobiety zajmowały w sumie 14,6% miejsc w zarządach irm
Fortune 500.
Catalyst obliczył, że przy obecnym tempie zmian, zrównanie statusu kobiet
i mężczyzn w zarządach irm Fortune 500 zajmie 73 lata. W Europie sytuacja
kobiet jest jeszcze mniej korzystna. Badania opublikowane w EuropeanPWN
WomenBoard Monitor 2006 wskazują na stagnację tempa zmian.
• Od roku 2004 liczba kobiet zasiadających w zarządach 300 największych irm
europejskich wzrosła jedynie o 0,5% do 8,5%
• Liczba irm w których kobiety zajmują przynajmniej jedno miejsce w zarządzie
wzrosła nieznacznie z 28% do 30,5%.
• Kobiety zajmują nadal jedynie 5% najwyższych stanowisk dyrektorskich.
Badania pokazują, że przy takim tempie zmian, zrównanie parytetu kobiet
i mężczyzn zajmie 140 lat.
Here are some facts about where women stand today:
• In the US and in EU women represent a majority of high school and university
graduates
• In the US and in EU women make up around 50% of the workforce
Research conducted by Catalyst (U.S. research organization focused on women’s
issues) shows, however, a persistent shortage of women in corporate leadership
positions. From corporate oficers to board directors, women are dramatically
underrepresented at the highest levels of business:
• In 2006, in Fortune 500 companies, women held 15.6% of corporate oficers
positions (down from 16.4% in 2004).
• At the same time number of companies with three or more women corporate
oficers decreased.
• In 2006, women held only 14.6% of all Fortune 500 board seats.
Catalyst calculated that at the current rate of change, it could take women 73
years to reach parity with men in the boardrooms of Fortune 500 companies.
In Europe the overall picture is even less optimistic. The EuropeanPWN
WomenBoard Monitor 2006 reveals stagnation in the promotion of women:
• Since 2004, the number of women on the boards of the top 300 European
companies has increased only by 0.5% to 8.5%.
• The number of companies with more than one woman on board increased
slightly from 28% to 30.5%.
• Still only 5% of senior executives are women.
With this rate of change, it will take European women 140 years to reach parity
with men.
You can’t have it all
The mass entry of women into the workforce is usually associated with the
decline of birthrates and the decline in the time available for childcare. Again,
there is no evidence that support such opinions. On the contrary, gender equality
at workplace is proven to boost the birthrates and does not inluence negatively
the time spent in childcare. Actually, during last forty years with the growing
number of women at workforce, the time spent in childcare has increased
dramatically. The study conducted by the University of Maryland indicates that
women devote today almost 40% more of their time in childcare and men
almost four times more!!! How is that possible? Both men and women spend
today less on housework and sleeping. So there is no reason to feel guilty. In
majority of cases, our professional careers have not made us worse mothers!!!
So before we make assumptions, before we repeat commonly held beliefs, let’s
check which of them holds true under scrutiny. Let’s talk about it; let’s nurture
our femininity; let’s make women more visible. All in all, the idea of women on
boards is not only the right thing …it is also bright thing!
Poza tymi czynnikami, równie ważne są jednak poglądy pokutujące
w świadomości samych kobiet. W wielu przypadkach tym, co najbardziej ogranicza
nasz rozwój zawodowy tkwi w naszych głowach. Oto kilka przykładów:
Męski patent na profesjonalizm
Bycie szefem zdaje się być wciąż męską sprawą. Co dzieje się z nami kobietami,
gdy obejmujemy stanowiska szefa? Jak wyważyć w naszych zachowaniach
odpowiednią - oczekiwaną i akceptowalną - proporcję pomiędzy kobiecością
i męskością? Jak być wystarczająco kobiecą by nie otrzymać etykiety „suki” i jak
być wystarczająco męską, by nie zyskać miana niezrównoważonej, histerycznej
laluni? Sytuacja w której „i tak źle i tak niedobrze” prowadzi zazwyczaj do tego,
że dostosowujemy się do męskich standardów profesjonalizmu, dołączamy do
męskiego klubu, stajemy się kolejnymi facetami i… tracimy nasz największy
atut bycia kobietą! Tymczasem, nie ma żadnych dowodów na to, że męski
(dyrektywny) styl zarządzania/podejmowania decyzji/przywództwa jest lepszy
od stylu kobiecego (kolegialnego). Co więcej, wiadomo już, że w nowej
„gospodarce sieciowej” podejście typowe dla kobiet sprawdza się dużo lepiej.
Małgorzata Durska
* The title comes from the report of the Conference Board of Canada (June 2002)
Przyjrzyjmy się również zarobkom:
• Różnica pomiędzy wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn stale maleje zarówno
w USA jak i w Europie, jednak nadal kobiety zarabiają średnio około 80% tego,
co mężczyźni zajmujący te same stanowiska, co więcej, kobiety z wyższym
wykształceniem zarabiają już tylko 68% tego, co mężczyźni.
• W USA najlepiej zarabiająca dyrektor naczelna (CEO) otrzymuje 11% tego,
co najlepiej zarabiający amerykański dyrektor naczelny.
• Również w USA, dwadzieścia najlepiej zarabiających kobiet
w biznesie otrzymuje 1/13 tego, co dwudziestu najlepiej zarabiających
mężczyzn.
Let’s now look at some facts about earnings:
• The gap between the earnings of women and men is steadily decreasing, both
in the US and in EU, but still in 2005 women earned on average only about
80% of what men did.
• what’s more--women who held bachelor degree or higher received only 68%
of the wages of their male colleagues.
• In the U.S. the best earning female CEO only received 11% of what the best
earning male CEO does.
• In the U.S. the salaries of the 20 highest earning women amounted to only 1/13
of those of the 20 highest best earning men.
Ambicja to nieprzyzwoite słowo
Tak jak profesjonalizm, tak i ambicję uznajemy wciąż za cechę przystającą
bardziej do mężczyzny niż do kobiety. Ambitna kobieta odbiega od powszechnie
akceptowanej normy kobiecości. Ale czy kobiety są rzeczywiście mniej ambitne?
Wyniki licznych badań jednoznacznie wskazują, że kobiety są prawie tak samo
ambitne jak mężczyźni. O zostaniu dyrektorem naczelnym lub zasiadaniu
w radzie nadzorczej myśli poważnie podobny odsetek kobiet i mężczyzn.
Dobrze zatem pamiętać, że „grzeczne dziewczynki idą do nieba, a niegrzeczne
idą tam gdzie chcą!”
Miejsce,
Now, some facts quoted in the results of research reports:
• “Total return to shareholders rises with increases in the number of board and
female senior managers.” (Catalyst)
• “…boards with more women surpass all-male boards in their attention to
audit and risk oversight and control.” (The Conference Board of Canada )
• “Gender equality strengthens long term economic development.” (OECD)
• “More traditional family structures in modern economies face chronically
low birth rates, whereas the birth rate trend is positive and the demographic
structure more balanced in countries where gender equality in the workplace
is more developed.” (OECD)
w którym rodzą się
marzenia .
Nie można mieć wszystkiego
Masowe wejście kobiet na rynek pracy łączone jest zazwyczaj ze spadkiem liczby
urodzeń i zmniejszeniem ilości czasu poświęcanego na opiekę nad dziećmi.
Tu znów jednak nie ma dowodów na zależność przyczynowo-skutkową.
Wręcz przeciwnie, istnieje wiele dowodów na to, że równość płci na rynku
pracy z jednej strony sprzyja wzrostowi stopy urodzeń, z drugiej zaś nie ma
negatywnego wpływu na ilość czasu poświęcanego opiece nad dziećmi. Okazuje
się, że w ciągu ostatnich czterdziestu lat, czas przeznaczany na opiekę nad
dziećmi wzrósł bardzo znacząco. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie
Maryland wskazują, że kobiety poświęcają dziś swoim dzieciom o 40% czasu
więcej niż kiedyś, a mężczyźni aż czterokrotnie więcej!!! Jak to możliwe?
Po prostu, mniej czasu spędzamy na pracach domowych i mniej śpimy. Nie ma
więc się co zadręczać poczuciem winy. W większości przypadków nasza kariera
zawodowa nie czyni z nas wyrodnych matek!!!
Gender equality at workplace boosts both the economy and birthrates. Having
more women on boards makes dollars and sense. Recent studies in the U.S. and
Canada show that corporations with two or more women on the board are far
more likely to be industry leaders in revenues and proits. So why wouldn’t we
have the same number of men and women on our boards? What goes wrong?
We may easily point out to the importance of the institutional environment
and broader cultural determinants: in Scandinavian countries 25% of board
members are women while in countries like Italy or Portugal it is less than 2%.
Tak więc nim przyjmiemy pewne założenia, nim powtórzymy powszechnie
panujące opinie, sprawdźmy na ile są one rzeczywiście prawdziwe. Rozmawiajmy
o tych sprawach, pielęgnujmy naszą kobiecość i pokazujmy pozytywne przykłady.
Jakby nie było, pomysł, aby kobiety znalazły się na najwyższych stanowiskach
to nie tylko kwestia poprawności…to kwestia rozsądku!
Besides all these factors however, there are some commonly held views, opinions
that women have about themselves. In many cases these are the major reasons
why they hold back their careers. Here are some examples:
Professionalism is a male thing
Being a boss still seems to be a masculine thing. What happens to us - women
when we become superiors? What is the accepted and expected ratio of
masculinity and femininity in our behavior? How to be suficiently feminine
not be called a “bitch” and how to be suficiently masculine so as not to be
considered emotionally unstable? This “damned if you do, damned if you don’t”
situation most commonly requires from us an adjustment to masculine standards
of professionalism, joining the boys’ club, becoming one of the guys and….
Małgorzata Durska
Odkryj świat Instytutu Clarins’a
* Tytuł pochodzi z raportu the Conference Board of Canada (June 2002)
Warszawa, ul. Polna 3
tel. (022) 875 96 42, 0 515 087 052
www.clarins.pl
R e k l a m a
06
2007
07
35197307.006.png
 
Etykieta dla średniozaawansowanych
Etiquette, Anyone?
skłonnościom może uczynić życie łatwiejszym, że wszystko wolno dopóki mamy
dobre intencje i dobre samopoczucie. W dzisiejszym świecie przywiązujemy
wagę przede wszystkim do indywidualnej ekspresji, dajemy nieograniczony
upust emocjom i lekceważymy konwenanse. Dla wielu etykieta stała się słowem
z lamusa, pokrytym kurzem, nadgryzionym przez mole reliktem minionych
czasów.
Dlaczego więc tak bardzo się irytujemy, kiedy to my jesteśmy obiektem cudzej
nonszalancji czy impertynencji? Może jednak nie do końca zapomnieliśmy lekcje
dobrych manier, które próbowali nam wpoić dziadkowie, gdy nasi rodzice byli
zajęci buntem przeciw konwenansom.
Buying tea is a serious matter; it is to be celebrated, savored and enjoyed. That’s
exactly what I intended to do two days before Christmas as I stood before a kind
sales clerk, who seemed eager to meet my every wish in the tea department.
He obligingly presented green and red containers, offering whiffs of exquisite
aromas and describing nuances of lavors. While the store was not crowded, I
eventually became aware of a pair of eyes drilling a hole in my back. I turned to
see a young man in his late twenties holding a single tea cup in his hand, obviously
ready to pay and leave the store. The dashing young man had a look of success
and determination about him. Well dressed, clean cut and bushy-tailed he was
the living picture of a corporate employee on his way to the top. As I had not
exactly hogged the line, my guilt was minimal. But, Christmas spirit all around
us, I smiled at him and motioned towards the cash register: “Please, do go ahead.
I may take a bit longer…”
Subconsciously, I waited for the corners of his mouth to curl up in a smile of
gratitude, for his eyes to light up with recognition of a fellow human’s kindness;
I actually waited for a thank-you. The corporate baby gave me a lazy stare that
never quite focused; it just went right through me as if I had been transparent.
He got in front of me and placed the cup on the counter, paid the bill without
gracing me or the clerk with a single word, and left the store. In a split second,
the splendid aromas lost their charm; the air seemed positively sour as the sales
clerk and I stood there taken aback.
Etiquette is inally making a comeback!
In her book The Etiquette Advantage June Hines Moore explains, “The clarion
call to return to proper etiquette did not come from some ladies’ afternoon
tea party; it came from the business community. New employees were leaving
bad impressions on clients and customers, driving away business. Still no one
wanted to tell these young people their manners were offensive. The subject
of etiquette was treated like the subject of sex used to be: No one talks about
it. Few people will tell us when we make a blunder. Then if they do, we almost
die of embarrassment. Therefore, etiquette trainers and consultants have now
been called in to the business environment to do the correcting on every topic
imaginable, from poor grooming to sexual harassment.”
Etiquette consultant and author Dana May Casperson asks, “Can table manners
make or break a mega-merger? Can a faxing faux pas derail a promising business
relationship? Can improper introduction cost you a client? Can manners
(or lack of them) really kill a career?” The answer to the above questions is
a resounding yes. “In an era when companies are competing on the basis of
service, manners are much more than a social nicety – they’re a crucial business
skill. In fact good manners are good business.” Casperson adds, “Whenever
you meet with clients, you present an image of your company and the way your
company conducts its business relationships.” The most sobering observation
that today’s professionals should take to heart can be found in Casperson’s book
Power Etiquette. What You Don’t Know Can Kill Your Career: “Good manners
open doors that position and money cannot. Good manners are not optional.”
In the world of business “etiquette is power.”
Whether you aim to impress your boss, your client or your iancé, in today’s
unpolished world, paradoxically, you may have to go against the low. Who
would have thought that in 2007 true rebellion might constitute the revival of
etiquette? Małgorzata Koszelew
Maniery w pracy
Zwłaszcza na gruncie zawodowym niestosowne zachowanie i brak umiejętności
towarzyskich mogą w krótkim czasie przełożyć się na stracone szanse i gorsze
perspektywy zawodowe. W społeczeństwie z nieustanną presją na sukces
my też chcemy dotrzeć na szczyt, a gdy już się na nim znajdziemy, pragniemy
czuć się komfortowo. Ale jak to zrobić, jeśli przy stole nakrytym do oicjalnego
przyjęcia czujemy się jak na polu minowym, jeśli nie potraimy odszyfrować treści
formalnego zaproszenia, zrażamy do siebie zagranicznego gościa już w chwili
wręczania mu biletu wizytowego, jeśli popełniamy jedno faux pas za drugim?
Coraz częściej rozmowy kwaliikacyjne prowadzone są przy lunchu lub
obiedzie, aby pracodawca mógł ocenić umiejętności towarzyskie kandydata
zanim powierzy mu reprezentowanie irmy na zewnątrz. Możemy oczywiście
minimalizować ryzyko niezręczności, trzymając się z dala od karczochów czy
moules marinières, ale bądźmy pewni, ze sposób, w jaki traktujemy kelnera
lub odczytujemy subtelne sygnały gospodarza będą przedmiotem uważnej
obserwacji.
W trosce o budowanie coraz lepszych relacji z klientami, wiele irm poddaje dziś
swoich pracowników treningowi asertywności. Asertywność sama w sobie jest
cechą ze wszech miar pożądaną, ale tak się jakoś dzieje, że młodzi kursanci gubią
po drodze wpisane w nią uprzejmość i takt; w efekcie zamiast asertywności
prezentują arogancję i agresję – a stąd już tylko krok do zawodowej katastrofy.
Młodzi profesjonaliści, choć dynamiczni i oddani swojej pracy, nie wiedzą jak
sobie radzić podczas formalnych spotkań, na forum publicznym lub przy stole
nakrytym do oicjalnego przyjęcia. Co gorsza, nie wiedzą czego nie wiedzą.
Ich rodzice, niegdyś zbuntowane dzieci-kwiaty, dochodzą dziś do wniosku,
że nie wyposażyli swoich ambitnych pociech w narzędzia niezbędne do
sprawnego pokonywania korporacyjnych szczebli, że ich zdolne dzieci gubią się
w wytwornym świecie. Trudno, być może dom nie wyposażył nas w nienaganne
maniery, ale na szczęście etykiety można się nauczyć i przy odrobinie dobrej woli
wszyscy możemy poznać piękną sztukę kurtuazji.
The Sad Decline in Courtesy
When was the last time you gasped at somebody’s incivility? Tailgated in Warsaw?
Snubbed by a colleague? Insulted by the boss? Mortiied by a fellow-diner’s
table manners? Embarrassed by an erroneous dress choice? Faced with an
inappropriate gift? Pushed against a wall by an obnoxious sales representative?
Appalled that an invitee ignored the RSVP you had clearly spelled out on your
invitation, then showed up with a date when none was invited? Perhaps
watching a prominent politician in an international forum? Common rudeness
and frequent breaches of etiquette are so pervasive these days that we almost
seem resigned to it. But are we, really?
Where Did All the Manners Go?
We may be paying the price for the 1960s widespread belief, reinforced in
1970s and 1980s, that life could be improved by boorish self-indulgence, that
it’s “anything goes” as long as we mean well and feel good about ourselves.
Our society has placed much emphasis on individual expression, the louting of
convention and the free vent of emotion. To many etiquette became an obsolete
notion, a moldy, moth-eaten concept of an era gone by.
Then why do we object so strongly when we ind ourselves on the receiving
end of uncouth behavior? Maybe, after all, we have not forgotten all of the
comportment lessons our grandparents tried to instill in us while our parents
were busy rebelling against convention.
Szwajcarska marka Caran d’Ache z dumą prezentuje kolorową kolekcję Leman.
Wyjątkowe połączenie pięknego przyboru do pisania z wyrazistym kolorem.
K upowanie herbaty jest sprawą wielkiej wagi. To chwila tak przepełniona
czarem i obietnicą, że należy ją celebrować w skupieniu, bez pośpiechu
dobierając wykwintne mieszanki. Taką właśnie atmosferą napawałam się dwa
dni przed Wigilią w towarzystwie uprzejmego ekspedienta, który z gracją
prezentował ogromne słoje, fachowo opisując subtelności smaków. Chociaż
sklep był prawie pusty, w pewnej chwili poczułam na plecach zniecierpliwione
spojrzenie. Za mną stał dwudziestokilkuletni młodzieniec, który trzymał
w dłoniach niewielką iliżankę. Elegancki i zadbany, wyglądał jak wcielenie
sukcesu - obiecujący profesjonalista w drodze na korporacyjny szczyt. Uwagę
ekspedienta absorbowałam niezbyt długo, więc moje poczucie winy było
minimalne, ale spowita atmosferą świąt chętnie ustąpiłam młodzieńcowi miejsca
w kolejce. „Proszę uprzejmie,” odsunęłam się od kontuaru. „To może jeszcze
chwile potrwać.”
Podświadomie czekałam, że koniuszki jego ust uniosą się w uśmiechu, że
w oczach pojawi się iskierka wdzięczności za uprzejmość bliźniego; przyznaję
– czekałam na „dziękuję”. Korporacyjne dziecię omiotło mnie leniwym,
niewidzącym spojrzeniem i z kamienną twarzą odwróciło się do mnie plecami.
Młodzieniec zapłacił rachunek nie zaszczycając ani mnie, ani miłego ekspedienta
choćby słowem i wyszedł ze sklepu. W jednej chwili wykwintne herbaciane
aromaty utraciły czar, a powietrze wydało się duszne i ciężkie.
Triumfalny powrót etykiety
W książce The Etiquette Advantage June Hines Moore wyjaśnia: “Głośny apel
o powrót dobrych manier nie narodził się przy eleganckim podwieczorku
wśród dam z wyższych sfer, nadszedł ze środowiska biznesu. Nowe pokolenie
pracowników wywierało złe wrażenie na klientach, niwecząc szanse swoich
irm na lukratywne kontrakty. Nikt jednak nie potraił tym młodym ludziom
powiedzieć, że swoim zachowaniem naruszają przyjęte normy. Sprawy związane
z etykietą traktowano wówczas tak, jak kiedyś temat seksu: o tym się głośno
nie mówiło. Bardzo niewiele osób uświadomi nam popełnioną gafę. A jeśli już
ktoś to zrobi, wtedy dosłownie umieramy ze wstydu. Z tych właśnie powodów
szkoleniowcy i konsultanci do spraw etykiety zostali zaproszeni do irm
z misją skorygowania niestosownych zachowań i niefortunnych przyzwyczajeń,
poczynając od niewłaściwego wyglądu po kwestię molestowania seksualnego.”
Konsultantka do spraw etykiety i autorka Dana May Casperson pyta:
“Czy los megafuzji może zależeć od czyjegoś zachowania przy stole? Czy
korespondencyjne faux pas może zakończyć doskonale zapowiadającą się
współpracę? Czy niezręczność w pierwszym kontakcie może oznaczać
utratę klienta? Czy maniery (lub ich brak) mogą naprawdę zniszczyć karierę?”
Odpowiedzią na powyższe pytania jest zdecydowane „tak”. “W czasach, kiedy
przewaga konkurencyjna irm opiera się na jakości obsługi klienta, dobre maniery
to znacznie więcej niż towarzyska uprzejmość – dziś należą one do kluczowych
umiejętności biznesowych. Co więcej, dobre maniery kreują dobry biznes”.
Casperson dodaje: “Na każdym spotkaniu prezentujemy wizerunek naszej
irmy i sposób, w jaki buduje ona relacje z partnerami i klientami.” Najbardziej
poruszające spostrzeżenie, które profesjonaliści powinni wziąć sobie dziś
do serca można znaleźć w książce Casperson pt. Power Etiquette. What You
Don’t Know Can Kill Your Career: “Dobre maniery otwierają drzwi, których ani
stanowiska ani pieniądze nie są w stanie otworzyć. Dobre maniery nie są już dziś
kwestią wyboru”. W świecie biznesu “etykieta to władza”.
Bez względu na to czy chcemy olśnić szefa, klienta czy narzeczonego,
w dzisiejszym niezbyt wyrainowanym świecie, paradoksalnie, musimy
podróżować pod prąd. Kto by pomyślał, ze w 2007 roku bunt przeciw panującym
obyczajom może oznaczać renesans etykiety?
The Business Arena
In the business arena especially, inappropriate conduct and lack of social skills
may quickly translate into lost opportunities and poor career prospects. In our
upwardly mobile society we want to move to the top and once we get there we
want to feel comfortable. But how can we if a formally set table seems like a
veritable mine ield, if we do not know how to decipher a formal invitation, if we
alienate a foreigner the minute we hand them our business card, if we commit
one faux pas after another?
Increasingly, job interviews are conducted over lunch or dinner, to allow an
employer to rate a prospective employee’s social skills before entrusting her
with the task of representing the company. We may play it safe by steering clear
of the moules marinières, but the way we treat the server or read subtle signals
from the host will undoubtedly be under scrutiny.
In the hope of improving on-the-job performance, as well as customer relations,
many corporations have invested in assertiveness training for their employees.
While assertiveness in itself is a wonderful thing, somehow the “kind and
considerate” aspect of it seems to have got lost in the shufle and, rather than
“assertive,” we have ended up with “arrogant and aggressive”– clearly a recipe for
disaster in the business world. While driven and dedicated, many professionals
do not know how to handle themselves properly at business functions, in a
public forum or at a formally set table. What is worse – they do not know what
they do not know. Their lower-power inspired parents are inding out that they
have not provided their ambitious offspring with an important tool necessary
to move smoothly up the corporate ladder and make a favorable impression in
private and business settings. The home may have failed us, but luckily etiquette
can be learned and there is hope for all of us.
Zmierzch dobrych obyczajów?
Kiedy ostatnio skarżyli się Państwo na upadek obyczajów? Przyparci do muru
przez aroganckiego akwizytora? Zażenowani manierami współbiesiadnika?
Skonsternowani nieodpowiednim strojem? Zakłopotani niestosownym
upominkiem? Być może zaproszony gość nie zareagował na RSVP, po czym zjawił
się z niezaproszoną osoba towarzyszącą? Może w zdumieniu siedzieli Państwo
przed telewizorem obserwując znanego polityka na arenie międzynarodowej?
Większość z nas nie musi daleko sięgać pamięcią, aby przypomnieć sobie
spektakularna gafę lub krępującą towarzyską niezręczność.
Zwykły brak kurtuazji i niezliczone uchybienia dobrym obyczajom są dziś tak
powszechne, że ostatnie bastiony inezji i dobrych manier wydają się bliskie
upadku. Czy istotnie przyjdzie nam wywiesić białą lagę?
Gdzie się podziało dobre wychowanie?
Wydaje się, że płacimy dziś cenę za rozpowszechnione w latach 60,
a ugruntowane w latach 70 i 80 przekonanie, ze grubiańskie folgowanie własnym
Wyłączny dystrybutor – AMI sztuka obdarowywania, Pl. Piłsudskiego 1, 00-078 Warszawa
Wszelkie dodatkowe informacje pod nr telefonu 022 323 76 96 lub e-mail: info@ami.net.pl
R e k l a m a
Małgorzata Koszelew
0/04
08
2007
09
35197307.001.png 35197307.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin