Historia Kościoła św. Józefa w Gdańsku.pdf

(302 KB) Pobierz
Historia Kościoła św. Józefa w Gdańsku
Profesor Andrzej Januszajtis
Kościół św. Józefa w Gdańsku. Dzieje i zabytki.
Wstęp.
Wielu zwiedzających Stare Miasto, kiedy znajdzie się na ulicy Elżbietańskiej, przystaje i
zastanawia się, jaki związek mogła mieć w przeszłości, samotnie stojąca, zabytkowa brama z
oddalonym, o kilkanaście metrów kościołem?
Historia kościoła, który obecnie nosi wezwanie św. Józefa, oraz związanych z nim obiektów,
jest długa i urozmaicona.
Składają się na nią dzieje budowli wznoszonych na tym terenie, przemiany architektury i
wystroju, dzieje instytucji, do których należały, a także działających w nim ludzi.
Początkowo funkcjonował tutaj szpital i kaplica Św. Jerzego. W XV w. osiedlili się tu „Biali Mnisi”
z Zakonu Braci Najświętszej Maryi Panny z góry Karmel, zwani potocznie karmelitami.
Przenieśli się tu ze swojej pierwotnej siedziby na Młodym Mieście i wybudowali klasztor oraz
kościół p.w. Najświętszej Maryi Panny, św. Eliasza i Elizeusza, przemianowany w XIX w. na
kościół parafialny p.w. Świętego Józefa.
Po dramatycznym zniszczeniu w czasie ostatniej wojny, odbudowali go i użytkują Misjonarze
Oblaci Maryi Niepokalanej.
Celem niniejszego opracowania jest przybliżenie Czytelnikom najciekawszych wydarzeń z
przeszłości zespołu i roli, jaką pełnił dawniej i pełni obecnie.
Aby nie utrudniać lektury, zrezygnowano z przypisów. Wykaz wykorzystanych źródeł
zamieszczono na końcu opracowania.
Szpital Świętego Jerzego.
W najstarszej zachowanej księdze gruntowej Gdańska z 1357 r. wymienione są: szpital, kościół
i dwór św. Jerzego.
Nietrudno je zlokalizować. Dzisiejszy ciąg ulic Garncarskiej i Elżbietańskiej, nosił do połowy XV
w. nazwę drogi lub ulicy przy Św. Jerzym, a funkcjonująca od 1355 r. kuźnica miedzi nad
kanałem Raduni (na rogu ul. Na Piaskach) leżała „przy drodze, którą się idzie do Św. Jerzego”.
Podobnie było z ulicą Bielańską, zwaną „przecznicą przy ratuszu, którą się idzie do Św.
Jerzego” (1386), później po prostu „Świętojańską”, a dopiero od 1511 r. ulicą „Białych
Mnichów”.
W 1391 r., kiedy zakładano szpital i kościół Św. Elżbiety, całą okolicę nazywano
„przed-mieściem przy Św. Jerzym”.
Wkrótce potem położenie Dworu Biedaków, czyli przytułku elżbietańskiego, określano jako
„naprzeciw Św. Jerzego”.
Jak stąd wynika szpital, kościół i dwór Św. Jerzego zajmowały teren wzdłuż ul. Elżbietańskiej –
od ul. Bielańskiej do obecnej ul. Karmelickiej.
Z ksiąg gruntowych Starego Miasta wiemy też, ze w końcu XV w. do zespołu Św. Jerzego
należała także parcela po drugiej stronie ul. Elżbietańskiej, na północ od szpitala Św. Elżbiety.
1 / 23
1002402421.004.png
 
Historia Kościoła św. Józefa w Gdańsku
Nie znamy dokładnej daty założenia zakładu. Kult świętego Jerzego przyszedł ze Wschodu.
Według tradycji św. Jerzy był rzymskim rycerzem z Kapadocji (wschodnia Turcja) i zginął
śmiercią męczeńską za cesarza Dioklecjana, bo nie chciał wyrzec się wiary w Chrystusa. Miało
się to stać 23 kwietnia 305 r.
Wyprawy krzyżowe przyczyniły się do rozpowszechnienia kultu świętego w zachodniej Europie,
zwłaszcza w XII/XIII w., po wzbogaceniu jego życiorysu legendą o pokonaniu smoka, który miał
pożreć księżniczkę Aję.
Wkrótce św. Jerzy stał się jednym z najpopularniejszych świętych, wspomożycielem i patronem
rycerzy – zwłaszcza walczących z niewiernymi.
Układano modlitwy, których teksty znane były także w naszym regionie, np.: „Panie! Który
odwracasz wojny i jesteś Wspomożeniem i Ochroną wszystkich, co w Tobie pokładają nadzieję,
wejrzyj łaskawie na naszą modlitwę i daj nam zwycięstwo dla zasług Twojego świętego
męczennika i rycerza Jerzego”.
Na zjeździe w Oksfordzie (1222), Anglicy przyjęli go za patrona, a jego krzyż – biały w
czerwonym polu – trafił na ich sztandary jako godło państwowe. Jako ideał cnót rycerskich,
święty stanął godnie obok legendarnego króla Artura. Z czasem zaczął go wypierać, jak np. w
1348 r. w Anglii, gdy król Edward III przekształcił stare „Towarzystwo Okrągłego Stołu w
Windorze” w „Rycerski Zakon Podwiązki” pod patronatem św. Jerzego i ustanowił sławny order.
U nas propagatorami kultu św. Jerzego byli m.in. Krzyżacy. Wyruszając na walkę z pogańskimi
Prusami czy Litwinami, obok własnej chorągwi z czarnym krzyżem, posługiwali się chętnie
chorągwią św. Jerzego. Taka właśnie chorągiew znalazła się wśród wielu innych zdobytych
przez Polskę w bitwie pod Grunwaldem. Walczyli pod nią wspomagający Krzyżaków rycerze z
Zachodniej Europy.
Biały krzyż w czerwonym polu był również znakiem licznych powstających w państwie
krzyżackim bractw św. Jerzego.
Miały one za zadanie pielęgnowanie cnót rycerskich i wprawianie się w walce wręcz i strzelaniu
z łuków i kusz, a także pielęgnowanie chorych i starców.
Wielkim zagrożeniem stał się trąd, przywleczony przez powracających z Bliskiego Wschodu
krzyżowców.
Chorych na tę zaraźliwą i nieuleczalną chorobę ówczesne szpitale nie przyjmowały – zwykle
wypędzano ich z miasta. Dopiero w XIII w. za murami miast zaczęły powstawać leprozoria –
specjalne zakłady dla trędowatych – z reguły pod wezwaniem św. Jerzego. Już w 1220 r. istniał
taki szpital w Hamburgu, ok. 1240 r. w Lubece, w 1260 r. w Roztoce.
Pierwszy szpital Świętego Jerzego w naszym regionie powstał ok. 1260 r. w Toruniu. Kolejne
pojawiały się w Radzyniu (1285), Dzierzgoniu (1290), Elblągu (1295), Chełmie (1311) i
Królewcu (1329).
Data powstania zakładu gdańskiego można ustalić tylko orientacyjnie. W 1334 r. jeszcze go nie
było – trędowatych odsyłano do św. Jerzego w Elblągu. Gdańskie bractwo Św. Jerzego musiało
już istnieć w roku 1350, z którego pochodzi pierwsza wiadomość o ufundowanym przez nie
Dworze Artusa.
Zakład na Starym Mieście – wówczas poza murami miasta – musiał powstać między tą datą, a
wspomnianym już wyżej rokiem 1355, w którym po raz pierwszy słyszymy o drodze „do
Świętego Jerzego”. W dwa lata później stał już kościół, szpital i dwór.
2 / 23
1002402421.005.png
 
Historia Kościoła św. Józefa w Gdańsku
O wyglądzie budynków nie mamy informacji. Kościół mógł mieć postać podobną jak znany z
przekazów ikonograficznych kościółek szpitalny Św. Jerzego w Toruniu. Wiemy, że miał wieżę,
zapewne niewielką, z jednym dzwonem. Na ogół lokalizuje się go w południowo-zachodnim
narożniku parceli – u zbiegu ul. Bielańskiej i Elżbietańskiej. Jakieś jego resztki stały tam jeszcze
w początkach XIX w.
Potwierdzeniem tej lokalizacji może być notatka kronikarska z 1487 r. o wymurowaniu ściany za
zachód od dzisiejszego kościoła (wzdłuż ulicy) „aż do kaplicy Św. Jerzego”. Na sensacyjnym
sztokholmskim widoku z lotu ptaka z ok. roku 1600 widać niski budynek z niskim dachem,
zakończony przy narożniku wyższym ryzalitem, który mógł być pozostałością wieży. W ścianie
od ul Bielańskiej widnieją cztery dwudzielne okna. Jeżeli dobrze interpretujemy źródła, to jest to
jedyne wyobrażenie kościółka Św. Jerzego w czasie, w którym nie prezentował się zbyt
okazale.
Budynki szpitala były z pewnością jeszcze skromniejsze. Wyróżniać się mogła siedziba
zarządców, zwana „dworem” Św. Jerzego (nie należy go mylić z zachowanym do dziś Dworem
Św. Jerzego przy Złotej Bramie, który był siedzibą Bractwa). W północnej części działki
szpitalnej stał w XV w. drugi dwór, zwany Małym. Mimo, że szpital leżał na Starym Mieście,
zarządców mianowała Rada Prawego (Głównego) Miasta, która decydowała także o
przyjmowaniu podopiecznych i wspomagała zakład finansowo.
Głównym źródłem finansowania były jednak prebendy, czyli sumy wpłacane przez
przyjmowanych do szpitala pensjonariuszy, oraz dotacje i darowizny zapewne także od
członków Bractwa Św. Jerzego. Trędowaci byli izolowani od społeczeństwa. Na ulicy mogli się
pokazać tylko osłonięci kapturem i zaopatrzeni w dzwonek lub grzechotkę dla ostrzegania
przechodniów. Jałmużnę przyjmowali do worka zamocowanego na końcu długiego kija (te
informacje pochodzą z Norynbergii, ale można przypuszczać, że podobnie było w Gdańsku). Do
szpitala przyjmowano również biedaków. Trędowatych nie było z resztą zbyt wielu.
W 1395 r., kiedy w sąsiedztwie zakładu powstał przytułek Św. Elżbiety, zaczęto ich kierować do
bardziej odległego szpitala Bożego Ciała. Zakład Św. Jerzego przybrał z czasem charakter
przytułku i domu starców, w którym za wpłacone pieniądze zapewniano dożywotnią opiekę i
utrzymanie. Np. w 1451 r. za wpłaconych 68 grzywien przyjęto tutaj niejaką Gertrudę Kalouw,
odseparowaną od męża z powodu choroby. W 1453 r. za przekazany „cały majątek nieruchomy
i ruchomy” zapewniono utrzymanie pewnej niewieście z Brunszwiku itp.
Formalnemu istnieniu instytucji położyła kres wojna 13-letnia. W 1455 r. wielki mistrz krzyżacki
powodowany chęcią dokuczenia zbuntowanemu miastu podarował zabudowania klasztoru
kartuzom z klasztorem Pokój Boży pod Świdwinem. Było to bezprawne, bo zakład podlegał
Radzie, ale kartuzi jeszcze długo z tego tytułu wysuwali roszczenia. W 1464 r. szpital
rozwiązano, dochody przekazano szpitalowi Św. Michała i Wszystkich Aniołów, a działkę i
zabudowania przeniesionym z Młodego Miasta karmelitom. Wprawdzie jeszcze w 1511 r.
ksiądz Jan Mestelin funduje w kaplicy ołtarz i wieczną mszę i zobowiązuje zarządców szpitala
Św. Michała do jego lepszego utrzymania, ale nie powstrzymało to postępującego upadku.
Karmelici w Gdańsku.
Według tradycji karmelitańskiej prekursorem zakonu było znane ze Starego Testamentu
zgromadzenie uczniów proroków, którego pierwszymi duchowymi przywódcami byli Eliasz i jego
3 / 23
1002402421.001.png
 
Historia Kościoła św. Józefa w Gdańsku
następca Elizeusz. Ulubionym miejscem pobytu Eliasza była wysoka na 545 m góra Karmel w
Ziemi Świętej (na południe od Haify). Tutaj pokazał mu się kończący długotrwałą suszę
życiodajny obłok, interpretowany jako prorocza wizja Matki Boskiej.
Do tych tradycji nawiązał św. Bertold, który w 1155 r. założył na Karmelu zgromadzenie
pustelników o bardzo surowej regule, zatwierdzone w 1226 r. przez papieża Honoriusza III. W
1237 r., wobec zniszczenia przez Turków większości klasztorów w Ziemi Świętej, zgromadzenie
postanowiło przenieść się do Europy.
W 1245 r. papież Innocenty IIII złagodził regułę. Do kolejnego złagodzenia doszło w 1432 r. za
Eugeniusza IV. Obecny podział na karmelitów bosych i trzewiczkowych pochodzi z czasów
wielkich reformatorów zakonu: św.
Teresy z Avilli (1515-1582) i św. Jana Od Krzyża (1542-1591). Zakon zasłynął z głębokiego
kultu Matki Boskiej i wprowadzenia szkaplerza.
W Gdańsku karmelici pojawili się wcześniej, niż w jakimkolwiek innym mieście naszego kraju.
Pierwsze wiadomości pochodzą z roku 1391. Bawiący wówczas w Prusach książę Henryk
Lancaster hr. Derby, wnuk Edwarda III, który sam w przyszłości miał zasiąść na angielskim
tronie jako Henryk IV, dwukrotnie ofiarował jałmużnę „dwóm braciom karmelitom” – pierwszy
raz 10 lutego w Braniewie (pół grzywny pruskiej), a drugi między 15 lutego a 26 marca w
Gdańsku (8 szylingów sterlingów, czyli mniej więcej tyle samo, co poprzednio).
Kolejna informacja, pochodząca z 1395 r. potwierdza istnienie klasztoru, który już na tyle
okrzepł, że zaczął promieniować na zewnątrz. Przeor wysłał wówczas do księcia Albrechtz
Meklemburskiego braci Jana Meigeburga i Mikołaja Wiselburga dla zbierania jałmużny i
kierowania zakładanymi tam klasztorami. List wysłano „z góry Karmel pod Gdańskiem”. Pieczęć
podaje wezwanie: „Świętej Bogarodzicy Maryi”.
Warto zwrócić uwagę, że klasztor karmelitów w Krakowie, uważany niekiedy za najstarszy w
Polsce, powstał w r. 1397, a zatwierdzenie przez papieża uzyskał dopiero w cztery lata później.
Przed rozbiorami nikt nie miał wątpliwości, kto był „starszy”: we wspólnych procesjach karmelici
gdańscy szli zawsze pierwsi.
Klasztor należał do Młodego Miasta, założonego przez krzyżaków w 1380 r. jako konkurencja
dla coraz bogatszego i potężniejszego Prawego Miasta. Dokładne ustalenie gdzie stał, jest
trudne, bo w 1455 r. Młode Miasto zostało przez gdańszczan zniszczone, a jego mieszkańcy
przesiedleni do innych dzielnic. Przed zniszczeniem dzielnica zajmowała teren nad Wisłą na
północ od Starego Miasta, sięgający od ul. Wałowej aż poza dzisiejszy przystanek
Gdańsk-Stocznia. Szpital Św. Michała i Wszystkich Aniołów Bożych, zwany potocznie
„Aniołkami” (rejon czołgu w Alei Zwycięstwa) stał już poza miastem. Karmelici usadowili się
mniej więcej w połowie drogi między Aniołkami a Wisłą, czyli gdzieś w rejonie ul. Jana z Kolna,
niedaleko przystanku.
Dzięki obficie płynącym datkom i poparciu władz, klasztor szybko się rozbudowywał.
W latach 1401-1409 stałą pozycją w wydatkach zakonu krzyżackiego były, co roku 2 grzywny
dla klasztoru karmelitów. W 1408 r. wydano dodatkowo 10 grzywien na „szklane okno”
(zapewne witraż) i ½ grzywny na ołtarz „dla Białych Mnichów”, w następnym roku 2 skojce (1/12
grzywny) na ołtarz (drugi?), a w 1407 r. 40 grzywien dla czterech klasztorów, z czego karmelici
zapewne otrzymali 10.
W 1410 r. przeor i bracia zakupili od Młodego Miasta 100 tys. cegieł. W 8 lat później Jakub
Kursener, przeor konwentu „braci zakonu Panny Maryi z góry Karmelu na Młodym Mieście w
Gdańsku” przyznał prebendę pewnemu księdzu.
4 / 23
1002402421.002.png
 
Historia Kościoła św. Józefa w Gdańsku
Jako przybliżoną datę zakończenia budowy przyjmuje się rok 1422. W 1433 r. klasztorowi
zagrozili grasujący w okolicy husyci. Aby go uchronić przed zniszczeniem, zaproponowano
przeniesienie na objęty palisadą teren Starego Miasta, ale po odejściu husytów zrezygnowano z
tego planu.
W latach 1438-1439 z inicjatywy kupców gdańskich i szweckich ufundowano kaplicę Św. Eryka.
Przedsięwzięcie uzyskało poparcie arcybiskupa Upsali Olafa Laurentiusa Larssona i jego
następcy Mikołaja Ragwalda Nilsa Ragvaldssona.
W myśl zawartej umowy, karmelici udostępnili miejsce „przed wysokim chórem, po południowej
stronie i zobowiązywali się do odprawiania codziennej mszy za wszystkich, którzy są w bractwie
Św. Eryka i je popierają”. Mieli również, co roku odprawiać mszę „za dusze żyjących i zmarłych
członków bractwa”, a także zapewniać im bezpłatny pochówek na
własnym cmentarzu. Zarządcy kaplicy byli wybierani przez bractwo, wspólnie z gildiami
kupieckimi w Gdańsku i Sztokholmie. Bractwo Św. Eryka, o którym mowa, było pierwszym w
Europie poza Szwecją. Dokumenty związane z fundacją ołtarza Św. Eryka zwierają nazwiska
przeorów: Diderika Boetmakera (1438) i Jana Gherdenera (1439), lektorów: Jana Wollyna i
Michała Unrowa, zastępcy przeora Michała Hasentreta i zakrystianina Kaspra Salvelta.
Kaplica otrzymała ołtarz z obrazem św. Eryka.
Ciekawie rozwiązano sprawy majątkowe: ofiary „na ołtarz” (dzisiaj powiedzielibyśmy „na tacę”)
miały przypadać konwentowi, natomiast kosztowności i datki do skarbonki należało
przeznaczyć na budowę i remonty. Sprzęt liturgiczny miał być na przechowaniu u kapłana. W
razie zagubienia lub kradzieży, konwent gwarantował wyrównanie strat. Gdyby wystąpił spór
między konwentem a bractwem i nie było można się porozumieć, umowa przewidywała podział
majątku po połowie. Jeden z punktów porozumienia dotyczył dnia św. Eryka (18 maja).
Należało go uczcić uroczystą procesją, w czasie której niesiono otrzymane z Upsali relikwie
świętego, a przełożeni bractwa zobowiązali się do obdarowania w tym dniu zakonników tuszą
baranią i beczką gdańskiego piwa.
Klasztor stał się wkrótce uczęszczanym miejscem kultu i sanktuarium Matki Boskiej. Schodzili
się tu nie tylko wierni z trzech gdańskich miast: Prawego, Starego i Młodego, ale także goście –
kupcy i żeglarze. I właśnie z ich powodu w roku 1449 bawiący wówczas w Rzymie biskup
włocławski, wydał karmelitom specjalne zezwolenie na słuchanie ich spowiedzi i udzielanie
rozgrzeszenia. Z czasem doszedł do tego, przynoszący konwentowi dochody odpust.
Rozwojowi młodomiejskiego zgromadzenia karmelitów położyła kres wojna trzynastoletnia.
Rozpoczęta w dniu 14 stycznia 1455 r. rozbiórka znienawidzonej przez Gdańszczan
konkurencyjnej dzielnicy nie objęła na razie kościoła i klasztoru karmelitów. Położone poza
obrębem fortyfikacji zabudowania były nieraz zagrożone przez krzyżackich najemników.
Np. w 1461 r., w pierwszą niedzielę po Wielkanocy (13 kwietnia) „... tuż po południu, gdy ludzie
z Gdańska tłumnie przyszli dla uzyskania odpustu [...] przybyło z Pucka 500 jeźdźców, którzy
rozproszyli i rozpędzili niewiasty i cały pozostały tłum, wielu zabrali ozdoby, naszyjniki, srebrne
paski i kosztowne stroje, wzięli też do niewoli 14 rzemieślników. Ponieważ jednak wypadło za
nimi z miasta wielu jeźdźców i pieszych pachołków, uszli z powrotem na swoje miejsce”.
Losy wojny odwróciły się po rozbiciu krzyżaków w dniu 17 września 1462 r. pod Świecinem
przez siły polsko-gdańskie pod dowództwem Piotra Dunina. W osiem dni po bitwie 500 rycerzy
polskich stanęło na noc obozem u gdańskich karmelitów. Mimo zwycięstwa, sytuacja była nadal
niepewna i władze wróciły do dawnej koncepcji przeniesienia klasztoru na bezpieczniejsze
Stare Miasto i rozebrania budynków, które mogły dać schronienie nieprzyjacielowi. Wystawiony
5 / 23
1002402421.003.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin