Adam Mickiewicz - Dziady część 3.txt

(353 KB) Pobierz
Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk    ™  , który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym LITERATURA.NET.PL kliknij na logo poniżej.
ADAM MICKIEWICZ
DZIADY
CZĘŚĆ III
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gdańsk 2000
2
PRZEDMOWA
Polska od pół wieku przedstawia widok z jednej strony tak ciągłego, niezmordowanego i niezbłaganego okrucieństwa tyranów, z drugiej tak nieograniczonego poświęcenia się ludu i tak uporczywej wytrwałości, jakich nie było przykładu od czasu prześladowania chrześcijaństwa. Zdaje się, że królowie mają przeczucie Herodowe o zjawieniu się nowego światła na ziemi i o bliskim swoim upadku, a lud coraz mocniej wierzy w swoje odrodzenie się i zmartwychwstanie.
Dzieje męczeńskiej Polski obejmują wiele pokoleń i niezliczone mnóstwo ofiar; krwawe sceny toczą się po wszystkich stronach ziemi naszej i po obcych krajach. Poema, które dziś ogłaszamy, zawiera kilka drobnych rysów tego ogromnego obrazu, kilka wypadków z czasu prześladowania podniesionego przez imperatora Aleksandra.
Około roku 1822 polityka imperatora Aleksandra, przeciwna wszelkiej wolności, zaczęła się wyjaśniać, gruntować i pewny brać kierunek. Wtenczas podniesiono na cały ród polski prześladowanie powszechne, które coraz stawało się gwałtowniejsze i krwawsze. Wystąpił na scenę pamiętny w naszych dziejach senator Nowosilcow. On pierwszy instynktową i zwierzęcą nienawiść rządu rosyjskiego ku Polakom wyrozumował jak zbawienną i polityczną, wziął ją za podstawę swoich działań, a za cel położył zniszczenie polskiej narodowości. Wtenczas całą przestrzeń ziemi od Prosny aż do Dniepru i od Galicji do Bałtyckiego Morza zamknięto i urządzono jako ogromne więzienie. Całą administracją nakręcono jako jedną wielką Polaków torturę, której koło obracali carewicz Konstanty i senator Nowosilcow.
Systematyczny Nowosilcow wziął naprzód na męki dzieci i młodzież, aby nadzieje przyszłych pokoleń w zarodzie samym wytępić. Założył główną kwaterę katostwa w Wilnie, w stolicy naukowej prowincji litewsko-ruskich. Były wówczas między młodzieżą uniwersytetu różne towarzystwa literackie, mające na celu utrzymanie języka i narodowości polskiej. Kongresem Wiedeńskim i przywilejami imperatora zostawionej Polakom. Towarzystwa te, widząc wzmagające się podejrzenia rządu, rozwiązały się wprzód jeszcze, nim ukaz zabronił ich bytu. Ale Nowosilcow, chociaż w rok po rozwiązaniu się towarzystw przybył do Wilna, udał przed imperatorem, że je znalazł działające; ich literackie zatrudnienia wystawił jako wyraźny bunt przeciwko rządowi, uwięził kilkaset młodzieży i ustanowił pod swoim wpływem trybunały wojenne na sądzenie studentów. W tajemnej procedurze rosyjskiej oskarżeni nie mają
3
sposobu bronienia się, bo często nie wiedzą, o co ich powołano; bo zeznania nawet komisja według woli swojej jedne przyjmuje i w raporcie umieszcza, drugie uchyla. Nowosilcow, z władzą nieograniczoną od carewicza Konstantego zesłany, był oskarżycielem, sędzią i katem.
Skasował kilka szkół w Litwie, z nakazem, aby młodzież do nich uczęszczającą uważano za cywilnie umarłą, aby jej do żadnych posług obywatelskich, na żadne urzędy nie przyjmowano i aby jej nie dozwolono ani w publicznych, ani w prywatnych zakładach kończyć nauk. Taki ukaz, zabraniający uczyć się, nie ma przykładu w dziejach i jest oryginalnym rosyjskim wymysłem. Obok zamknienia szkół, skazano kilkudziesięciu studentów do min sybirskich, do taczek, do garnizonów azjatyckich. W liczbie ich byli małoletni, należący do znakomitych rodzin litewskich. Dwudziestu kilku, już nauczycieli, już uczniów uniwersytetu, wysłano na wieczne wygnanie w głąb Rosji jako podejrzanych o polską narodowość. Z tylu wygnańców jednemu tylko dotąd udało się wydobyć się z Rosji.
Wszyscy pisarze, którzy uczynili wzmiankę o prześladowaniu ówczesnym Litwy, zgadzają się na to, że w sprawie uczniów wileńskich było coś mistycznego i tajemniczego *. Charakter mistyczny, łagodny, ale niezachwiany Tomasza Zana, naczelnika młodzieży, religijna rezygnacja, braterska zgoda i miłość młodych więźniów, kara Boża sięgająca widomie prześladowców, zostawiły głębokie wrażenie na umyśle tych, którzy byli świadkami lub uczestnikami zdarzeń; a opisane zdają się przenosić czytelników w czasy dawne, czasy wiary i cudów.
Kto zna dobrze ówczesne wypadki, da świadectwo autorowi, że sceny historyczne i charaktery osób działających skryślił sumiennie, nic nie dodając i nigdzie nie przesadzając. I po cóż by miał dodawać albo przesadzać; czy dla ożywienia w sercu rodaków nienawiści ku wrogom? czy dla obudzenia litości w Europie? - Czymże są wszystkie ówczesne okrucieństwa w porównaniu tego, co naród polski teraz cierpi i na co Europa teraz obojętnie patrzy! Autor chciał tylko zachować narodowi wierną pamiątkę z historii litewskiej lat kilkunastu: nie potrzebował ohydzać rodakom wrogów, których znają od wieków; a do litościwych narodów europejskich, które płakały nad Polską jak niedołężne niewiasty Jeruzalemu nad Chrystusem, naród nasz przemawiać tylko będzie słowami Zbawiciela: "Córki Jerozolimskie, nie płaczcie nade mną, ale nad samymi sobą".
* Obacz dzieło Leonarda Chodźki: Tableau de la Polegne ancienne et moderne. Małe pisemko drukowane w czasie rewolucji w Warszawie pod tytułem Nowosilcow w Wilnie, tudzież biografie Tomasza Zana w dykcjonarzach biograficznych i w dziele Józefa Straszewicza Les Polonais et les Polonaises.
4
DZIADY. CZĘŚĆ III
LITWA
5
PROLOG
W WILNIE PRZY ULICY OSTROBRAMSKIEJ, W KLASZTORZE KS. KS. BAZYLIANÓW, PRZEROBIONYM NA WIĘZIENIE STANU - CELA
WIĘŹNIA
A strzeżcie się ludzi, albowiem was będę wydawać do siedzącej rady i w bożnicach swoich
was biczować będę.
Mat. R. X. w. 17.
I do Starostów i do Królow będziecie wodzeni na świadectwo im i poganom.
w. 18.
I będziecie w nienawiści u wszystkich dla imienia mego. Ale kto wytrwa aż do końca,
ten będzie zbawion.
w. 22
6
(Więzień wsparty na oknie; spi)
ANIOŁ STRÓŻ
Niedobre, nieczułe dziecię! Ziemskie matki twej zasługi, Prośby jej na tamtym świecie Strzegły długo wiek twój młody Od pokusy i przygody: Jako róża, anioł sadów, We dnie kwitnie, w noc jej wonie Bronią senne dziecka skronie Od zarazy i owadów.
Nieraz ja na prośbę matki I za pozwoleniem Bożem Zstępowałem do twej chatki, Cichy, w cichej nocy cieniu: Zstępowałem na promieniu I stawałem nad twym łożem.
Gdy cię noc ukołysała, Ja nad marzeniem namiętnym Stałem jak lilija biała, Schylona nad źródłem mętnym. Nieraz dusza mnie twa zbrzydła, Alem w złych myśli nacisku Szukał dobrej, jak w mrowisku Szukają ziamek kadzidła.
7
Ledwie dobra myśl zaświeci,
Brałem duszę twą za rękę,
Wiodłem w kraj, gdzie wieczność świeci,
I śpiewałem jej piosenkę,
Którą rzadko ziemskie dzieci
Słyszą, rzadko i w uśpieniu,
A zapomną w odecknieniu.
Jam ci przyszłe szczęście głosił,
Na mych rękach w niebo nosił,
A tyś słyszał niebios dźwięki
Jako pjanych uczt piosenki.
Ja, syn chwały nieśmiertelnej, Przybierałem wtenczas postać Obrzydłej larwy piekielnej, By cię straszyć, by cię chłostać? Tyś przyjmował chłostę Boga Jak dziki męczarnie wroga. I dusza twa w niepokoju, Ale z dumą się budziła, Jakby w niepamięci zdroju Przez noc całą męty piła. I pamiątki wyższych światów W głąb ciągnąłeś, jak kaskada, Gdy w podziemną przepaść wpada, Ciągnie liście drzew i kwiatów.
Natenczas gorzko płakałem, Oblicze tuląc w me dłonie;
8
Chciałem i długo nie śmiałem Ku niebieskiej wracać stronie, Bym nie spotkał twojej matki; Spyta się: "Jaka nowina Z kuli ziemskiej, z mojej chatki Jaki sen był mego syna?"
WIĘZIEŃ
(budzi się strudzony i patrzy w okno - ranek)
Nocy cicha, gdy wschodzisz, kto ciebie zapyta, Skąd przychodzisz; gdy gwiazdy przed sobą rozsiejesi, Kto z tych gwiazd tajnie przyszłej drogi twej wyczyta! "Zaszło słońce", wołają astronomy z wieży, Ale dlaczego zaszło, nikt nie odpowiada; Ciemności kryją ziemię i lud we śnie leży, Lecz dlaczego śpią ludzie, żaden z nich nie bada. Przebudzą się bez czucia, jak bez czucia spali -Nie dziwi słońca dziwna, lecz codzienna głowa; Zmienia się blask i ciemność jako straż pułkowa; Ale gdzież są wodzowie, co jej rozkazali?
A sen? - ach, ten świat cichy, głuchy, tajemniczy, Życie duszy, czyż nie jest warte badań ludzi! Któż jego miejsce zmierzy, kto jego czas zliczy! Trwoży się człowiek śpiący - śmieje się, gdy zbudzi. Mędrcy mówią, że sen jest tylko przypomnienie -Mędrcy przeklęci!
Czyż nie umiem rozróżnić marzeń od pamięci? Chyba mnie wmówią, że moje więzienie Jest tylko wspomnienie.
9
Mówią, że senne czucie rozkoszy i kaźni
Jest tylko grą wyobraźni; -
Głupi! zaledwie z wieści wyobraźnią znają
I nam wieszczom o niej bają!
Bywałem w niej, zmierzyłem lepiej jej przestrzenie
I wiem, że leży za jej granicą - marzenie.
Prędzej dzień będzie nocą, rozkosz będzie kaźnią,
Niż sen będzie pamięcią, mara wyobraźnią.
(kładnie się i wstaje znowu - idzie do okna)
Nie mogę spocząć, te sny to straszą, to ludzą:
Jak te sny mię trudzą!
(drzemie)
DUCHY NOCNE
Puch czarny, puch miękki pod głowę podłożmy, Śpiewajmy, a cicho - nie trwożmy, nie trwożmy,
DUCH Z LEWEJ STRONY
Noc smutna w więzieniu, tam w mieście wesele,
U stołów tam muzyki huczą;
Przy pełnych kielichach śpiewają minstrele,
Tam nocą komety się włóczą:
Komety z oczkami i z jasnym warkoczem.
(Więzień usypia)
Kto po nich kieruje łódź w biegu
Ten zaśnie na fali, w marzeniu uroczem,
Na naszym przebudzi się brzegu.
10
ANIOŁ
My uprosiliśmy Boga, By cię oddał w ręce wroga. Samotność mędrców mistrzyni. I ty w samotnym więzieniu, Jako prorok na pustyni, Dumaj o twym przeznaczeniu.
CHÓR DUCHÓW NOCNYCH
W dzień Bóg nam dokucza, lecz w nocy wesele W noc późną próżniaki się tuczą I w nocy swobodniej śpiewają minstrele Szatany piosenek ich uczą.
Kto rana myśl świętą przyniesie z kościoła Kto rozmów poczciwych smak czuje Noc-pjawka wyciągnie pobożną myśl z czoła Noc-wąż w ustach smaki zatruje:
Śpiewajmy nad sennym, my, nocy synowie Usłużmy, aż będzie nam sługą. Wpadnijmy mu w serce, ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin