00:01:22:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:01:26:- Ta?|- Dzi wielki dzień, skarbie. Wstawaj, do kurwy. 00:01:29:- Co?|{y:i}- Dzi dzień otwarcia. 00:01:30:Na Wschodnim Wybrzeżu małe, goršce nastolatki|włanie wchodzš do kin, 00:01:34:Żeby wspomóc naszego chłopaka.|Czemu jeszcze nie wstałe? 00:01:36:Która jest godzina? 00:01:37:Jest godzina, o której masz wstać.|Strzeliłem już 72 punkty, suko. 00:01:40:- Na minigolfie?|- Bardzo mieszne, cioto. 00:01:43:Zadzwonię potem i podam ci liczby z dwunastej.|Bšd przygotowany. To nie sš żarty. 00:01:52:- Czego?|- Tu Emily. 00:01:55:Włanie wjeżdżam na twojš ulicę.|Otwórz bramę. 00:01:57:- Jedziesz tutaj?|{y:i}- Tak, zaraz będę na miejscu. 00:02:24:- Wielki dzień.|- No. 00:02:25:Ari szaleje.|Zawsze mu odbija przed otwarciem filmu klienta. 00:02:31:- Poczta od fanów.|- Dzięki. 00:02:34:- A ty? Denerwujesz się?|- Trochę tak. 00:02:37:Zadzwoniłem na parapsychicznš infolinię. 00:02:38:Powiedzieli, że księżyce Vince'a sš w dobrym położeniu.|Dobrze nam idzie. 00:02:41:- A co powiedzieli o twoich księżycach?|- Nie wiem, szkoda mi było kasy, żeby pytać dalej. 00:02:45:Macie jakie wielkie plany na wieczór? 00:02:48:Nie robimy nic specjalnego. 00:02:49:Vince nie chce robić z tego|wielkiej szopki. Nie będziemy szaleć. 00:02:52:To aż za normalne. 00:02:54:- Serio?|- Tak. 00:02:55:- Niektórzy klienci Ariego robiš zwariowane rzeczy.|- Na przykład? 00:02:58:Jeden z nich kupił bilety|za 3 miliony dolarów... 00:03:01:Tylko po to, żeby jego film|miał pierwsze miejsce na otwarciu. 00:03:03:- Żartujesz.|- Przysięgam. 00:03:04:- Kto to był?|- Nie mogę powiedzieć. 00:03:05:Możesz.|Powiedz. 00:03:08:Grał|W"Ocean's Eleven - Ryzykowna Gra". 00:03:15:No dobrze, powodzenia. 00:03:17:- Dziękuję.|- Proszę. 00:03:19:- Czeć.|- Na razie. 00:03:23:- Eric?|- Tak? 00:03:26:Skoro nie masz na dzi|żadnych planów... 00:03:30:To może chciałby|pójć ze mnš na kolację? 00:03:33:Zapraszasz mnie na radnkę? 00:03:36:Mogłam przekazać|to pudło przez posłańca. 00:03:45:Dobry, chłopaki.|Poczta od fanów. 00:03:48:Z czego się kurwa cieszysz? 00:03:50:Kto się cieszy, kretynie? 00:03:52:Dzi wielki wieczór.|Mam dobre przeczucia. Naprawdę. 00:03:54:Tak? To dobrze. 00:03:56:- Czy kto umie się tym posługiwać?|- Nie, tylko Johnny. 00:03:59:- A gdzie on jest?|- Na górze. Z dziewczynš. 00:04:02:Serio? Z kim? 00:04:03:Nie wiem. Musiał jš zamówić w nocy.|Obudzili mnie o 4:30. 00:04:07:To brzmiało, jakby|pieprzyły się jak dwa pawiany. 00:04:08:Lepiej żeby się pospieszył,|bo robię się głodny! 00:04:13:Proba o zdjęcie. 00:04:15:Jest nawet forsę na znaczek. 00:04:20:Spokojnie.|Wylę fotkę. 00:04:25:- O ja pierdolę.|- Pokaż. 00:04:32:- Patrzcie na to.|- Niezła. 00:04:34:- Niezła? To goršca laska.|- Pokaż to. 00:04:38:"Vincent." 00:04:39:"Wierzę, że w poprzednim|życiu bylimy razem." 00:04:41:"Wierzę też, że w tym również|jestemy sobie przeznaczeni." 00:04:44:Powiniene do niej zadzwonić, Vince.|To przeznaczenie. 00:04:46:- Poza tym, ma wietny tyłek.|- Genialny pomysł, Turtle. 00:04:48:Niech przyjedzie tu razem z tym... 00:04:50:Walniętym samobójcš z Michigan,|który chciał, żeby Vince go zabił. 00:04:53:On ma rację. Nie potrzebujemy kolejnego wira.|Ale zatrzymaj to, na wszelki wypadek. 00:04:59:Tanya, to mój brat, Vince. 00:05:02:- Powodznenia dzi wieczorem.|- Dzięki. Dla mnie i dla niego. 00:05:05:Widzisz?|A to reszta chłopaków. 00:05:08:Jak leci? 00:05:09:- Chcesz koktajl kreatynowy?|- Nie, w samochodzie mam pudełko batonów odżywczych. 00:05:15:- Pokaż chłopakom.|- Przestań. 00:05:17:Dalej, skarbie, tylko raz.|Proszę, pokaż chłopakom. 00:05:21:Co za ciałko. 00:05:23:Patrzcie na te pytony.|Spuciłaby wam wszystkim lanie. 00:05:26:- Racja.|- Chod, skarbie. Odprowadzę cię. 00:05:41:Zadzwoń do mnie. 00:05:51:No co? 00:05:52:Gdzie jš spotkałe, Drama?|Na przesłuchaniu u Barry'ego Bondsa? 00:05:55:Dajcie spokój.|Tanya jest w pełni naturalna. 00:05:58:Poznałem jš na Targach Witaminowych. 00:06:00:- Niezła jest, prawda Vince?|- Ma ładnš twarz. 00:06:03:Miałem z niš najlepszš|jazdę w życiu. 00:06:05:Złapałem za te mięnie|i przestałem się kontrolować. 00:06:08:Gdybym ja trzymał te mięnie,|to mylałbym, że pieprzę Evandera Holyfielda. 00:06:15:Walcie się, chłopaki. 00:06:17:I nie gotuję dzi dla was.|Ciekawe, jak sobie poradzicie. 00:06:24:Najpierw powinnimy uderzyć do dzielnicy Encino,|o 6:15 jest seans w Galerii. 00:06:28:Póniej obejrzymy dziewczyny w Valley.|A potem pojedziemy na drugš stronę wzgórza. 00:06:30:Dobry pomysł. 00:06:31:Mówiłem wam, że nie chcę oglšdać tego filmu.|Nie lubię się oglšdać. 00:06:34:Ja uwielbiam się oglšdać. 00:06:35:Szkoda, że widownia nie lubi. 00:06:38:Vince, musisz to obejrzeć|z żywym tłumem. 00:06:40:Zwłaszcza na pokazie|o północy w Westwood Mann. 00:06:43:Będš tam same|goršce studentki z uniwerka. 00:06:45:- Nie wiem. A jak ty mylisz, E.?|- Nie wiem. 00:06:47:Nie wiedziałem, że mylimy o czymkolwiek. 00:06:50:- A o czym tu myleć?|- Mam już plany. 00:06:55:Masz plany na|wieczór otwarcia mojego filmu? 00:06:57:- Brednie.|- Mówiłes, że nie chcesz o tym myleć. 00:07:00:Nie chciałem o tym myleć|razem z wami. 00:07:02:- Jakie masz te plany?|- Nic specjalnego. 00:07:04:Mam randkę. 00:07:09:Masz randkę? 00:07:11:Tak. Emily zaprosiła|mnie na kolację. 00:07:14:- Ona zaprosiła ciebie?|- Tak. To nic takiego. 00:07:17:On się pieprzy z facetem.|Ciebie zapraszajš na randkę jak małš suczkę. 00:07:20:To bardzo poważne "nic takiego". 00:07:23:- Touché.|- Dziękuję. 00:07:25:Kretyn. 00:07:26:Nie byłem na prawdziwej randce|od czasów ogólniaka. 00:07:29:Bo w L.A. nikt się nie umawia na randki, Vince.|To strata czasu. 00:07:32:- I pieniędzy.|- L.A. żyje między drugš w nocy a pištš rano. 00:07:35:Przeglšdasz katalog talentów.|Potem łapiesz - i wypuszczasz. 00:07:38:Internet jest jeszcze lepszy. 00:07:39:Omijasz całe to gadanie, więc jak przyjeżdżajš,|to sš gotowe do akcji. 00:07:43:Wymień imię jednej dziewczyny,|którš wyrwałe na sieci. 00:07:45:Na tych portalach sš|zasady co do poufnoci. 00:07:48:Gówno ci powiem. 00:07:49:- Czemu wszyscy nie umówimy się dzi na randki?|- Nie, z nikim się nie umawiajcie. 00:07:52:- Możesz zabrać Tanyę.|- Nie idziecie ze mnš. 00:07:55:To wieczór otwarcia, wieczór roboczy.|Jeste mi potrzebny. 00:07:58:- Pieprzę to, stary.|- Daj spokój, mówię poważnie. 00:08:00:Nie, nie mówisz.|Chcę lepiej poznać tę dziewczynę. 00:08:02:- Dacie mi wreszcie spokój?|- My też chcemy jš poznać. 00:08:05:I upewnić się,|że to nie będzie kolejna wpadka. 00:08:06:Wyluzuj, to nic takiego.|Będziemy się dobrze bawić. 00:08:09:- Będzie jak na studniówce.|- Czyli pewnie pójdziesz sam. 00:08:13:Mówiłem wam dziesięć tysięcy razy.|Miała zatrucie pokarmowe. 00:08:16:Ta, jasne. 00:08:17:{y:i}Power 106, ognisty hip-hop i r&b.|{y:i}Okolica Big Boya... 00:08:17:{y:i}Power 106, ognisty hip-hop i r&b.|{y:i}Okolica Big Boya... 00:08:20:Fuzzy Fantabulous, Joe Grande,|Luscious Liz, jestemy tutaj... 00:08:23:Ale wiecie co? 00:08:25:- Nie jestemy sami.|- Wcale nie. 00:08:27:Vincent Chase jest in da house. 00:08:32:"Head On".|To ten film. 00:08:33:Słyszelimy o nim|sporo pięknych rzeczy. 00:08:35:Kiedy nadchodzi wieczór otwarcia,|Vincent, ziomalu, 00:08:38:Czy odprawiasz te rytuały,|tak jak wszyscy? 00:08:41:Na przykład, czy posypujesz twarz kurzem|albo składasz w ofierze złotš rybkę? 00:08:44:Nie, nie jestem przesšdny. 00:08:46:- W ogóle?|- Tak. 00:08:47:Słyszałem... 00:08:48:Że przed otwarciem "Pasji"Mel Gibson|niósł krzyż wzdłuż całego Temescal Canyon. 00:08:52:- Chyba zadziałało?|- Z pewnociš. 00:08:54:Vince byłby|wspaniałym Jezusem. 00:08:56:Więc co dalej?|Jakie masz plany na wieczór? 00:08:59:Mój kumpel E.|został zaproszony na randkę. 00:09:01:To miłe. 00:09:02:Więc ja i reszta chłopaków|pójdziemy razem z nim. 00:09:05:Chwila. Moment.|On został zaproszony? 00:09:07:- Zaczyna się.|- Spokojnie. Jest dobrze. 00:09:09:Dziewczyna go rzuciła.|Więc teraz chce się z kim przespać. 00:09:14:Siadaj, Eric.|Nie wybijaj go z rytmu. 00:09:16:To żenujšce. 00:09:17:Opowiada całemu wiatu|o moim życiu osobistym. 00:09:19:Wyluzuj. wiata guzik obchodzi|twoje życie osobiste. 00:09:21:Więc co robisz? 00:09:22:- Masz już jakš gwiazdkę, albo modelkę?|- Włanie, jakš goršcš laskę. 00:09:27:- Nie mam jeszcze dziewczyny na dzi.|- Co? 00:09:28:Vincent Chase|nie ma dziewczyny? 00:09:30:Trudno w to uwierzyć. 00:09:31:Słucha nas włanie|wiele kobiet. 00:09:34:Może cię z którš umówimy?|Nie z Liz. 00:09:37:Odbierzemy dla ciebie|jaki telefon, Vince. 00:09:41:Christy, co robisz|dzi wieczorem? 00:09:42:Przestań podrywać mojš asystentkę, Turtle.|Poza tym, ona nigdy by się z tobš nie umówiła. 00:09:46:Nie może mówić za siebie? 00:09:49:Możesz mówić. 00:09:52:Nigdy bym się z tobš|nie umówiła, Turtle. 00:09:55:Auć. 00:10:03:No co? 00:10:06:Nie uwierzycie,|kogo mamy na linii. 00:10:08:- Kogo?|- Justine Chapin. 00:10:11:Biała dziewica jest in da house. 00:10:13:- Justine Chapin. Ona jest fantastyczna.|- Ale nie jest dziewicš. 00:10:16:Jest włanie na|tournee "Czysta Trasa". 00:10:19:- Justine, jeste tam?|{y:i}- Jestem, Big Boy. 00:10:21:{y:i}Jak leci, skarbie?|{y:i}Jest tu z nami Vince. 00:10:24:Nie możesz znaleć|randki na wieczór, Vince? 00:10:25:Mam z tym mały kłopot,|Justine. 00:10:28:Włanie wyjeżdżam z San Diego.|Wieczorem będę już w LA. 00:10:32:Chętnie się z tobš umówię.|Na billboardach goršco wyglšdasz. 00:10:35:Zapiewasz dla mnie? 00:10:37:- piew to jedyne, co możesz od niej dostać.|- To prawda. 00:10:40:Big Boy ma rację.|Dalej jeste chętny? 00:10:43:Jasne. Szukam tylko|kogo, do kogo mogę się przytulić. 00:10:46:- Pieprzy ...
szmatan222