00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:05: t�umaczenie: motylek@freemail.hu| << KinoMania SubGroup >> 00:00:07: t�umaczenie: motylek@freemail.hu| << KinoMania SubGroup >> 00:00:09: t�umaczenie: motylek@freemail.hu| << KinoMania SubGroup >> 00:00:11: t�umaczenie: motylek@freemail.hu| << KinoMania SubGroup >> 00:00:15: PROLOG: "�YCIE SI� NIE SKO�CZY" 00:00:24: Dzi�kuj� bardzo za przybycie. 00:00:27: - M�wicie, �e kolejna kobieta znikn�a? |- Tak. 00:00:30: Coraz wi�cej duch�w w tym miejscu, pani Ellen... 00:00:34: Coraz wi�cej... 00:00:43: Jestem wewn�trz... 00:00:47: Kobiety... 00:00:49: B�l... 00:00:51: Gniew... 00:00:55: Siadaj! 00:00:57: Siadaj!| Tak si� zaczyna grzech... 00:01:01: Wysoki m�czyzna na szczycie... 00:01:03: Wznie� mnie pod niebiosa. 00:01:05: A �ycie si� nie sko�czy. 00:01:09: Wznie� mnie pod niebiosa. | A �ycie si� nie sko�czy. 00:01:12: - Przy��czcie si� do mnie. | - Wznie� mnie pod niebiosa. 00:01:17: Wznie� mnie pod niebiosa.| A �ycie si� nie sko�czy. 00:01:21: Wznie� mnie pod niebiosa.| A �ycie si� nie sko�czy. 00:01:28: Na prawd� tego ju� za wiele. 00:01:30: Powiadam, zaprzesta�cie! 00:01:33: Tu si� zaczyna grzech... |Wysoki m�czyzna na szczycie... 00:01:37: Nie b�dzie wi�cej grzechu w tym domu! 00:01:40: Do�� powiadam! 00:01:42: Dzi�kuj�, Rose Red. 00:01:44: Niech b�d� przekl�ty, je�li |mam znosi� co� takiego w moim domu! 00:01:47: Ju� jest pan przekl�ty, sir. 00:01:49: Pa�skie pot�pienie jest zapisane. 00:01:52: Nigdy nie zaprzestan� Ci� budowa�... 00:02:20: Przebra�a� si�. 00:02:22: Masz je? 00:02:27: Dzi�kuj�. 00:02:31: Nie. 00:02:33: Da�em ci je. 00:02:36: Jeste� moj� �ona i chc� wej��. 00:02:38: Nie dzi� wiecz�r. | Nie! 00:02:41: - Mam prac� do wykonania. |- Prac�? 00:02:43: Prac� �ony...tak masz... 00:02:45: B�d� krzycze� John. B�d� krzycze�| i sprowadz� ca�y s�u�b� do tego pokoju. 00:02:49: - Czy tego chcesz? |- Wiesz czego chc�! 00:02:52: Jeste� mi to winna! 00:02:54: I nalegam, �eby� to sobie| dok�adnie przemy�la�a. 00:02:57: Nie dzi� wiecz�r! 00:03:03: Zobaczymy. 00:03:11: DZIENNIK ELLEN RIMBAUER 00:03:21: Pisz� teraz w akcie desperacji... 00:03:27: Czuj� niebezpiecze�stwo wsz�dzie |wok� mnie i Sukeeny... 00:03:31: Teraz rozumiem to,| czego nie mog�am wiedzie� 7 lat temu. 00:03:35: Czego nie by�am gotowa si� dowiedzie�... 00:03:38: Istnieje inny �wiat, tu w Rose Red. 00:03:41: �wiat duch�w... 00:03:43: I jest on niebezpieczny. 00:03:49: SEATTLE 1910 00:03:58: I c�? 00:03:59: Je�li ta sukienka ci nie pomo�e,| to nie wiem, co pomo�e... 00:04:01: Nie da ci si� oprze�. 00:04:03: John Rimbauer opiera� si� ma��e�stwu,| przez ile dok�adnie lat? 00:04:06: Ale nie tobie, nie tym razem... 00:04:08: Dzi�kuj�, �e tu jeste�. 00:04:10: Za to, �e jeste� tak� drog� przyjaci�k�. 00:04:12: Jeste� dla mnie bardziej jak ciotka. 00:04:15: I w pewnym sensie wola�abym, �eby Doug| nie by� partnerem John'a w interesach, 00:04:18: bo je�li im co� nie wyjdzie, | to nie chcia�abym ci� straci�. 00:04:21: Nigdy mnie nie stracisz, moja kochana. 00:04:25: Zajmij si� teraz uczuciami,| jakie �ywisz wzgl�dem John'a. 00:04:37: Ellen...John nie jest taki,| jak inni m�czy�ni...on... 00:04:42: On co? 00:04:45: Nie wa�ne... |Chod�my na d�. 00:04:47: To czego nie rozumia�am pod�wczas to to,| �e m�j zwi�zek nie opiera� si� na mi�o�ci do ukochanego, 00:04:52: ale do domu...wspania�ego domu... 00:04:56: ...domu, kt�ry nied�ugo zaw�adn�� mn�... 00:04:58: ...w rzeczywisto�ci zaw�adn�� nami wszystkimi... 00:05:01: No nie wiem Daniel... |By� mo�e odwali�e� kawa� roboty... 00:05:05: - To prawdziwa pi�kno��...|- Tak... 00:05:09: Jest pi�kna. 00:05:15: Ach... 00:05:22: Connie... 00:05:23: Ellen, poznaj Daniela.| To m�j kierowca. 00:05:27: - Bardzo mi mi�o.|- C� za nietypowy dzie� na przeja�d�k�. 00:05:30: - Oczywi�cie...mo�e chcesz to jeszcze przemy�le�? |- Nawet mi to do g�owy nie przysz�o. 00:05:33: To dobrze... 00:05:40: Mi�ej zabawy. 00:05:41: Dzi�kujemy. 00:05:47: Jecha�a� kiedy� ju� samochodem? 00:05:49: - Na wszystko przychodzi pierwszy raz. |- W rzeczy samej... 00:05:52: Trzymaj si�,| droga mo�e si� okaza� wyboista. 00:06:05: - Co to za niespodzianka?|- C�, nie by�aby to niespodzianka, gdybym ci powiedzia�, nieprawda�? 00:06:10: - Jeste� niemo�liwy...|- Winny! 00:06:36: Flirciarz z ciebie... 00:06:39: "Jacy oni biedni gdy� nie maj� cierpliwo�ci." 00:06:42: "Jakie� rany mog� si� kiedykolwiek zaleczy�?" 00:06:45: "To prawda jak�� cierpliwo�� nale�y wykaza�,| by odgadn�� m�czyzny prawdziwe zamiary." 00:06:52: Hm...kobieta, kt�ra zna Szekspira,| wie co nieco o m�skich intencjach... 00:07:03: Czy mogliby�my pomin�� poca�unek, |gdyby�my byli zar�czeni? 00:07:06: O�wiadczasz mi si� John'ie Rimbauer? 00:07:09: A gdyby tak by�o? 00:07:11: My�la�am, �e tylko mistycy i media| odpowiadaj� pytaniem na pytanie... 00:07:15: Mistycyzm? |Ty? 00:07:18: Kolejne pytanie. 00:07:20: Widz�, �e moja praca si�| obr�ci�a przeciwko mnie. 00:07:23: Zamknij oczy. 00:07:41: O�WIADCZYNY 00:07:43: Teraz je otw�rz... 00:08:00: Zamek z dalekiej Anglii... 00:08:02: ...ceg�a po cegle... 00:08:05: M�wi�em ci, �e umiem zaskakiwa�. 00:08:20: - Przepraszam. |- Dzie� dobry John. 00:08:22: Doug. 00:08:25: Camble nie zrobi dzi� wy�adunku. 00:08:27: Ellen, tak mi�o ci� widzie�. 00:08:29: Wygl�dasz ol�niewaj�co. 00:08:31: Dzi�kuj�... |Widzia�am si� w�a�nie z twoj� ukochan� �on�. 00:08:34: Doprawdy? 00:08:36: - I co u niej?|- Ellen...to jest Jack Finney, m�j dostawca. 00:08:39: Jack, to jest moja droga |przyjaci�ka Ellen Gilberst. 00:08:42: - Mi�o mi pani� pozna�. |- Wygl�da na to, �e jest ma�y k�opot w �adunkiem na statku. 00:08:46: Nic powa�nego, |ale musz� si� tym zaj��. 00:08:48: Przepraszam. 00:08:51: Czy mog� pokaza� ci posiad�o��? 00:08:53: Oczywi�cie... 00:08:55: Podpisa�e� to. |Pracujesz dla John'a Rimbauer'a! 00:08:57: - Nie obchodzi mnie, kim jest John Rimbauer!|- To oznacza, �e jeste� zwolniony! 00:09:00: Wi�c co ciebie tu sprowadza?| Bo z pewno�ci� nie interesy naftowe? 00:09:05: - Z pewno�ci�... |- Nie wiedzia�a pani? 00:09:07: Pan Posey ma nadzorowa� uko�czenie projektu, |kiedy wy dwoje... 00:09:11: Kiedy my dwoje co? 00:09:14: Kolejna niespodzianka? 00:09:40: To ma by� nasz dom, Ellen. 00:09:44: Tak b�dzie, je�li mnie zechcesz. 00:09:47: Co to by�o, John? 00:09:50: ...on zastrzeli� O'Reily'a! 00:09:52: Nie ma si�, co martwi� John, |my si� tym zajmiemy. 00:09:56: Co za wyczucie czasu... 00:09:58: Czy to jest znak?| Czy mam to bra� za znak? 00:10:00: Nie, nie, to nic takiego. 00:10:02: Tylko sprzeczka pomi�dzy pijakami.| To wszystko. 00:10:05: To s� Irlandczycy, Ellen. 00:10:07: To nic?| Czy mo�emy by� tego pewni? 00:10:11: Czy zostaniesz moj� �on�, Ellen? 00:10:15: To tego w�a�nie pragniesz, nieprawda�? 00:10:18: Pani John'owa Rimbauer? 00:10:22: Tak. |Tak, oczywi�cie. 00:10:41: ...on nie by� nawet uzbrojony... 00:10:49: Wszystko b�dzie dobrze. |Najszcz�liwsza dziewczyna w ca�ym Seattle. 00:10:52: B�dzie potrzebowa�a tyle| szcz�cia ile potrafi znale��... 00:10:54: Co m�wi�a� Fanny? 00:10:57: Kobieta sama czyni swoje szcz�cie.| Poradzisz sobie. 00:11:01: Ta nazwa...Rose Red...| to tw�j wyb�r czy John'a, Ellen? 00:11:05: Ellen oczywi�cie, John ju� pogodzi� si�| z my�l�, �e to jest jej dom. 00:11:09: Ja by�abym ostro�na. 00:11:11: Z czynieniem za�o�e� dotycz�cych John'a. 00:11:14: Wyrzu� to z siebie, Fanny. 00:11:16: To tylko my, dziewczyny...| Przyznaj, �e jeste� zazdrosna. 00:11:20: Mia�a� swoj� szans� z John'em,| a teraz... 00:11:25: Ale� panie...wszystko w porz�dku. |John i ja rozmawiamy o wszystkim. 00:11:29: W��czaj�c jego przesz�o��. 00:11:31: I to w�a�nie to, nic wi�cej. 00:11:33: Wiesz, co si� m�wi o przesz�o�ci? 00:11:36: �e ma ona nawyk powtarzania si�? 00:11:39: Tylko dla tych, kt�rzy uwa�aj�,| �e jest tego warta. 00:11:43: Tak, no c�... 00:11:45: ...gdyby tylko da�o si� dojrze�,| co jest za zakr�tem... 00:11:51: Znam tak� kobiet�, spirytualistka, wierzcie mi na s�owo, |ona potrafi zagl�da� w przesz�o�� i przysz�o��. 00:11:55: Mo�e powinny�my z�o�y� jej wizyt�? 00:11:57: - Medium?|- Mistyk. 00:12:00: Czy naprawd� jest wykluczone,| aby mie� mo�liwo�� patrzenia w nieznane? 00:12:05: Nie, dzi�kuj�.| Ja mam wszelkie nieznane, jakie mog� znie��. 00:12:08: Wesele, miesi�c miodowy. 00:12:10: John i ja wybieramy si� w podr�,| dop�ki dom nie b�dzie sko�czony. 00:12:15: Rozumiem, nawet doceniam twoj� trosk�. 00:12:18: I akceptuj� fakt, �e ka�da| z nas pozna�a John'a w inny spos�b. 00:12:21: Ale je�li o mnie chodzi...| kocham go z ca�ego serca. 00:12:26: Ale to z jego sercem si� musisz zmierzy�. 00:12:29: Udam, �e nie s�ysza�am tego Fanny. 00:12:39: Udali�my si� do Afryki. 00:12:41: Albo by� mo�e, bior�c pod uwag� zachowanie| mojego m�a i jego dziwne uczynki... 00:12:47: ...do samego piek�a 00:12:56: On nigdy nie jest spokojny. 00:12:58: Nigdy zaspokojony. 00:13:00: Nigdy do ko�ca rozs�dny. 00:13:06: Dla niego nic nie jest wystarczaj�ce. 00:13:11: Mnie te� zmienia. 00:13:13: I by� mo�e nie na lepsze. 00:14:40: Ty... 00:14:43: Nazywam si� Sukeena. 00:14:46: Mo�e nast�pnym razem jak b�d� chcia�a pom�c,| pos�ucha mnie pani. 00:14:52: On jest na safari, prosz� pani. |To potrwa jeszcze par� dni. 00:14:59: Czy ja umieram? 00:15:02: Nie. 00:15:04: To nieprzyjemna choroba. 00:15:06: Przenoszona przez m�czyzn,| ale cierpiana przez kobiety. 00:15:09: To przejdzie... 00:15:11: ...je�li chodzi o pani�.| Ale je�li chodzi o niego, m�czyzn�... 00:15:15: ...nie tak �atwo. 00:15:18: Prosz� wypi� to. 00:15:19: Czy to mnie wyleczy? 00:15:26: Nie. 00:15:28: Tylko Moc nas leczy. 00:15:31: Wierzy pani w Moc, prawda? 00:15:35: Widz� to w pani. 00:15:37: Ty te�? 00:15:38: Witam po drugiej stronie. 00:15:41: Niech b�dzie przekl�ty Jo...
martyna_z