Gilda.txt

(56 KB) Pobierz
{2667}{2735}Dla mnie dolar by� dolarem|w ka�dym j�zyku.
{2793}{2881}To by�a moja pierwsza noc w Argentynie|i nie zna�em Argenty�czyk�w.
{2937}{3036}Ale zna�em ameryka�skich marynarzy|i wiedzia�em, �e lepiej si� wynie��.
{3533}{3563}R�ce do g�ry.
{3591}{3610}Do g�ry!
{4120}{4157}Jazda st�d.
{4371}{4446}- Taka rzecz jest przydatna.|- M�j wierny i pos�uszny przyjaciel.
{4476}{4541}Milczy, gdy chc� by milcza�,|ale m�wi, gdy chc� by przem�wi�.
{4555}{4629}- To tw�j idea� przyjaciela?|- To m�j idealny przyjaciel.
{4630}{4671}Prowadzisz beztroskie �ycie.
{4671}{4758}- Prowadz� takie �ycie, jakie lubi�.|- Szcz�ciarz z ciebie.
{4760}{4805}Sam tworz� w�asne szcz�cie.
{4872}{4937}- Co robisz w takim miejscu jak to?|- Przyby�em uratowa� ci �ycie.
{4968}{5067}- My�lisz, �e zabi�by mnie, gdybym nie da� mu pieni�dzy?|- Ale ty by� ich nie odda�.
{5089}{5166}- Przypuszczam, �e nie.|- Sk�d masz te pieni�dze?
{5168}{5229}- Co?|- Pieni�dze, dla kt�rych warto umiera�.
{5230}{5289}- Hazard.|- Tutaj ci� opuszcz�.
{5295}{5348}- O, dzi�ki.|- Moja przyjemno��.
{5354}{5427}- Kiedy� te� to dla ciebie zrobi�.|- Ocalisz mi �ycie?
{5430}{5480}Pocz�stuj� ci� papierosem.
{5515}{5575}Z twoim szcz�ciem, czemu nie spr�bujesz prawdziwego hazardu?
{5598}{5665}- To jest nielegalne w Buenos Aires.|- Och, jest.
{5670}{5720}Rozumiem. Zupe�nie jak w domu.
{5723}{5841}- Na drugim ko�cu miasta jest kasyno. Tu masz klucz.|- O, dzi�ki.
{5864}{5900}- Ale nie id� tam.|- Czemu nie?
{5901}{5970}Nie pozwol� u�ywa� ci swoich ko�ci do gry.
{5989}{6127}- Nie wiedzia�em, �e by�o wida�.|- M�czyzna kieruj�cy w�asnym losem, jak ja, rozpoznaje innych.
{6134}{6216}W ka�dym razie i tak ci� nie wpuszcz� bez krawata.
{6602}{6660}Plama nie jest na twoim nosie.
{6740}{6792}- Kto to jest?|- Nier�b.
{6828}{6911}- Czy chcia�by pan perfum, odpowiednich dla arystokracji?|- Nie, dzi�ki.
{6964}{7035}- Mamy puder delikatny jak p�atki r�y.|- Nie, dzi�ki.
{7107}{7157}- R�cznik?|- Ta. Dzi�kuj�.
{7438}{7494}- Hej, kto to jest?|- Harpia.
{7654}{7734}- Jak by� mnie zaklasyfikowa�?|- Wie�niak.
{9292}{9337}Prosz� obstawia�, panie i panowie. Prosz� obstawia�
{9387}{9449}Panie i panowie, prosz� obstawia�.
{10062}{10145}- Numer dwa, 1.000 pesos.|- Prosz� wi�cej nie obstawia�.
{10214}{10257}Numer dwa, czarne.
{10431}{10493}Prosz� obstawia�, panie i panowie. Prosz� obstawia�.
{10795}{10865}- Dwa �etony.|- 1.000 pesos, prosz� pana.
{11066}{11170}- Karty.|- Co?|- Kiedy chce, gracz ma prawo prze�o�y� karty.
{11189}{11210}Oczywi�cie.
{11920}{11960}1.000 pesos.
{12151}{12193}Karty.
{13287}{13329}Karty.
{13552}{13680}Jak zawsze by�em panem swej fortuny|i wiedzia�em kiedy przerwa� gr�.
{13852}{13930}Hej, kolego. Dyrektor chce z tob� pogada�.
{13947}{14025}Czy tu te� jest Brooklyn po drugiej stronie rzeki?
{14067}{14102}Idziemy.
{14314}{14369}- Hej.|- Dzi�ki, wie�niaku.
{14942}{15030}- Gdzie on jest?|- Spokojnie, kolego. Przyjdzie.
{15250}{15384}- Co by�cie powiedzieli na 1.000 pesos na g�ow�?|- Z tego si� nie wykupisz, kolego. Masz k�opoty.
{15417}{15455}O, nie, momencik.
{15722}{15774}W porz�dku Casey, Huerta.
{15883}{16015}- No, no. Cz�owiek z ostrym przyjacielem.|- M�wi�em, �eby� nie przynosi� swoich ko�ci.
{16018}{16125}No, no, jak zwykle. Nabra�e� mnie wczoraj wieczorem.
{16135}{16250}My�la�em, �e jeste� kim�,|a nie dyrektorem hazardowej meliny.
{16256}{16330}- Nazywam si� Ballin Mundson.|- A ja Johnny Farrel.
{16370}{16465}Nie jestem dyrektorem,|jestem w�a�cicielem tej "meliny".
{16491}{16584}- I nie lubi� by� oszukiwany.|- Nie ma tu sto�u do ko�ci...
{16589}{16675}- Nikt uczciwie nie mo�e tyle wygra� w 21.|- Mia�em dzi� szcz�cie.
{16678}{16715}Raczej cwany spos�b przek�adania kart.
{16706}{16756}Zaj�o mi lata nauczy� si�.
{16816}{16951}Powiniene� by� w wi�zieniu, ale odk�d uratowa�em ci �ycie|winien ci jestem opiek�.
{16976}{17067}- Musisz by� ostro�niejszy z takimi sprawami.|- Wyno� si�. I nie wracaj tu.
{17151}{17200}Robisz wielk� g�upot�.
{17271}{17346}- Mo�liwe.|- Po prostu gra�em po z�ej stronie.
{17355}{17400}By�bym lepszy, gdyby� mia� mnie po swojej stronie.
{17400}{17499}- Nie lubi� gdy moi ludzie oszukuj�.|- Oszukuj� moimi pieni�dzmi, fakt.
{17523}{17609}Z twoimi pieni�dzmi nie musia�bym oszukiwa�.|Przemy�l to.
{17678}{17747}My�l�, �e tak zrobi�.|Ile dasz mi czasu?
{17773}{17921}Nie ma po�piechu. Minut� czy dwie.|Wybacz, p�ki b�dziesz si� zastanawia�.
{18115}{18149}Ty nie.
{18276}{18356}Nie powiniene� bi� faceta,|kt�ry ma r�ce za plecami.
{18495}{18620}Mo�esz mie� dw�ch przyjaci�.|Widzia�e� jak wierny i pos�uszny mog� by�.
{18627}{18663}Za �adn� pensj�.
{18814}{18890}Musz� mie� pewno��,|�e nie ma tu gdzie� kobiety.
{18900}{18928}Nie ma tu �adnej kobiety.
{18930}{19014}- Kobiety i hazard nie pasuj� do siebie.|- Dok�adnie jakby� mi wyj�� to z ust.
{19049}{19120}- Mo�emy zako�czy� ten temat?|- By�a kiedy� jedna.
{19135}{19226}Niech pan s�ucha, Mundson, urodzi�em si� wczoraj wieczorem,|kiedy mnie spotka�e� w tej uliczce.
{19246}{19355}Bez przesz�o�ci, widzisz sam� przysz�o��.|I tak mi si� podoba.
{19372}{19469}Wolno wspi��em si� na sam szczyt.|Wpierw tylko si� przygl�da�em grze i obstawiaj�cym.
{19564}{19620}Nawiasem m�wi�c mniej wi�cej wtedy zako�czy�a si� wojna.
{21040}{21117}Dobre nowiny. My�l�, �e te�|powinni�my to uczci�.
{21159}{21202}O tak, oczywi�cie.
{21234}{21270}A wi�c...
{21467}{21556}Musz� wyjecha�. Nie b�dzie mnie jaki� czas. B�dziesz tu szefem.
{21600}{21692}- Dosta�e� awans.|- Dzi�ki za zaufanie. Dostan� podwy�k�?
{21696}{21763}- Nie. Zgoda?|- Niech b�dzie.
{21770}{21815}Ale dostaniesz 5% od zysku.
{21822}{21896}- Wezm� siedem i p�.|- Jeste� ostry, Johnny.
{21904}{21985}- Prawie jak m�j drugi przyjaciel. Ale nie tak pos�uszny.|- Nie.
{22019}{22100}- Tamten zabi�by dla mnie.|- Po to ma si� przyjaci�.
{22155}{22197}Za nas, Johnny.
{22221}{22290}- Za nasz� tr�jk�.|- Za nasz� tr�jk�.
{22304}{22393}Teraz mnie to �mieszy.|By�em taki pewien, �e by�a nas tr�jka.
{22414}{22512}Wkr�tce si� dowiedzia�em. Pami�tam, �e by�o p�ne popo�udnie.
{22520}{22585}Szykowa�em si� na t�um w sobotni wiecz�r.
{22600}{22668}Zabawne, �e pami�tam co to by� za dzie�. Prawda?
{22749}{22813}- Nie wystarczy?|- Jak na wie�niaka?
{22834}{22928}- Panie Farrel, pan Mundson w�asnie dzwoni�.|Wr�ci� i chcia�by zobaczy� pana u siebie.|- Dzi�kuj�.
{22990}{23069}W ko�cu jestem tu szefem.|Nazywa mnie panem Farrel.
{23091}{23142}Czy tak nie lepiej?
{23281}{23362}My�licie, �e co� mnie tkn�o,|jaki� alarmuj�cy instynkt ostrzegawczy?
{23411}{23473}Ale nie.|Po prostu wszed�em w to.
{23712}{23746}Ballin?
{23796}{23850}- Ballin?|- Senior Mundson zaraz zejdzie, senior Farrel.
{23921}{24040}- Dzi�ki. Wspaniale mie� go zn�w, prawda Piu?|- Wierz�, �e nic si� nie zmieni, senior Farrel.
{24254}{24295}Johnny, czy to ty?
{24455}{24516}- Witaj, Ballin.|- Wejd� na g�r�.
{24676}{24747}- Wi�c sk�d ta mina?|- Czuj� si� wspaniale.
{24750}{24805}- Wygl�dasz g�upio.|- Powiem ci dlaczego.
{24812}{24869}- Gdzie jest kanarek?|- Jak si� dowiedzia�e�?
{24870}{24972}- Jak si� dowiedzia�em czego?|- A wi�c nie wiesz. Chod�.
{25037}{25084}Tu jest kanarek, Johnny.
{25154}{25243}Co za niespodzianka s�ysze�|�piew kobiety w moim domu, co Johnny?
{25316}{25372}To raczej... niespodzianka.
{25745}{25840}- Gilda, wygl�dasz przyzwoicie?|- Ja?
{26033}{26079}Jasne, wygl�dam przyzwoicie.
{26170}{26290}Gilda, to jest Johnny Farrel.|Johnny, to jest Gilda.
{26445}{26511}Wi�c to jest Johnny Farrel.|Wiele o panu s�ysza�am, Johnny Farrelu.
{26532}{26602}Czy�by? Ja nie s�ysza�em o pani ani s�owa.
{26655}{26733}- Dlaczego, Ballinie?|- Chcia�em zrobi� niespodziank�.
{26733}{26830}- Czy to by�a niespodzianka, panie Farrel?|- Z pewno�ci� by�a, musia�a� widzie� jego twarz.
{26831}{26880}Powiedzia�e� mu, co tu robi�, Ballin?
{26880}{26975}- Nie, chcia�em �eby to te� by�a niespodzianka.|- Prosz� wstrzyma� oddech, panie Farrel.
{26995}{27040}Gilda jest moj� �on�, Johnny.
{27078}{27178}Pani Ballin Mundson, panie Farrel.|W porz�dku?
{27208}{27338}- Moje gratulacje.|- Och, nie gratuluje si� pannie m�odej Johnny. Gratuluje si� m�owi.
{27351}{27436}- Naprawd�? A co m�wi si� pannie m�odej?|- Jej �yczy si� du�o szcz�cia.
{27513}{27653}- Du�o szcz�cia.|- Dzi�kuj�, panie Farrel. M�j m�� m�wi�, �e bardzo pan ufa szcz�ciu.
{27651}{27750}- Sami z Johnnym kierujemy naszym szcz�ciem.|- Musz� tego czasem spr�bowa�.
{27751}{27799}Spr�buj� teraz.
{27800}{27890}- Powiedz mu, �eby zjad� z nami dzi� kolacj�, Ballin.|- To rozkaz.
{27898}{27961}Chod�my Johnny, pozw�lmy ubra� si� Gildzie.
{27965}{28060}Postaraj si�, moja pi�kna.|To tw�j pierwszy wiecz�r w kasynie.
{28061}{28190}Postaram si� najlepiej jak umiem, Ballin.|Chc� si� podoba� wszystkim pracownikom.
{28222}{28291}- Mi�o by�o pozna�, panie Farrel.|- On ma na imi� Johnny, Gildo.
{28292}{28447}Och, przepraszam, ale Johnny to trudne do zapami�tania imi�.|I tak �atwo je zapomnie�.
{28492}{28642}Johnny... Ju�.|Do zobaczenia, panie Farrel.
{28638}{28693}Do zobaczenia, pani Mundson.
{28784}{28870}- Odprowadz� Johnny'ego na d�.|- Do zobaczenia w kasynie.
{29480}{29543}- Z jakiego� powodu ona ci� nie lubi.|- Naprawd�?
{29586}{29655}- Dlaczego tak my�lisz?|- Znam moj� �on�.
{29660}{29688}Znasz?
{29688}{29790}- Jak wyt�umaczy�by� ten incydent?|- Mo�e to chemia.
{29808}{29849}- Przejdzie jej.|- Pewnie.
{29893}{29973}- Kiedy j� spotka�e�?|- Tego dnia, kiedy wyjecha�em.
{30028}{30111}- Kiedy si� pobrali�cie?|- Nast�pnego dnia.|- Szybko.
{30120}{30192}- Kiedy czego� chc�...|- Szybko to kupujesz.
{30228}{30298}- Wiesz co� o niej?|- To dziwny przypadek.
{30327}{30410}Powiedzia�a, �e urodzi�a si� na nowo, gdy mnie spotka�a.
{30427}{30523}Ca�a nasz tr�jka bez przesz�osci,|tylko przysz�o��. Interesuj�ce, prawda?
{30525}{30588}Uwa�am, �e to fascynuj�ce.
{30594}{30662}- Co ci� gn�bi?|- Mys�a�em, �e si� zgodzili�my, �e kobiety i hazard nie pasuj� do siebie.
{30702}{30768}Moja �ona to nie jakim� ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin