GRZMIĄCA PÓŁLITRÓWKA (19 piosenek)
01. Cztery piwka [Jerzy Porębski]
Ze Świnoujścia do Walvis Bay a Droga nie była krótka, a A po dwóch dobach, albo mniej, a Już się skończyła wódka. a "Do brydża!" - krzyknął Siwy Flak a I z miejsca rzekł - "Dwa piki", a A ochmistrz w "telewizor" wlał a Nie byle jakie siki. E7 a Cztery piwka na stół, w popielniczkę pet, A D Jakąś Damę roześmianą Król przytuli wnet. E7 A Gdzieś między palcami sennie płynie czas. A7 D "...czwarta ręka, Króla bije As..." E7 a A w karcie tylko jeden As I nic poza tym nie ma, Ale nie powiem przecie - "Pas", Może zagrają szlema? "Kontra" - mu rzekłem, taki bluff, By nieco spuścił z tonu, A Fred mu na to - "Cztery trefl!" Przywalił bez pardonu.
Cztery piwka na stół …
A "mój" w dwa palce obtarł nos, To znaczy: nie ma nic... I wtedy Flak, podnosząc głos, Powiedział - "Cztery pik!" I kiedy jeszcze cztery Króle Pokazał mu jak trza, To Fred, z renonsem - "Siedem pik" - Powiedział - "Niech gra Flak!"
A ja mu - "Kontra", on mi - "Re", Ja czuję pełen luz, Bo widzę w moich kartach, że Jest atutowy tuz. Więc strzelam! Kiedy karty Fred Wyłożył mu na blat, To każdy mógł zobaczyć, jak Siwego Flaka trafia szlag.
Cztery piwka na stół …Już nie pamiętam, ile dni W miesiące złożył czas, Morszczuki dosyć dobrze szły I grało się nie raz, Lecz nigdy więcej Siwy Flak, Klnę na jumprowe wszy, Choćbyś go prosił tak, czy siak, Nie zasiadł już do gry! W popielniczkę pet, cztery piwka na stół, Już tej Damy roześmianej nie przytuli Król. Gdzieś nam się zapodział atutowy As, Tego Szlema z nami wygrał czas. Cztery piwka na stół, w popielniczkę pet, Jakąś Damę rozebraną Król przeleci wnet, Gdzieś między palcami sennie płynie czas. "...czwarta ręka, Króla bije As..."
02. Chodzi mi po głowie [Sylwek Szweda]
Chodzi, chodzi mi po głowie, G C G
Czyje by tu wypić zdrowie. G e D G
Jak w dwudziestym pod Warszawą. G e D G
Przemknęło mi się chyłkiem, C G C
Za kogo by przechylić dziś szyjkę. C e D G
Przemknęło mi się jak złodziej, C G C G
Piję za mych przyjaciół z łodzi. C e D G C-D7
Wylęgło się niby myśl zła,
Za kogo by tu wypić do dna.
I co tam kac, choć boli głowa,
Piję za mych przyjaciół z Piotrkowa.
Wylazło ze mnie tak niespodziewanie,
Za kogo by opróżnić banię.
I nie skończę tego chlańska
Dopóki nie wypiję za przyjaciół z Gdańska.
I choć już bredzę w pijackim amoku,
Jeszcze zdróweńko tych z Białegostoku,
I tych z Wrocławia, i tych z Krakowa,
I z całej Polski – a potem od nowa ?
03. Barman
Wieczorem przy stołach w moim barze CTym naprzeciwko kościoła G G7Siadają ludzkie twarze G G7Tych, którym Bóg pomóc nie zdołał C C7Nad blatem błyszczącym jak czoło FStarego księżyca w pełni CNa smutno i na wesoło G G7Spijają się frajerzy dzielni. G G7
Panie barman jeszcze nalej F C Nie za dużo, tak w sam raz G a Nam do nieba coraz dalej F C Widać los nie kocha nas. G G7
Przed sumieniem się tłumaczą,Że w tej właśnie szklance whiskyNa dziś wieczór zobacząSwoją gwiazdę, której szukać tutaj przyszli.Piją za szczęście, co przeszłoObok niezauważoneZa nadzieję zuchwale tak grzesznąZa swe spracowane dłonie.
Panie barman jeszcze nalej …
Nad ranem, gdy sprzątam w moim barzeOkruchy szkła, serca stłuczoneWidzę odeszłe stąd twarzeSłyszę ich toasty niespełnioneZa miłość, którą czas zabiłZa karty co kiepsko nam idąZa tego co nam błogosławiłTo życie co tak nam obrzydło.
Panie barman jeszcze nalej
04. Studia
Kazek, Stacho, Zdzich i Ja. A E E7
Pierwszy odpadł Stach. A E A A7
Studia to były złudzenia, D A
Nikt cię bracie nie docenia D A
I nie będzie inżyniera, D A Fis
Zdzich jak mógł unikał szkoły, ale podpadł docentowi,
Taki głupi traf.
Asystenci się uwzięli, nie zdał nic oprócz pościeli,
Poszedł w Stacha ślad.
Kazek się najdłużej trzymał, lecz nadeszła sroga zima,
Sesja w niej komisy dwa.
Znów obawa, groźny luty, teraz ma wojskowe buty,
Czapkę i zielony płaszcz – lewa!
Płyną lata rok za rokiem, ja wciąż walczę z pierwszym rokiem,
Bo to ważna gra.
Każdy wydział już poznałem, trzech rektorów przetrzymałem,
Każdy mnie tu zna.
Odnowiłem kontakt z domem. Piszą: „Synu co z dyplomem,
To już tyle trwa.
Pewno już niedługo skończysz, jak pozdajesz zaraz odpisz:
Mama, tata, brat.
05. Country
Dawno, kiedy byłem śliczny jak aniołek C
Gdy z wzniesioną głową mogłem stać pod stołem C G
Kiedy mleko zamiast piwa piłem z rana, C F
Gdy wierzyłem w Mikołaja i w bociana, C G C
Dziadek, wielki kpiarz-gawędziarz, chłop na schwał C
Wieczorami na kolana wnuczka brał, C G
Opowiadał wiele dobrych, dając rad C F
Ja słuchałem tych najpierwszych w życiu prawd. C G C
Idź chłopcze, idź przed siebie C a / e
Na końcu drogi jest dom. F G C
Mówił do mnie i trochę do siebie C a
Dziś dobrze pamiętam to....
szymon1047