Muchamore Robert - Cherub 01 - Rekrut.pdf

(1106 KB) Pobierz
11785034 UNPDF
11785034.001.png
11785034.002.png
Tytuł oryginalny serii: Cherub
Tytuł oryginału: The Recruit
Copyright © 2004 Robert Muchamore
First Published in Great Britain 2004
by Hodder Children's Books
Redakcja: Joanna Egert-Romanowska
Korekta: Małgorzata Kąkiel, Anna Sidorek
Projekt typograficzny i łamanie: Mariusz Brusiewicz
Wydanie pierwsze, Warszawa 2007
Wydawnictwo Egmont Polska Sp. z o.o.
ul. Dzielna 60, 01-029 Warszawa
tel. 0 22 838 41 00
ISBN 978-83-237-8034-2
Druk: Zakład Graficzny COLONEL, Kraków.
11785034.003.png
CZYM JEST CHERUB?
Podczas drugiej wojny światowej wśród francuskiej ludno-
ści cywilnej narodził się ruch oporu walczący z niemieckim
okupantem. Do partyzantki zaciągało się także wiele nasto-
latków i dzieci. Niektóre działały jako wywiadowcy i po-
słańcy, inne zaprzyjaźniały się ze zmęczonymi wojną nie-
mieckimi żołnierzami, by wyciągać od nich informacje
umożliwiające sabotowanie działań wroga.
Brytyjski szpieg Charles Henderson pracował z francu-
skimi małymi żołnierzami prawie trzy lata. Po powrocie do
kraju wykorzystał doświadczenie, jakie zdobył we Francji,
organizując grupę wywiadowczą złożoną z dwudziestu
brytyjskich chłopców. Nowa jednostka otrzymała nazwę
CHERUB.
Henderson zmarł w 1946 roku, ale stworzona przezeń
organizacja rozwijała się nadal. Dziś CHERUB zatrudnia
ponad dwustu pięćdziesięciu agentów, z których żaden nie
ma więcej niż siedemnaście lat. Wprawdzie od czasu zało-
żenia jednostki metody operacyjne udoskonalono, ale jej
racja bytu pozostała ta sama: dorosłym nie przychodzi do
głowy, że mogą ich szpiegować dzieci.
5
1. WPADKA
James Choke nienawidził chemii. Jeszcze w podstawówce
cieszył się wizją rzędów probówek, bulgocących płynów,
syczących palników i wybuchów. Teraz godzina kiwania się
na twardym stołku i patrzenia, jak panna Voolt wypisuje
coś na tablicy, nie była tym, co by go pasjonowało. W do-
datku wszystko musieli przepisywać do zeszytu, choć foto-
kopiarkę wynaleziono już 40 lat wcześniej.
To była przedostatnia lekcja. Na zewnątrz padało i robi-
ło się coraz ciemniej. James walczył z sennością - w klasie
panowała duchota, a on prawie do rana grał w GTA.
Samanta Jennings usiadła w ławce obok. Była ulubieni-
cą nauczycieli: na lekcjach wiecznie uniesiona ręka, nieska-
zitelny mundurek, lśniące paznokcie. Wykresy rysowała
trzema różnymi kolorami, a jej obłożone szarym papierem
podręczniki wyglądały superkujońsko. Ale poza zasięgiem
wzroku ciała pedagogicznego ugrzeczniona dziewczynka
przemieniała się we wredne krówsko. James szczerze jej
nienawidził. Miała paskudny zwyczaj naśmiewania się z tu-
szy jego mamy.
- Matka Jamesa jest tak gruba, że muszą smarować wan-
nę smalcem, żeby w niej nie utknęła.
Przyboczne Samanty jak zwykle usłużnie zachichotały.
Mama Jamesa była ogromna. Ubrania zamawiała ze spe-
cjalnego katalogu dla chudych inaczej. Towarzyszenie jej
7
Zgłoś jeśli naruszono regulamin