Stoicyzm.doc

(67 KB) Pobierz
Stoicyzm: doskonałość moralna jest źródłem szczęścia

2

 

 

 

  Stoicyzm: doskonałość moralna jest źródłem szczęścia

 

 

 

I.                 Przedstawienie tezy

 

 

„ Żyć szczęśliwie, bracie Gallionie, wszyscy pragniemy, ale nie wszyscy potrafią zdać sobie jasno sprawę, na czym polega życie szczęśliwe.”

                                                                         Seneka „O życiu szczęśliwym”

 

 

      Stoicy znów /jak wcześniej ich wielcy poprzednicy, a później następcy/ zadają to podstawowe filozoficzne pytanie – Jak żyć, by osiągnąć szczęście? Filozofia dla nich to praktyczna umiejętność życia; filozofia czynów,  nie słów, „sztuka własnego życia”. Głównym zadaniem filozofii jest kształtowanie moralnych postaw, to ona usiłuje udoskonalić życie ludzkie. Człowiek nie jest w stanie osiągnąć prawdziwego szczęścia bez pewnego szczególnego wysiłku jego woli. Słowo szczęście zmieniło u stoików znaczenie, nie było już rozumiane jako eudaimonia, czyli aktywność pewnego eu zeu, dobrego życia, ale raczej euroia biou, co było stoicką metaforą oznaczającą życie biegnące w sposób wolny, nie zakłócony przez burzę, chaos, przeszkody. Główną cechą takiego życia miała być pogoda /galene/, cisza po burzy, spokój /eudia/,słoneczna pogoda. Te metafory odnoszą się do pewnego nastroju dusdzy, który najlepiej można opisać przy uzyciu pojęć negatywnych /ataraxia/,  i który rzeczywiście polega na czymś całkowicie negatywnym: być szczęśliwym oznaczało przede wszystkim „nie cierpieć nieszczęścia”.

      I chociaż stoicyzm jest dość złożoną teorią moralną, to jego główną zasadę można wyrazić w jednym zdaniu: „Ucz się być obojętnym na wpływy zewnętrzne” / stąd nazwa filozofia obojętności/. Właśnie ta postawa obojętności uchroni cię od cierpienia, które nieuchronnie sprowadza na człowieka życie. W tym miejscu należałoby przyjrzeć się bliżej najważniejszy tezom stoików.

 

Natura świata

      U podstaw stoickiej etyki tkwi ich przekonanie dotyczące racjonalnej

i uporządkowanej natury świata; poszczególne jego elementy /również człowiek/ są ściśle ze sobą złączone i wzajemnie zharmonizowane.

Wszystko, co jest, jest rozumne i konieczne, stanowi racjonalne ogniwo w łańcuchu zdarzeń, z których żadne nie może ujść wszechwładnej opatrzności. „Bóstwo nigdy niczego nie spuszcza z oka”. Świat rządzony przez opatrzność jest rozumny i doskonały. Zasługuje w pełni na to, aby człowiek przyjął go dobrowolnie, pogodził się z nim i uznał, że „rzeczą rozsądną jest, by wszystko tak się działo, jak się dzieje”. Nawet to, co jest ograniczone, niedoskonałe, złe składa się na doskonałą całość, na jej wewnętrzną harmonię.

      „A wszystko co jest korzystne dla całości, jest piękne i w porę się dzieje. Ustanie więc życia nie jest złe dla nikogo, bo hańby nie przynosi, zwłaszcza że od wyboru nie zawisło i nie sprzeciwia się dobru społecznemu. Owszem jest ono dobre i korzystne, zwłaszcza że dla całości jest w porę i korzystnie z nią zharmonizowane (...). I paszcza lwa, i trucizna,

i wszelkie zło, jak ciernie, jak bagno są dodatkami stworzonymi do owych rzeczy – czcigodnych i pięknych. Nie myśl więc sobie, że jest to obce temu, którego czcisz, lecz rozmyślaj o źródle wszystkich rzeczy”.  /Marek Aureliusz „Rozmyślania”/.

 

Harmonia z naturą    /Wzoruj się na naturze!/

 

Wierząc, że wszystko w świecie toczy się w sposób rozumny i dobry nasze postępowanie powinniśmy wzorować na naturze. Sytuacja człowieka w świecie jest sytuacją aktora, który musi odegrać jak najlepiej powierzoną mu rolę.

      „Pamiętaj, że jesteś aktorem grającym rolę w widowisku scenicznym, a do tego w takim widowisku, jakie podobało się dramaturgowi ułożyć. (...) Jeżeli chciał, żebyś grał rolę żebraka, staraj się tę rolę po mistrzowsku odegrać.” /Epiktet „Encheiridion”/

Od wyroków losu nie ma i nie może być żadnej apelacji, należy się z nimi pogodzić. Na tym właśnie polega prawdziwa mądrość: na świadomym udziale i rozumnej zgodzie, zaufaniu do bóstwa i akceptacji jego postanowień. Rzeczą słuszną i rozsądną jest bowiem uznać istniejący porządek za konieczny i racjonalny.

     „Zresztą, w czym wszyscy stoicy są zgodni, jestem uległy prawom natury. Nie zbłądzić z jej drogi, kształtować swe życie według jej prawa i wzoru – oto co znaczy mądrość. A zatem życie szczęśliwe jest to życie zgodne z naturą człowieka. (...).  /Seneka „O życiu szczęśliwym”/.

 

Natura wolności

 

Człowiek osiąga wolność, gdy pozostaje sobą i realizuje własne powołanie. Gdy człowiek buntuje się przeciwko temu, co nieuniknione i usiłuje nagiąć los do postanowień swojej woli

i swoich pragnień /”zła wola”/, sprowadza na siebie karę za bunt – klęskę i cierpienie. Akceptując swoją rozumność, akceptuje on zarazem świat, swój los, przeznaczenie, unikając porażek i klęsk, wyzwalając się od motywów irracjonalnych: namiętności, pożądań niosących nieuchronne cierpienie. Rozum bowiem odkrywa, że tym co czyni człowieka nieszczęśliwym, nie jest zagrażająca mu z zewnątrz śmierć, ale tkwiący w nim strach przed śmiercią, nie ból, ale strach przed bólem – „nie sama śmierć bowiem ni ból, ale lęk przed śmiercią i bólem są straszne”. Stąd jedynym, czego naprawdę należy się lękać, jest sam strach. Ludzie nie mogą wprawdzie uniknąć śmierci i bólu, mogą jednak wewnętrznie, siłą argumentacji wyzbyć się strachu przed nimi przez wyeliminowanie wrażenia, jakie te przerażające rzeczy wywołują w ich umysłach.

Toteż zadaniem filozofa jest ćwiczyć się w tym, aby nigdy, niezależnie od sytuacji „nie zwracać się ku rzeczom zewnętrznym z natury niezależnym od nas”.

„Zależne od nas: popędy, pragnienia, odrazy i jednym słowem – to wszystko, co jest naszym dziełem. Niezależne natomiast są od nas: ciało, mienie, sława, godności i jednym słowem – to wszystko, co nie jest naszym dziełem. I dlatego te rzeczy, które od nas zależą, z natury są wolne i nie podlegają żadnym zakazom ani przeszkodom. Te natomiast, które od nas nie zależą, nie przedstawiają żadnej wartości, spełniają służebna rolę i stanowią cudzą własność. Pamiętaj zatem, że jeśli rzeczy służebne z natury zaczynasz uważać za wolne, a cudze za własne, sam się zaprzęgniesz w niewolę, będziesz rozwodził skargi i żale, doznawał niepokoju, miotał złożeczenia na bogów, jak i ludzi. /Epiktet „Encheiridion”/.

Kiedy już umysł wycofa się z rzeczy zewnętrznych i schowa w wewnętrznym świecie własnych wrażeń, odkrywa, że jest całkowicie niezależny od wpływów zewnętrznych. Rozum, który uczy nas rozróżniania rzeczy zależących od człowieka, od tych, które od niego nie zależą, i dobra wola /a ma się ją pozostając obojętnym na zewnętrzne wydarzenia/ czynią człowieka wolnym. W swym własnym wnętrzu jest on panem i mistrzem, w pełni włada samym sobą oraz rzeczami, które go obchodzą; woli bowiem może przeszkodzić tylko ona sama. Wszystko, co wydaje się rzeczywiste – świat zjawisk – potrzebuje mojej zgody, aby stać się rzeczywistym dla mnie. A zgody tej nie można na mnie wymusić; jeśli jej odmawiam, wtedy realność tego świata znika.

Żyjąc w ten sposób człowiek staje się cnotliwy i zaznaje doskonałego szczęścia.

 

   

                      

Natura szczęścia – czym jest cnota?

 

Cnota jest jedna i niepodzielna. Składają się na nią wprawdzie cnoty szczególne: mądrość, męstwo, wstrzemięźliwość i sprawiedliwość, ale pozostają one w nierozerwalnym związku wzajemnym. Można je mieć wszystkie albo żadnej. Cnota /arete/ jest jedynym dobrem ludzkim, podobnie jak jedynym złem ludzkim jest nieprawość /kakia/. Ludzie dzielą się więc na zupełnie dobrych i zupełnie złych. Dobrym człowiekiem jest „mędrzec”, a złym – każdy „głupiec”.

      „Musisz czuwać po nocy, znosić trudy i znoje, opuścić znajomych i krewnych, doznawać lekceważenia i wzgardy od sługi, a szyderstw i zelżywości od ciemnego motłochu. Musisz we wszystkim odgrywać poślednią rolę – w piastowaniu godności, urzędów, w sądzie i każdej w ogóle sprawie. To wszystko rozważ wszechstronnie, jeżeli za cenę tych wyrzeczeń chcesz w zamian zdobyć wyzwolenie od namiętności, swobodę i pokój ducha. W przeciwnym razie nie zaprzątaj sobie tym głowy (...). Musisz być jednolitym człowiekiem – albo złym, albo dobrym. Musisz doskonalić albo swą duszę, albo rzeczy zewnętrzne. Musisz z całego serca pracować albo wokół dóbr wewnętrznych, albo zewnętrznych. To znaczy albo wokół zachowania postawy filozofa, albo pospolitego człowieka. /Epiktet „Encheiridion”/.                                              

 

Zatem doskonałość moralna, czyli opanowanie cnoty rozumianej jako uniezależnienie się od zewnętrzności i doskonalenie własnego wnętrza /moralna doskonałość/ prowadzi według stoików do szczęścia. Nazwę najwłaściwszą dla tego ideału stanowi apatia, czyli postawa całkowitej obojętności

i beznamiętności.                           

 

 

II.            Krytyka tezy.

 

      „Na pierwszy rzut oka doktryna ucząca niewzruszoności i obojętności /apatheia/ (...), wydaje się tak łatwa do odrzucenia, że ogromny wpływ stoicyzmu zarówno teoretyczny jak i emocjonalny, na najlepsze umysły zachodniej kultury, wydaje się niemal zupełnie niezrozumiały.”

                                                             H. Arendt, „Epiktet i wszechmoc woli”

 

     

      W filozofii stoickiej punktami rodzącymi wiele refleksji i krytyki są dwie tezy: o wolności człowieka i obojętności oraz niewzruszoności.

 

Natura wolności

 

Już w starożytności zwrócono uwagę, że pomiędzy etyką i fizyką stoików zachodzi rozdźwięk, bo ich etyka zakłada wolność woli, a deterministyczna fizyka tę wolność uchyla.

Jaką bowiem inicjatywę posiada jednostka ludzka, jeśli wszystko, co czyni od chwili narodzin do śmierci, zostało raz na zawsze ustalone w odwiecznym i niezmiennym planie dziejów świata. Skoro wydarzenia są z góry zaplanowane, to nie można w żaden sposób na nie wpłynąć, czyli nie jesteśmy wolni, ale związani własnym przeznaczeniem. Jednocześnie stoicy zakładają możliwość zmiany samego siebie /swego charakteru/, co jest sprzeczne

z zasadą boskiego, doskonałego i raz na zawsze ustalonego porządku świata. Zgodnie z nim charakter jest ściśle określony przez prawa natury, więc nie można go zmienić.

Z drugiej strony, jeśli człowiek ma wolność zmiany swego charakteru /bo przecież podstawowy cel życia to stać się mędrcem i osiągnąć szczęście/, to teza, że wszystkie wydarzenia są z góry wyznaczone, musi być fałszywa.

Stoickie „chcieć nie-chcieć” i „nie usiłuj naginać biegu wydarzeń do swojej woli, ale naginaj wolę do biegu wydarzeń, a życie upłynie ci w pomyślności” /Epiktet/ św. Augustyn komentuje jako sztuczkę stoików pozwalającą na udawanie, że się jest szczęśliwym. „Ponieważ nie może stać się to, czego chcesz, chciej tego, co możesz.”. /św. Augustyn, „O Trójcy Świętej” /

Człowiek rozumie przecież przez wolną wolę swobodną inicjatywę swoich czynów, a nie ograniczoną do wewnętrznej zgody lub niezgody reakcją na narzucony sobie przez przemożne przeznaczenie łańcuch przeróżnych wydarzeń. Ze stanowiska stoików szczęśliwy, wolny

i zbożny może być nawet największy zbrodniarz, byleby tylko zaaprobował swoje zbrodnie jako zrządzenie przeznaczenia i opatrzności. Ale z drugiej strony etyka stoicka potępia każdy występek i żąda, by człowiek czynił dobrze. Tej sprzeczności pojęcia wolności i predestynacji nie może rozwiązać wprowadzenie przez stoików wartości intencji.

Toteż nic dziwnego, że dla wielu późniejszych filozofów koncepcja stoików jest „ucieczką w filozofię”, wynikiem bezradności jednostki uważającej się za wolną wobec świata, na który nie ma wpływu, jest reakcją negatywną: dla Kanta formą świadomości niewolniczej /nic bowiem nie zmienia, jest pasywna/, dla Hegla stoicyzm to „podszept rozpaczy w obliczu wrogiego świata”, konieczny jednak jako pozytywny moment pewnej całości.

 

 

 

 

 

Natura szczęścia – obojętność

 

Następna trudność występująca w stoicyzmie, nie mniej ważna, a na pewno łatwiej zauważalna, związana jest a doktryną obojętności /ten system filozoficzny zwany jest także filozofią obojętności/.

Szczęśliwe życie dla stoika to życie bez pragnień i emocji gdyż te uważa się za wrogów człowieka i przyczynę jego cierpień.

Starożytna eudajmonia – posiadanie rzeczy uważanych za pożądane, aktywność dobrego życia – wydaje się nam dzisiaj bliska i zrozumiała, stoicka ataraksja, apatia kojarzy nam się z czymś negatywnym, z beznamiętnością, nieczułością. Definicja apatii w słowniku wyrazów obcych jest zgodna z powszechnym odczuciem. Apatia bowiem to „stan braku zainteresowania czymkolwiek, zobojętnienia na wszystko, brak zaangażowania w cokolwiek; apatyczny – ogarnięty apatią, nieczuły, niewrażliwy, odrętwiały”.

Stoicyzm charakteryzuje się więc emocjonalnym ubóstwem, każe uwolnić się od uczuć i związków emocjonalnych z ludźmi. Jeśli kocham narażam się na straszne niebezpieczeństwo, jeśli ktoś umrze – będę cierpiał, jeśli zdradzi – będę cierpiał, jeśli stanie się mu jakakolwiek krzywda – będę cierpiał, itd.

A więc miłość uważana powszechnie za dobro, za podstawową więź międzyludzką, za siłę napędzającą świat, za źródło energii człowieka, okazuje się czymś niepotrzebnym i niewskazanym. Takie ujęcie uznano by powszechnie jako paradoksalne.

Obojętność w wielu sytuacjach wydaje się wręcz niemoralna właśnie „nieludzka”, a znajduje to wyraz chociażby w takich popularnych powiedzeniach /będących wyrazem tradycji

i kultury/ jak: „słuszny gniew”, „słodka męka miłości”, „żarliwość przekonań”, „słodka zemsta”.

Jedno jest pewne – osoby romantyczne, o naturze namiętnej, uznające za podstawę więzi międzyludzkich uczucia i uznające przy tym, że właśnie one są czymś naturalnym i wrodzonym, będą uważały stoicką doktrynę obojętności za twór sztuczny i kruchy. Aby to potwierdzić powołają się na liczne wśród stoików samobójstwa, będące dowodem kryzysu moralnego mędrca i niesprawdzenia się postawy obojętności, przypomną, że Panajtios /150 r. p.n.e./ i Posejdonios /100 r. p.n.e./ złagodzili surową naukę dawnych stoików o jedynie dobrej cnocie i jedynie złej nieprawości, cenili dobra zewnętrzne i wprowadzili zamiast doskonałego „mędrca”, człowieka zabiegającego o mądrość i wyróżnienie wewnątrz grup „głupców” specjalnej kategorii ludzi „czyniących postępy”, tzn. bardzo mało różniących się od „mędrca” /są wolni, jeśli nie od afektów, to przynajmniej od chorób moralnych/.

Wszystko to zdaje się wskazywać, że sami stoicy czuli nierealność, iluzoryczność swego ideału i chcieli zbliżyć go do praktyki, uczynić bardziej dostępnym i możliwym do urzeczywistnienia.

      Utylitaryści wychodząc z założenia, że ludzkość rządzona jest przez dwie naturalne siły, ‘dwóch zwierzchnich władców” -  przykrości i przyjemności, uznali, że głoszona przez stoików obojętność na te odczucia, to wyraźny bunt przeciw naturze, zaś „wszelki wysiłek, jaki możemy zrobić, aby zrzucić z siebie to poddaństwo tylko go dowiedzie i potwierdzi. W słowach ktoś może utrzymywać, że się wyzwolił spod ich jarzma: w rzeczywistości jednak będzie je zawsze dźwigał”./J. Bentham, „Wprowadzenie do zasad moralności i prawodawstwa”/

 

 

 

 

Inne poglądy stoików

 

     Oczywiście głosy krytyczne wobec stoicyzmu odnoszą się również do wielu innych poglądów, bo stoicyzm to filozofia niezwykle złożona, eklektyczna.

Inne więc punkty krytyki to między innymi:

-         wewnętrzna sprzeczność tkwiąca w koncepcji antropologicznej stoików o podwójnej przynależności jednostki ludzkiej: z jednej strony należy ona do rodzaju ludzkiego i podlega prawu naturalnemu, z drugiej – należy do państwa i jako taka podlega jego prawu; z jednej strony podlega konieczności wypełniania jak najlepiej przypisanej sobie roli w świecie – bez buntu, z drugiej ma uniezależnić się od świata i otoczenia;

-         próba połączenia etyki na wskroś indywidualistycznej

    i subiektywistycznej o biernym charakterze, z etyką społeczną,

    uniwersalistyczną, uznającą sprostanie wymogowi więzi z innymi

    członkami rasy ludzkiej za część naszego dojrzewania do bycia istotami

   racjonalnymi.

 

 

III.       Rozstrzygnięcie

 

     

      Jak to się stało, że stoicyzm mino tak wielu sprzeczności wywarł tak ogromny wpływ „zarówno teoretyczny jak i emocjonalny na najlepsze umysły zachodniej kultury”?

 

      Tajemnica tkwić może właśnie w eklektyzmie tej filozofii, która dzięki temu dotyka spraw bardzo złożonych, trudnych, z natury swej nie dających się uprościć; zarysowuje problemy i opozycje zawsze żywe: materializm a idealizm, postawa czynna a postawa bierna wobec świata i siebie, jednostka a społeczeństwo, etyka a polityka, wolna wola a determinizm, arystokratyzm /ducha/ a demokratyzm /teoretyczne zrównanie ludzi na długo przed Rousseau/.

     Nic więc dziwnego, że z systemu stoików mogą korzystać również systemy filozoficzne /np. Kant, chrześcijaństwo/ i indywidualni ludzie, którzy pewne punkty stoicyzmu uznają za pomocne w życiu.

Siłą stoicyzmu również dzisiaj /i to jego aktualność/ jest niewątpliwie przekonanie że każdy człowiek może tworzyć siebie jako istota rozumna; pracując i żyjąc uczciwie ma prawo do godności osobistej. To przekonanie połączone z pogardą wobec dóbr zewnętrznych można nadal odnaleźć i dzisiaj w pewnych kręgach społecznych /np. tzw. „stara inteligencja”/.

      Tym, którzy w dzisiejszym świecie w nagłych i często niekontrolowanych przemian politycznych, społecznych i ekonomicznych tracą poczucie bezpieczeństwa i przynależności, a jednocześnie żywią przekonanie o beznadziejności swojego buntu /podobnie jak miało to miejsce w czasach rozpadu monarchii Aleksandra Wielkiego i narodzin Cesarstwa Rzymskiego, w czasach namiętności, pogoni za sensacją, erotyzmem, rozkoszą, bogactwem a rozpaczą nędzarzy/ może ten „stoicki” spokój, rezerwa wobec rzeczywistości pozwoli na zachowanie człowieczeństwa i ocalenie godności do czasu, gdy świat stanie się lepszy. Spełniłby wtedy stoicyzm cel jaki zawsze zakładał sobie – pomoc człowiekowi w praktycznej umiejętności życia. Bo praktyczna cnota stoicka /kształtowanie charakteru, który określa wartość człowieka/ nadal jest dostępna dla każdego.

     To, co mnie, miłośniczce prozy J. Conrada i twórczości Z. Herberta stale imponuje u stoików to heroiczny motyw pogardy dla cierpienia, niebezpieczeństwa i śmierci oraz wiary w niewzruszone prawdy moralne.       

 

                      

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Literatura

 

Teksty źródłówe:

 

Epiktet, Diatryby. Encheiridion, Warszawa 1961.

Marek Aureliusz, Rozmyślania, Biblioteka Europejska, Wydawnictwo Antyk,

                            1999.

Seneka, Dialogi, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1998.

 

Teksty pomocnicze:

 

H. Arendt, Wola, Czytelnik, Warszawa 1996.

J. Bentham, Wprowadzenie do zasad moralności i prawodawstwa, PWN, 1958.

D. Falscheid, Wielkie daty filozofii starożytnej i średniowiecznej, Prószyński

                      i S-ka, Warszawa 2000.

A. Krokiewicz, Zarys filozofii greckiej, Aletheia, Warszawa 2000.

A.Markowski, R. Pawelec, Wielki słownik wyrazów obcych i trudnych, Cykada

                      2001.

R. Popkin, A. Stroll, Filozofia, Zysk i S-ka Wydawnictwo, 1994.

W. Tatarkiewicz, O szczęściu, PWN, Warszawa 1965.

Przewodnik po etyce, pod redakcją P. Singera, Książka i Wiedza, Warszawa

                      2000.

A.Sikora, Od Heraklita do Husserla, spotkanie z filozofią, OPEN, Warszawa

                      2001.

P. Singer, Hegel, Wydawnictwo Michał Urbański, 1996.

J. Szacki, Historia myśli socjologicznej, PWN, Warszawa 1981.

M. Środa, Idee etyczne starożytności i średniowiecza. Podręcznik do etyki dla

                klasy I szkoły średniej, WsiP, Warszawa 1994. 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin