Tiptree James - Matka w niebie diamentĂłw.txt

(60 KB) Pobierz
Autor: JAMES TIPTREE
Tytu�: Matka w niebie diament�w

(Mother in the Sky with Diamonds)

Z "NF" 6


- W�a�nie idzie sygna�, Inspektorze.
Dziewczyna z centrali Coronis pokaza�a r� swojego j�zyka szpetnemu m�czy�nie czekaj�cemu w statku patrolowym Strefy p� megamili dalej. I jeszcze te syfiaste kud�y, pomy�la�a. �e. Schowa�a j�zyk i doda�a s�odko: 
- To z... Ajencji Dwunastej.
Twarz m�czyzny w statku patrolowym zrobi�a si� jeszcze brzydsza. Nazywa� si� Inspektor Bezpiecze�stwa Kosmicznego Gollem i cierpia� na b�l brzucha.
Wiadomo�� o bole�ciach inspektora Firmy sprawi�aby przyjemno�� wyszystkim dzikim lokatorom moleku�ob�bli od Deimos po Pier�cienie. Jedyn� niespodziank� by�aby informacja, �e Inspektor Gollem ma �o��dek zamiast kurczliwej ta�my z Firmy. Gollem? Wszystkimi przyjaci�mi, jakich mia� Gollem, mo�na by zasiedli� mezon, i on o tym wiedzia�.
Mimo wszystko jego �o��dek by� do tego przyzwyczajony. Jego �o��dek zaczyna� si� nawet przyzwyczaja� do pracy dla Coronis Mutual, a sam Gollem wci�� mia� nadziej�, �e prze�yje swojego szefa Quine'a.
Tym, co go systematycznie dobija�o, by�o to, co ukry� poza Ajencj� Czternast�, na skraju sektora Coronis.
Nachmurzony, spojrza� na ekran, gdzie dziewczyna Quine'a wprowadza�a w�a�nie do logu k�opoty, z kt�rymi mia� si� zmierzy� na kolejnym patrolu. Kontakt z �yw� dziewczyn� w roli ��czno�ciowca mia� dobrze wp�ywa� na morale. Gollemowi nic to nie da�o. Wiedzia�, jak wygl�da, a jego �o��dek wiedzia�, czym b�dzie sygna� z Dwunastki.
Kiedy dziewczyna rzuci�a to na ekran, stwierdzi�, �e ma przed sob� za�alenie ze szperacza. Widmowe sygna�y na ich liniach.
O nie. Tylko nie to.
Nie teraz, kiedy uda�o si� wszystko za�atwi�.
Ajencj� Dwunast� by�a firma West Hem Chemicals, niesforna sp�ka z wielk� zgraj� cyborg�w. Wys�ano by tropiciela, gdyby Gollem wkr�tce tam nie dotar�. Ale jak mia� to zrobi�? Dopiero co by� w tamtym rejonie, a teraz kierowa� si� dok�adnie pod pr�d, do Ajencji Pierwszej.
- Zmieni� kierunek patrolu - mrukn��. - Trasa od Ajencji Czternastej. Cel, hm, nieplanowa ponowna kontrola rob�t strza�owych w skupisku w Jedenastce i zlecony kurs do West Hem. Przydzieli� dwie dodatkowe jednostki energii.
Dziewczyna wprowadzi�a to do logu; nie mia�a nic przeciwko temu, �eby Gollem zacz�� od kosmicznego �mietniska.
Przerwa� po��czenie i zakodowa� nowy kurs, staraj�c si� nie my�le� o dodatkowej energii, z kt�rej mia� wyt�umaczy� si� przed Quinem. Gdyby ktokolwiek dobra� si� kiedy� do jego pulpitu sterowniczego i znalaz� ukryte obej�cie logu, inspektor wydobywa�by dzi� rud� z elektrodami w uszach.
Potraktowawszy �o��dek porcj� Vageezu, zauwa�y� b��d w kodzie i poprawi� go bez zadowolenia. Wi�kszo�� mieszka�c�w Strefy g�adko przystosowa�a si� do nowego, taniego nap�du g-kumulacyjnego. Gollem go nie cierpia�. Trzeba by�o �lizga� si� na wszystkie strony zadem do g�ry zamiast zwyczajnie zabra� ty�ek tam, gdzie si� chce. Stary spos�b - spos�b prawdziwy.
Jestem ostatnim maniakiem maszyn, pomy�la�. Opuszczonym przez Boga dinozaurem w kosmosie...
Ale dinozaur powinien mie� do�� rozumu, �eby nie wpl�ta� si� w k�opoty z martw� dziewczyn�.
I z "Ragnarokiem".
Wskaz�wka g-sumy chwia�a si� na skali, wt�aczaj�c go wstecznie w w�ze� nat�enia pola - tak� mia� nadziej�. Odtr�ci� str�k nowego biomonitora, kt�ry wstawili mu do statku, i sprawdzi�, co wida� na zewn�trz, zanim ekrany si� rozmaza�y. W Strefie zawsze trafia�o si� co� do obejrzenia. Tym razem by� to grad ma�ych p�ksi�yc�w, kt�re ci�gn�y Gollema za sob�, objawiaj�c mruganiem bez�ad lec�cego �wiru.
W niebie diament�w...
"Ragnarok" mia� wielkie iluminatory, z kt�rych mo�na by�o patrze� w g��b otwartego kosmosu. W�a�nie za to kiedy� go ceniono. Jego �elazny Motyl. M�czyzna potar� brod�, oceniaj�c: pi�� godzin do "Ragnaroka" po sprawdzeniu gniazda dzikich lokator�w w Czternastce.
Zegar meteorologiczny podawa� nowe dane, odk�d Gollem zakodowa� bie��ce fronty i wiry pola. Inspektor dostroi� urz�dzenia, zastanawiaj�c si�, jak �y�oby si� w �wiecie, gdzie szalej� burze gazu i p�ynnej wody. Wychowa� si� na Lunie.
Sygna� okaza� si� par� dobrych gatunkowo, samotnych ska� nadlatuj�cych z orbity Wielkiego J. Jow czasami rusza� jak�� ska��. Odczyt sugerowa�, �e ta para to od��czone od grupy Trojany, kt�re przypuszczalnie przejd� w�ze� w rejonie Temidy. W tej cz�ci przestrzeni dzia�a�a tylko jaka� baza medyczna. Odpowiednikiem Gollema by� tam niejaki Hara - �wirus, kt�ry pewnie by� zbyt zaj�ty handlem zmutowanym fagiem, �eby zauwa�y� przelatuj�ce ska�y. Szkoda; Trojany mia�y du�o gazu.
Czas na jedzenie. Gollem otworzy� paczk� Ovipuffu i w��czy� muzyk�. Swoj� muzyk�. Dawn�, pot�n� ludzk� muzyk� z pionierskich czas�w. Te nowe, dzia�aj�ce na pod�wiadomo��, biozawodzenia nie by�y dla Gollema. Jego bra� porz�dny elektroniczny �omot. Mi�dli� past� wielkimi, niepotrzebnymi z�bami, a w kabinie dudni�o.
Nie mam dosy� - satysFAKCJI!
Biomonitor kurczy� si� w swoich str�kach. No i dobrze. Nikt ci� nie zaprasza� do statku Gollema, ty symbiotyczny ssaczu.
Rytm pom�g�. Gollem zabra� si� za swoje �wiczenia. �eby nie zmieni� si� w g-zero jak Hara. Jak oni wszyscy. Kosmiczny wdzi�k? G�wno. Niemodne cia�o Gollema porusza�o si� rytmicznie i pr�y�o.
Goryl. Nic dziwnego, �e jego w�asna matka spojrza�a raz i tyle j� widzia�. Dwa tysi�ce lat �wietlnych od domu... Jaki ma by� dom dla Gollema? Pytanie do Quine'a, pytanie do Firmy. Teraz przestrze� nale�a�a do Firm.
Nadszed� czas na przystanek w Czternastce.
Czternastka by�a typowym wcieleniem nie�adu, gigantyczn� mas� moleku�ob�bli, kryj�c� skupisko ska�, kt�rych orbity odkszta�cono i zsynchronizowano d�ugo przed przyj�ciem Gollema na �wiat. Pierwsi koloni�ci robili to z u�yciem silnik�w rakietowych. Ci�ka sprawa. Teraz byle dzieciak z g-kumulatorem m�g�by ustawi� orbit� wed�ug w�asnego uznania.
Za ka�dym razem, kiedy Gollem odwiedza� ten rejon, w Czternastce by�o wi�cej b�bli - i wi�cej dzieciak�w. Zbiorniki tkankowe, kt�re finansowa�y ajencj�, pozostawa�y czyste, ale gdzie indziej b�ble si�ga�y na wiele warstw w g��b, a ostatnie by�y lu�ne. Ko�czy�a im si� ska�a na metabolit do dalszego funkcjonowania. Gollem gn�bi� ich tym przy ka�dej wizycie.
- Gdzie s� wasi naganiacze ska�? - spyta� teraz, kiedy naczelnik dzikich lokator�w pojawi� si� na jego ekranie.
- Wkr�tce, wkr�tce, Inspektorze Gollem. - Naczelnik by� szczup�y, �ysy i mia� biotuner przylepiony do jednego ucha.
- Firma wam wym�wi, Juki. Coronis Mutual nie utrzyma was w statusie w�a�ciciela polisy, je�li wasz system podtrzymania �ycia nie b�dzie si� nadawa� do ubezpieczenia.
Juki u�miechn�� si�, poruszy� zielon� kluch�. Oczywi�cie lekcewa�yli ska�y, pogr��aj�c si� w kosmicznej symbiozie. Za Jukim inspektor zauwa�y� kilku starszych naczelnik�w.
- Nie mo�ecie odci�� si� od us�ug Firmy. Nie sta� was na to - powiedzia� ze z�o�ci�. Nikt nie wiedzia� lepiej ni� Gollem, jak sk�pe by�y te us�ugi, ale gdyby ich nie by�o, co wtedy? - Postarajcie si� o troch� ska�y.
Nie m�g� zosta� tu d�u�ej.
Gdy odbija�, zauwa�y�, �e jeden z lu�nych b�bli ma chorobliwie purpurowy kolor. Nie jego sprawa i ma�o czasu.
Przeklinaj�c, zbli�y� si� powoli i ostro�nie wsun�� urz�dzenia ��czeniowe �luzy w monomolekularn� pow�ok� b�bla. Gdy �luza si� otwar�a, rozszed� si� smr�d. Chwyci� sw�j aparat oddechowy i wskoczy� do cuchn�cego b�bla. W samym �rodku unosi�a si� grupa sze�ciu czy siedmiu z��czonych cia�, podobna do splotu ��tych kabli.
Wyrwa� jedno z nich i trysn�� mu tlenem w twarz. To by� dzieciak flakow�r, urodzone g-zero. Gdy wachlarz oczu ch�opaka poszed� w g�r�, Gollem pchn�� posta� na gnij�cy rdze� metabolitu.
- Dawali�cie mu fag. - Uderzy� dzieciaka otwart� r�k�. - My�leli�cie, �e si� zreplikuje, tak? Zatruli�cie go.
Oczy ch�opaka zrobi�y zeza, potem spojrza�y prosto. Prawdopodobnie nie zrozumia� ani s�owa, bo dialekt Czternastki rozwija� si� szybko i coraz bardziej odbiega� od standardowego j�zyka. Mo�e niekt�rzy z nich naprawd� zaczynali si� porozumiewa� symbiotycznie. Ro�linne postrzeganie pozazmys�owe.
Gollem wcisn�� ch�opaka z powrotem mi�dzy unosz�ce si� cia�a i przepchn�� martwy metabolit przez straceniak. Wyposzczona �cianka moleku�ob�bla by�a prze�arta nekroz� i ledwie trzyma�a. Gollem wypr�ni� sw�j zbiornik dwutlenku w�gla i wczo�ga� si� z powrotem do statku po nowy rdze� metabolitu. Kiedy wr�ci�, niby-�ywa cytoplazma pow�oki b�bla zaczyna�a si� ju� oczyszcza�. Mog�a si� zregenerowa�, pod warunkiem �e nie zostanie zatruta mutantem wi���cym dwutlenek w�gla. W ten spos�b ludzie budowali teraz swoje kosmiczne domy - mi�kkie, heterokatalityczne b�ony, kt�re �y�y �wiat�em gwiazd i oddycha�y produktami ludzkiej przemiany materii.
Inspektor przetrz�sn�� skupisko poruszaj�cych si� cia� i mi�dzy jak�� kobiet� a jej dzieckiem natrafi� na worek z fagiem. Kobieta zaskomla�a, gdy go oderwa�. Wzi�� go ze sob� do statku i od��czy� si� ostro�nie, wypuszczaj�c strumie� od�ywczego �elu do zapiecz�towania otwor�w po urz�dzeniach ��czeniowych. Moleku�ob�bel mia� wyleczy� si� sam.
Wreszcie mo�na by�o lecie� prosto do "Ragnaroka".
Wstukawszy kurs do Dwunastki, Gollem zr�cznie pod��czy� obej�cie logu i ustawi� rzeczywist� trajektori�. Log mia� czerpa� dane z bufora duplikat�w, kolejnego urz�dzenia, o kt�rym nikt nie m�g� si� dowiedzie�. Inspektor zakodowa� zast�pniki, kt�re dopiero co wykorzysta�, dok�adaj�c co nieco jak zawsze. Malwersacja. Poczu� atak �o��dka.
W��czy� rockow� nawa�nic�, aby z�agodzi� b�l. By� kiedy� poemat o cz�owieku z martwym ptakiem na szyi. Gollem te� mia� swojego martwego ptaka. Wszystko, co dobre, by�o martwe - to, co wolne, swobodne i ludzkie. Gollem czu� si� jak widmo, nie inaczej. Wytrwa�y nieboszczyk z czas�w, kiedy ludzie prowadzili do gwiazd maszyny, a glony pozostawa�y w stawach. Kiedy jeszcze nie wymy�lono tych wszystkich metabolicznych marsja�skich makromoleku�, kt�re, otworzy� cudzys��w, oswoi�y kosmos, cudzys��w zamkn��. Oswojeni m�czy�ni, kobiety i dzieci oddychaj� przez nie, z nich bior� �ywno��, pilot...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin