CZAPULIS-RASTENIS, Ryszarda - Znaczenie prozy obyczajowej XIX wieku dla badań ówczesnej świadomości i stosunków społecznych.pdf

(186 KB) Pobierz
236129172 UNPDF
R YSZARDA C ZEPULIS -R ASTENIS
Znaczenie prozy obyczajowej XIX wieku dla badań
ówczesnej świadomości i stosunków społecznych
Uprzedzić wypada, że referat nie będzie zawierał rozważań teore-
tycznych na temat wymieniony w tytule; sądzę bowiem, że zbyt skąpa
była — jak dotąd — praktyka historyków tego okresu w wyzyskiwaniu
utworów literackich, by móc się pokusić o formułowanie prawideł
ogólnych. Zamierzam wszakże powiedzieć o własnych doświadcze-
niach w odczytywaniu źródeł literackich, a zwłaszcza wskazać proble-
my, których nie udało się rozwiązać.
Przystępując do tematu pragnę zaznaczyć, że rozróżniam dwie moż-
liwości zastosowania źródeł literackich w pracy badawczej historyka.
Jedna — to poszukiwanie w nich przejawów świadomości społecznej,
tj. obrazu świata, jaki postrzegali współcześni, druga — to poszukiwa-
nie w literackich utworach wiedzy o epoce w jej aspekcie obiektyw-
nym.
Pierwszy raz sięgnęłam do powieści jako do źródła historycznego,
poszukując w nich informacji o świadomości społecznej. 1
Fakt ten dowodził, że powieść ówczesna, zgodnie zresztą z lansowa-
ną formułą literatury-zwierciadła, rzeczywiście rejestrowała problemy
nurtujące opinię publiczną. Rejestrowała, ale przecież nie w sposób
wierny ani pełny. Nie ulegało wątpliwości, że — podobnie jak przy
Chodziło
wówczas o zbadanie poglądów Polaków w okresie między powstanio-
wym na temat własnego społeczeństwa oraz składających je warstw,
przy czym wiadomo było skądinąd, że te właśnie zagadnienia angażo-
wały wtedy żywo nie tylko wszystkie ugrupowania polityczne w kraju
i na emigracji, lecz także — szerokie rzesze zwykłych obywateli. Otóż
okazało się, że w powieściach, wypełnionych do niedawna pannami na
wydaniu i wzdychającymi do nich konkurentami, pojawiły się tłumnie
postacie rozprawiające o społeczeństwie, jego stratyfikacji oraz upla-
sowaniu poszczególnych warstw.
korzystaniu z wypróbowanych źródeł historycznych — należało zebrać
odpowiednią ilość tych zbeletryzowanych przekazów, by porównawszy
je ze sobą sprawdzić ich wiarygodność i kompletność. Wynik tej kon-
frontacji okazał się wszelako mało zadowalający. Wszystkie niemal
powieści i powiastki przynosiły podobny schemat intrygi, wszystkie też
przedstawiały podobne rozłożenie blasków i cieni w poglądach na
współczesne społeczeństwo i poszczególne jego grupy. Intryga zasadza-
ła się przeważnie na perypetiach dwojga młodych ludzi, którym różnice
statusu społecznego stawały na drodze do małżeństwa. Ciemnymi bar-
wami malowano przeważnie arystokratów i zamożnych dorobkiewi-
czów, w korzystnym natomiast świetle przedstawiano średniej zamoż-
ności ziemian tudzież przedstawicieli warstw niższych. Niemal jedno-
głośnie potępiano utrzymywanie dystansów i barier społecznych.
W tych obrazach i sądach wartościujących zbyt mało znalazło się
kontrowersji, a zbyt dużo identycznych rozwiązań, by mogły one od-
zwierciedlać autentyczne widzenie własnego społeczeństwa. Wydaje się
natomiast, że odzwierciedlały one dość wiernie poglądy na temat, jak
należałoby postrzegać własne społeczeństwo i w jakim kierunku je re-
formować; poglądy, które przecież również stanowią istotną sferę
świadomości społecznej.
W tym zakresie polska powieść i powiastka połowy XIX stulecia sta-
nowią pierwszorzędne źródło historyczne, bardziej reprezentatywne niż
artykuł publicystyczny, bardziej wielostronne niż manifest programo-
wy. W powieści bowiem aspiracje i zamierzenia wychowawcze rozpi-
sane na głosy i egzemplifikowane w rozmaitych sytuacjach społecznych
pozwalają odtworzyć obraz społeczeństwa postulowanego w sposób
wyjątkowo plastyczny.
Warto przy tym dodać, że podziały polityczne generacji polistopa-
dowej, które tak ostro manifestowały się w piśmiennictwie emigracyj-
nym, a także — choć przytłumione cenzurą — w publicystyce krajo-
wej, w literackich wizerunkach społeczeństwa współczesnego prawie
wcale nie znalazły odbicia. Jeżeli porównać wizje społeczeństwa pol-
skiego zarysowane w powieściach dwóch autorów o przeciwstawnych
orientacjach, takich jak np. Henryk Kamieński — rzecznik demokra-
tycznej walki narodowowyzwoleńczej, i F. S. Dmochowski — wierny
współpracownik liberalnego stronnictwa ziemiańskiego, to okaże się, iż
obie wizje wcale nie zdradzają istotnych różnic. 2 Jak się zdaje, intencje
solidarystyczne, zawsze przecież obecne w świadomości narodu uci-
skanego, szczególnie silnie dochodziły do głosu w prozie literackiej,
która mając kształtować postawy stosunkowo szerokiego kręgu czytel-
ników propagowała dość intensywnie idee tegoż solidaryzmu. Jest rze-
czą wielce prawdopodobną, że to swoiste spłaszczenie różnic ideolo-
giczno-społecznych stanowi jedynie właściwość prozy literackiej
pierwszej połowy XIX stulecia.
Nie tylko przecież do możliwości odczytywania z niej programo-
wych wizji sprowadza się wartość źródłowa prozy literackiej tego cza-
su. Mimo iż piórem literata kierowała na pewno intencja wychowaw-
cza, że typy i sytuacje społeczne przez niego opisywane miały prze-
ważnie ilustrować pożądany stan rzeczy, sądzę jednak, że w tym morzu
dezyderatów i pobożnych życzeń znalazło się niemało autentycznych
wyobrażeń i stereotypów, które funkcjonowały w ówczesnej świado-
mości.
W jaki wszakże sposób odróżnić poglądy propagowane od tych, jakie
były rzeczywiście udziałem współczesnych? Czy z reguły przychylny
w powieści klimat dla dwojga kochanków nierównej kondycji, którzy
przezwyciężając opór rodziny zawierają związek małżeński, rzeczywi-
ście odzwierciedla poglądy współczesnych w kwestii mezaliansu? Czy
występujący dość często w powieściach i powiastkach typ poczciwego
chłopa odpowiada ówczesnym wyobrażeniom o nim? Czy istotnie tak
powszechna była niechęć do arystokracji, jak by to mógł sugerować
powielany wówczas typ hrabiego czy hrabiny hołdujących kosmopoli-
tycznej modzie?
Jak się zdaje, bliższe autentycznym wyobrażeniom i sądom bywają te
charakterystyki, którymi autor opatruje postacie epizodyczne, podczas
gdy większa doza dydaktyki towarzyszy zwykle głównym dramatis
personae . Wydaje się także, iż bardziej zbliżone do funkcjonujących
wyobrażeń są typy społeczne ukazywane w małych i mniej ambitnych
gatunkach literackich (np. w popularnych wówczas „obrazkach” i „da-
guerotypach”) niż typy prezentowane w powieściach pretendujących do
miana „malowidła tegoczesnego społeczeństwa”.
Być może, iż drugorzędni bohaterowie powieści i ci występujący w
kreślonych od ręki „obrazkach z natury” byli mniej starannie modelo-
wani, dzięki czemu w ich prezentacji dochodziło do głosu więcej re-
aliów, być może, iż inne były przyczyny zaobserwowanej zbieżności,
taką wszelako orientację w odczytywaniu literackich charakterystyk
sugeruje mi doświadczenie z lektury wielu dziesiątków tomików ów-
czesnej prozy fabularnej. Swoista ta prawidłowość nie występuje wszak
z pełną konsekwencją; nie brak bowiem i na drugim planie powieści
typów i sytuacji przeniesionych żywcem z programów „naprawy Rze-
czypospolitej”.
Nie udało mi się natomiast uchwycić żadnej zależności pomiędzy
częstotliwością występowania danych sądów i wyobrażeń a ich stop-
niem autentyczności. Wydawać by się mogło z pozoru, iż im częściej są
one prezentowane, tym bardziej zasługują na zaufanie w tym sensie, że
odzwierciedlają świadomość autentyczną, wszelako w praktyce okazało
się, że nie mniej często powiela się poglądy postulowane lub też podyk-
towane modą literacką.
Na szczególną uwagę zasługują chyba opinie i sytuacje prezentowane
w powieściach sporadycznie. Z dużym stopniem prawdopodobieństwa
można się wtedy spodziewać, iż odzwierciedlają one jakąś kwestię no-
wą, a istotną, której losy warto śledzić dalej. Józef Korzeniowski bodaj
po raz pierwszy wprowadził do polskiej prozy fabularnej kobietę ze sfer
towarzyskich, która miała nieślubne dziecko. 3 Jest faktem znamiennym,
że nie znalazł rychło naśladowców. Nie pozostał natomiast osamotnio-
ny, gdy również jako jeden z pierwszych przedstawił galerię typów
żydowskich różniących się między sobą wydatnie pod względem kultu-
ry i moralności. 4
Zamiast eksponować, jak dotąd czyniono powszech-
nie, stereotyp chytrego Żyda kłaniającego się uniżenie, zaczęto odtąd
coraz częściej podkreślać zróżnicowanie ludności żydowskiej. Jak się
zdaje, samo ukazanie nowego problemu wbrew przyjętym stereotypom
świadczy o jego autentycznej aktualności. Dalsze dzieje tegoż problemu
na kartach powieści i powiastek stanowią chyba wypadkową autentycz-
nych wyobrażeń i zamierzeń dydaktycznych.
Chyba stosunkowo wiernie odzwierciedla proza obyczajowa hory-
zont społeczny współczesnych. Niezmienne umieszczanie akcji w świe-
cie dworów i dworków sugeruje, iż w tych kręgach upatrywano główny
obszar życia społeczeństwa i narodu. Pojawienie się postaci z innych
środowisk pozwala wnosić, że społeczne granice tego obszaru ulegały z
wolna rozszerzeniu.
Okazuje się wszakże, iż owe przesunięcia widnokręgu społecznego
odnotowywano w przekazach literackich z pewnym opóźnieniem. Do
połowy XIX stulecia miasta i jego mieszkańcy funkcjonują w powieści
li tylko jako tło dla przebywających tam okazjonalnie reprezentantów
klasy ziemiańskiej. Aby rozwijająca się dynamicznie w tym czasie
przemysłowa Łódź stała się samoistnym tematem powieści, trzeba było
jeszcze upływu paru dziesiątków lat. 5
Warto przecież zapytać, czy to niewątpliwie opóźnione wprowadze-
nie do powieści miasta przemysłowego, w sytuacji gdy przemysł od-
grywał już doniosłą rolę w życiu gospodarczym kraju, było również
opóźnieniem w stosunku do stanu ówczesnej świadomości społecznej?
Wyróżniający się publicysta i działacz Towarzystwa Rolniczego, Adam
Goltz, stwierdzał ex post samokrytycznie, iż zarówno on sam, jak też i
inni członkowie tego ogólnokrajowego zgromadzenia nie doceniali
przed 1862 rokiem problematyki miejskiej.
Podobne zjawisko obserwujemy w odniesieniu do nowej wówczas
warstwy społecznej, która nieco później zyskała sobie miano inteligen-
cji. W prozie fabularnej sprzed 1863 roku postacie z tej sfery pojawiają
się tylko epizodycznie, podczas gdy inteligencja już wówczas wyróż-
niała się aktywnością w życiu publicznym i w efekcie odegrała znaczą-
cą rolę w przygotowaniu powstania styczniowego. Ale też w progra-
mach wielu ugrupowań politycznych tego czasu, w których skądinąd
uważnie rachowało się siły społeczne, na jakie można liczyć w razie
podjęcia walki w zaborcą, również nie dostrzeżono tej zyskującej zna-
czenie i wpływy warstwy pracowników umysłowych.
Dopiero u progu
lat siedemdziesiątych w obserwacjach i rozważaniach działaczy
i publicystów zaczęła się pojawiać inteligencja jako odrębna kategoria
społeczna; wtedy też jej przedstawiciele wkroczyli masowo do fabuły
literackiej.
7
Widać stąd, że powieść dość wiernie dotrzymywała kroku współcze-
snym w dostrzeganiu nowych połaci życia społecznego, tyle tylko, że
świadomość tych ostatnich pozostawała nieco w tyle za przeobrażającą
się rzeczywistością.
W sumie jednak, mimo pewnych prawidłowości ujawniających się w
praktyce badawczej, nie udało mi się ustalić całkiem niezawodnych
wskazówek dla odczytywania źródeł literackich. Wydaje się zatem, iż
aby odsiać wyobrażenia i sądy, jakie były udziałem współczesnych, od
tych, jakie były propagowane, należałoby koniecznie przekaz literacki
skonfrontować z innymi obserwacjami, a zwłaszcza z tymi, które zosta-
6
Wolno stąd wnosić, że to
nie w powieści, lecz w świadomości znaczącej części mieszkańców
Królestwa rozszerzanie społecznego pola widzenia dokonywało się z
pewnym opóźnieniem. Powieść tylko wiernie owo opóźnienie odzwier-
ciedliła.
 
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin