Wykład XIII i XIV.doc

(197 KB) Pobierz
Wykład XIII

Wykład XIII

Naturalizm w literaturze polskiej. Recepcja naturalizmu w Polsce. Wielcy realiści wobec Emila Zoli.

              Na przełomie lat 70-tych i 80-tych większość pisarzy z pokolenia Prusa, wchodzących w najdojrzalszą fazę swojej twórczości, podążyło w kierunku dojrzałego wielkiego realizmu. Nie czynili już oni z literatury instrumentu bezpośredniego oddziaływania wychowawczego.

Ważną rolę w skrystalizowaniu się ich świadomości literackiej, zrozumieniu celów i funkcji literatury, jej relacji w stosunku do nauki odegrały impulsy płynące z Europy Zachodniej, głównie z nowych prądów literatury francuskiej. Za najogólniejszą podstawę literackiego programu przyjęto realizm bardziej umiarkowany i wolny od Zolowskiej jednostronności. Naturalizm wszakże (przyjmowany z rezerwą lub ze wstrętem odrzucany) uświadomił wielu pisarzom (w tym Prusowi), czym jest sztuka i jaki jest jej stosunek do rzeczywistości społecznej, jak nauka ma wspierać twórczość artystyczną, odkrył nowe pola obserwacji życia współczesnego i uwyraźnił istniejące uwarunkowania egzystencji człowieka i ludzkiej zbiorowości. W tym kierunku szedł rozwój twórczości grupy pisarzy skupionej wokół czasopisma „Wędrowiec”.

              Termin naturalizm przyjęty został jako nazwa historyczna danego prądu literackiego, który zrodził się w literaturze francuskiej drugiej połowy XIX wieku i znalazł najpełniejszy wyraz w twórczości Emila Zoli i jego szkoły. Naturalizm pojęty historycznie wyrósł z realizmu XIX wieku i pozostał z nim bezpośrednio związany, uznając się za jego spadkobiercę. Trudności z ustaleniem zakresu naturalizmu w literaturze, zdaniem H. Markiewicza, wynikają stąd, że prąd ten nie jest reakcją przeciw realizmowi dojrzałemu, lecz jego swoistą kontynuacją, odcina się więc od niego znacznie mniej wyraźnie niż np. romantyzm od pseudoklasycyzmu; często mamy tu do czynienia nie z różnicami jakości, lecz z różnicami stopnia. Zarazem nie jest to kontynuacja jedyna: obok naturalizmu istnieje odmienna i cenniejsza postać późnego realizmu krytycznego (rzadko zresztą w Polsce objawiająca się na przełomie XIX i XX wieku) (Markiewicz, Realizm, naturalizm, typowość, [w:] Główne problemy wiedzy o literaturze). Naturalizm był odróżniany od realizmu jako niewolnicze, bierne, nieselektywne naśladowanie rzeczywistości (w piśmiennictwie niemieckim).

              Termin naturalizm, od momentu powstania, obrastał w coraz nowsze znaczenia. Markiewicz wyróżnia trzy najbardziej rozpowszechnione znaczenia tego terminu:

1. program literacki Zoli, twórczość literacka Zoli i grupy Medanu, prąd literacki u schyłku XIX wieku, będący kontynuacją wcześniejszego realizmu, jeden z prądów literatury realistycznej do dziś żywotny;

2. realizm konsekwentny, realizm przesadny, jednostronnie pesymistyczny, powierzchowny i dlatego mniej wartościowy; (tylko wyjątkowo nadawano naturalizmowi znaczenie szersze i bardziej dodatnie niż realizmowi, tj. naturalizm – odtwarza całą naturę, realizm – tylko to, co jest dostępne zmysłom)

3. biologiczna koncepcja osobowości w literaturze, fatalizm dziedziczności i wpływu środowiska, odtwarzanie wyłącznie lub przeważnie faktów brutalnych, drastycznych, odrażających, patologicznych, fotograficzna wierność odtwarzania doprowadzona do maksimum, obecność szczegółów strukturalnie zbędnych w utworze, odtwarzanie zjawisk życiowo prawdopodobnych, występujących często lub wyjątkowo, ale – nieistotnych, nietypowych, sugerujących jednostronne czy fałszywe uogólnienia poznawcze (pseudorealizm).

Hasłem programowym uczynił „naturalizm” Zola. Emil Zola wzbudził zainteresowanie współczesnych nie tylko jako autor powieści uchodzących za gorszące, ale też jako twórca i propagator nowej teorii estetycznej, nowej koncepcji sztuki. Rola Zoli polegała na tym, że był najwybitniejszym i najbardziej konsekwentnym reprezentantem francuskiego naturalizmu, powstałego około lat 70-tych najpierw we Francji i rozpowszechnionego w prozie i dramacie europejskim ostatniego 30-lecia XIX wieku.

Nazwa po raz pierwszy ukazała się w artykule Zoli drukowanym w „Le Salut Public”, ale terminem wyjściowym dla naturalizmu francuskiego jest rok 1877 jako data ukazania się powieści Zoli pt. W matni. Moment szczytowy naturalizmu to rok 1880, w którym opinia społeczna została porażona Naną. Jako główny teoretyk Zola sformułował i skodyfikował podstawowe założenia metody naturalistycznej w przedmowie do 2 wydania powieści Thérese Raquin – kwiecień 1868, w której oświadczył, że „ma zaszczyt należeć do grupy pisarzy naturalistycznych”. Teorie swe rozbudował w artykułach, rozprawach zebranych w tomach: Powieść eksperymentalna (Le Roman expérimental) - 1880, Powieściopisarze naturaliści (Les Romanciers naturalistes) - 1881 i Naturalizm w teatrze (Le Naturalisme au theâtre) - 1881, podsumowując zresztą raczej myśli i osiągnięcia swych poprzedników, mistrzów literackich, głównie Balzaca (np. Balzac w przedmowie do Komedii ludzkiej zapowiadał zbliżenie pracy pisarza do metody postępowania przyrodnika), Goncourtów, Flauberta, niż tworząc własną oryginalną teorię.

Markiewicz, s. 227: Z dawniejszych programów i wypowiedzi realistycznych wziął hasła unaukowienia metody pisarskiej, wykorzystania obserwacji i dokumentu, eliminacji fantastyki i nieprawdopodobieństwa, a włączenia pospolitości, brzydoty i trywialności. Własnym wkładem Zoli był:

1.       fizjologiczno-środowiskowy determinizm i

2.       złudzenie co do możliwości stosowania metody eksperymentalnej.

Zola dał też najpełniejszą, choć niekonsekwentną realizację swej teorii w 20-tomowym cyklu powieściowym pt. Rougon-Macquartowie. Historia naturalna i społeczna pewnej rodziny za czasów Drugiego Cesarstwa (1870-1893). Wspomagali go w tej twórczości pisarze z tzw. grupy medańskiej (bo zbierali się na dyskusje, dysputy i sympozjony literackie w Medan pod Paryżem - wiejskim ustroniu Zoli), którzy opublikowali wspólnie Wieczory medańskie - 1880 - czyli zbiór cykl 6 nowel osnutych na motywie wojny francusko-pruskiej (m.in.. Baryłeczka Maupassanta). Grupę tę reprezentowali, obok Zoli i Maupassanta, Huysmans, Alexis, Céard i Hennique. Najbardziej znane powieści Zoli to: Pieniądz, W matni (1877), Nana (1880), Germinal (1885).

Lata 1880-1890 to epoka dominacji kierunku naturalistycznego w prozie francuskiej. Jednocześnie jest to okres powolnego zmierzchu – w 1893 roku umiera Maupassant.

Estetyka naturalizmu ukształtowała się pod wpływem i pod urokiem nauk przyrodniczych i społecznych oraz ścisłych, słowem pod urokiem scjentyzmu. Doktryna pisarska Zoli wiąże się bowiem z jego poglądami na społeczeństwo i człowieka. Zrodziły się one w wyniku fałszywych analogii i pospiesznych uogólnień. Przeniósł on na grunt ludzkiego społeczeństwa darwinowską, biologiczną teorię o pochodzeniu gatunków i walki o byt i taine`owską teorię środowiska. Za przykładem Taine`a widział w oddziaływaniu środowiska czynnik podporządkowujący sobie w sposób automatyczny i bezwzględny egzystencję jednostek i zbiorowości ludzkich, przy czym Taine rozumiał pojęcie środowiska szeroko - w sensie przestrzeni geograficznej, klimatu, konfiguracji terenu, podczas gdy on przyjmował je w znaczeniu przede wszystkim socjologicznym, zatem zaprezentował radykalną wersję naturalizmu socjologicznego, redukując prawa nauk społecznych do ustalonych przez Darwina praw przyrodniczych, wbrew Comte`owi i Millowi, opowiadającymi się za naturalizmem względnie umiarkowanym i wbrew teoretykom naturalizmu niemieckiego.

Przyrodniczo-materialistyczna i deterministyczna idea człowieka osłabia historyczno-społeczne i kulturowe uwarunkowania losu ludzkiego. Ale zacieranie granicy między życiem społecznym a światem przyrody w pisarstwie Zoli i jego zwolenników miało służyć ukazaniu prawdziwego oblicza współczesnej epoki, p. w. krytyce istniejącego układu stosunków socjalnych. Biologiczny determinizm i pasja demaskatorska zwrócona przeciw rzeczywistości opartej na wyzysku i przemocy skłaniały naturalistów do wyszukiwania dla swoich utworów tematów patologicznych i trywialnych, gorszących „niemoralnością”, co ówczesna krytyka uważała, niesłusznie, za najważniejszy znak rozpoznawczy naturalizmu. Bowiem choć ujęcia tematyczne naturalizmu bywały drastyczne, ale ukazywały bez osłonek różne bolączki społeczne (np. kryzys instytucji małżeństwa i rodziny, prostytucję), które należało przezwyciężyć. Przywoływane obrazy nędzy fizycznej i moralnej wykluczały postawę humorystyczną (akceptowaną przez realizm), dopuszczały tylko ironię.

              Program literacki Zoli postulował tworzenie literatury, posługującej się w docieraniu do prawdy metodą rzetelnej obserwacji i „naukowego” eksperymentu, przejętą od Claude`a Bernarda, autora Wstępu do medycyny doświadczalnej (1865). Eksperyment w powieściopisarstwie miał polegać, według Zoli, na:

kierowaniu w konkretnej historii postaciami tak, aby wykazać, że następstwo faktów będzie takie, jakiego wymaga determinizm badanych zjawisk. /Należy/ sięgać po fakty do przyrody, następnie badać mechanizm faktów, działając na nie zmianami okoliczności i środowisk, i nigdy nie oddalać się od praw przyrody, jako że świat ludzki podlega takiemu samemu determinizmowi jak reszta przyrody.

              Zola identyfikuje pisarza z uczonym, pracownię artysty z laboratorium do badania procesów społecznych. Celem jest powieść eksperymentalna (roman expérimental), powieść-dokument. Zadaniem pisarza (literatury) jest poznanie człowieka i otaczającej go rzeczywistości socjologicznej i biologicznej (współczesności) poprzez obserwację i eksperymentalne prowokowanie procesów w niej zachodzących, następnie przez jej szczegółowy, wierny, protokolarny opis i przedstawienie wyników badania w dziele literackim. Pisarz jest zobowiązany do korzystania z metod wypracowanych przez naukę: zaczynać od analizy, dążyć do syntezy; stąd unaukowienie literatury. Inaczej  Maupassant, który uwydatniał ważność zabiegów selekcyjnych i konstrukcyjnych w pisarstwie realistycznym oraz nieuchronną subiektywizację rzeczywistości (Markiewicz, Główne problemy…, fragm. Rozdz.. VIII. Realizm, naturalizm, typowość, s. 228)

Konsekwencją takiego pojmowania zadań powieści był postulat uwolnienia pisarza od obowiązku wychowywania społeczeństwa („Powieściopisarz stał się tylko tłumaczem i komentatorem prac uczonego /obserwowanej rzeczywistości/, abdykował ze swej funkcji pocieszyciela i apostoła”). Oglądana z tego punktu widzenia literatura realistyczna upodobniła się do obszernej biblioteki użytecznych wiadomości (R. Fath).

Głosząc powrót do natury jako potężnego, jedynego źródła siły i prawdy, Zola wzywał artystów, by pisarze wyzwolili się od wszystkich przesądów (którymi są relikty epok minionych przybierające postać wizji kłamliwych przez idealizowanie lub demonizację świata) i zwrócili się do natury; odważyli się mówić prawdę o naturze i o sobie samym. Bowiem sztuka ma początek nie w sferze ducha, lecz w naturze (fizjologii), w ludzkim ciele, w ludzkich funkcjach („wydziela się z nas jak pot”):

Powieść eksperymentalna: Naturalizm w nauce jest to zwrot do natury, opieranie się na doświadczeniu i analizie. Naturalizm w literaturze jest to również zwrot do natury i człowieka, bezpośrednia obserwacja, dokładna anatomia, przyjmowanie i malowanie istotnego stanu rzeczy. (tj. tego, co istnieje)

              Świadom ułomności ludzkich zmysłów głosił, że „dzieło sztuki jest tylko skrawkiem natury widzianym przez pryzmat temperamentu”. Z drugiej strony ów temperament, jako czynnik przecież subiektywny, nie szedł w parze z postulatem nadania twórczości literackiej waloru zobiektywizowanej rzeczywistości.

Pisarz według Zoli winien zająć się 2 czynnikami wpływającymi na jednostkę ludzką: - wpływem dziedziczności (wewnętrzne) – determinizm biologiczny, - wpływem środowiska (zewnętrzne) – determinizm społeczny.

Zdaniem Zoli, odbiorca chce prawdy o życiu, o świecie, stąd postulat maksymalnego obiektywizmu. Metoda naturalizmu sprowadza się do ciężkiej, długotrwałej pracy, wymagającej wysiłku umysłowego. Pisarz musiał się do niej odpowiednio przygotować. Dlatego winien przed napisaniem powieści prowadzić studia, skrzętnie gromadzić teki dokumentów, skrupulatnie zbierać materiały na podstawie obserwacji i analizować dokumentację. Wszystko to po to, by efekt był zgodny z rzeczywistością. Twierdził, że kompozycja sama wyłoni się z zebranego materiału; obserwacje skojarzone w obrębie dzieła w odpowiednie związki miały wyjaśniać analizowane zjawiska społeczne. To pociągnęło prawie całkowitą eliminację z aktu twórczego zmyślenia, fikcji, ograniczonej do minimum, za to rozbudowania opisów czysto fachowych, konkretnych, służących pokazaniu prawdy (weryzm). Tworzeniu dzieła, zamiast fantazji, towarzyszą więc stosy notatek, szkiców, obserwacje, wywiady, rozmowy... Cała akcja powieści miała być ucieleśnieniem praw kierujących życiem; przedmiotem badań staje się natura i społeczeństwo, które jest dalszym ciągiem natury i podlega jej prawom.

Koncepcja człowieka (bohatera literackiego) w naturalizmie jest fizjologiczna, pomijająca więc psychologizm, mówiąc najogólniej przyrodniczo-materialistyczna i deterministyczna. To koncepcja człowieka zdeterminowanego całkowicie prawami natury i środowiska (biologiczny determinizm), stawiającej znak równości między człowiekiem i zwierzęciem, między społeczeństwem i dżunglą, w której prawo stanowi walka o byt i dobór naturalny zwycięstwo silniejszego nad słabszym). Człowiek jest istotą egoistyczną, dążącą do zaspokojenia swych potrzeb; spośród nich najsilniej działają i górują nad innymi, określając ostatecznie postępowanie jednostki – potrzeby biologiczne: instynkt samozachowawczy, zaspokojenie głodu i popędu seksualnego. Człowiek jako jednostka ubezwłasnowolniona determinizmem biologicznym i społecznym, pokazany tylko od strony natury - instynktów. To lekceważenie psychologii (błędna koncepcja człowieka) było jednym z istotnych zarzutów przeciwników naturalizmu, obok niemoralności (najczęstszy zarzut pornografii).

Naturaliści odsłaniali przede wszystkim kryzys moralności klas posiadających – bezwzględność i zachłanność ich przedstawicieli, uległość wobec potęgi pieniądza i obłudę obyczajową. Większy nacisk kładli na ukazywanie niedoli mas ludowych. Uznając każdą jednostkę ludzką godną zainteresowania, czynią bohaterami ludzi szarych, nic nie znaczących, wybranych z tłumu sobie podobnych. Jednocześnie jednak ten ludowy często bohater przedstawiany jest jako istota prymitywna, ograniczona do najprostszych instynktów i odruchów, amoralna i zdegenerowana, co jest konsekwencją postulatu prawdy obiektywnej.

              Zola jednym wydawał się gorszycielem publiczności; dla innych był niesmacznym i ciężkim gburem; jeszcze inni widzieli w nim tylko naiwnego i pyszniącego się swą wczoraj pozyskaną wiedzą dorobkiewicza duchowego. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że prawdziwa jego wielkość tkwiła przede wszystkim w tym, iż odważył się pokazać człowieka uwikłanego w „świat brudu”, którego egzystencja jest rozpaczliwą wolą życia mimo wszystko i wbrew wszystkiemu; że zadał pytanie ważniejsze niż: „po co?”, „dlaczego?”, bo chciał wiedzieć również: „jak?”. (Brzozowski)

Recepcja naturalizmu w Polsce

jest niemalże paralelna do rozwoju kierunku we Francji.

Okres przyjmowania się naturalizmu na gruncie polskim przypada na lata osiemdziesiąte XIX wieku. Życie literackie rozwijało się według własnych praw, ale wpływ literatury francuskiej na nie był niewątpliwy.

Proces recepcji naturalizmu w Polsce przebiegał w sposób bardzo zróżnicowany, ale jego najbardziej skrajna wersja, ta stworzona przez Emila Zolę i jego uczniów, nie została na naszym gruncie zaadaptowana.

Naturalizm w Polsce nie wytworzył właściwie osobnego prądu literackiego, lecz pozostawał w symbiozie z dojrzałym realizmem i później modernizmem. Grupa polskich naturalistów wkroczyła bowiem do literatury równocześnie z fazą dojrzałości wielkich prozaików pozytywizmu. Byli to pisarze wychowani w atmosferze pozytywistycznej, ale nieufni już wobec haseł organicznikowskich, krytycznie i pesymistycznie nastawieni do współczesnych stosunków społeczno-obyczajowych. W pisarstwie polskich naturalistów poetyka naturalizmu rzadko występuje w czystej i konsekwentnej realizacji.

Zola wypowiadał się na łamach prasy codziennej, stąd wielka popularność naturalizmu. Wiele w tych artykułach sloganowości, powierzchowności, brak naukowej argumentacji. Te artykuły nie były na ogół tłumaczone na język polski, ale powszechna znajomość francuskiego umożliwiała czytanie Zoli w oryginale. Już w latach 70. pojawiły się pierwsze informacje o twórczości Zoli, a następnie tłumaczenia jego utworów.

Twórczość Zoli budziła w Polsce zainteresowanie, bowiem na przełomie lat 70-tych i 80-tych ten pisarz był już u nas znany, głównie za pośrednictwem prasy rosyjskiej, na łamach której Zola się wypowiadał. Tę znajomość naturalizmu rozpowszechniał „Przegląd Tygodniowy”. Gazety prowadzą kronikę paryską. Prasa wszystkich zaborów dostarcza próbek tzw. naturalizmu: Flaubert, Maupassant.

Pojawiają się dysertacje nierzadko polemiczne, bo popularyzacji towarzyszy namiętna dyskusja o naturalizmie i realizmie, w której oba terminy jeszcze się w tym czasie mieszają. Dochodzi też do zagorzałego sporu na temat „moralności” literatury spod znaku naturalizmu. Przeciwnicy Zoli w Polsce wystąpili w masce stróżów dobrych obyczajów i moralności. Spór ten rozgrywał się w 2 połowie XIX w., tzn. w szczytowej fazie rozwoju mieszczańskiej cywilizacji, mieszczańskich gustów i moralności. Zachowanie pozorów dobra i piękna było dla mieszczan sprawą najważniejszą. Tymczasem Zola prowokacyjnie zdzierał zasłonę i ukazywał prawdziwy, budzący odrazę i przygnębienie obraz społeczeństwa – stąd pełne oburzenia krzyki obłudnych obrońców moralności.

Głos w sporze zabrali krytycy literaccy i pisarze, którzy podzielili się na zwolenników i przeciwników Zoli i jego metody pisarskiej.

Przeciwnicy oskarżali go o nadmierną skłonność do pesymizmu i zainteresowanie wyłącznie brzydotą życia. Raziła ich śmiałość czy wręcz ekstremizm w odtwarzaniu tych elementów życia, którym dotychczas konwencja broniła dostępu do literatury. Kwestionowano jego merytoryczne nieprzygotowanie w zakresie poruszanej problematyki społecznej i ekonomicznej oraz skoncentrowanie się na „drobnoustrojach” społecznych przy całkowitym pominięciu duchów i spraw wielkich. Jego teoria „dokumentu ludzkiego” w oczach przeciwników nie zyskała uznania, bo jej największym mankamentem była absolutna niesprawdzalność i dowolność takiego dokumentu.

Polscy literaci i krytycy nie mogli pogodzić się również z nową koncepcją twórcy – uczonego i niezaangażowanego obserwatora teraźniejszości, obojętnego na dziedzictwo przeszłości i na przyszłe drogi społeczeństwa. Wytykano mu, że zauważywszy, iż „w człowieku tkwi całe zwierzę”, nie raczył zauważyć, że „w zwierzęciu nie tkwi cały człowiek”.

Zwolennicy Zoli podkreślali jego zasługi w kwestii nowych możliwości tematycznych – wprowadził do literatury tematy, których dotychczas nie mogła ona poruszać. Przezwyciężył ciążący na europejskiej powieści schemat powieści miłosno-przygodowej: teraz artysta mógł wybierać pośród różnorodnych tematów i pisać tak, jak chce, a nie tak jak nakazuje mu konwencja. Jego zwycięstwem pozostaje wprowadzenie w obręb literatury nizin społecznych, bohaterów rekrutujących się z warstw najuboższych i najbardziej zaniedbanych. Zwolennicy podkreślają ważną rolę „wypędzenia” fikcji i fantazji z literatury: dotychczas fałszowały one rzeczywistość przedstawiając ją w sposób idealistyczny i upiększony. (Irzykowski). Zwolennicy podkreślają pokazywanie gorzkiej prawdy o współczesnej cywilizacji oraz odkrycie nowego człowieka – czysto fizjologicznego.

Do dyskusji przyłączyli się też, starający się obiektywnie podejść do sprawy, krajowi literaci.

Stanowiska pisarzy wobec Zoli w Polsce były różne.

J. I. Kraszewski pisał o nim z kronikarskiego obowiązku. Odnosił się doń z wyraźną antypatią i przestrzegał polskich twórców przed naturalizmem, przed wprowadzaniem „gnoju do literatury”. Przyznawał wszakże Zoli talent pisarski.

H. Sienkiewicz zapoznał się z naturalizmem francuskim w drodze powrotnej z Ameryki, kiedy to zatrzymał się w Paryżu. W owym czasie jego relacje na ten temat wypadały na korzyść, później na niekorzyść naturalizmu. W paryskiej korespondencji List z Paryża (Sienkiewicz był korespondentem „Gazety Polskiej” i „Nowin”) z 1879 r. pisał:

              Dla powieści naturalizm był w zasadzie znakomitym, niezbędnym i może jedynym krokiem naprzód [...] naturalizm, czyli zwrot do zwyczajnego, codziennego życia, do realnych charakterów i do rzeczywistych stosunków. Zauważono, że życie, takie jakie jest, podpatrzone tylko nieco głębiej, dość ma w sobie zagadnień i swoich: „być albo nie być!”, aby nad nimi było warto się zastanawiać.

              Już po powrocie do kraju miał odczyty w Warszawie O naturalizmie w powieści 2 i 9 grudnia 1880 roku na dochód Towarzystwa Dobroczynności (wydrukowany później w „Niwie” w 1881). Sienkiewicz jawi się w nich jako jeden z największych pogromców i przeciwników metody Zoli, jako wyraziciel sądu, że nie jest zadaniem sztuki pokazywanie szarej codzienności, lecz – ideału, wzniosłej myśli i wielkiego uczucia:

              Wśród rozdroży, walki i burz życiowych ta prosta, oparta na rozsądku wiara, że spełnienie obowiązku daje szczęście, że cnota jest wyższą i piękniejszą od złego, jest tym dla człowieka, czym latarnia morska dla łodzi zbłąkanej wśród morza. Gdy autor podkopie tę wiarę, gdy wydrze z ręki ster, zgasi latarnię, wówczas łódź ludzka rozbije się niechybnie w ciemnościach o pierwszą lepszą skałę.

              Sienkiewicz nie dyskutował z naturalistyczną koncepcją współczesności - uznawał ją za trafną. Przypomina wszakże, że twórczość tego francuskiego pisarza ma posmak skandalu, że Zola odebrał literaturze te cechy, dzięki którym mogła zaspokajać tęsknotę współczesnego człowieka, które ona dotąd miała: wzniosłość, piękno, idealizm i funkcje, które ona spełniała: kompensacyjne - była ucieczką od rzeczywistości płaskiej i ponurej, próbą zapomnienia i dawania nadziei. W zamian naturalizm nie był zdolny nadać literaturze charakteru prawdy całkowitej i doniosłej. Twórczość taka, jak Zoli dostarcza tylko prawdy płaskiej i wyjątkowo posępnej. Sienkiewicz zarzuca Zoli, że sprowadza on człowieka tylko do fizjologii i pisze, że ramy naturalizmu są dobre dla psa lub kota, ale człowiek się w nich nie pomieści. Podobnie jak Kraszewski, nie odmawiał Sienkiewicz Zoli talentu powieściopisarskiego. Przestrzegał jednak polskich twórców przed naśladowaniem Zoli, bo twórczość „powinna dawać zdrowie, a nie rozszerzać zgniliznę” jak naturalizm. Taki był stosunek „oficjalny” Sienkiewicza do tego kierunku.

              W stosunku do Zoli i naturalizmu francuskiego wytworzyły się w Polsce ówczesnej jakby dwa stanowiska. Pierwsze reprezentują zdecydowani przeciwnicy (Sienkiewicz, Tarnowski), tj. ci, którzy wyrażali pogląd, że literatura powinna być wzniosła, piękna, trochę ułudna, taka ku pokrzepieniu serc.

Ale już współcześni dostrzegli inspiracje naturalistów w twórczości Sienkiewicza, zauważyli, że sam Sienkiewicz ulegał w swojej twórczości naturalizmowi. Pierwszy zauważył w literaturze polskiej analogiczne, choć słabsze niż we francuskiej, tendencje naturalistyczne, był St. Tarnowski (Z najnowszych powieści polskich, „Niwa” 1881). Zarzucał on Szkicom węglem „zbyt naturalistyczne sceny”, nie kwestionując prawdziwości skreślonego przez niego obrazu. Najbardziej wyczerpującą i złośliwą analizę naturalistycznych elementów w twórczości Sienkiewicza dał Zygmunt Kaczkowski (O pismach Henryka Sienkiewicza, „Gazeta Lwowska” 1884). Twierdził, że Sienkiewicz ma wrodzoną skłonność do pesymizmu i, że podobnie jak naturaliści, apoteozuje zbrodnię, bo jego Janko Muzykant ukradł skrzypce, a kreuje go autor na bohatera, który budzi współczucie. Wpływ szkoły naturalistycznej widoczny jest, jego zdaniem, nawet w Ogniem i mieczem, bowiem wiele w nich drastycznych, odrażających scen (demonicum kozackie); zresztą sporo ich także w dalszych częściach Trylogii: przypiekanie, wbijanie na pal etc.

Sugestie współczesnych Sienkiewiczowi na temat wpływów naturalizmu na jego twórczość rozwinął T. Bujnicki, który za nowele, w których oddziaływanie metody naturalistycznej i naturalistycznej koncepcji człowieka jest najbardziej widoczne, uznał Jamioła i Janka Muzykanta. W pierwszym przypadku wskazał nie tylko pokrewieństwo tematyczne, tj. charakterystyczne dla Zoli i innych naturalistów zainteresowania alkoholizmem i alkoholikami, lecz sięgnął do analizy techniki narracyjnej:

              Na budowie i koncepcji ideowej Jamioła mocno zaciążyły również elementy metody naturalistycznej. W tym krótkim obrazku wiejskim pesymistyczne założenie określa charakter tematu: los dziecka, które zostało pozbawione rodzicielskiej opieki, determinują w sposób konieczny prawa biologiczne i społeczne i nieuchronnie prowadzą do fatalistycznego rozwiązania. Koncepcja utworu wspiera się wyraźnie na Darwinowskiej tezie o zniszczeniu słabych i bezbronnych w walce o byt. [...] Tekst Jamioła nosi więc wszelkie cechy prozy eksperymentalnej (w rozumieniu naturalistycznym). W fabułę utworu pisarz wprowadził najpierw zespół okoliczności determinujących, później zaś jak gdyby uruchomił samodzielny tok zdarzeń. Funkcja narratora z „reżyserskiej” przekształca się tutaj w relacyjną i „dowodową”. Z tych założeń tworzy się również inna cecha charakterystyczna metody: tendencja obiektywizująca i przedmiotowa w przedstawieniu nowelistycznej sytuacji.

              W Janku... istnieją takie elementy utworu naturalistycznego, jak prawa biologiczne determinujące życie zbiorowości, jak zdeterminowany prawami przyrody los Janka-odmieńca, jak częste paralele między światem zwierzęcym a światem ludzkim, ale pierwiastki naturalistyczne współistnieją z romantycznymi (nie są więc elementem samym w sobie).

              Bacznym obserwatorem sporu o Zolę i naturalizm był B. Prus. Jego poglądy na kwestię naturalizmu, nigdy w zasadzie nie usystematyzowane, stawiały go obok zwolenników Zoli. Zajął więc w tym sporze odmienne od Sienkiewicza stanowisko, bardziej wyważone i rzeczowe. Powitał on Zolę jako sprzymierzeńca w walce o literaturę realistyczną. Z początku, w sposób na poły humorystyczny, uznał twórczość Zoli za nowy etap w stosunkach polsko-francuskich, a następnie ocenił jako zjawisko efemeryczne i krótkotrwałe. Analizował przede wszystkim dwa elementy literatury naturalistycznej najbardziej atakowane: - język bohaterów i - obraz życia. I stwierdzał, że nie może być język wykwintny i wzniosły, jeśli bohater jest z nizin społecznych. Język jest konsekwencją zmiany bohatera na postać z nizin. A obraz świata i życia w tej literaturze jest taki jaki jest. Romantycy upiększali ten obraz, nie dostrzegali w świecie zła, zaś naturaliści wydobywają to zło na wierzch. Prus podkreślał więc społeczną wartość studiów Zoli - że dają wierny obraz rzeczywistego świata. Była to zatem obrona Zoli. Literaturę naturalistyczną traktował Prus jako sygnał i obraz ogólnego i głębokiego schorzenia cywilizacji europejskiej. Bronił jej, gdyż była nowatorską, łamiącą konwencje obyczajowe i literackie, mówiła prawdy zakazane, objęte zmową milczenia. Świat Zoli jest równie zły, jak świat królujący dotychczas w literaturze. Został on tylko obnażony, podczas gdy dawny okrywają idealizujące go szaty.

Nie oznacza ona jednak całkowitej akceptacji zolizmu. Zdaniem Prusa Zola jest zbyt ekstremalny i przesadny w ukazywaniu tego zła i zepsucia. I tę jednostronność i przesadę Prus potępił. Romantyzm kłamał, bo upiększał świat, a naturalizm też kłamie, bo ukazuje tylko zło, ohydę, a to budzi tylko niesmak, bo też nie jest prawdziwe, lecz jednostronne. Obcy był mu również radykalizm społeczny nasuwający się jako nieodparty wniosek z niektórych powieści Zoli. Zola nie miał zwyczaju osłaniać jakiejkolwiek świętości społecznej czy obyczajowego „tabu”. A Prus był społecznikiem, chciał uszlachetniać i wzruszać i żądał od literatury, aby nauczała i umoralniała. Traktował jednak naturalizm, mimo wielu zastrzeżeń, jako poważne zjawisko literackie. Prus zajął więc stanowisko wypośrodkowane.

              W jego twórczości też daje się zauważyć bardzo wyraziste wpływy naturalizmu. Zauważyli je już jemu współcześni. Świętochowski, dając bardzo pozytywną ocenę Placówki, rozpoczyna ją od zestawienia tej powieści z późniejszą Ziemią Zoli. Naturalizm w Placówce zauważalny jest w wykazaniu wpływów dwóch czynników na losy ludzkie: 1/ środowiska geograficznego (teren) i socjologicznego, determinującego ich charakter i ich losy (bohaterowie powieści istnieją w określonej przestrzeni geofizycznej, walczą o najkorzystniejsze w niej miejsce – zagroda Ślimakowa usytuowana jest w określony sposób w stosunku do wsi, dworu, linii kolejowej; ów teren zagrody: pagórek, na którym Hamerowie chcą postawić młyn, rzeczka, którą należy ogrodzić, a w której tonie Stasiek potraktowane są jako determinanty życia bohaterów), 2/ momentu dziejowego jako drugiego ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin