Barbara Rosiek
dr Markowi Sternalskiemu
życie jest dane
więc dlaczego śmierć
puka do oszalałego
z niepokoju serca?
nie pamiętam
swego imienia
i tego kim jestem
tylko ty jesteś
z tęsknotą w trzewiach
aż do fizycznego bólu
chociaż nie wiem
czy pragną
o tobie pamiętać
wierzę
a jednak jesteś
zwiastunem odejścia
tam gdzie nie mam
imienia i ciała
gdzie sen znaczy
świętość a oczy
puste oczy lalki
nie przypominają już
obłąkanej w lustrze
więc modlę się
do ciebie Panie
o chwilę zapomnienia
by Demon Mocy
nie zabierał
części zubożonego
chorobą świata
Anno
imię twoje kruszy
ścianę od wieków
mego istnienia
jesteś tu i tam
i wszędzie gdzie
mnie nie ma
a jednak czekam
na znak na gest
na słowa pisane
ręką dobrej wróżki
która odwróci wyrok
i wstanę i pójdę
prosto w życie
gdyż jak wiesz
zawsze wychodzę
na prostą
morze oszalałego
niepokoju - to ja
ja którego nie ma
nie ma duszy
nie ma tożsamości
jest noc ciemna
noc gdzie demon mocy
wprawia w orgazm ciało
zadręcza lubieżnie
śmiejąc się w oczy
opluwa przeszłość
a kiedy sen daje
ukojenie wściekłość
jego oblicza
odbija się w lustrze
czy to moja twarz?
nie wiem
czy cię pragnę
czy tęsknię
za twoim ciałem
czy jesteś
jedyną miłością
za wyobrażeniem
czy realną postacią
może kiedy mnie dotkniesz
kiedy
przytulisz lęk
obudzę się
i rzeczywistość zapuka
do bram
królestwa duszy
lęk przerasta wyobrażenie
na granicy paniki
jestem zimna jak lód
zimna jak skała
krew odpływa z serca
nie tęsknię nie kocham
pragnę spokoju pragnę ciszy
głos wzywa
samounicestwienia
zabijam duszę systematycznie
powoli precyzyjnie
z dziwną perfekcją
i śmieję się demonowi w twarz
której nie ma śmieję się
z samej siebie z nicości
z chaosu istnienia
znowu walczę o życie
ciemność zagarnęła sen
a jawa drży
pod naporem myśli
jestem owładnięta tobą
Demonie jestem wściekła
kiedy mnie dotykasz
i patrzę prosto przed siebie
w światło dnia i nocy
które się zlewają w nicość
nie mogę
zebrać myśli
język kołowacieje
świdruje mózg
drąży tunel w ciemności
jestem martwa
jestem zepchnięta
w otchłań bez życia
bez ciepła
z drżeniem dłoni
z ogłupiałym ciałem
samotne drzewo
zniszczone ciężarem
nienawiści
jedyna mądrość
- to nie czuć
nie zabierać sercu
drżenia
nie godzić się
z maską na twarzy
z lustrem śmierci
z grzeszną myślą
o pięknym chłopcu
- to nie bać się
uśmieszku ironii
losu zagubionego dziecka
braku tożsamości
pękniętej duszy
lewitującej
wokół ciała
szał
to jedynie stan umysłu
dusza nie jest leniwa
lecz nie nadąża
za natłokiem myśli
być może Chrystus czuwa
także w nocy
a ja za nim chodzę
po szpitalnym korytarzu
wsłuchana we wnętrze
obrzydliwe wnętrze
paranoika
bez woli życia
jak Chrystus który
poddawał się na krzyżu
w ciepłym źródle
mego wnętrza
pulsuje Bóg
panujący nad chaosem
trzewi wyżeranych
przez wrony które
dokarmiam
każdej zimy
i kraczą
kra kra kra
olbrzymie ptaszyska
jakbym była
drzewem nie do ścięcia
kto cierpi
kiedy mnie nie ma?
co za zadziwiający fakt
piekło istnieje
i dlatego jest lekko
bardzo lekko lewituję
lecz brzuch mam ciężki
nadęty balon
zbędny balast
jakbym miała
urodzić potwora
a to przecież ja
-ja zabijam światło
które nosisz
w źrenicy oka
to już tylko historia Anno
czas został zatrzymany
ręką szatana - odbudowuje mnie
odradza dato bez krwi
bez oddechu - jestem
zlinczowana kara wymierzona
ile było zbrodni ile było
kłamstwa - nie potępia
mnie bóg Anno nie wini
za grzech przeciwko sobie
jest dziecko - czyste
niewinny anioł smutna
dziewczynka bez dzieciństwa
pragnę cię
dzisiaj byłyśmy
w objęciach
pocałunki skradzione
jesieni
jesteś namacalna
jak lęk
który trzyma
w kleszczach
czekałam na
nierealną postać
a tu kobieta
z krwi i kości
zwraca życie
dr Markowi S.
znowu ratujesz mi życie
niewiele ci mówię
ale to nie znaczy
że ci nie ufam
to głos tłumaczy
mój lęk i zagubienie
być może wrócę
do świata i siebie
poczekaj jeszcze chwilę
kiedy odetnę pętlę
nie śnię
nie marzę
mózg mam wyłączony
nie pragnę
nie czuję
tylko lęk
rzeźbiący skałę
mego imienia
porusza rękę
zaciśnięta w pięść
do ciosu
między oczy
gwałciciela
całun śmierci
biel iskrząca w oczach
doskonała czystość
dusza odeszła
jeszcze się zastanawia
jeszcze krąży
a światło w tunelu
kusi
już biorą go za rękę
...
hinata07