Dysonans2.doc

(120 KB) Pobierz
Dysonans poznawczy to popęd spowodowany poczuciem dyskomfortu, pierwotnie definiowany jako konsekwencja utrzymania dwóch lub w

Dysonans poznawczy to popęd spowodowany poczuciem dyskomfortu, pierwotnie definiowany jako konsekwencja utrzymania dwóch lub więcej niezgodnych ze sobą elementów poznawczych, następnie określany jako konsekwencja zaangażowania się w działanie, które jest sprzeczne z koncepcją siebie jako osoby przyzwoitej i rozsądnej.

 

Elementy poznawcze- myśli, uczucia, przekonania, lub wiedza o czymś.

 

Największe prawdopodobieństwo wystąpienia dysonansu jest wtedy, gdy dowiemy się czegoś, lub zrobimy coś, co zagraża naszemu wyobrażeniu o sobie, przez niezgodność między tym, kim sądzimy, że jesteśmy, a tym, jak się zachowujemy, czyli przez działania lub myśli, które zagrażają naszej samoocenie.

 

Dysonans poznawczy wywołuje uczucie dyskomfortu, pobudza do działania powodującego jego zredukowanie. Zastanówmy się teraz, w jaki sposób można zredukować dysonans.

W przedstawionej na początku naszej prezentacji scence osoba nadużywająca alkohol zastanawia się, co może zrobić, by zmniejszyć uczucie dyskomfortu, jakie zostało wywołane przez lekarza i przedstawione przez niego wyniki badań. Według teorii dysonansu ma 3 możliwości:

 

v     Może zmienić swoje zachowanie, czyli całkowicie zaprzestać spożywania alkoholu.

v     Może zmienić jeden z elementów poznawczych, czyli uwierzyć, że picie alkoholu wcale nie jest przyczyną wielu chorób. Przecież tyle osób pije i nie choruje.

v     Może również dodać nowe elementy poznawcze, które wspierają jego zachowanie i współdziałają z nim, np. picie alkoholu odpręża, pozwala zapomnieć o troskach dnia powszedniego.

 

Dysonans ma 4 źródła, ja omówię pierwszy, jakim jest dysonans podecyzyjny.

 

I. Dysonans podecyzyjny zostaje nieuchronnie wzbudzony po podjęciu ważnej decyzji. W takiej sytuacji dysonans jest redukowany przez podwyższenie atrakcyjności wybranej alternatywy i ukazanie negatywnych, mało wartościowych stron odrzuconej alternatywy.

 

Ważna decyzja to taka, w której 1)podmiotowi zależy na dokonaniu dobrego wyboru; 2)podjęcie decyzji nie jest oczywiste (czyli wybór nie polega na tym czy wybrać "dobre, słuszne i przyjemne" czy może "złe, głupie i przykre"), co implikuje wahanie (jest tak, bowiem każda opcja do wyboru ma zarówno swoje plusy jak i minusy); 3)jednostka ma poczucie swobody i 4)decyzja jest nieodwracalna (wtedy dysonans jest najsilniejszy).

 

 

Zachowanie racjonalne i racjonalizujące.

Pierwsze oznacza przemyślane i obiektywne decyzje. Jednostka poszukuje prawdy, dokonuje wyborów, „porusza” się w świecie rzeczywistym dzięki temu ma szanse wyjść z trudnej sytuacji. Drugie zachowanie obserwujemy, gdy jednostka wmawia sobie, że jej zachowanie jest racjonalne(przemyślane). Jednostce chodzi wyłącznie o poprawę swego samopoczucia, dlatego zachowanie to cechuje się szybkim działaniem. Niestety jednostka nie ma możliwość „wyjść na powierzchnię”, bo porusza się w świecie wyimaginowanym.

Istnieje również inna racjonalizacja, która jest mechanizmem nieświadomym i polega na wypieraniu ze świadomości pewnych faktów. Jednostka próbuje nieświadomie znaleźć wytłumaczenie własnego zachowania. Jest to mechanizm obronny.

 

Zastanówmy się teraz nad przykładami dysonansu podecyzyjnego.

Wyobraźmy sobie następującą sytuację:

 

Właśnie zdałam egzamin maturalny. Wielu z moich znajomych zamiast dalej się uczyć, postanawia iść do pracy. Moje wyniki maturalne  pozwoliły mi na podjęcie studiów na jednej z najlepszych uczelni. Postanawiam wykorzystać tę szansę, jednak zastanawiam się, czy podjęłam dobrą decyzję. Bo osoby te stały się już niezależne, same na siebie zarabiają, już zdobywają doświadczenie zawodowe i lata pracy. Co robię, by zredukować dysonans?

 

v     krytykuję osoby, które rozpoczęły pracę zarobkową zaraz po maturze. Mówię im, że na własne życzenie zabrali sobie najlepsze lata swojego życia, lata, które przeznaczone są na dalszą naukę oraz zabawę. Stwierdzam, że zrobili ogromny błąd nie wykorzystując możliwości dalszego kształcenia się. 

 

v     W odpowiedzi na swoje wątpliwości poszukuję argumentów, które utwierdzą mnie w przekonaniu, że podjęłam najlepszą decyzję, np.: dzięki studiom zdobędę lepsze wykształcenie, a to z kolei pozwoli mi lepiej zarabiać, studia to wspaniała przygoda, dzięki nim rozwinę się, poznam nowych ludzi, zdobędę nowe doświadczenia i umiejętności. Będę miała czas również na zabawę, w przeciwieństwie do moich znajomych, którzy już pracują.

 

v     Czując jeszcze trochę niepewności co do podjętej decyzji, zaczynam namawiać innych, by również zaczęli studiować. Jeśli uda mi się ich przekonać, mam poczucie, że podjęłam dobrą decyzję, czuje się uwolniona od zarzutów, mój dysonans został zredukowany, a moja samoocena nienaruszona.

 

Kolejnym przykładem może być następująca sytuacja:

 

Tomek zainwestował wszystkie swoje oszczędności w wycieczkę zagraniczną. Była to okazja, cena nie wydawała się zbyt wygórowana, a atrakcje wydawały się być niezapomniane. Tomek po pewnym czasie zaczął zastanawiać się, czy dobrze zrobił, inwestując taką sumę pieniędzy w dwa tygodnie odpoczynku. By zmniejszyć nieprzyjemne uczucie dyskomfortu, Tomek, dotąd zawsze lubiany i pomocny swym kolegom, zaczął wyśmiewać się z ich skąpstwa, sugerując, że to głupota, umieszczać wszystkie swoje oszczędności w banku, że przy takim stylu życia, nigdy niczego ciekawego nie zobaczą.

Tomka nie odstępowały wątpliwości, zaczął więc poszukiwać argumentów, które opowiadałyby się za jego decyzją. Na takiej wycieczce można odpocząć, poznać kulturę tego egzotycznego kraju, zrobić mnóstwo ciekawych zdjęć i mieć fantastyczne wspomnienia!

By całkowicie zredukować dysonans, Tomek namawia innych do zagranicznych wycieczek. Przekonuje, że takie wyjazdy są warte każdych pieniędzy, a wrażenia niezapomniane.  Gdy para jego przyjaciół przyznaje mu rację i postanawia zaplanować przyszły urlop w ciepłym kraju, Tomek wyzbywa się wszystkich wątpliwości. W końcu jego przyjaciele to rozsądni ludzie,” jeśli podjęli taką samą decyzję jak ja, to dlaczego mam żałować?” myśli Tomek.

 

Zniekształcenie naszych sympatii i antypatii:

 

W podanych powyżej sytuacjach pokazałam w jaki sposób zazwyczaj ludzie radzą sobie z redukowaniem dysonansu. Na ogół można robić to też bez udziału innych osób, a wyłącznie we własnym umyśle, poprzez proste zniekształcenie oceny tego jak bardzo coś lubimy.

 

Wyobraźmy sobie taką sytuację:

 

Jesteśmy na zakupach w dużej galerii handlowej. W drogerii sprzedawca proponuje nam wzięcie udziału w badaniu nowej serii kosmetyków dla kobiet. By nas do tego zachęcić obiecuje, że po zakończeniu badań, dostaniemy jeden z kosmetyków. Badanie polega na tym, aby wskazać atrakcyjność tych kosmetyków i ich uszeregowanie. Następnie otrzymujemy jeden z kosmetyków, po czym sprzedawca jeszcze raz prosi o uszeregowanie tych kosmetyków i wskazanie ich zalet. W tym momencie powstaje dysonans, który redukujemy następująco; Znacznie większą atrakcyjność przypisujemy kosmetykowi, który otrzymaliśmy w prezencie, podajemy tez więcej zalet niż w pierwszym uszeregowaniu. Jednocześnie obniżamy wartość pozostałych kosmetyków.

Dzieje się tak właśnie przez powstały dysonans. Otrzymanemu kosmetykowi przypisujemy większą atrakcyjność, by utwierdzić się w przekonaniu, że dokonaliśmy właściwego wyboru.

 

Podobnie może być w następującej sytuacji:

 

Jesteśmy w butiku, szukamy sukienki wieczorowej. Szczególnie naszą uwagę zwróciły dwie. Zastanawiamy się, którą wybrać. Po przymierzeniu wybieramy jedną z nich. Gdy zapłacimy już za nią i wychodzimy, oceniamy jej wartość i atrakcyjność znacznie wyżej w porównaniu do drugiej sukienki, po to, by utwierdzić się w przekonaniu, że nasza decyzja była słuszna.

 

 

Nieodwracalność decyzji:

 

Na podwyższanie atrakcyjności dokonanego wyboru ma wpływ również świadomość nieodwołalności decyzji. Świadomość, że decyzja, którą mamy podjąć jest nieodwołalna, lub skutki są bardzo trudno odwracalne, zawsze zwiększa nasz dysonans i pobudza silniej do jego redukcji.

Najprostszym chyba przykładem nieodwracalności decyzji jest zawarcie związku małżeńskiego. Tuż po ceremonii nie można wejść z powrotem do kościoła i powiedzieć, że popełniono błąd, że chce się wycofać i odwołać złożoną przysięgę.   Dobrym przykładem może być tez gra losowa LOTTO. Okazuje się ,że tuż po zatwierdzeniu kuponu w kolekturze jesteśmy bardziej pewni swoich liczb, niż w momencie ich zakreślania. Dzieje się tak dlatego, że decyzja jest już nieodwracalna i nie można już zmienić decyzji, nie można zmienić liczb na wydrukowanym kuponie.

 

Nieodwracalność decyzji zawsze zwiększa dysonans i pobudza do jego redukcji. Jest to często wykorzystywane przez sprzedawców w sklepach. Opracowali oni specjalna strategię, którą nazwali techniką niskiej piłki. Mocą tej strategii sprzedawca nakłania klienta aby zgodził się kupić produkt po bardzo niskiej cenie, a następnie twierdzi, że była to pomyłka i podnosi cenę. Bardzo często klient godzi się na zakup po zawyżonej cenie.

Jak działa ta strategia?? Spróbuję wyjaśnić jej skuteczność na następujących przykładach:

Jesteśmy w dużym centrum handlowym, jest sezon wiosennych wyprzedaży, kiedy to kuszą nas promocje, Kup dwie rzeczy w cenie jednej. Wybieramy dwie bluzki, a przy kasie sprzedawczyni uświadamia nam, że jedna z wybranych przez nas bluzek nie jest objęta promocją. Co wówczas robimy? Czy zwracamy wybrane rzeczy? Zazwyczaj nie. Technika ta jest skuteczna, ponieważ w pewien sposób zaangażowałyśmy się już w ten zakup. Po drugie obie bluzki są dla nas tak atrakcyjne, że rezygnacja z nich spowodowałaby wystąpienie dysonansu i poczucie zawodu. Po trzecie, mimo że nie obowiązuje promocja na jedną z bluzek, to i tak jest to cena tylko nieco wyższa, niż wyniosłaby cena obu w promocji. Myślimy wtedy...hmmm...skoro już tu jestem i przymierzyłam obie bluzki, dlaczego miałabym ich nie kupić? Tak właśnie redukujemy powstały dysonans i iluzję nieodwracalności i decydujemy się kupić dane rzeczy po wyższej, niż początkowo uważałyśmy cenie.

 

Wyobraźmy sobie jeszcze inną sytuację:

Robimy zakupy w supermarkecie. Wiemy, że produkty oznaczone czerwoną metką są przecenione. Wybieramy więc przeceniony, rewelacyjny kosmetyk, który został przeceniony o połowę ceny. Płacąc przy kasie za dokonane zakupy, analizując paragon, dowiadujemy się, że dany produkt wcale nie jest przeceniony, że nastąpiła pomyłka, bo ktoś po prostu nie zmienił ceny produktu na nową. Czy jednak oddajemy produkt? Zazwyczaj nie. 

Decyzja o nieetycznym zachowaniu

 

Rozwiązywanie dylematów moralnych jest szczególnie interesującym obszarem dla badania dysonansu ze względu na następstwa samooceny.  Bardzo interesujące jest też to, że redukcja dysonansu po podjęciu trudnej decyzji może wpłynąć na przyszłe zachowanie etyczne.

Weźmy przykład ściągania na egzaminach czy sprawdzianach. Załóżmy, że dany uczeń zna dość dobrze treść materiału, którego dotyczy pytanie, jednak od wyniku tego egzaminu zależy np. dostanie się na studia. Z jednej strony sumienie mówi mu, że ściąganie jest złą rzeczą, a z drugiej strony jeśli nie ściągnie, nie dostanie się  na upragnione studia. W takiej sytuacji większość uczniów postanawia oszukać. W jaki sposób redukują swój dysonans? Do tej pory uważały się za osoby moralne i przyzwoite. Po fakcie próbują uzasadnić  swoje zachowanie, minimalizując jego negatywne oblicze. W tym przypadku skutecznym sposobem redukcji dysonansu jest zmiana własnej postawy wobec oszustwa. Można przekonywać siebie, ze to w prawdzie jest oszustwo, ale bez ofiar, nikogo się nie skrzywdziło i ze wiele osób tak postępuje.

Jednostki stojące przed taką decyzją będą łagodziły lub zaostrzały swoje postawy i przekonania wobec oszukiwania na egzaminie, w zależności od tego, czy same zdecydowały się kiedyś oszukać.

 

Kolejnym przykładem może być korzystanie z  fałszywych zwolnień lekarskich. Przyjmijmy, że za trzy dni mamy bardzo waży egzamin, od którego wiele zależy. Wiemy jednak, ze mimo wszystko nie damy rady się na niego przygotować, bo nie starczy nam czasu. Od wykładowcy wiemy, że w drugim terminie mogą pisać go tylko osoby, które okażą zwolnienie lekarskie. Tak bardzo zależy nam na wyniku, że postanawiamy udać się do znajomego lekarza, by uzyskać zwolnienie. Dotąd uważaliśmy się za przyzwoite, postępujące etycznie osoby. By zredukować dysonans, który powstał po podjęciu decyzji, zmieniamy swoje nastawienia co do oszustwa. Szukamy też argumentów, które zmniejszą nasz nieetyczny postępek. I tak wmawiamy sobie, że co prawda skorzystanie z fałszywego zwolnienia lekarskiego jest oszustwem, ale miliony ludzi na całym świecie tak postępuje. Dlaczego mam traktować to jako ciężką zbrodnię? Przecież nikogo nie skrzywdziłam. W związku z decyzją, którą postanowiłam podjąć, moje zdanie dotyczące oszustwa, jest teraz nieco łagodniejsze.

 

II Uzasadnienie wysiłku

 

Uzasadnienie wysiłku to występująca u ludzi tendencja  do podwyższania oceny tego, na co ciężko pracowali, aby to osiągnąć.

Większość ludzi jest skłonna podjąć ogromny wysiłek, aby zdobyć to czego pragnie. Przykładem może być dostanie się na wymarzone studia, zdobycie pracy, zakup najmodniejszej bluzki czy też zdanie bardzo trudnych egzaminów. Często jednak bywa tak, że kiedy osiągniemy nasz cel czujemy się rozczarowani. Załóżmy taką sytuację włożyłaś wiele wysiłku w to, aby zostać członkiem jakiegoś klubu. Kiedy już ci się udało, okazało się, że jest to bezwartościowa organizacja, do której należą nudni ludzie i są oni zaangażowani w trywialne zajęcia. Czujesz się jak głupiec. W tym momencie powstaje dysonans.

Pytanie do grupy: Jak byście zredukowali ten dysonans?

… podaje, że istnieją takie możliwości rozwiązania tego dysonansu:

·         Możesz zmienić pojęcia ja. Pojęcia ja to nic innego jak suma całej wiedzy o sobie uwzględniająca tożsamość, zdolności i role. Stwierdzasz więc, że to ja nie jestem rozsądna i że jestem nie doświadczona decydując się na członkostwo w tej grupie. Jest to jednak ostatnia rzecz, jaką jesteśmy gotowi zmienić.

·         Mniej drastycznym sposobem redukcji dysonansu jest przekonanie samego siebie, że członkowie klubu są bardziej sympatyczni, interesujący niż na pierwszy rzut oka. W tego rodzaju sytuacji dysonans wzbudzony przez potrzebę uzasadnienia wysiłku dostarcza koniecznej motywacji do tego typu zniekształceń.

Pytanie do grupy: Czy spotkaliście się w swoim życiu z takim dysonansem? Jeśli tak to jak sobie z nim poradziliście?

Istnieje istotny związek między wysiłkiem i dysonansem. Przykładem może być wysiłek włożony w to, aby dostać się  na wymarzone studia. Przygotowujemy się, aby zdać jak najlepiej maturę, przejść egzaminy wstępne. Kiedy już udało nam się osiągnąć cel okazuje się, że zajęcia tam są nudne, uczymy się tego, czego nie chcemy. Powstaje duży dysonans. Kiedy dostajemy się na studia małym wysiłkiem potrafimy się przyznać do tego, że są one nudne i nie spełniają one naszych oczekiwań. Natomiast jeśli dostaliśmy się na studia z wielkim wysiłkiem będziemy starały się przekonywać siebie, że dostanie się na studia było warte trudu. Będziemy szukać argumentów przemawiających za i zalet.

Jeśli godzimy się znosić przykre lub trudne doświadczenia po to, aby osiągnąć jakiś cel lub przedmiot, to ten cel lub przedmiot staje się dla nas bardziej atrakcyjny. Wyobraźmy sobie np. że chcąc udać się na bardzo interesujący, dodatkowy wykład musimy specjalnie zwolnić się z pracy, wstać bardzo wcześnie. Jednak wykład okazuje się bardzo nudny i banalny.

Pytanie do grupy: Co zrobiłybyście w tej sytuacji? Jakie byłoby wasze zdanie na temat wykładu?

Teoria dysonansu przewiduje, że uznałybyście ten wykład za interesujący.

Warto zwrócić uwagę na podane w książce eksperymenty mówiące o tym, że

·         Im trudniejsza inicjacja, tym bardziej lubimy daną grupę, im więcej wysiłku wkładamy w zdobycie członkostwa grupy tym bardziej lubimy grupę, do której zostaliśmy, właśnie przyjęci.

·         Dobrowolne przeżywanie przykrych lub traumatycznych doświadczeń po to, aby osiągnąć jakiś cel zwiększa prawdopodobieństwo, że przetrzymamy je i zrealizujemy ten cel.

Podsumowując dysonans pojawia się także wtedy, kiedy ludzie wkładają dużo wysiłku, aby czynić coś nudnego lub uzyskać coś niepotrzebnego. Pojawia się wtedy dążenie do uzasadnienia wysiłku, co prowadzi do podniesienia oceny osiągnięcia.

 

III. Zmiana postaw, jako środek redukowania dysonansu zachodzi, nie tylko w sytuacjach podecyzyjnych. Może ona następować w niezliczonych sytuacjach innego rodzaju, włączając tu przypadki, gdy dana osoba mówi coś, w co nie wierzy, lub gdy robi coś głupiego bądź niemoralnego. Tak, więc trzecim źródłem dysonansu są nieetyczne lub niemoralne zachowania, którym brak wystarczającego uzasadnienia zewnętrznego.

 

+ Wyobraźmy sobie taką sytuację- przybiega do Ciebie uradowana i szczęśliwa koleżanka i mówi, ze właśnie odebrała swoją pierwszą w życiu płytę z piosenkami. Chce abyś jak najszybciej ją przesłuchała. Idziecie, więc razem do pokoju włączasz płytę i zastanawiasz się co to w ogóle za piosenki? Kompletnie nie Twój styl muzyki. Marzysz o tym aby zlitowała się nad Tobą i wyłączyła tą płytę a tymczasem ona pyta: Jak Ci się podoba? W pierwszej chwili nie wiesz co powiedzieć- okłamać ją czy powiedzieć prawdę, ale w związku z tym, że widzisz jak bardzo ona się cieszy ta płytą, wiesz ile wysiłku włożyła w jej nagranie, nie chcesz jej sprawić przykrości i mówisz: no niezła płyta, fajne piosenki. Tym samym utwierdzasz koleżankę w przekonaniu, ze jej płyta naprawdę Ci się podoba. W tej sytuacji nie przeżywasz dużego dysonansu, bo  element poznawczy nakazujący aby nie zadawać bólu osobom, które lubimy dostarcza wystarczającego uzasadnienia zewnętrznego dla nieszkodliwego kłamstwa.  A teraz spójrzmy na to z innej strony. Co się stanie jeśli powiedziałaś coś do czego w rzeczywistości nie jesteś przekonana i nie ma żadnego wystarczającego zewnętrznego uzasadnienia? Jeśli Twoja koleżanka naprawdę chce poznać Twoją opinię? Albo jeśli wcześniej powiedziałaś jej co myślisz na temat tej muzyki i ona nie pogniewała się i nadal się przyjaźnicie? Wtedy zewnętrzne uzasadnienie okłamania  są minimalne lub prawie wcale. Jeśli nadal będziesz się powstrzymywać od wyrażenia swojej prawdziwej opinii, to doświadczysz dysonansu. Jeśli nie można znaleźć zewnętrznego uzasadnienia to próbujemy znaleźć uzasadnienie wewnętrzne- poprzez zmniejszenie rozbieżności między dwoma elementami poznawczymi- twoją postawą i twoim faktycznym zachowaniem. W jaki sposób? Otóż zaczniesz poszukiwać pozytywnych aspektów jej piosenek. Wsłuchasz się dokładnie w jej muzykę, przemyślisz i i znajdziesz ciekawe i interesujące rzeczy. W krótkim czasie Twoja postawa wobec piosenek przesunie się w kierunku pozytywnych stwierdzeń, jakie poczyniłeś. W ten sposób realizuje się zasada „Powiedzieć znaczy uwierzyć”. Jest to zjawisko nazywane też „obroną stanowiska niezgodnego z własną postawą”. To proces, w którym osoby są zachęcane do wyrażania publicznie opinii postawy sprzecznej z ich osobistym poglądem. Jeśli uda się to osiągnąć przy minimalnym zewnętrznym uzasadnieniu, to nastąpi zmiana osobistej postawy w kierunku wyrażonej publicznie opinii. Teoria dysonansu przewiduje, więc że zaczynamy wierzyć we własne kłamstwa- ale następuje to tylko wtedy, gdy nie mamy dostatecznego zewnętrznego uzasadnienia dla faktu, iż powiedzieliśmy coś sprzecznego z naszą pierwotną postawą.

W życiu codziennym mamy wiele takich przypadków.

 

+ Wyobraźmy sobie kolejną sytuację- brat urządził sobie pokój i zaprasza Cię abyś zobaczyła „jego nowy kącik”. Wchodzisz a tu szok- szaro jakoś jak po wojnie, meble dziwne, kolor ścian nieokreślony- krótko mówiąc- nie podoba Cię się. A tymczasem brat zadaje pytanie: I jak Ci się podoba? I znowu zastanawiasz się co mu powiedzieć, w końcu odpowiadasz, że super. Nie przeżywasz dysonansu, bo masz wystarczające uzasadnienie zewnętrzne. A teraz pomyślmy jak zachowasz się gdy nie będziesz miał wystarczającego uzasadnienia zewnętrznego, bo nie jesteś do końca przekonany? Co będzie jeśli Twój brat jest dobrze zarabiającym kawalerem i co chwilę zmienia wystrój pokoju? Zaczynasz szukać uzasadnienia wewnętrznego, czyli znajdujesz pozytywne aspekty pokoju. Uświadamiasz sobie, ze przecież taka teraz moda. Że te szare szafy nie są jednak takie złe i w ten sposób znowu realizujesz zasadę: „Powiedzieć znaczy uwierzyć”.

 

+ Podam jeszcze jeden przykład takiej sytuacji. Mama przychodzi od fryzjera, wchodzi do Ciebie do pokoju i pyta jak wygląda? Ty ze zdziwieniem patrzysz na te o wiele krótsze i w dodatku rude włosy- zastanawiasz się czemu nie poszłaś z nią do tego fryzjera gdyż wtedy na pewno nie pozwoliłabyś na taką fryzurę, ale widzisz, ze mama jest bardzo zadowolona i odpowiadasz, że ładne wygląda i podobają Ci się jej włoski. Tak jak w poprzednich sytuacjach nie przeżywasz dysonansu, gdyż masz wystarczające uzasadnienie zewnętrzne. I analogicznie do poprzednich sytuacji przy niewystarczającym uzasadnieniu zewnętrznym będziesz poszukiwała uzasadnienia wewnętrznego, czyli znowu zrealizujesz zasadę: „Powiedzieć znaczy uwierzyć” i stwierdzisz, ze w tej fryzurce jest jednak coś fajnego.

 

Jeśli dana osoba wyraża jakiś pogląd trudno jej znaleźć uzasadnienie zewnętrzne dla swojego zachowania, to będzie próbowała uzasadnić je wewnętrznie, zmieniając swoje postawy, tak, aby były bardziej zgodne z wyrażonym poglądem. Uzasadnieniem zewnętrznym może być wysoka nagroda, silna kara, zapłata, kłamstwo w dobrej wierze.

 

Hipokryzja a zapobieganie AIDS

W ostatnich latach AIDS przybrało rozmiary epidemii. Wydaje się setki milionów na poinformowanie o AIDS w mas mediach i na profilaktykę, Kampanie te nie dają efektów w zapobieganiu niebezpiecznym zachowaniom seksualnym. Np. chociaż studenci wiedzą, jak poważnym problemem jest AIDS to mały procent z nich stosuje prezerwatywy w każdym stosunku seksualnym. Ludzie zachowują tendencję do zaprzeczania, a więc twierdzą, że dotyczy to wszystkich tylko nie ich. Jeśli mass media są nieskuteczne to czy można zrobić coś innego? Aronson, Fred i Stone osiągnęli pewien sukces stosując odmianę paradygmatu „Powiedzieć znaczy uwierzyć”. Porosili oni studentów o przygotowanie mowy o niebezpieczeństwie AIDS i nawołującej do stosowania prezerwatyw w każdym stosunku seksualnym. W jednej grupie studenci wymyślali argumenty a w drugiej również wymyślali argumenty i dodatkowo odczytywali je przed kamerą wideo, po czym poinformowano ich, że nagrany film będzie pokazany uczniom szkoły średniej. Wówczas połowa studentów przypomniała sobie przypadki, gdy sami nie stosowali prezerwatywy, po czym sporządzili listę okoliczności w których jej użycie było szczególnie trudne, krępujące lub niemożliwe. W istocie ta grupa, która robiła film, po uświadomieniu sobie swoich własnych porażek przeżyła duży dysonans co spowodowało świadomość własnej hipokryzji. Zalecali uczniom coś czego sami nie wykonywali. Aby usunąć hipokryzję i podtrzymać samoocenę musieli uczynić sami to o zalecali innym. Okazało się, więc, że studenci z uświadomioną hipokryzją dużo chętniej nabywali prezerwatywy niż osoby z pozostałych grup.   

 

Niewystarczająca kara

Społeczeństwo funkcjonuje stosując kary lub zagrożenie karą. Na przykład jadąc drogą wiemy, ze występują pewne ograniczenia prędkości, za przekroczenie których grożą nam mandaty. Jeśli zbyt często będziemy dostawać mandaty to stracimy prawo jazdy. Uczymy się, więc przestrzegać ograniczeń prędkości, ale tylko wtedy gdy patrole policyjne są w pobliżu. Tak samo dzieci w szkole wiedzą, że jeśli będą oszukiwać na klasówce to mogą być przyłapane i dlatego uczą się nie oszukiwać w obecności nauczyciela, który ich obserwuje. Surowe kary nie uczą przestrzegania dozwolonej prędkości ani uczciwości. Zastosowanie surowej kary jako środka powstrzymania kogoś od zrobienia tego, co lubi, wymaga ciągłej czujności i nękania. Niewystarczająca kara to dysonans wzbudzony wtedy gdy jednostka nie ma wystarczającego zewnętrznego  uzasadnienia, ze nie zaangażowała się w pożądane przez nią działanie lub zrezygnowała z pożądanego przez nią obiektu, co zwykle prowadzi do obniżenia atrakcyjności zakazanego działania lub obiektu.

Przyjrzyjmy się teraz zjawisku znęcania się nad innymi

Trudno jest przekonać dzieci, że bicie młodszych nie jest dobre. Jest możliwe, że w pewnych warunkach przekonają się same, iż takie zachowanie nie jest przyjemne. Wyobraź sobie, że jesteś rodzicem 6- letniego chłopca, który często bije swojego 4- letniego brata. Tłumaczenie nic nie dało. Zaczynasz go karać, surowszymi i łagodniejszymi karami. Im surowsza kara tym większe prawdopodobieństwo, że dziecko zaprzestanie bicia swojego brata- ale tylko wówczas, gdy na nie patrzysz. Jest bardzo prawdopodobne, że znów uderzy brata, gdy się odwrócisz. Nauczy się nie bic tylko w Twojej obecności. Załóżmy, ze zagroziłeś u łagodną karą. W obu przypadkach dziecko przeżywa dysonans. Jest świadome, że nie bije swojego brata, jak i tego, że chciałoby go bardzo uderzyć. Jeśli ma ochotę uderzyć i nie czyni tego to zadaje sobie pytanie dlaczego tego nie robi. W przypadku surowej kary ma uzasadnienie zewnętrzne a w przypadku łagodnej kary musi szukać innego sposobu uzasadniania faktu, że nie jest agresywny wobec brata. Dziecko może zredukowac swój dysonans, przekonując siebie, że nie chce bić. Z czasem może uznać, że bicie nie ma sensu. Pozwalanie dzieciom na swobodne konstruowanie swojego własnego uzasadnienia wewnętrznego jest równoznaczne z umożliwieniem im kształtowania trwałego zbioru wartości. 

 

+ Posłuchajcie teraz mojego przykładu. Jak byłam młoda zawsze nosiłam czapkę, nie stosowano wobec mnie jakiś surowych kar. Zawsze było wiadomo, ze zakładam zimą czapkę. Jeśli się nie dostosowałam to miałam rozmowę z rodzicami, czyli nic strasznego.  Tymczasem moja koleżanka bardzo nie lubiła nosić czapki o czym wiedzieli jej rodzice i wprowadzali zakazy. Otóż jeśli zobaczyli ją bez czapki to miała zakaz wychodzenia z domu oczywiście do koleżanek czy kolegów. Przestrzegała, więc tego zakazu jeśli była w pobliżu swojego domu lub miejsca gdzie mogła spotkać rodziców. Natomiast poza tymi miejscami czapka schowana była w kieszeni. Zarówno ona jak i ja przeżywaliśmy dysonans. Byłyśmy świadome tego, ze nosimy czapkę oraz tego, ze nie lubimy ich nosić. Koleżanka jeśli nie chciała założyć to zakładała ją jednak, bo wiedziała ze w przeciwnym wypadku dostanie karę. Miała więc wystarczające uzasadnienie zewnętrzne co zredukowało dysonans. Ja natomiast przeżywając dysonans zadawałam sobie to samo pytanie i nie miałam wystarczającego uzasadnienia. Nie ściągałam czapki chociaż bardzo chciałam. Zaczęłam więc przekonywać siebie, że chcę nosić czapkę, bo bez niej jest zimno i mogę być chora. W ten sposób szukałam uzasadnienia wewnętrznego.

 

Wniosek: Im łagodniejsze zagrożenie, tym mniejsze uzasadnienie zewnętrzne, im mniejsze uzasadnienie zewnętrzne tym większa potrzeba uzasadnienia wewnętrznego.

 

Trwałość przekonywania samego siebie.

Przypuśćmy, że jesteśmy na wykładzie, na którym jest mowa, że źle jest oszukiwać. Może to mieć chwilowy wpływ na naszą postawę, ale kiedy za tydzień lub dwa znajdziemy się w sytuacji dużej pokusy, to zmiana, która nastąpiła na tej postawie najprawdopodobniej nie zadziała jako środek zapobiegawczy. Psychologowie społeczni wiedzą, że sam wykład zwykle nie powoduje długotrwałych zmian postawy. W eksperymencie Millsa odnośnie ściągania dzieci, które zmagały się z pokusą oszukania i się jej przeciwstawiały doszły do przekonania, że oszukiwanie jest nikczemnym występkiem, nie dlatego, że ktoś im to powiedział, ale dlatego, że same się o tym przekonały, uzasadniając tym pozbawienie siebie atrakcyjnej nagrody. Doszło, więc tutaj do autoperswazji, czyli długotrwałej zmiany postawy, która jest konsekwencją prób usprawiedliwiania samego siebie.

 

Co rozumiemy przez „niewystarczające uzasadnienie”?

+ Podam to na przykładzie: Wychodzimy z trudnego sprawdzianu i pani prosi nas -abyśmy grupie następnej, która za niedługo będzie pisała ten sam sprawdzian- powiedzieli że sprawdzian był łatwy. Co robimy? Wychodzimy z klasy i mówimy kolegom, że sprawdzian był trudny. W tej sytuacji jest to wystarczające uzasadnienie, ale nie wystarcza ono aby później usprawiedliwić swojego kłamstwo wśród kolegów i koleżanek. Sytuacja ta charakteryzuje się „iluzją wolności”. Sądzimy, ze jesteśmy wolni, ale silne zasady i normy społeczne często narzucają nam nasze rzeczywiste zachowania. Nikt nie odmówi autorytetowi jakim w tym wypadku jest nauczyciel. A możemy przecież odrzucić prośbę i powiedzieć prawdę. Później gdy się zastanawiamy to nie zrzucamy winę na nauczyciela, ale na siebie, bo to nasz wybór. Najlepszym sposobem podtrzymania samooceny jest przyznanie, że ostatecznie sprawdzian był łatwy i wtedy kłamstwo przestaje być kłamstwem.  Tak, więc chociaż lubimy myśleć o nas samych jako o istotach całkowicie racjonalnych to często zdarza się nam popełniać czyny, których zupełnie nie przemyślimy.

 

To nie są po prostu nagrody lub kary.

Duże nagrody lub surowe kary są efektywnym sposobem dostarczenia zewnętrznego uzasadnienia dla jakiegoś działania. Dlatego jeśli chcemy aby ktoś coś zrobił lub powstrzymał się od czegoś tylko raz to najlepszą strategią jest obietnica dużej nagrody lub zagrożenie surowa karą. Jeśli chcemy aby u kogoś wykształciła się głęboko zakorzeniona postawa, to im mniejsza nagroda lub kara, która wzbudza chwilową uległość, tym większa będzie końcowa zmiana postawy, a więc bardziej długotrwały skutek. Duże nagrody i surowe kary stanowią silne uzasadnienie zewnętrzne, dlatego blokują powstanie dysonansu, a zatem nie dopuszczają do zmiany postawy.

 

Następstwa dobrych i złych uczynków.

Oczywiste jest, że jeśli kogoś lubimy, to jesteśmy skłonni dobrze go traktować, uprzejmie się do niego zwracać, oddawać mu przysługi i życzliwie się do niego uśmiechać. Jeśli kogoś nie lubimy, to traktujemy go mniej uprzejmie, unikamy go, mówimy o nim złe rzeczy i być może nawet zadajemy sobie specjalny trud, aby utrzeć mu nosa. Ale co się stanie jeśli oddamy komuś przysługę? Co się stanie jeśli zostaniemy subtelnie nakłonieni do wyświadczenia przysługi komuś, kogo nie lubimy? Będziemy go lubić mniej czy bardziej? Jak myślicie?

 

+ Przytoczę tutaj sytuację. Do Twojej klasy chodzi Ewa- córka sąsiadki Twojej babci. Ewa ma problemy w szkole, więc jej mama prosi Twoją babcię abyś jej pomogła. Nie lubisz Ewy, bo uważasz, że jej problemy wynikają z tego, że wagaruje i lekceważy sobie szkołę, ale że babcia Cię poprosiła to nie odmówisz pomocy. Tłumaczysz Ewie wszystko czego nie rozumie przez co udaje jej się zdać sprawdziany. Jak myślicie- będziesz teraz bardziej lubiła Ewę czy mniej? Otóż teoria dysonansu mówi, że bardziej.

 

  +  Kolejny przykład- Twoja sąsiadka zaczepiła cię ostatnio na klatce schodowej i zwróciła uwagę abyś dokładnie zamykała drzwi bo ostatnio były niedomknięte. Jeszcze wcześniej zaczepiła cię i poprosiła abyś dokładniej wycierała buty przed wejściem do bloku, bo pełno piasku jest na schodach. Nie lubisz jej, bo czepia się o każdy szczegół. Tymczasem teraz dzwoni do ciebie, gdyż jest chora i chciałaby abyś poszła do sklepu zrobić jej małe zakupy. Nie potrafisz odmówić i pomagasz jej. Jak myślicie czy wg teorii dysonansu będziesz ja lubić bardziej czy mniej? Oczywiście, że bardziej.

 

Kiedy zaczynamy nienawidzić tych, których skrzywdziliśmy.

Zapewne przeczytaliście w książce Aronsona przykład o malarzu, który zabijał na wojnie Wietnamczyków. Ludzie, którzy dopuszczają się aktów okrucieństwa wychodzą z tego psychicznie okaleczeni. Kiedy ludzie biorą udział w wojnie, gdzie zostaje zabitych wiele niewinnych osób, wtedy mogą się oni starać poniżyć ofiary, aby uzasadnić swój współudział w zbrodni, mogą z nich żartować. Skuteczne odczłowieczenie ofiary w rzeczywistości zapewnia kontynuacje a nawet nasilenie okrucieństwa. Okaleczeni i zabijanie podludzi staje się łatwiejsze niż okaleczanie i zabijanie ludzi. Ten sposób redukowania dysonansu ma bardzo poważne konsekwencje. 

 

Plusy teorii dysonansu poznawczego:

- zdolność przewidywania i wyjaśniania zjawisk dających się łatwo wyjaśnić w kategoriach zdrowego rozsądku

- teoria przydatna dla pedagogów pragnących ukształtować u uczniów wewnętrzną motywację do uczenia się i dla rodziców którzy szukających środków, które skuteczniej niż surowe kary pomogłyby ich dzieciom przyswajać sobie wartości moralne

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin