X-Files 1x14 - Genderbender.txt

(16 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:02:Napisy zosta�y poprawione programem:|NAPRAWIACZ�
00:00:05:Ilo�� b��d�w zosta�a zmniejszona do minimum :))
00:02:03:Rany Boskie!
00:02:05:To by�o...|To by�o niesamowite!
00:02:09:M�wi� powa�nie.
00:02:12:Nie wierzysz mi?
00:02:16:S�yszysz mnie?
00:02:19:Hej...|Nie znam nawet twojego imienia.
00:04:33:Facet zadzwoni� do �ony, powiedzia�,|�e idzie spa� i wyszed� pobalowa�.|Potem wr�ci� razem z panienk�.
00:04:39:- Poza tym, wszystko inne|nie trzyma si� kupy.|- Jak to?
00:04:43:Kamera ochrony zarejestrowa�a,|�e ofiara wesz�a do pokoju|z kobiet� o 10:13.
00:04:47:- Ta sama kamera zarejestrowa�a|wychodz�cego st�d po p�nocy m�czyzn�.
00:04:51:Mo�a za�o�y�a jego ubranie?
00:04:53:Tamten m�czyzna by� kim innym.|Kr�tkie w�osy i przynajmniej 15 kg ci�szy.
00:04:57:Kamery nie zarejestrowa�y|ani jego wej�cia, ani|wychodz�cej dziewczyny.
00:05:03:30 pi�tro.|Nie ma innego sposobu wyj�cia.
00:05:06:- Czy lekarz ustali� przyczyn� �mierci?|- Zatkana tchawica.
00:05:09:Pewnie by� na niez�ym haju!
00:05:15:Trudno uwierzy�, �e kto� jeszcze|uprawia seks z nieznajomymi.
00:05:20:S� �lady rabunku?
00:05:21:Tamten m�czyzna opu�ci� pok�j|w ubraniu ofiary. Ni�s� walizk�.|Portfel ofiary znikn��.
00:05:26:Nie rozumiem, dlaczego zadzwonili�cie|w�a�nie po nas?
00:05:29:Kto� z Biura kaza� nam zg�asza�|takie przypadki bezpo�rednio do was.
00:05:35:- S�dzi�em, �e to...|- Dzi�ki za telefon.
00:05:41:Pi�� ofiar.|Cztery w ostatnich 6 tygodniach,|st�d do Bostonu.
00:05:45:W ka�dym przypadku ofiara|ginie podczas stosunku.
00:05:48:Dwie kobiety i 3 m�czyzn,|w��czaj�c ten przypadek.
00:05:51:- Wszyscy m�odzi, zdrowi.|- Z objawami zawa�owego|wstrzymania pracy serca.
00:05:55:- My�lisz, �e to jaki� nowy narkotyk?|- Najstarszy. Nawet nie jest nielegalny.
00:05:59:Ka�de ofiara mia�a|olbrzymi poziom feromon�w.
00:06:02:Sekret zwierz�cej chemii?|Masz na my�li seksualne atraktanty?
00:06:06:Radar mi�o�ci,|tylko 100 razy wi�ksze st�enie ni� w naturze.
00:06:09:Tak du�e, �e zdolne spowodowa�|szok anafilaktyczny, a nawet zawa�.
00:06:13:S�dzisz, �e kto� potrafi je syntetyzowa�?
00:06:16:Ju� si� uda�o,|ale nie tak skoncentrowane.
00:06:19:Trzymaj si� krzes�a, bo to co|zaraz ci powiem sprawi, �e oszalejesz.
00:06:22:Feromony, o, kt�rych m�wimy...|Zawieraj� ludzkie DNA.
00:06:27:Jest jeszcze pytanie czy|ludzie mog� produkowa� takie feromony?
00:06:32:- Jak to mo�liwe?|- Nie wiem, ale je�eli to prawda,|to facet jest chodz�cym afrodyzjakiem.
00:06:36:Prawdziwy magnes na kobiety.
00:06:39:On czy ona?
00:06:41:Mamy ofiary obu p�ci.|Na nagraniu mamy zar�wno|m�czyzn�, jak i kobiet�.
00:06:45:- Wiem. To straszna �amig�owka.|- Dobra, jaki jest tw�j profil mordercy?
00:06:49:Nieokre�lonego wzrostu, ci�ki|i seksowny. Nieuzbrojony,|ale zab�jczo atrakcyjny.
00:06:54:Jest jeszcze dziwniejszy.
00:06:56:Jak m�wi�em, cztery ofiary|w ostatnich 6 tygodniach,|ten sam spos�b dzia�ania.
00:06:59:W Bostonie, Hartford, Filadelfi|i tutaj w Waszyngtonie.
00:07:04:Morderca przemieszcza si� na po�udnie.
00:07:07:W aktach mamy ofiar� z zesz�ego roku,|kt�ra zgin�a w podobnych okoliczno�ciach.
00:07:10:32-letnia dzia�aczka �e�skiego Zwi�zku Metodystek|zosta�a znaleziona martwa w okolicach miasteczka Steveston,
00:07:15:W lasach Massachusetts.
00:07:17:Ojczyzna sekty religijnych izolacjonist�w|zwanych Kindred.
00:07:23:�yj� tam bez elektryczno�ci,|telefon�w. Podobnie jak Amisze.
00:07:28:S� znani z r�cznego garncarstwa.|Maj� kopalnie gliny w pobliskich wzg�rzach.
00:07:33:- Co w tym interesuj�cego?|- Bia�a glina z tych wzg�rz|wyst�puje tylko tam.
00:07:39:To tak�e ta sama substancja,|kt�r� znalaz�em na ciele ostatniej ofiary.
00:07:44:Czy ci ludzie nie s� znani z abstynencji|i surowego przestrzegania regu� chrze�cijanizmu?
00:07:49:Tak, ale wygl�da na to, �e jeden z nich|zapomnia� wyczy�ci� paznokcie.
00:08:16:Witam.
00:08:18:Mo�emy przeszkodzi�?|To agentka Scully.|Ja nazywam si� Mulder.
00:08:21:- Prowadzimy �ledztwo w sprawie|domniemanego zab�jstwa.|- Nie mamy tutaj zbyt wielu zab�jstw.
00:08:27:Czy mo�e nam pani powiedzie�|co� na temat Kindred�w?
00:08:31:S� ze sob� bardzo zwi�zani, prawda?
00:08:35:Wi�kszo�� ludzi m�wi, �e to|ma zwi�zek z ich ceremoniami.|Voodoo czy co� takiego.
00:08:39:Osobi�cie, nie mam nic przeciwko.|Przyci�gaj� turyst�w.
00:08:42:- Pozwolono panu zrobi� te zdj�cia?|- Te? Pochodz� jeszcze z lat 30-tych.
00:08:46:- Kilku chyba brakuje?|- Chcia�em zmieni� ramki.|Mam je tutaj.
00:08:51:- M�g�bym je obejrze�?|- Jasne.
00:09:19:- Gdzie m�g�bym ich znale��?|- Nie przepadaj� za przyjezdnymi.
00:09:23:Droga nie jest w najlepszym stanie.|Tu jest Steveston.
00:09:31:O, w�a�nie si� pojawili.|Zazwyczaj robi� zakupy|w sklepie spo�ywczym.
00:10:13:Przepraszam...|Panie?
00:10:18:Chyba musz� wej�� do �rodka.|Potrzebujesz czego�?
00:10:29:Witam.
00:10:44:Pewnie nie przepada za asfaltem?
00:10:47:Zgubi�a kiedy� podkow�?
00:10:54:Jak ma na imi�?
00:10:59:Alice.
00:11:02:S�odkie.
00:11:04:Ty j� nazwa�e�?
00:11:09:Imiona nadajemy wsp�lnie.
00:11:12:- Nie wolno mi rozmawia� z obcymi.|- Nie ma sprawy.
00:11:19:Nazywam si� Dana Scully.
00:11:24:Nie spotka ci� �adna krzywda.
00:12:03:Bracie Andrew.
00:12:12:Co robisz, Scully?
00:12:14:W�a�nie rozmawia�am.
00:12:28:- Wszystko w porz�dku?|- Tak. Tak my�l�.
00:12:31:Chcesz usi���?
00:12:48:Ciekawy spos�b �ycia.
00:12:50:Dowiedzia�a� si� czego�?
00:12:55:- Co� tam jest, Mulder.|- M�wi� to od lat.
00:13:24:Powinni�my byli sobie sprawi� bryczk�.
00:13:34:B�dzie jakie� p�tora kilometra...|Pieszo.
00:13:37:Ty przodem.
00:13:44:Teraz, tu...
00:13:48:Tam jest zach�d.
00:13:50:A co na to mapa?
00:13:53:�e powini�my ju� dawno|by� na miejscu.
00:14:06:Mulder, sp�jrz.
00:14:15:Jeste�my agentami FBI!|Policja federalna!
00:14:18:Agent Mulder.|A to jest agentka Scully.|Prowadzimy �ledztwo w sprawie morderstwa.
00:14:23:Bardzo prosz� nie zbli�a� si�.
00:14:27:Tutaj nie wolno posiada� broni.|Potrafimy oby� si� bez niej.
00:14:34:Nie przepu�cimy was dalej dop�ki|nie oddacie broni na przechowanie.
00:14:39:- Otrzymacie j� spowrotem gdy nas opu�cicie.|- Nie mo�emy tego zrobi�.|- Prosz�!
00:14:44:Jestem siostra Abbey.|To brat Oakley.
00:14:48:Jest nam przykro z powodu tego, co|dzieje si� w waszym �wiecie,|ale to nie dotyczy nas.
00:14:52:U nas, nikt nie morduje innych.|Nigdy.
00:14:56:Chcemy tylko odpowiedzi na kilka pyta�.|Wasza bro� nie jest tu mile widziana,|ale nie wy.
00:15:02:Chod�cie i pom�dlcie si� z nami,|jak bracia. Zobaczycie, �e u nas|nikomu nie dzieje si� krzywda.
00:15:07:Prosz�, od��cie bro�.
00:15:14:Prosz�.
00:15:33:Teraz nie ma ju� powodu do obaw.
00:16:25:Zapraszam.|Siadajcie.
00:16:48:Podziekujmy za te dary.
00:16:53:My, kt�rzy jeste�my osieroceni,|sk�adamy podzi�kowania za|czas dany nam na tym �wiecie.
00:16:58:Prosimy o si��, kt�ra pomo�e nam|dalej kroczy� drog� kt�r�|obra� nam B�g.
00:17:04:Amen.
00:17:06:Modlimy si� za dzie� zbawienia -|czasu naszego wyzwolenia.
00:17:10:Amen.
00:17:12:Jedzmy.
00:17:18:Czy mog� zada� kilka pyta�?|Szukamy kogo�, kto mo�e|pochodzi� st�d.
00:17:23:- Mamy zdj�cia...|- Fotografie s� u nas zabronione.|Dokonano zbrodni.
00:17:27:Mamy pewne pytania, na kt�re|chcieliby�my uzyska� odpowiedzi,|je�li pozwolicie.
00:17:35:Co to za zdj�cia?
00:17:37:Z hotelowej kamery, m�czyzna|i kobieta, kt�rzy mog� by�|odpowiedzialni za zbrodni�.
00:17:41:- Gdzie dokonano tej zbrodni?|- W hotelu w Waszyngtonie.
00:17:45:Je�li pozwolicie nam zaaran�owa�|pokaz ta�my, to mo�e uda si�|zidentyfikowa� sprawc�?
00:17:52:- Jak wiele z�a wyrz�dzi�a ta osoba|w waszym �wiecie?|- Pi�� morderstw. Jak dot�d.
00:17:57:Kto� mo�e zgin�� ponownie|i dlatego potrzebujemy waszej pomocy.
00:18:02:Czy ostatnio kto� st�d wyje�d�a�?
00:18:05:Wasz �wiat nas nie interesuje!|Nie chcemy waszej przemocy,|ani waszych pyta�!
00:18:14:Wiecie ju� wszystko.
00:18:17:Wasza obecno��|nie jest tu ju� niezb�dna.
00:18:21:Bracie Wilton, wsta�.
00:18:29:Zanim zaakceptujemy kogo�,|musimy zaakceptowa� siebie.
00:18:33:I pytam, kogo widzisz|stoj�c teraz w z�o�ci?
00:18:37:Unosz�c teraz twarz, czuj� si�|zawstydzona. A nie chc�|wstydzi� si� za ciebie.
00:18:44:Odpokutuj sw�j gniew,|Bracie Wilton.
00:18:52:- W porz�dku, nie gniewamy si�.|- Gniew, jak przemoc, nie jest tolerowany.
00:18:56:Nasz brat musia� zosta� upomniany.
00:19:03:- On si� dusi.|- Nie potrzebuje twojej pomocy.
00:19:07:Zad�awi si� na �mier�!
00:19:11:Wynie�cie brata Aaron|z pokoju jadalnego.
00:19:15:Nie zapraszali�my was tutaj,|aby�cie si� wtr�cali.|Potrafimy si� o niego zatroszczy�.
00:19:48:- Zata�czymy?|- Nie teraz.
00:19:53:Pos�uchaj. Naprawd� nie jestem|zainteresowana. Ok?
00:19:57:Tylko jeden taniec.
00:20:02:W porz�dku.
00:20:05:Jeden.
00:20:17:Do samochodu jest p�tora kilometra.
00:20:21:Trzymajcie si� �cie�ki.
00:20:31:Dzi�ki za wsp�prac�.
00:20:43:S� jak rodzina Addams�w,|tyle, �e uduchowiona.
00:20:46:- Wr��my do XX wieku.|- Wierzysz w to co m�wili?|- W co dok�adnie?
00:20:51:W to ca�e "potrafimy si�|o niego zatroszczy�"?
00:20:54:Mam nadziej�, �e ich spos�b|okaza� si� dobry, bo je�li nie,|ten cz�owiek mo�e ju� by� martwy.
00:20:58:- S�dz�, �e wszystko by�o ukartowane.|- To zad�awienie?
00:21:01:Nie, to proste �ycie,|�ycie z dar�w natury.
00:21:04:Oni co� wiedz�, Scully.|Widzia�em to w ich oczach.
00:21:09:- S�dzisz, �e wiedz� kim jest morderca?|- Nie odpowiedzieli na �adne z naszych pyta�.
00:21:13:Ten wybuch przy stole by�|sygna�em. Jakim� sposobem, sk�onili nas|do odpowiadania na ich pytania.
00:21:18:- Zastanawia�a� si� dlaczego nie maj� dzieci?|- Wiem, to dziwne.|- Wiesz co naprawd� jest dziwne?
00:21:23:Pami�tasz te zdj�cia|ze sklepu w Steveston?|Te z lat 30-tych?
00:21:28:Przysi�gam, �e niekt�re z tamtych twarzy|widzieli�my dzi� przy stole.
00:21:32:- To prawdopodonie efekt|zamkni�tego od lat prze�yw...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin