KOŃ - pielęgnacja, budowa ciała podkuwanie.doc

(1293 KB) Pobierz
BUDOWA CIAŁA

BUDOWA CIAŁA 

Porównując budowę ciała człowieka z budową ciała konia, można zauważyć podobieństwa. Koń tak samo jak człowiek, ma łopatkę połączoną z kością ramienną, staw łokciowy łączy ją zaś z przedramieniem. Nadgarstek u konia nazywany często nieprawidłowo kolanem, odpowiada stawowi promienno-nadgarstkowemu człowieka. Ludzkim palcom odpowiada natomiast kość pęcinowa, kopytowa i koronowa. Podobnie sytuacja przedstawia się, jeśli chodzi o kończynę tylną. Tak jak u człowieka, do kości miednicznych dołączona jest kość udowa, która stawem kolanowym łączy się z kością piszczelową. Piszczel z kolei łączy się ze stawem skokowym. Staw skokowy zbudowany jest z kości piętowej, śródstopia. Kręgosłup konia ma siedem kręgów szyjnych (jak u człowieka). Miejsce, w którym kręgi szyjne przechodzą w kręgi piersiowe nazywamy kłębem. Z ośmioma pierwszymi kręgami piersiowymi połączonych jest osiem żeber zrośniętych z drugiej strony mostkiem. Pozostałe dziesięć kręgów piersiowych połączone jest również z żebrami, z tą tylko różnicą, że żebra z drugiej strony nie łączą się mostkiem lecz są połączone chrzęstozrostem. Daleko oddalone od siebie, dobrze wysklepione żebra stwarzają dostatecznie dużo miejsca dla narządów wewnętrznych, są dla nich także ochroną. Za kręgami piersiowymi znajduje się aż 56 kręgów lędźwiowych (dla porównania - u człowieka występuje jedynie 5 kręgów lędźwiowych) i kość krzyżowa - zrośnięte ze sobą pięć kręgów krzyżowych. Grzbiet konia tworzą razem kręgi piersiowe, lędźwiowe i krzyżowe. Do kości krzyżowej dołączone są kręgi ogonowe (16-21).
Kręgosłup konia zbudowany jest więc z 102-107 kręgów. U natomiast człowieka wyróżniamy 33-34 kręgi.

 

Zootechniczna terminologia części ciała konia


Głowa na której wyróżnia się:
Część górna (mózgowa):
potylicę - za uszami w miejscu gdzy szyja łączy się z głową 

ciemię - przed i między uszami
grzywka (czupryna) - pęk włosów pokrywający ciemię
czoło - znajduje się między oczami
oczodoły i oczy
skronie - między małżowiną uszną i okiem
małżowiny uszne z okolicami przyusznymi
 

Część pyskowa (trzewioczaszka):
nos z grzbietem nosa
nozdrza
chrapy
otwory nosowe
warga górna
warga dolna z bródką
szpara pyskowa z kątami pyskowymi
lica
policzki i okolice łzowe
ganasze
sanki - czyli dolne i tylne brzegi żuchwy
rów międzyszczękowy
 

Szyja na której wyróżnia się:
boki szyi (lewy i prawy)
kark
grzywę - czyli włosień wystający z karku
wrąb (przegub karkowy)
podgardle - to dolny brzeg szyi
przegub gardłowy
rowki naczyniowe - znajdują się z obu stron szyi w okolicy podgardla
 

Tułów (kłoda) składa się z:
Przód tułowia:
kłąb
łopatka
występ barkowy
staw barkowy
łokieć
pacha
 

Środek tułowia (łącznik):
grzbiet
lędźwie (nerka)
ożebrowanie klatki piersiowej
mostek
brzuch
podbrzusze
słabizny

doły głodowe
 

Zad:
krzyż
zewnętrzne guzy biodrowe
udo
kolano z fałdem kolanowym
kulsze
pośladki
krocze, odbyt i srom (u klaczy)
nasada ogona
rzep ogona
kiść ogona
 

Nogi (część wolna kończyny)
podramię (przedramię)
nadgarstek (napiąstek)
nadpęcie
okolica stawu pęcinowego z ostrogą i szczotką pęcinową
pęcina
korona
kopyto
kasztany - występują na wewnętrznej stronie przedramienia i stawu skokowego
 

 

 



 

BUDOWA KOPYTA

 

Zdrowe kopyta - zdrowy koń, mówią hodowcy. I tak właśnie jest - kopyto to szczególnie ważna część końskiego ciała i dlatego należy poświęcać mu sporo uwagi.

Stopa konia jest zbudowana z części ukrwionych i chroniącej je warstwy ochronnej - kopyta. Amortyzuje ono wstrząsy, które powstają przy każdym kroku zwierzęcia.
 

 

 

 

Budowa
kopyto składa się z trzech części: podeszwy, ściany i strzałki.
Podeszwa
Spodnia strona kopyta jest lekko wklęsła i bardzo stabilna. Prawidłowo uformowana podeszwa nie dotyka podłoża. Tak zwana biała linia, która ją otacza, stanowi brzeg ściany kopyta.

ściana kopyta
ściana kopyta składa się ze ściany przedniej, ścian bocznych, ścian piętowych i opuszek kopytowych zwanych "piętkami". Jest odpowiednikiem ludzkich paznokci. wewnętrzna część ściany kopyta jest z tysięcy zazębionych o siebie blaszek rogowych połączonych z kością kopytową - dzięki takiej konstrukcji kopyto "siedzi" na swoim miejscu.

Strzałka
Na wysokości opuszek ściana kopyta jest wygięta do środka. W tym miejscu zaczyna się tzw. strzałka z kątami ścienno - wsporowymi. Gdy koń stąpa, strzałka dotyka podłoża - wstrząs, który powstaje pod ciężarem ciała, jest częściowo tłumiony właśnie dzięki tej elastycznej części. Pełni ona także inną funkcję - poprzez nią koń "odczuwa" podłoże.

"Koronka"
Brzeg koronowy zwany potocznie koronką to zgrubienie, które otacza kopyto w miejscu połączenia masy rogowej z sierścią. Wydziela on coś w rodzaju lakieru, który chroni zrogowaciałą część przed nadmierną wilgocią, jak i wysuszeniem. W tym miejscu nakłada się nierzadko dodatkowe syntetyczne substancje o identycznym działaniu.

 

 

 

Krwioobieg i nerwy
W stopie konia krew płynie tętnicami palcowymi. Gdy strzałka dotyka podłoża, wywiera ona nacsk na poduszeczkę opuszek kopytowych, która obciążona wypycha krew wyżej. Wzdłuż naczyń krwionośnych biegną dwa główne nerwy, odbierając impulsy z wnętrza stopy.
 

 

 

Przekrój pionowy
ściany kopyta dźwigają cały ciężar zwierzęcia. Nie powinno zatem dziwić, że na końskich targach oglądanie kopyt to obowiązkowy: "rytuał".

 

 

 

Kości
Trudno w to uwierzyć, ale kopyto konie wykazuje podobieństwa budowy do ludzkiej dłoni. ¦ciana kopyta to odpowiednik naszych paznokci, a opuszki naszych palców odpowiadają trzeciemu paliczkowi u konia. Podążając za tym porównaniem, kolejna kość w naszym palcu to paliczek drugi, a najbliższa dłoń to u konia paliczek pierwszy.

Kolor kopyta
Kolor zrogowaciałej części odpowiada zwykle barwie sierści. Jeśli jest ona biała, również kopyto jest białe, jeśli czarna, kopyto jest czarne. U srokaczy albo u koni których kończyny są nakrapiane drobnymi plamkami bardzo często kopyta są również wielokolorowe. Białe zrogowacenie jest bardziej miękkie aniżeli ciemne, a co za tym idzie o wiele bardziej podatne na uszko

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Ponieważ konie w naturze przebywały w poszukiwaniu pokarmu i wody codziennie wiele kilometrów to właśnie natura wyposażyła ich kończyny w kopyta. Otoczone twardą puszką rogową, jednak na tyle elastyczne, by jak dobry but maratończyka amortyzowały uderzenia i chroniły przed urazami wyższe partie, tak istotnego dla zwierzęcia uciekającego, aparatu ruchowego. Podczas pokonywania znacznych odległości róg był naturalnie ścierany a rumaki, czując kiedy kopyta są przesuszone lub zbyt wilgotne, szukały miejsc odpowiednich do przywrócenia stanu optymalnego tkanek kopyto budujacych.
No cóz, udomowiliśmy konie i zostały im w najlepszym wypadku pastwiska, w tym gorszym spędzanie wielu godzin w boksie. Koń nie może ścierać naturalnie warstwy rogowej, stoi często na zanieczyszczonej moczem i kałem ściółce, będącej świetną pożywką dla wszelkiego rodzaju grzybów i bakterii, a jego aparat ruchowy wraz z kopytami ulega degradacji.
Ponieważ mamy tu zajmować sie tematem pielęgnacji kopyt, pominiemy pozostałe sprawy i skupimy sie własnie na tym. KOPYTA POWINNY BYĆ ELASTYCZNE.
Zabiegi higieniczne
Po pierwsze BOKS POWINIEN BYC SUCHY I CZYSTY a koń powinien w nim spędzac jak najmniej czasu. Jeżeli jednak nie jestesmy w stanie tego wyegzekwować musimy tym staranniej i bardziej regularnie sami dbać o to by kopyta. Przed każdą jazdą i po niej kopyta dokładnie czyścimy i oglądamy czy nie ma jakichs niepokojących zmian.
Najczęstszym problemem są zanieczyszczenia i przy rzadko sprzątanym boksie - zbyt mokry od moczu spód kopyta, co w konsekwencji prowadzi do wielu chorób i bardzo częstego, niestety, gnicia strzałek. Zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć.
W tym celu spód kopyta, po uprzednim oczyszczeniu i umyciu po jeżdzie, raz w tygodniu smarujemy dziegciem (dotyczy to koni, które dlugo stoją na mokrej sciółce). Szczególnie dokladnie potraktujmy rowki przystrzałkowe, ponieważ tam najczęściej gromadzą się zanieczyszczenia. Preparaty dziegciowe są ogólnodostępne w każdym sklepie jeździeckim. Zaopatrzmy się też w pędzelek - nim najwygodniej nakłada się preparat. O wierzch kopyta musimy zadbać inaczej - ponieważ od jazdy w zmiennych warunkach atmosferycznych, często na zapylonym podlożu jest najczęściej przesuszony, o czym świadczy biala obwódka poniżej koronki. Natłuszczać CZYSTY wierzch kopyta powinniśmy codziennie. Jeżeli kopyta są zdrowe i nie przemoczone - natłuszczamy również spód. Najbardziej przyswajalne są tłuszcze pochodzenia zwierzecego, czesto w preparatach wzbogacone o dodatki ziołowe - czytajmy więc skład i dobierajmy środki, które te składniki zawierają.
Chociaż raz w tygodniu, kopyta trzeba oprócz wyczyszczenia kopystką i spłukania woda, dokładnie wyszorować szczotką ryżową i najlepiej szarym mydłem lub jego zamiennikiem.
Jeżeli proces gnilny strzałki już zacząl postępować nie dziegciujemy tylko leczymy według diagnozy lekarza weterynari

Co powinniśmy wiedzieć o rozczyszczaniu i korekcie kopyt
Nalezą one do zabiegów pielęgnacyjnych, powinny byc wykonywane co 6 - 8 tygodni w zależności od szybkości przyrostu rogu. Zimą przyrost rogu jest szybszy, latem wolniejszy. To bardzo ważne, żeby nie doprowadzić do niekontrolowanego przerostu, ponieważ powoduje to zniekształcenia, pęknięcia i w konsekwencji zmiany zwyrodnieniowe kopyta. Rozczyszczanie i korekta powinna być przeprowadzana tylko przez wykwalifikowanego podkuwacza. Bardzo wiele koni zawdzięcza nieterminowemu lub nieprawidłowemu rozczyszczaniu i kuciu, pogłębianie się nieprawidłowej postawy kończyn, nie mówiąc o zagwożdżeniu czy zranieniach . Trzeba zasięgnąc opinii osób zaufanych a najlepiej profesjonalnie zajmujących się końmi i umawiać się z fachowym podkuwaczem.
Kiedy prowadzi nas cały czas ten sam specjalista, w jego notatniku znajdują się informacje, które wyeliminują błędy kucia czy nawet leczenia, zwłaszcza kiedy koń wymaga kucia ortopedycznego, nie ma również zagrożenia przegapienia terminu kolejnego rozczyszczania. I tutaj dochodzimy do pytania:
Kuć czy nie kuć?
Jeżeli tylko nie trzeba to NIE KUĆ, jednak w większości przypadków użytkowania konia NIE DA SIĘ PODKUCIA UNIKNĄĆ. Dlaczego nie kuć? Bo tak to sobie wymyśliła natura. Ale w naturze nie występują tak często: twarde podłoże, nie mówiąc o brukowanych czy asfaltowych drogach, gdzie konie mogą zniszczyć sobie kopyta, podbić się, w naturze koń nie nosi dodatkowego cieżaru jeźdzca, nie ciągnie za soba wozu, nie musi tak często skakać trudnych przeszkód etc.
Właśnie w przypadku eksploatacji w warunkach twardego podłoża czy sportu konie powinniśmy podkuwać.
Czym bardziej koń rasowy (a właściwie przerasowiony) tym słabsza puszka kopytowa. U koni stojących bliżej ras prymitywnych - problemy z kopytami zdarzają się rzadziej. Zupełnie odmiennymi przypadkami są konie podkuwane ortopedycznie, ze wzgledu na wady postawy. W takich przypadkach, aby nie powodować dalszych spustoszeń czy np. cofać skutki kontuzji PODKUWANIE ORTOPEDYCZNE jest konieczne. Po prostu jako element leczenia. Ale to już temat na zupełnie oddzielny artykuł.
 
 
 
 

Pielęgnacja kopyt

    PRZYROST KOPYT - koń jest ssakiem kopytnym. Kopyta, podobnie jak paznokcie, stale rosną, około 1 cm na miesiąc. Na swobodzie kopyta ścierają się w sposób naturalny, gdyż koń porusza się po różnych podłożach.
    WYNALEZIENIE PODKOWY- aż do czasu wynalezienia podkowy kopyta przysparzały jeźdźcom niemało trosk. Bardzo szybko się ścierały, ponieważ zwierzęta, nie dość, że nie mogły chodzić po takim podłożu, jakie im najbardziej odpowiada, to jeszcze musiały dźwigać jeźdźca, co oczywiście zwiększało ich obciążenia. Około 400 roku p.n.e. grecki wódz Ksenofon, szukając sposobu utwardzenia kopyt, radził trzymać konie w stajniach o podłodze lekko pochyłej, dla zapewnienia odpływu uryny, brukowanych kostką" na grubość kopyta". Później Rzymianie, podobnie zresztą jak wiele innych ludów, wymyślili specjalne sandały dla koni, skórzaną lub metalową podeszwę przywiązywaną pod kopytem. Jednak prawdziwe podkowy, przybijane gwoźdźmi, jedyna naprawdę skuteczna ochrona przed ścieraniem, pojawiły się dopiero około roku tysięcznego u Celtów i Galów. Pojawił się jednak nowy problem: podkute kopyta nie ścierały się, a więc stale rosły. A gdy stały się już zbyt długie, koń zmieniał postawę, co powodowało nietypowe obciążenie stawów, chorował na pęciny, a w konsekwencji poruszał się z coraz większym trudem. Dlatego konieczne jest, co cztery-pięć tygodni, rozkucie i przez ostruganie kopyt przywrócenie im normalnej długości i wysokości oraz ponowne okucie (tzw. przekucie).
    PODKUWANIE KONIA - dobry kowal zanim zabierze się do strugania kopyt (czyli usuwania nadmiaru tkanki rogowej), przygląda się, jak koń stoi i chodzi i na tej podstawie ocenia, jakiej korekty należy dokonać. Istnieją dwa sposoby strugania i podkuwania. "Po francusku" nogę konia trzyma pomocnik kowala, a "po angielsku" trzyma ją sam kowal. On też decyduje, który sposób bardziej mu odpowiada. Kowal zaczyna od zdjęcia starych podków. Najpierw pobijakiem i rozkuwaczem odbija zanitowane końcówki gwoździ, a później wyciąga je cęgami. Następnie przechodzi do najdelikatniejszej operacji, mianowicie do strugania kopyt. Za pomocą szczypiec i noża, a częściej tasaka i pobijaka, wycina nadmiar tkanki rogowej. Cała sztuka polega na właściwej ocenie grubości rogu, jaką należy usunąć na każdej nodze, aby zwierzę później poruszało się jak najbardziej swobodnie. Po dokonaniu korekcji powierzchnię i krawędzi kopyta wygładza się tarnikiem. Nowe podkowy dla konia pasuje się albo na gorąco, albo na zimno.
    PODKOWY NA PASTWISKU - podkutego konia powinno pozostawiać się na pastwisku tylko pod pewnymi warunkami. Jeżeli znajdzie się w towarzystwie innych koni, co zawsze przecież może się zdarzyć, trzeba mieć pewność, że żadnego z nich nie kopnie. Kopnięcie gołym kopytem nie ma zazwyczaj poważniejszych konsekwencji, natomiast uderzenie podkową niemal zawsze powoduje groźny uraz. Jeżeli mamy co do naszego konia jakiekolwiek wątpliwości, nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zdjąć mu podkowy z nóg zadnich. Jeśli podłoże jest błotniste należy konia całkowicie rozkuć. Lepka i błotnista ziemia może spowodować zerwanie podkowy i uszkodzenie kopyta.
    GWOŹDZIE - gdy podkowy są już dopasowane do kształtu kopyt, trzeba je prawidłowo przybić. Gwoździe przekłada się przez otwory w podkowie i przybija młotkiem do kopyta. Podkowiaki mają przy końcu małe zgrubienie, żeby nie zaginały się do wewnątrz puszki kopytowej. Gwóźdź powinien być zwrócony zgrubieniem w stronę środka kopyta, w przeciwnym bowiem razie może wbić się w żywą tkankę. Zasadnicze znaczenie ma dobranie podkowiaka o odpowiedniej długości. Jeżeli jest zbyt krótki, słabo się trzyma w ściance i może wypaść, odłupując kawałek puszki. Jeśli zaś jest zbyt długi, wbity zbyt głęboko, może uciskać lub zranić żywą tkankę kopyta (tzw. zagwożdżenie). Czubek wbitego gwoździa jest zaginany do dołu, dobijany do ścianki puszki kopytowej, a następnie spłaszczany pobijakiem i cęgami albo bardzo skutecznymi obcęgami do nitowania, stosowanymi zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Na koniec krawędzie nitu wygładza się tarnikiem, aby podkowiak jak najmniej wystawał z kopyta. Z wizytą u kowala nie należy czekać, aż podkowy się zużyją, ani zanim kopyto urośnie, ich stan trzeba regularnie kontrolować.
    RÓŻNE TYPY PODKÓW - kowal dysponuje wieloma typami podków, dostosowanych do rodzaju wykonywanej pracy, a także służących do skorygowania nieprawidłowej postawy. Podkowy wyścigowe są przede wszystkim bardzo lekkie, zazwyczaj aluminiowe. Podkowy m.in. na lód mają specjalne otwory, w które można wkręcić hacele. Podkowy przeciwpoślizgowe mają rowki osłaniające główki gwoździ. Sprzedając konia, można mu założyć grube podkowy "targowe", dzięki czemu koń wydaję się wyższy, a kopyta większe. To stara sztuczka handlarzy. Podkowa pantoflowa, przeznaczona dla koni stawiających kopyta zbyt blisko siebie, służy skorygowaniu tej wady postawy. Koniom cierpiącym z powodu szczelin dobrze zakładać podkowy z rowkiem, które nie uciskają bolącego miejsca. Zranioną podeszwę można osłonić, wkładając między podkowę z kopyto skórzaną lub gumową podkładkę. Istnieje też nieskończenie wiele odmian podków gumowych i plastikowych, lżejszych niż metalowe i lepiej amortyzujących wstrząsy. Przedsawione powyżej rodzaje podków, to oczywiście tylko najpopularniejsza część.
    PIELĘGNACJIA PUSZKI KOPYTOWEJ - konie często spędzają większość czasu w stajni, co oznacza, że ich kopyta są narażone na stały kontakt z uryną. Poza utrzymywaniem ściółki w czystości istnieje też kilka innych sposobów zapobiegania schorzeniom. Przede wszystkim, przy każdym czyszczeniu konia, należy bezwzględnie oczyścić kopyta, w przeciwnym bowiem razie zwierzę może przez dłuższy czas chodzić z przyklejonymi do nich źdźbłami słomy zamoczonej uryną. Poza tym kopyta trzeba regularnie smarować jedną z wielu dostępnych na rynku maści. Pędzelkiem energicznie wciera się maść w podeszwę, strzałkę, później w ścianę puszki, szczególną uwagę zwracając na koronkę, miejsce bardzo czułe, w którym tworzy się substancja rogowa. Z braku specjalnej maści można posłużyć się starym, wypróbowanym środkiem: natrzeć kopyto łojem wołowym. Chociaż żaden weterynarz nie potrafi wytłumaczyć dlaczego, tłuszcz ten, wcierany codziennie wzdłuż koronki, przyspiesza przyrost tkanki rogowej (u jednych koni popyta rosną szybciej, u innych wolniej). Najbardziej wrażliwe są zazwyczaj kopyta białe, mniej odporne na wilgoć i na działanie różnych substancji. Niezależnie jednak od barwy, zasada pozostaje ta sama: jeżeli kopyta są zbyt suche, trzeba je regularnie natłuszczać. Jeżeli zaś stają się zbyt miękkie, trzeba dołożyć starań, żeby koń miał zawsze sucho w stajni.
    NAGWOŻDŻENIE I PODBICIE - o nagwożdżeniu mówimy, gdy podeszwa jest przebita gwoździem lub jakimkolwiek innym ciałem obcym, które wbiło się w żywą tkankę kopyta (drzazga, szkło itp.). Koń natychmiast zaczyna kuleć, a stojąc, trzyma zranioną nogę w górze. Trzeba szybko zlokalizować ranę, co nie zawsze jest łatwe, często bowiem jest bardzo mała. Następnie należy, tak szybko jak to możliwe, usunąć obce ciało, o ile ułkwiło w kopycie, wyciągając je cęgami lub kleszczami. Trzeba też koniecznie wezwać lekarza weterynarii, który oceni, jak poważna jest rana, i zdecyduje o dalszym postępowaniu. Zazwyczaj lekarz zaleca czasowe założenie podkowy z płytką zabezpieczającą, aby uniknąć zanieczyszczenia rany ziemią lub błotem.
    Podbicie jest urazem groźnym, oznacza bowiem kontuzję kopyta, wywołaną najczęściej kamieniem zaklinowanym między podeszwą a podkową. Po usunięciu obcego ciała koń zazwyczaj przestaje kuleć, a przynajmniej porusza się z mniejszym trudem. Bywają jednak wypadki, kiedy wynikiem podbicia jest stan zapalny. Wtedy konieczna jest interwencja kowala, który nożem otworzy ropień i założy opatrunek. Jeżeli w ciągu kolejnych dwóch-trzech dni koń nadal kuleje, powinien zostać zbadany przez wetwrynarza. Aby zmniejszyć ryzyko podbicia, wystarczy unikać jazdy po niebezpiecznym podłożu (kamieniste brzegi strumieni, tereny wyrębu drzew itp.), a gdy już jesteśmy zmuszeni przez nie przejechać, trzeba zwolnić kroku.
    SZCZELINY - tkanka rogowa kopyta ma taką samą budowę anatomiczną jak tkanka grzywy i sierści. Składa się z małych włókienek, ułożonych równolegle i posklejanych ze sobą. Jeżeli z jakiegokolwiek powodu włókienka się odklejają, paznokieć, czyli kopyto, pęka pomimo pionowo. Jeżeli powstanie wówczas szczelina, początkowo niezbyt dokuczliwa, z biegiem czasu coraz bardziej uciska miękkie części kopyta i sprawia zwierzęciu coraz większy ból. Koń zaczyna kuleć. Problem nie powinien pojawić się u konia, którego kopyta są regularnie natłuszczane (co najmniej dwa razy w tygodniu). Natychmiast po stwierdzeniu szczeliny należy odwiedzić kowala, który wykona strugiem mały poprzeczny rowek na końcu pęknięcia, co zapobiegnie jego postępowaniu. Można też zeskrobać nieco puszki po obu stronach szczeliny, żeby zmniejszyć ucisk żywej tkanki, przez co koń będzie mniej kuleć.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Codzienne zabiegi pielęgnacyjne są najprostszą, najtańszą i bezwzględnie konieczną formą dbałości o zdrowie konia. Ich znaczenia nie można przecenić także w odniesieniu do kopyt. Zgodnie z zaleceniami, przynajmniej dwa razy w ciągu dnia powinniśmy oczyścić dokładnie ściany i podeszwy kopyt, szczególnie przed wyprowadzeniem koni na pastwisko, wybieg lub przed jazdą oraz po powrocie.

Pierwsze, poranne czyszczenie ma na celu usunięcie z podeszwy wymieszanej z nawozem ściółki oraz sprawdzenie stanu puszki kopytowej. Czyszczenie przed jazdą zabezpiecza przed skutkami ewentualnej obecności ciała obcego, które mogłoby spowodować kontuzję lub uszkodzenie podeszwy kopyta. Po powrocie do stajni wyczyszczenie i sprawdzenie kopyta pozwala ocenić, czy podczas jazdy nie nastąpiło uszkodzenie puszki kopytowej i czy w obrębie części przyziemnej nie utkwiły kamienie, patyki, kawałki szkła lub metalu.

Zaniedbania w tym zakresie mogą być przyczyną podbić, kulawizn i uszkodzeń kopyta, które często uniemożliwiają normalne użytkowanie koni, a wiadomo od dawna, że łatwiej zapobiegać niż leczyć.

Do tego, aby prawidłowo przeprowadzić niezbędne, codzienne zabiegi pielęgnacyjne potrzeba zaledwie kilku prostych narzędzi:

1.Kopystka - oczyszczanie rowków przystrzałkowych, rowka środkowego strzałki oraz przestrzeni pomiędzy podeszwą kopyta i wewnętrzną krawędzią podkowy.
2.Szczotka ryżowa lub z tworzywa sztucznego - usuwanie błota i brudu z puszki kopytowej.
...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin