Kuchowicz Zb_Obyczaje staropolskie w XVII i XVIII wieku.txt

(1172 KB) Pobierz
OBYCZAJE STAROPOLSKIE - ZBIGNIEW KUCHOWICZ
XV11-XV1H WIEKU

Wydawnictwo Łódzkie

Od autora
Ksišżka, którš oddaję do ršk Czytelnika, tylko luno wišże się z opublikowanš przeze mnie w 1957 roku pracš pt. Z dziejów obyczajów polskich w wieku XVII i pierwszej poi. XVIII w. Prezentuje bogatszš problematykę, obejmuje szerszy okres czasu, uwzględnia również uwagi zawarte w recenzjach'.
   Od 1957 roku nie ukazała się ani jedna obszerniejsza praca powięcona dziejom obyczajów, sprawy te tylko marginesowo lub fragmentarycznie poruszane sš w publikacjach z zakresu życia codziennego oraz historii regionalnej. Do dzi pierwszoplanowe miejsce zajmuje w tym dziale historiografii pomnikowe dzieło J. S. Bystro-nia Dzieje obyczajów w dawnej Polsce. Od jego pierwszego wydania minęło już jednak czterdzieci lat, siłš rzeczy musiało się więc zestarzeć", wyniki badań naukowych i publikacje ródeł posunęły bowiem naszš wiedzę o kulturze staropolskiej znacznie naprzód.
   Nowe ustalenia naukowe nie sš w dostatecznym stopniu spopularyzowane w społeczeństwie. Podkrela to Bogusław Lenodorski w pracy Historia i współczesnoć (Warszawa 1967): Tylko częć osišgnięć naukowych dociera do szerszego ogółu [...]. Jeszcze dzi spojrzenie na historię bywa najczęciej obcišżone narosłymi przez lata mitami i stereotypami  nie zawsze dajšcych się sprawdzić sympatii czy uprzedzeń, niż rozjanione ustaleniami i hipotezami nauki".
   Potoczna wiedza o dawnej obyczajowoci kształtowana jest do dzi przede wszystkim przez artystyczne wizje literackie, malarskie, ostatnio nawet filmowe. Poród historyków i parajšcych się historiš publicystów słyszy się poglšdy, że powieć historyczna nie najlepiej spełnia swš rolę, dbajšc nie tyle o przedstawienie rzeczywistoci i zrozumienie procesów dziejowych, ile o efektowne, najczęciej stylizowane obrazy przeszłoci, że nazbyt ulega ona tradycjonalizmowi (dostrzega się oczywicie prace ambitniejsze, nowatorskie, chodzi jednak o ogólny stan rzeczy). W konsekwencji szerokie koła czytelników majš na naszš przeszłoć, w tym obyczajowoć, bardzo mglisty, najczęciej fałszywy poglšd, nie znajš i nie rozumiejš dawnych modeli i klimatów obyczajowych, zmian kształtujšcych różne kręgi kulturowe, stšd traktuje się pewne współczesne zjawiska obyczajowe jako niebywałe, niespotykane w historii. Nie miejsce tu na rozstrzyganie tych spraw, pragnę tylko zaakcentować,
    1 Szczególnie cennych uwag dostarczyla mi recenzja J. Tazbira: Z. Kuchowicz, Z dziejów obyczajów..., Przeglšd Historyczny", t. XLIX, z. 2, 1958, s. 404109.
   
że między widzeniem przeszłoci przez historyka a spojrzeniem masowego czytelnika powieci historycznych czy widza wersji filmowych zachodzš wielkie różnice, że szereg okolicznoci utrudnia przedstawienie i zrozumienie prawdziwego stanu rzeczy.
   Dawne czasy charakteryzowały się między innymi ostrzejszymi niż dzi kontrastami obyczajowymi. Obok tolerancji, która słusznie uchodzi za jedno z największych osišgnięć polskiej kultury, pienił się fanatyzm, ariański czy owieceniowy racjonalizm sšsiadował z powszechnie panujšcymi zabobonami, subtelnoć, a nawet wyrafinowanie ginęły w morzu prymitywizmu, lukullusowy zbytek królewišt czy pa-trycjuszy jaskrawo odbijał od żałosnego ubóstwa i wręcz dantejskich scen z lat głodów i morów, szczeroć i otwartoć przeplatała się z hipokryzjš. Funkcjonowały wówczas różne systemy moralne, a wród nich jeden dla panów, drugi dla poddanych. Kazimierz Dobrowolski w rozprawie Umysłowosć i moralno&ć społeczeństwa staropolskiego (Studia z pogranicza historii i socjologii", Wrocław 1967) zwraca uwagę na stosowanie dualizmu etycznego, w myl którego uznaje się pewne zasady moralne za obowišzujšce tylko wobec jednostek lub grupy najbliższej danemu osobnikowi, wprost przeciwne za postępowanie w stosunku do obcych (np. mord, rabunek, kradzież, kłamstwo) uchodzi za moralne lub nawet za akt wybitnie dodatni. Szczególnie jaskrawo zaznacza się to na gruncie wojny".
   W tej sytuacji łatwo o uproszczenia, o obraz przysłowiowo biały lub czarny, jednostronny, idealizujšcy albo akcentujšcy brutalnoć czasów i ludzi. Beletrystyka wolała operować barwami jasnymi, z uproszczonš psychologiš literackš postaci, stšd powstawanie mitów, stšd różnice ocen między profesjonalistami a miłonikami przeszłoci.
   Ówczesne zjawiska obyczajowe należy ocenić przede wszystkim w aspekcie obowišzujšcych w owym czasie norm, zasad i panujšcych stosunków. To, co nas często dziwi i razi, dla ludzi tamtych wieków było rzeczš naturalnš. Należy także pamiętać, że obyczaje nie były niezmienne, normy, reguły i gusta podlegały rozmaitym fluktuacjom i przeobrażeniom, których nasilenie nastšpiło zwłaszcza w drugiej połowie XVIII wieku. Dostrzegał je już Jędrzej Kitowicz. Ci, co przed nami żyli stem lat prędzej, jak czytamy z dziejów dawnych  pisze on  w cale byli odmiennych od naszych obyczajów. Sama nawet postać dawnych Polaków odmienna dużo była od dzisiejszych, co się dosyć doskonale ukazuje w portretach i posšgach starowieckich. Ci, co po nas nastšpiš za lat sto, Polacy  pewnie się od nas dzisiaj żyjšcych tak będš różnili, jak my się różniemy od dawniejszych".
   Obyczaje XVIIXVIII wieku były na ogół bujniejsze, bardziej spontaniczne, mniej pruderyjne od panujšcych w wieku XIX, a czasem nawet od dzisiejszych, na skutek czego w ówczesnym życiu, jak również w literaturze pięknej i ródłach, spotyka się wiele scen i słów drastycznych, miałych, niekiedy nawet szokujšcych. Wydawcy i autorzy przeszłego wieku gorliwie tuszowali te zjawiska, zamazujšc i zniekształcajšc prawdziwy stan rzeczy. Dotyczyło to między innymi życia erotycznego, które w wielu powieciach czy esejach prezentowane jest wręcz infantylnie. Znawca dziejów Polski XVII wieku Władysław Czapliński w pracy Kultura baroku w Polsce (Pamiętnik X Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich w Lublinie, Referaty, cz. I, Warszawa 1968) podkrela, iż: Okres kontrreformacji nie przygasił wcale rozpalonych w okresie renesansu ogni zmysłowoci. Wręcz przeciwnie, wydaje się, że tłumiona oficjalnie zmysłowoć paliła się jeszcze żywszym, jeszcze bardziej urzekajšcym wiatłem. Wszak wiele utworów poetyckich i prozaicznych tego okresu raziło nie tylko uszy naszych ojców i dziadów, którzy bezlitonie kastrowali przy wydawaniu te fraszki i pieni, ale jeszcze w latach pięćdziesištych naszego stulecia wydawały się zbyt swawolne [...] erotyzm barokowy przybiera inne niż
   
w dobie renesansu kształty, jest, powiedziałbym, silniejszy, niemal bardziej wyuzdany [...]. Kociół zdołał jedynie narzucić społeczeństwu polskiemu pewnš oficjalnš wstydliwoć".
   Można dodać, że erotyzm rokokowy był jeszcze bardziej miały, że czynił często ze zmysłowo pojętej miłoci najwyższš wartoć życia, nie mogłem więc nazbyt tonować przedstawionych tu spraw i reakcji, dopucić do tworzenia nie tylko sentymentalnych, lecz wręcz sztucznych, przysłowiowo papierowych postaci. Stšd też opisom życia erotycznego powięciłem sporo miejsca, zgodnie z ich rolš w życiu przedstawianych generacji.
   W popularnych zarysach, w uprawianej na łamach czasopism publicystyce na tematy historyczne występuje często tendencja do koncentrowania się na życiu wištecznym, na reprezentacyjnej, fasadowej stronie dawnej obyczajowoci. Prowadzi to do poważnych zniekształceń, do bezzasadnego generalizowania pewnych wyjštkowych zjawisk. Wyolbrzymia się i wręcz demonizuje między innymi pijaństwo, nazbyt wierzšc wystšpieniom moralistów, satyryków i skłonnym do przesady cudzoziemcom. Niezmiernie wiele pisze się na temat uczt i bankietów, wigilijnych i wielkanocnych przysmaków, kapłonów, indyków, wetów, miodów i węgrzynów. W rzeczywistoci historycznej luksus występował tylko poród wšskiej elity, masy, nawet szlacheckie, jadały znacznie prociej i skromniej, niż to wynika z barwnych, opisujšcych wišteczne stoły i wyjštkowe okazje tekstów.
   Niewiele pisze się również na temat podłoża biotycznego. Człowiek ówczesny podlegał rozlicznym schorzeniom, żył krócej, bardziej cierpiał, często inaczej reagował. Zagrożenie epidemiami dżumy, ospy, tyfusu, częstymi wtedy nerwicami i psychozami wpływało na psychologię zbiorowš, mentalnoć i religijnoć. Wyrastajšce na podłożu chorób lęki i kompleksy w ważki sposób rzutowały na różne dziedziny ówczesnej obyczajowoci.
   Chyba za mało zwraca się uwagi na to, że ludzie tamtych czasów koloryzowali, umiejętnie upiększali swe przeżycia, nieraz pozowali. Historyk kultury Władysław Tomkiewicz w artykule W kręgu kultury Sarmaty'zmu (Kultura" 1966, nr 30) pisze:
Człowiek Baroku i w życiu codziennym zachowuje się jak aktor na scenie, umie wietnie Ťdyssymulowaćť, na zawołanie ma miech i łzy, jest pełen ekspresji". Swego rodzaju aktorstwo charakteryzowało także i ludzi Rokoka. W ten sposób wkraczamy w istny labirynt zalet i wad, pragnień i reakcji, deklaracji i prawdziwych postaw. Nie możemy więc za bardzo wierzyć łzom, rozpaczom, lubom i miłociom tych ludzi. Nie mamy wszakże i podstaw, by odmawiać im wrażliwoci na piękno, dobro i szlachetnoć, choć pojęcia te kryły czasem odmiennš niż dzisiaj treć.
   Wspomniane okolicznoci, jak również i inne przyczyny powodujš, że zarówno przedstawienie, jak zrozumienie dawnego życia obyczajowego nie jest bynajmniej łatwe. Chcšc to osišgnšć operuję zarówno opisem, jak analizš. Ksišżka posiada charakter popularnonaukowy, nie uchylam się wszakże od rewizji wielu obiegowych sšdów, dokonuję nowych interpretacji, staram się ocenić występujšce zjawiska w ich złożonoci i rozwoju. Stawiam tezę, że obyczajowoć stanowiła wię scalajšcš społeczeństwo polskie, że spełniała poważnš rolę w kształtowaniu się nowoczesnego narodu polskiego. Do reprezentowanych tu poglšdów doszedłem w wyniku monograficznych badań prowadzonych nad okresem staropolskim.
   2 kolei kilka uwag szczegółowych...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin