Neolingwizm.docx

(42 KB) Pobierz

Neolingwizm w poezji  in. Nowy lingwizm

ü      TRADYCJA LINGWISTYCZNA W POEZJI POLSKIEJ

Ø      Poezja „słowiarska” buntuje się przeciw tyranii języka, ujawnia brzydotę mowy. Termin „słowiarstwo” wprowadził do obiegu krytycznego Przyboś (powoływał się przy tym lojalnie na autorstwo Peipera). Każdy dobry poeta jest „słowiarzem”, twierdził, bowiem słowo stanowi punkt wyjścia i punkt dojścia pracy artystycznej, jej materiał oraz rezultat końcowy. W 1965 roku Sławiński zaproponował własną nazwę dla ideologii poetyckiego „słowiarstwa” – poezja lingwistyczna. Matuszewski wskazywał dwóch patronów tej poezji: Tuwima i Przybosia, Sławiński – Przybosia i Eliota. Podstawowe różnice między „słowiarzami” I połowy lat 60-tych sprowadzały się do następujących wyborów:

·         Do wskazania tych elementów polszczyzny, które są najważniejsze, najbardziej reprezentatywne (tak więc dla każdego z lingwistów „język” znaczył co innego, był zjawiskiem inaczej uhierarchizowanym).

·         Do oceny elementarnych jednostek polszczyzny, a to – na myślenie człowieka o świecie.

·         Do takiej koncepcji języka poetyckiego, który znajdowałby swe oparcie w owych wyróżnionych jako najważniejsze składnikach mowy ojczystej.

 

Ø      Przyboś Dla Przybosia istotą języka ogólnego jest słowo potoczne, wyszarzałe, zbanalizowane, „przez użycie odwyraźnione”. Przyboś zarzuca mu pustkę uczuciową, bezmyślność automatycznych powtórzeń, brak dyscypliny intelektualnej. Poezja przywraca słowu moc zachwytu. Liryzm jest „porywem ku wszechludzkiemu szczęściu”, maksymalnym natężeniem woli akceptacji naszego istnienia na Ziemi, które najprawdziwiej i najpiękniej spełnia się w twórczości. Słowo potoczne w poezji nabiera mocy. Poetyka Przybosia przypisuje pojedynczemu słowu jedną myśl, podczas gdy dialog myśli rozgrywa się w przestrzeni pojedynczego słowa.

Ø      Białoszewski Dla niego język polski to także język potoczny. Lecz Białoszewski pojmuje słowo potoczne zgoła inaczej niż Przyboś. Nie przetwarza, nie uszlachetnia słów odwyraźnionych, wyświechtanych i doskonale niczyich. Takie rejony mowy go nie interesują. Są składnikami systemu abstrakcyjnego, konstrukcji czysto teoretycznej. Polszczyzna to dla poety słowo plus człowiek, słowo plus sytuacja, w której głos człowieka jest tylko celowo uruchamianym znakiem, ale i w równej mierze oznaką, czyli powiadomieniem o mówcy – przez mówcę nie zamierzonym. Elementarną jednostką polszczyzny jest, w odczuciu Białoszewskiego, akt mowy. Słowo ulega nastrojom. Nie bez znaczenia pozostaje tu teatralny rodowód poezji Białoszewskiego. Poezja twórcy Teatru Osobnego eksponuje swoistą „sceniczność” polszczyzny potocznej.

Kolejowe bełkoty podróżnych (Z dziennika), spory pokoleniowe na temat trudów i przepisów kulinarnych (Zakon czynny i bierny), refleksje cmentarne o przemijaniu życia (Zanoty), dyskusje na temat wiary i niewiary w cuda (Babie odnowił się obraz), wymiany porad fachowych w kwestii użytkowania ubikacji (Opowieść Lu. He.), zwierzenia na temat dziwności człowieka w ogóle, a mężczyzny w szczególności. Przeważa liryka bezpośrednia, wypowiedzi autorskiego „ja”.

Ø      Karpowicz Podstawowym wyznacznikiem lingwizmu w wierszach Karpowicza stała się gra na konstrukcjach frazeologicznych. Jest to kolejny lingwista stawiający znak równości między „językiem” a „językiem potocznym”. Słowo potoczne z reguły interesuje go jako znak niesamodzielny, uwikłany w stałe związki z innymi słowami, zdeterminowany i zniewolony wciąż tym samym sąsiedztwem. Uwięzienie słowa we frazeologii powoduje jego zużycie i spustoszenie wewnętrzne. Mówienie staje się czynnością automatyczną, dzieje się tak, jak gdyby język doskonale obywał się bez człowieka, a człowiek był językowi potrzebny tylko jako posłuszny mechanizm – spełniający plecenia systemu. Karpowicz wymienia elementy w konstrukcjach frazeologicznych, np. „i świeciło słowo, daję słońce”, „zdaję sobie dobrze skórę”, „w najszerszym tego stoła znaczeniu”.

Ø      Wirpsza Dla Wirpszy słowo potoczne nie jest już autorytetem, a „niskie” czy „peryferyjne” rewiry mowy – żywą domeną prawdy. W lingwistycznej wyobraźni Wirpszy polszczyzna to system precyzyjnych i ogólnych pojęć. Jego twórczość to znakomity przykład połączenia ścisłości naukowej z takim sposobem formułowania, który jest poezją. Abstrakta spotykają się tu z konkretami, przy czym zdecydowanie nad nimi górują, narzucają im sens ogólny, przemieniają w pojęcia. W poemacie „Don Juan”(1960) obraz pościgu staje się refleksją na temat „pościgu w ogóle”.

Ø      Zróżnicowanie w obozie lingwistów, którzy nigdy zresztą nie ogłosili wspólnego manifestu, okazało się okolicznością sprzyjającą kontynuacjom.

 

ü      Lata 90. Były zdominowane przez o’haryzm, w którym na polskiej scenie poezji królował Marcin Świetlicki. Jednak wraz z nowym wiekiem, nowym stuleciem, sytuacja poezji polskiej zmienia się i do łask powraca poezja lingwistyczna.  Rośnie zainteresowanie twórczością Andrzeja Sosnowskiego, którego uważa się za prekursora nowego lingwizmu w Polsce.

ü      Pojawia się nowe pokolenie lingwistów wśród pokolenia roczników 70.:

Julia Fiedorczuk,

Maria Cyranowicz,

Jarosław Lipszyc,

Marcin Cecko,

Krzysztof Siwczyk,

Filip Zawada,

Piotr Sobolczyk.

ü      Debiutuje również Joanna Mueller, której tomik Somnambóle fantomowe charakteryzuje wyjątkowa dojrzałość artystyczna.

ü      Dowodem na uformowanie się polskiej grupy neolingwistów jest Manifest neolingwistyczny podpisany przez Marcina Ceckę, Marię Cyranowicz, Jarosława Lipszyca i Joannę Mueller. Wszyscy oni byli wówczas skupieni wokół czasopisma Meble (Warszawa). W manifeście ujawnione zostają tradycję, na których oparty został program nowego lingwizmu:

1.      Awangarda i jej zerwanie z dotychczasowym pojęciem słów i ich znaczeń à „Czas po raz kolejny uwolnił słowa. (...) Ogłaszamy śmierć kartki papieru, ale nie boimy się grzebać w trupach. Wybieramy ekran, na którym słowa pojawiają się i gasną jakby ich nigdy nie było. Wybieramy zmianę, modyfikację i kolejne wersje systemu. Nic nie zostało powiedziane raz na zawsze”

2.      Dekonstrukcjonizm Derridy pogląd mówiąc o wielości  interpretacji i odczytań tekstu i języka w ten sposób każdy komentarz na temat dzieła, także pochodzący od autora, jest jedynie przyczynkiem, kolejnym odrębnym tekstem podlegającym interpretacjom, lecz bynajmniej nie uprzywilejowanym. à „Mleko wykipiało, sztandar wyłopotał. Nie jesteśmy poetami. (...) Zsyłamy do piekła wiersze. Jest tekst. (...) (Re)produkcja świata trwa.

3.      Koncepcja języka wg Wittgensteina, w której chodzi mniej więcej o to, że język nie jest w stanie opisać rzeczywistości, a jedynie wskazać pewne jej elementy, które możemy opisywać jednie za pomocą języka. à Nie ma innych tekstów niż językowe, nie ma innego świata niż językowy. Rzeczywistość jest konstruktem intelektualnym, co nie znaczy, że jej nie ma

ü      Mamy w Manifeście też odżegnanie się od wcześniejszej formy lingwizmu nowofalowego związanego z Mironem Białoszewskim, Tadeuszem Karpowiczem, Edwardem Balcerzanem, Zbigniewem Bieńkowskim; oni język zmienili w podporządkowane ideologii marksistowskiej narzędzie manipulowania społeczeństwem. àNie chcemy obnażać języka totalitaryzmu, reklamy, ulicy. Chcemy obnażać język”

ü      Nowy lingwizm charakteryzuje się ( Maliszewski, 56):

·         Prostotą i bezpośredniością tekstów

·         Groteskowością

·         Potocznym konceptyzmem (ważniejszy od przekazu jest pomysł, czasami układ wiersza, a czasami tylko główne skojarzenie, reszta jest relatywna)

·         Świeżość i impulsywność języka

·         Zdecydowanie na wszystko, czyli gotowość mówienia o wszystkim w wierszu

·         Ryzykowne wysłowienie

ü      Do tej pory poezja poszukiwała kontaktu i porozumienia z odbiorcą, czytelnikiem, ale literatura nowego lingwizmu tę tradycję złamała i zamknęła się przez masami czytelników. Współczesny wiersz „jest rzucany w pustkę lub pozostaje w rodzinie kilkunastu zainteresowanych.” (Maliszewski, 58). Przypomina to nam teorię poezji Peipera, który tworzył dla 12, dla elity, która była w stanie na świeżo zrozumieć poezję.

ü      Wiersze straciły charakter utylitarny, a stały się indywidualną i ekspresjonistyczną (Maliszewski, 58) konfesją poety. Konfesją o tyle dwuznaczną, że poeci nowocześni zamknęli się hermetycznie (ważne słowo) w swojej prywatności, a zatem ich publiczne wyznania są mistyfikacją tak samo, jak postulat masowości poezji, którą rozumieją przecież nieliczni.

ü      Wiersze poetów nowego lingwizmu można ogólnie określić tak: (Maliszewski, 61)

·         Rozległy, swobodny, antyróżewiczowski kontur

·         Dwuznaczna rola interpunkcji

·         Igranie składniowymi napięciami (liczne ‘dziwaczne’ przerzutnie)

·         Skojarzeniowa odkrywczość, mówienie obrazem

·         Uproszczona retoryka, jeśli w ogóle użyta, to kolokwialna, żartobliwa

·         Walka z nudą na wszystkich poziomach zapisywania, postrzegania i formowania

·         Aluzyjna gra konwencjami, np. instrumentacja, rytm, kanon monologu

·         Drastyczne przełamywanie konwencji

·         Mieszanie rodzajów, czyli poezjo-proza

·         Mówienie prostymi słowami o trudnych rzeczach tzw. Trudzenie się metafizyczne

·         Nieprzekombinowana metafora bezpośrednia, metafora z pierwszej ręki (wyłączając tu chyba Sosnowskiego, ale to moje zdanie)

·         Człowiek jako osoba wypełniająca wiersza, rządząca jego światem lub rządzona jego światem.

ü      ANDRZEJ SOSNOWSKI ur. 1959r. polski poeta i tłumacz; redaktor Literatury na Świecie. Ukończył anglistykę na Uniwersytecie Warszawskim. Laureat m.in. Nagrody im. Kościelskich i nagrody miesięcznika Odra. Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Do zabawy językiem natchnęły go prace Ashbery’ego i Roussela ( paradygmat pozaempirycznych gier językowych), z którymi spotkał się w Kanadzie.

Ø      Jego poezja określana jest jako precyzyjny chaos. Dzieje się tak, ponieważ poeta posługuje się wielowarstwową metaforą, która dość dokładnie ukrywa właściwe sensy w wierszach, ale też w dość swobodny, skojarzeniowy sposób przekształca on związki frazeologiczne.

Ø      Często łączy w utworach słowa, które po prostu dobrze ze sobą brzmią lub kojarzą mu się ze sobą. Bardzo często, gdy już dojrzymy jakieś sensy, okazuje się, że dostojność wiersza jest tylko udawana, podniosły, kwiecisty styl zestawiany jest z czymś kiczowatym, kolokwialnym. „Niekiedy w jednym wierszu zdania godne piosenki disco-polo, gazetowe cytaty sąsiadują z finezyjnymi impresjami krajobrazowymi i filozoficznymi sentencjami” [Maliszewski, 41].

Ø      Technika tworzenia metafor jest tradycją czerpaną z Peipera i współczesnej mu awangardy. Sosnowski uwalnia język ze skostniałych konwencji. Zestawia ze sobą w szokujących układach utarte formy grzecznościowe i w ten sposób wyzwala z języka filozoficzny potencjał języka polskiego. Bawi się słowami tak, że powstają czasem zupełnie szokujące i na pozór bezsensowne układy wyrazów, które po odpowiednim odczytaniu dają nam zupełnie nowe możliwości znaczeniowe.

 

Ø      Znaczenie pcha się drzwiami i oknami, ot, 
taka spłuczka. Spłuczki, sączki, spluwaczki, 
aliteracja, niewydarzone rymy, pył i kurz 
avant tout choses, który zupełnie góruje, 
zwłaszcza kiedy słońce uderzy znienacka 
i postawi go dęba jak włosy na skórze rzeczy, 
te aryjkę nicości, aurę rzeczy. à fragment Spacer przed siebie ukazuje grę skojarzeń ze słowem spłuczka

 

Ø      Sosnowski wplata w wiersze liczne cytaty i kryptocytaty niekiedy szyfrując je tak, że trudno się ich w ogóle dopatrzeć, a w dodatku zaburzają one logikę wypowiedzi, przez co wiersz wydaje się bełkotem. Pojawia się pytanie: o co tu chodzi?

 

Ø      Wiersze Sosnowskiego powodują, że człowiek chce je zrozumieć, bo już je przeczytał i zaakceptował. Jak mówi Maliszewski wlały się one w czytelnika. Teraz należy poszukać drugiego, trzeciego i czwartego dna i postarać się je zrozumieć. Jeśli nie całkiem, to choć odnaleźć jakieś konkretne sensy, które ukażą nam skrawek Sosnowskiej epistemologii.

 

Ø      Maliszewski uważa, że Sosnowski stworzył nową epistemologię, nową ontologię, a także nową logikę uwalniając poezję, a wraz z nią język. Jego poezja wyraża to, co niewyrażalne, posługuje się „anielskimi” komunikatami, których ludzie nie potrafią zrozumieć, więc dostosowują je do własnych możliwości i rozumieją tak, jak potrafią najlepiej. (O anielskich komunikatach pisał Sosnowski w jakimś szkicu. Chodziło w nich o to, że anioły są istotami duchowymi i ich przekazy, komunikaty będą miały duchowy charakter, więc ludzie, którzy porozumiewają się językiem, umysłem, obrazami ich nie zrozumieją. Kiedy więc anioły przekazują coś ludziom, ludzki mózg przetransponowuje taki duchowy komunikat na kod dostępny i zrozumiały człowiekowi. W ten sposób ma niby działać poezja Sosnowskiego.)

 

ü      JAROSŁAW LIPSZYC ur. 1975, polski poeta, były dziennikarz „Aktivista” i „Życia Warszawy” oraz działacz na rzecz wolnej kultury. Członek zespołu Krytyki Politycznej, prezes Fundacji Nowoczesna Polska.

ü      Wydał trzy tomiki: „bólion w kostce: Wraszawa 1997, „poczytalnia” Warszawa 2000, „Mnemotechniki” Warszawa 2008 à jest to remiks artykułów zWikipedii

ü      Swoje wiersze wykonywał z towarzyszeniem zespołu Usta.

ü      Lipszyc uważa, że słowa nie mogą być niczyją własnością.

ü      Według Joanny Mueller w poezji Lipszyca słowa nie naśladują rzeczy, ale są one nieudolnie przez nie kopiowane, poeta bowiem porzucił zasadę ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin