''Na tropach życia, czyli jak przebiegała ewolucja materii we Wszechświecie'' (''Chemia w szkole'' 2-2007 r.).pdf

(171 KB) Pobierz
untitled
Nauka i technika
Na tropach życia, czyli
jak przebiegała ewolucja
materii we Wszechświecie
MAREK K. KALINOWSKI
cjonuje Wszechświat oraz opis jego
rozwoju – to podstawowe zagadnie-
nia filozofii i nauk przyrodniczych. Możliwe
scenariusze ewolucji materii, wiodącej
do powstania życia na Ziemi, fascynują ba-
daczy reprezentujących różne specjalności.
Wystarczy powiedzieć, że co rok ukazuje się
kilkaset publikacji chemików, fizyków i bio-
logów, przynoszących nowe, ważne informa-
cje i koncepcje. Zarysowują one konse-
kwentny, jakby logiczny ciąg zdarzeń,
wydający się potwierdzać słuszność poglądu
Alberta Einsteina wypowiedzianego w liście
do Maxa Borna, znanym z okresu sporu
uczonych na temat probabilistycznej inter-
pretacji rodzącej się wówczas mechaniki
kwantowej: „... mój głos wewnętrzny mówi
mi, że Bóg [stwarzając Wszechświat – przyp.
mój, MKK] nie rzucał kostką”. Przyjrzyjmy
się zatem choćby niektórym faktom.
Otóż aktualne badania informują, że
Wszechświat zaistniał (13,7±0,2)·10 9 lat te-
mu, a jego początkiem – zgodnie z tzw. mo-
delem standardowym – był Wielki Wybuch.
Nie wiemy, co spowodowało ów akt, a pe-
wien, jedynie hipotetyczny obraz Wszech-
świata, w którym zapewne panują nieznane
dotąd kwantowe prawa grawitacji, zaryso-
wuje się dopiero w epoce Plancka, czyli
w czasie rzędu 10 –44 s po Wielkim Wybuchu.
A jest to obraz doprawdy egzotyczny [1]:
oto ówczesny Wszechświat, gdyby był roz-
patrywany w przestrzeni kartezjańskiej,
miałby promień ~10 –33 cm, gęstość rzędu
10 93 g cm –3 i temperaturę 10 32 K, która od-
powiada energii rzędu 10 19 GeV. Nie istnia-
ły wtedy galaktyki i gwiazdy, nie istniały na-
wet atomy oraz ich podstawowe składniki
(protony, neutrony, elektrony), nie mogły
istnieć nawet kwarki... Wielki Wybuch był
przyczyną sprawczą ekspansji Wszechświa-
ta, którego rozmiary stopniowo wzrastały,
malała gęstość i temperatura. Potem nade-
szła era hadronowa. Pomińmy domniemane
drogi oraz szczegóły przebiegających zja-
wisk, informując tylko, że powstały wtedy
między innymi protony i neutrony. A po
upływie mniej więcej 0,001 s nastała era lep-
tonowa. Trwała około 10 s; obok innych czą-
stek elementarnych zaliczanych do kategorii
leptonów zaistniały wówczas elektrony.
Na początku kolejnego stadium rozwoju,
określanego jako era promieniowania,
Wszechświat był więc mieszaniną obejmują-
cą między innymi protony, neutrony, elek-
trony oraz promieniowanie elektromagne-
tyczne i neutrinowe. Już po kilku pierwszych
sekundach, po zakończeniu fazy inflacyjnej
(przyspieszonej ekspansji), zaistniały wa-
runki umożliwiające wychwyt neutronów
przez protony; w ten sposób powstawały
najprostsze jądra złożone – deuterony:
Wychwytywały one kolejne neutrony
i protony, przekształcając się w promienio-
twórcze jądra trytu:
oraz lekkiego izotopu helu:
Skutkiem kolejnych przemian:
6
Chemia w Szkole
R eguły i prawa, według których funk-
Nauka i technika
były szczególnie trwałe jądra .
Takimi zapewne drogami przebiegała
nukleosynteza pierwotna [2,3]. Jej zakoń-
czeniem, zgodnie z tzw. hipotezą
αβγ
błądzące w przestrzeni kosmicznej. Powsta-
wały atomy wodoru o liczbach masowych 1
i 2, helu o liczbach masowych 3 i 4, wreszcie
litu o liczbie masowej 7. W największej obfi-
tości występowały pierwsze z wymienionych;
obfitość była mniejsza o kilka rzędów
wielkości. Z takim wianem Wszechświat
wkroczył w kolejną fazę rozwoju – erę kon-
densacji, nazywaną także gwiezdno-galak-
tyczną lub współczesną, bowiem trwa ona
do naszych czasów. Informacje przekazane
przez satelitę COBE (Cosmic Background
Explorer) wykazały istnienie mierzalnych
fluktuacji temperatury promieniowania tła,
a więc lokalnych zagęszczeń materii w róż-
nych obszarach wczesnego Wszechświata
[4,5]. Stopniowo narastające siły grawitacji
powodowały ich kondensację i przyciąganie
produktów nukleosyntezy pierwotnej z bar-
dziej odległych obszarów przestrzeni. Mate-
ria obłoku stawała się coraz gęstsza, rosła
przy tym jej temperatura. Niekiedy obłok
rozpadał się na części, a gdy temperatura
przekraczała milion stopni, rodziły się pro-
togwiazdy. Rozbłyskiwały, potem traciły
swój blask, jaśniały ponownie, by po pewnej
liczbie takich przemian rozpocząć swój zwy-
kły, gwiezdny żywot. Żywot związany z prze-
mianą protonów w jądra
co wskazuje, że w ciągu mniej więcej pierw-
szej godziny zaistniały izotopowe jądra wo-
doru i helu oraz jądra litu o liczbie maso-
wej 7. Czy w podobnych warunkach mogły
powstać nuklidy jeszcze bardziej złożone?
Odpowiedź na to pytanie jest zdecydo-
wane negatywna. Zauważmy bowiem, że
przebieg każdej następnej reakcji rozpocz-
nie się wtedy, gdy w określonej przestrzeni
nagromadzi się dostatecznie duża liczba
wytworzonych wcześniej jąder; jąder, do-
dajmy, obdarzonych energią kinetyczną wy-
starczającą do pokonania coraz wyższych
barier kulombowskich. A przecież Wszech-
świat nieustannie rozszerzał się, wychła-
dzał, czyli rosły odległości między oddziału-
jącymi obiektami, malała ich energia...
Decydującą rolę odgrywał więc czas; to dla-
tego mniemamy, że w warunkach nukle-
osyntezy pierwotnej nie było żadnych szans
na wytworzenie jąder o liczbach masowych
przekraczających 7. Jakie jest zatem pocho-
dzenie pozostałych pierwiastków?
Otóż w końcowym stadium ery promie-
niowania (a trwała ona, powiedzmy, kilkaset
tysięcy do miliona lat) nuklidy, o których
mówiliśmy dotąd, wychwytywały elektrony
:
Niestabilność grawitacyjna, wspomaga-
na zapewne przez inne procesy, dobrze wy-
jaśnia powstawanie gwiazd. Na fotogra-
fiach zarejestrowanych przez aparaturę
próbnika WMAP ( Wilkinson Microwave
Anisotropy Probe ) można zidentyfikować
dokładne obrazy przyszłych galaktyk i ich
gromad; wiek Wszechświata wynosił wów-
czas zaledwie 380 tysięcy lat [6].
L ITERATURA
[2]. B. Kuchowicz, Kosmochemia , PWN, Warszawa, 1979.
[3]. Г.В. Войткевич, Проблемы космохимии , Изд. Ростовского универ-ситета, 1987.
[4]. D.J. Fixsen, E.S. Cheng, M. Gales, J.C. Mather, R.A. Shafer, E.L. Wright, Astrophys. J. , 473 , 576 (1996).
[5]. E.F. Bunn, P.G. Ferreira, J. Silk, Phys. Rev. Letters , 77 , 2883 (1996).
[6]. C.L. Bennett, M. Halpern, G. Hinshaw, N. Jarosik, A. Kogut, M. Limon, S.S. Meyer, L. Page, D.N. Spergel, G.S. Tucker, E. Wollack, E.L. Wright,
C. Barnes, M.R. Greason, R.S. Hill, E. Komatsu, M.R. Nolta, N. Odegard, H.V. Peiris, L. Verde, J.L. Weiland, Astrophys. J. Suppl. Ser. , 148 , 1 (2003)
2/2007
7
(od
nazwisk Alphera, Bethego i Gamova), mo-
głaby być przemiana:
[1]. M. Heller, Ewolucja Kosmosu i kosmologii , PWN, Warszawa, 1985.
Nauka i technika
Proces przemiany czterech protonów
w jądra przebiegający w kilku stadiach,
który – nawiasem mówiąc – jest źródłem
energii słonecznej, określa się zazwyczaj
mianem gałęzi głównej cyklu protonowego.
Znane są także dwie gałęzie boczne; szcze-
gólną rolę odgrywają w nich jądra izotopo-
we helu wytworzone w nukleosyntezie pier-
wotnej, bądź w wyniku „spalania” protonów
we wnętrzu gwiazdy. Wymienię tutaj reak-
cję prowadzącą do nietrwałych jąder berylu:
prowadzi, oczywiście, do stopniowego
wzrostu temperatury gwiazdy. Wraz z po-
wstawaniem węgla coraz większą rolę od-
grywają radiacyjne wychwyty
Po wyczerpaniu helu we wnętrzu gwiaz-
dy pozostaje w zasadzie mieszanina nukli-
dów węgla i tlenu z niewielką domieszką
neonu. Jeśli masa gwiazdy jest wystarczają-
co duża, dalsze jej kurczenie się doprowa-
dza do temperatury rzędu 500 milionów
stopni, a wtedy zaczynają oddziaływać ze
sobą (spalać się) atomy się węgla:
które wprawdzie wychwytują elektrony:
ale również, w czasie swego istnienia, mogą
oddziaływać z protonami:
Gdy w wyniku kondensacji wodoru i he-
lu powstały najstarsze gwiazdy, wydzielanie
energii w ich wnętrzach było związane wła-
śnie z cyklem protonowym. A co działo się
po wypaleniu wodoru?
Mówiąc najprościej, dalsze losy gwiazdy
zależą od jej masy. Przy masach dostatecz-
nie dużych, grawitacyjne kurczenie się
gwiezdnego jądra, zawierającego teraz
przede wszystkim hel może doprowadzić
do wzrostu temperatury nawet do stu mi-
lionów stopni. W tych warunkach prawdo-
podobna staje się przemiana:
Wreszcie w temperaturze około miliar-
da stopni następuje spalanie tlenu:
a szczególnie rozpowszechnionym „popio-
łem” staje się krzem. Ogromna bariera
kulombowska związana z procesem
sprawia, że zmieniają się drogi
syntezy cięższych pierwiastków. W ogól-
nym zarysie mamy o nich pewne wyobraże-
nie; wiemy również, że istnieją mniej lub
bardziej uzasadnione doniesienia o identy-
fikacji w gwiazdach nawet pierwiastków
transuranowych [2, 3].
Od osobliwego stanu Plancka, poprzez
cząstki elementarne, potem jądra atomowe
i atomy pierwiastków – tak postępowała
ewolucja fizyczna materii we Wszechświe-
cie. Ale to wcale nie koniec opowieści: pa-
miętamy bowiem, że stadium kończące
przebieg reakcji jądrowych w gwieździe za-
leży od jej masy. Szczególnie spektakularny
a powstające w niej jądro , chociaż
skrajnie nietrwałe, wychwytuje radiacyjnie
:
Nuklid jest jednym z ogniw tzw. cy-
klu węglowo-azotowego; w tym wypadku
ograniczymy się do wskazania tylko jednej
wybranej reakcji, powadzącej do zaistnie-
nia jąder azotu:
Proces spalania helu i związane z nim
nagromadzanie się coraz cięższych jąder
8
Chemia w Szkole
:
Nauka i technika
jest kres życia gwiazd ciężkich, o masach co
najmniej czterdziestokrotnie przekraczają-
cych masę Słońca. W wyniku gwałtownego
kurczenia się pod wpływem sił grawitacyj-
nych, gwiazda taka zapada się sama w sobie,
a towarzyszy temu wyzwolenie ogromnej
ilości energii. Obserwujemy wówczas wy-
buch supernowej o jasności przewyższającej
nawet sto milionów razy jasność Słońca oraz
wyrzucenie części gwiezdnej materii w prze-
strzeń Kosmosu. Pozostałością po takim wy-
buchu w naszej Galaktyce (rok 1054) jest
przepiękna Mgławica Krab. Materia odrzu-
cona przez umierającą gwiazdę wchodzi
później w skład nowopowstających gwiazd,
gwiazd młodszego pokolenia, do których
należy również nasze Słońce.
Tak więc źródłem pierwiastków che-
micznych są gwiazdy. W tym aspekcie jakże
ciekawie wygląda ich względne rozpo-
wszechnienie (odpowiednie wartości poda-
ne są w nawiasach) w Galaktyce. Wśród
pięciu występujących w największej obfito-
ści znajdujemy, oprócz helu (0,07), wodór
(1), tlen (0,0007), węgiel (0,0004) i azot
(0,0001) [7]. Czy to przypadek, że na tych
pierwiastkach opiera się życie? Od rozwa-
żań o życiu jesteśmy wprawdzie daleko, ale
wspomnijmy właśnie teraz, że wystarczy,
aby w reakcjach jądrowych zachodzących
w gwiazdach pierwszego pokolenia powsta-
ło choćby kilka pierwiastków, a ich atomy
trafiły w przestrzeń kosmiczną, by mogła
zacząć się i rozwinąć ewolucja chemiczna
materii. Od prostych jonów i molekuł dwu-
atomowych, takich jak, np. C 2 , CO, CO + ,
CH + , CH, CN, CS, OH, NS, SiO, później
zbudowanych z trzech atomów (H 2 O,
HCN, HCO, CCH, N 2 H + , H 2 S), prowadzi
ona do układów coraz bardziej złożonych,
również tych, którym przypisujemy znacze-
nie biologiczne. Wzory wybranych znajdu-
jemy w tabeli 1; wybranych, bowiem do
czasów obecnych, w różnych obszarach Ko-
Tabela 1.
Niektóre związki organiczne wykryte w prze-
strzeni międzygwiezdnej
zidentyfikowane na podstawie widm rotacyjnych
aldehyd mrówkowy
aldehyd octowy
tioaldehyd mrówkowy
kwas mrówkowy
alkohol metylowy
alkohol etylowy
mrówczan metylu
cyjanoacetylen
cyjanodiacetylen
cyjanopentaacetylen
metylenoimina
metyloamina
eter dimetylowy
glicyna
acetonitryl
formamid
C–CN
H–(C
C) 2 –CN
C) 5 –CN
H 2 C=NH
CH 3 NH 2
(CH 3 ) 2 O
H 2 NCH 2 COOH
CH 3 CN
NH 2 CHO
zidentyfikowane na podstawie widm
oscylacyjnych
nasycone węglowodory alifatyczne (metan,
etan, propan), acetylen, węglowodory aroma-
tyczne (benzen, naftalen, antracen i pochodne)
smosu wykryto ponad 300 połączeń orga-
nicznych. Jest wśród nich formaldehyd,
pierwszy zidentyfikowany, silnie rozpo-
wszechniony w przestrzeni pozaziemskiej,
związek organiczny (1969 rok), jest naj-
prostszy aminokwas białkowy, glicyna, jest
wreszcie cyjanopentaacetylen, bodajże naj-
cięższa wykryta dotąd molekuła o budowie
łańcuchowej...
Cząsteczki łańcuchowe o trwałym nieze-
rowym momencie dipolowym identyfikuje
się zazwyczaj na podstawie widmowych
przejść rotacyjnych w zakresie mikrofalo-
wym; widma oscylacyjne, rejestrowane
w podczerwieni z wykorzystaniem okien
przezroczystości atmosfery ziemskiej lub
L ITERATURA
2/2007
9
HCHO
CH 3 CHO
HCHS
HCOOH
CH 3 OH
C 2 H 5 OH
HCOOCH 3
H–C
H–(C
[7]. R. Huffman, Adv. Phys ., 26 , 1129 (1977).
Nauka i technika
Tabela 2.
Związki organiczne zidentyfikowane w me-
teorycie Murchison
-Ziemia, której narastanie zakończyło się
mniej więcej 20 milionów lat później [10].
Układ planetarny powstawał z materii wy-
tworzonej w starszych gwiazdach; w skład
Słońca weszły przede wszystkim wodór
i hel, ale także domieszki cięższych pier-
wiastków. Minęło zadziwiająco mało czasu,
gdy na Ziemi zaistniało życie: jego pierw-
sze ślady, odnalezione na Grenlandii, po-
chodzą prawdopodobnie sprzed 3,9 miliar-
da lat, zaś zidentyfikowane w Afryce
– sprzed 3,4 miliarda lat. Ewolucja biolo-
giczna , którą można traktować jako natu-
ralne przedłużenie ewolucji chemicznej,
prowadziła do organizmów coraz bardziej
złożonych, a jej ukoronowaniem stał się ga-
tunek Homo Sapiens ; jego początki sięgają
mniej więcej 160 tysięcy lat [11].
Jak jednak powstawało życie na Ziemi?
Pomimo usilnych dociekań, nauki przyrod-
nicze nie dały dotąd zadowalającej odpo-
wiedzi na to pytanie. Domyślamy się, jak
w warunkach ziemskich mogły przebiegać
kolejne stadia ewolucji chemicznej materii.
Przypomnijmy zapoczątkowane w latach
pięćdziesiątych minionego stulecia słynne
doświadczenia Stanleya Millera, który pod-
dawał wyładowaniom elektrycznym, imitu-
jącym burzowe błyskawice, mieszaninę me-
tanu, amoniaku i pary wodnej (gazy te
wchodziły zapewne w skład pierwotnej at-
mosfery ziemskiej). Już po upływie jednej
doby powstały trzy kwasy karboksylowe
(mrówkowy, octowy i propionowy), po kil-
ku następnych – mocznik i kilka amino-
kwasów. Formaldehyd, prawdopodobnie
występujący w dużej obfitości na po-
wierzchni formującej się Ziemi, poddany
naświetlaniu nadfioletem przekształcał się
w rybozę i dezoksyrybozę, czyli cukry
wchodzące w skład kwasów nukleinowych.
Dwie zasady nukleinowe, guanina i ade-
nina, powstały zapewne z tetrameru cyja-
68 węglowodorów alifatycznych i aromatycz-
nych
kwasy karboksylowe o długości łańcucha
C 2 –C 20
17 kwasów dikarboksylowych
7
związki o znaczeniu biologicznym:
52 aminokwasy, wśród nich 19 aminokwasów
białkowych
związki heterocykliczne, wśród nich pochod-
ne pirymidyny, adenina, guanina, porfiryny
w warunkach pozaatmosferycznych, są
z kolei użyteczne przy identyfikacji, np. mo-
lekuł pierścieniowych.
Wiele połączeń organicznych wykryto
także w materii meteorytów. Przykładem
niechaj będzie meteoryt Murchison, odna-
leziony w Australii w roku 1969; (tabela 2)
dobrze ilustruje ogromne bogactwo wspo-
mnianego obiektu. Jest wśród nich 19 ami-
nokwasów białkowych, są pochodne piry-
midyny, zasady nukleinowe... A przecież
Murchison nie jest wcale szczególnym wy-
jątkiem; w meteorytach Murray (USA,
Kansas, 1950 rok) i Tagish Lake (Kanada,
2001) także zidentyfikowano po kilkadzie-
siąt związków organicznych [8]. Analiza py-
łu kometarnego zbieranego w stratosferze
przyniosła równie wartościowe wyniki [9]
świadczące o tym, że nawet stosunkowo
złożone cząsteczki powstają w przestrzeni
międzygwiezdnej.
Słońce powstało około 4,567 miliarda
lat temu. W ciągu następnych 100 tysięcy
lat uformowały się pierwsze zarodki pla-
net; po 10 milionach lat istniała już proto-
L ITERATURA
[10]. S.B. Jacobsen, Science , 300 , 13 (2003).
[9]. J. Llorka, Intern. Microbiol. , 8 , 5 (2005).
[11]. A. Gibbons, Science , 300 , 1641 (2003).
10
Chemia w Szkole
-hydroksykwasów
10 amin alifatycznych
alkohole, aldehydy, ketony
α
[8]. J. Llorka, Intern. Microbiol. , 7 , 239 (2004).
Zgłoś jeśli naruszono regulamin