Baza Warrior i inne bazy info.doc

(57 KB) Pobierz

Baza Warrior jest jedna z najczęściej ostrzeliwanych baz. Podczas V zmiany było tego chyba ze 40 razy….

 

Warrior jest nad takim charakterystycznym cyplem – to dystrykt Nawa. Ani ISAF ani ANA i ANP się tam nie zapuszczają… http://www.isaf.wp.mil.pl/plik/image/mapa_baz.jpg

 

Poniżej Warriora jest niekontrolowany fragment prowincji, w 100-procentach zamieszkały przez Pasztunów (to z nich pochodzą talibowie, to oni stanowią dla rebeliantów największe wsparcie). Komu maja przyłożyć zgromadzeni tam talibowie, jak nie najbliższej bazie?
Ale spokojnie – gdy byłem w Afganistanie zapewniano mnie, że kolejna zmiana ma ”wjeżdżać” do tego dystryktu. Może się wiec uspokoi.

 

FOB Warrior nie znajduje się w dystrykcie Nawa, lecz GELAN, zwanym także JANDA. Leży na płaskowyżu otoczonym ze wszystkich stron górami o wysokości ok. 2800-300 m. n.p.m. Stamtąd prowadzony jest ostrzał moździerzowy lub rakietowy. Nasi talibscy ”przyjaciele” strzelają najczęściej w trakcie trwania rotacji oraz w czasie naszych świąt. Można więc być pewnym ostrzału 25 grudnia i 1 stycznia. Podczas takiego ataku wystrzeliwane są najczęściej 2 lub 3 pociski, po czym sprawcy uciekają w obawie przed atakiem odwetowym.

 

Odnośnie paczek: każdy dowódca jednostki wojskowej, która wysyła swoich żołnierzy do Afganistanu ma obowiązek poinformować rodzinę o sposobie i terminie wysyłania paczek. Najczęściej jest to termin w połowie listopada, by paczki dotarły do Świąt na miejsce. Trzeba tylko kupić samemu karton odpowiedniego rozmiaru na poczcie i wysłać na podany adres. Wszystkie informacje podadzą Wam w jednostkach – taki ich obowiązek.

 

W FOB Warrior służyłem 7 miesięcy. Znam tam każdy kamień:-). Informacje o paczkach jednostka POWINNA we własnym zakresie przekazać żonom żołnierzy. Tak było w zeszłym roku i tak jest też teraz. Nic się w tym względzie nie zmieniło. W paczkach najlepiej wysłać polskie tanie konserwy, np. pasztety, albo zapakowaną hermetycznie kiełbasę – robią tam furorę. No bo w końcu jak długo można wpierniczać nogi kraba, ogon homara albo steki z krów zabitych w XIX wieku…

 

Za moich czasów nikt nie został ranny, ani nawet draśnięty. Zresztą niebezpieczny jest tylko pierwszy pocisk, przy drugim wszyscy są już w schronach… Poza tym, baza jest wielka, a ryzyko trafienia w część mieszkalną – znikome.

 

Sytuacja z internetem i telefonowaniem w bazie Warrior??

 

W Warrior podobno z netem słabo. można korzystać z kafejki (chętnych jest więcej niż komputerów), ale z bezprzewodowym podobno ciężej niż na innych bazach. W Warrior net najlepiej działa w nocy, szczególnie jak się chce photo podesłać. Na gg spokojnie można i wcześniej się załapać. Ale zrywa.

 

Kilka informacji na temat łączności w bazie Warrior – jest internet ale bardzo słaby, możecie liczyć tylko na maile i gg, o skype zapomnijcie. Co do telefonów – 4 minuty na komórkę i 10 minut na stacjonarny. Na pewno działają komórki w sieci Orange (ale tylko do 18.00 czasu Afg.).

 

 

W Bagram jest net. Trudno się dostać do komputerów w klubie, tak bardzo są oblegane, ale jeśli chłopaki wzięły ze sobą laptopy, to żaden problem. W świetlicy i kolo niej działa wi-fi; hasło wypisane – o ile dobrze pamiętam – na drzwiach wejściowych.
No i zawsze pozostaje amerykańska kawiarenka w okolicach największego difaku (”centrum handlowego”).

 

Na skypie proponuje nie włączać kamerki – lepsze połączenie. Ekipa która ma być w Ghazni dotarła cało i zdrowo – info z pierwszej ręki:)

 

Łączność w Giro:
gdy tam byłem, miałem tylko telefon GSM z Orange; najlepszy zasięg łapał w okolicach bramy i przy namiocie z prysznicami. Chłopaki powinny się szybko zorientować.
Niestety, wieczorem komórki zwykle nie działają.
Net – korzystałem z wi-fi; im bliżej patio, tym łącze było mocniejsze. Generalnie na gg starcza z palcem w oku.
No i są wojskowe telefony, ale o tym to wiecie pewnie więcej niż ja.

 

Jak jest w Ghazni z netem?

 

Chodzi bardzo wolno, ale chodzi: na gg można pogadać i na skype bez video (jak jest video to zrywa połączenie)

 

Czasami bywa tak ze nie mogą się dodzwonić nawet z satelitarnych tel. nie maja polaczenia lub linie pozajmowane, trzeba się uzbroić w cierpliwość. Przerwy w kontakcie podobno zdarzają się w Afganistanie- jak są w patrolu lub podczas przejazdu z bazy do bazy, wówczas często nie mogą korzystać z komórek, tel. satelitarny wówczas służy tylko do celów alarmowych, może się zdarzyć, że przerwa w kontakcie podczas zmiany bazy może trwać kilka dni.

 

Powoli w Warriorze chłopaki mają net w namiotach, także nie jest źle, bo jest kontakt:) W miarę stały:)) Niektórzy mają net w namiotach… Może to jest jakoś podzielone, jedni mają net, inni telefony… Nie mam pojęcia na jakiej zasadzie to tam działa.

 

W bazie Four Corners kontakt jest przez gg. Net jest tylko w kafejkach i jest bardzo slaby. do dyspozycji 3 telefony z czego tylko 2 działają a kolejka do nich jest ogromna. Z tego co mi wiadomo to poniektórzy jeżdżą juz na całodzienne patrole.

 

Jak się przelicza czas w Afganistanie, bo przecież tam jest inna strefa czasowa?

 

Latem dodajesz 2.5 a zimą 3.5 godziny do czasu polskiego.

 

Czy ktoś się orientuje ile kosztuje sms z Afganistanu(sieć PLUS i Orange)??

 

Z Plusa 2,5zł z Orange nie wiem musiałabyś na stronkę z cennikiem wejść ale podejrzewam, że kwoty będą do siebie zbliżone. Sms z Orange kosztuje 1,5zł, najtaniej wyjdzie jak wykupisz sobie pakiet sms za grosz. Sms nie zawsze dochodzą- wtedy wysyłałam tego samego po kilka nawet razy aż doszedł:)

 

Połączenia telefoniczne w Orange (karta): 5zł min kiedy ty dzwonisz 8zł kiedy dzwoni on wszystko z jego konta my normalnie. Opcja sms za grosz: telefon na kartę i haczyków nie było - 600 sms za po groszu- ważne 30 dni. Z Polski do Afganistanu da się tak wysyłać ale stamtąd tutaj to już chyba nie. Nie wiem jak jest z abonamentem.

 

W play – 100 zł wystarczyło na smsy przez pół roku:)

 

Co do telefonów to najlepiej i najtaniej jest kupić afgańską kartę wtedy wychodzą śmieszne pieniądze a kartę mogą kupić na bazarku w bazie. W bazie Warrior bazarek jest koło bramy głównej.

 

W pobliżu jakiego miasta mieści się baza Warrior??

 

Jeśli chcesz ją znaleźć na mapie satelitarnej wpisz Gilan to wioska koło bazy na pewno znajdziesz co do miast to chyba Moqor ale nie wiem czy można to nazwać miastem. Baza jest na południe od Moqor wzdłuż drogi. Do szukania polecam Google Earth zdjęcia nie są aktualne bazy teraz wyglądają trochę inaczej ale można znaleźć wszystkie nasze bazy.

 

Jakie są warunki w bazie Giro?

 

W Giro warunki spartańskie, ale ogólnie nie jest źle, i ze trochę sobie to inaczej wyobrażał bo jak na razie nie ma żadnych ”niebezpiecznych” akcji, o ile można o takich mówić.

 

 

Ogóle info od żołnierzy stacjonujących:

 

Szanowne Panie nie mogę powiedzieć, kim jestem ani nic konkretnego ale powiem tylko tyle że będąc teraz w FOB Warrior czytam wszystkie wpisy na Tym poście z powodu żony która zabierała tutaj głos. Czytam i piszę w celu uspokojenia Pań oczekujących wieści od najbliższych wam sercu. Nikomu do tej pory nic z powodu ostrzałów nie przytrafiło się a środki jakimi dysponujemy do ostrzegania są wystarczające aby na czas udać się do schronów. Odnośnie internetu to powiem tylko tyle że jest i działa w bazie 2 dwóch kierunkach, ja akurat nie muszę biegać do kafejki ale nie ma problemu z łącznością. Jedyny problem to czas aby móc pójść i poczekawszy w kolejce połączyć się z krajem. Co do telefonów to o rozmowach zagwarantowanych przez MON nie złego nie można powiedzieć a tylko pochwalić, i tłumaczenia pana X czy Y, że nie zadzwonił mijają się z prawdą (dla chcącego nic trudnego). Odnośnie sieci Afgańskiej to wiem od innych że są dwie sieci ale obie tak szybko zjadają kartę (ok 25 dolarów) że traci sens wysyłanie sms i tym bardziej dzwonienie, zresztą jest zakaz dzwonienia z tych sieci (powodów nie mogę podać), co zresztą uważam za słuszną decyzję. Jeśli Pań najbliżsi mają nr tel. z Polski proponuję sms z internetu (za darmo) ja tak otrzymuję kilkanaście dziennie i sam wysyłam odp. zwrotne (za darmo). Proszę nie dzwonić ponieważ odebranie to min 5zł za minutę i można nie zarobić na telefon. Co do jedzenia to powiem tak. Zabezpieczenie logistyczne tutaj w porównaniu z np. Irakiem to Hotel Marriott, ale wszędzie znajda się malkontenci (temu nie pasują kraby a drugiemu ziemniaki w mundurkach) trochę realnego podejścia i proszę mi wierzyć nie ma na co narzekać, gdyż wiem z doświadczenia że najbardziej narzekają ci, co w domu mieli na obiad tylko talerz zupy np. pomidorowej a tutaj chcieliby np. kawior i szampana. Tutaj jest wojna i trochę realnego podejścia do życia a nie opowiadania historii wyssanych z palca przez Pań ukochanych spowoduje, że będziecie spokojniejsze. Piszę, aby przystopowały Panie swoich wybrańców(opowieści podzielić min. na pół) i będą to opowieści realne czyli spokojne. Wiem, że każdy chce być bohaterem ale to nie czas i miejsce na upiększanie swoich zasług. Wszyscy chcemy wrócić do was cali i zdrowi a nie ma lepszej informacji jak prawda. Odnośnie informacji w telewizji i innych mediach to proszę uwzględnić to, że media podkręcają atmosferę aby mięć oglądalność i wielokrotnie mijają się z prawdą. Moja żona zna prawdę i nie czyta już wyssanych z palca opowieści gdyż nie musi tego robić aby wiedzieć jak tutaj jest. Od czasu do czasu napiszę tutaj co się dzieje, aby panie uspokoić i wyjaśnić (prawda)jak to było w danej sytuacji ale jeszcze raz proszę o rozsądne podejście do wszystkich opowieści. Dla nas najważniejsze jest że jest w kraju ktoś kto kocha i czeka na nas!!

 

Jeśli idę na śniadanie ( przed wyjazdem) to tylko po to, aby zjeść jedynego w swoim rodzaju mistrzowsko przyrządzonego omlecika. Jeśli chodzi o brak łączności z nami to wszystko, co przeczytałem jest w 100% racją, my też nieraz włączamy wyobraźnie i niepokoimy się o ”Was”, zwłaszcza jak pada połączenie internetowe a na domiar złego telefon trzeszczy i nie słychać ukochanej osoby. Jesteśmy żołnierzami i faktycznie to, co robimy powinno zostać między nami i tylko w naszej pamięci, gdyż może powiem teraz banał, ale nie możemy mówić o wielu sprawach, bo obowiązuje nas tajemnica i to na długie lata. Ja osobiście staram się tego trzymać, jak również ze względów osobistych, ponieważ żaden z nas nie chce obciążać ukochanych, swoimi niezbyt przyjemnymi przeżyciami. Zazwyczaj (wiem to z autopsji) zachowujemy to dla siebie i z czasem leczymy się z tego przez zapomnienie. To, że jest ktoś, kto kocha i czeka jest dla nas jak panaceum na wszystkie złe historie misji, leczymy się zawsze tym, że czujemy, że jesteśmy dla kogoś bardzo ważni i ze ta osoba na nas czeka z utęsknieniem. Sam jestem w takiej sytuacji pomimo tęsknoty i bólu związanego z rozstaniem jest mi łatwiej, wiedząc ze te tysiące km jest kobieta mego serca, którą kocham i która kochając mnie, czeka z utęsknieniem na mój powrót, całego i zdrowego. Gdyby nie ta cudowna istota to nasze tzn. moje życie tutaj w tej odległej krainie nie miałoby żadnego znaczenia. Wspólne dalsze życie powoduje ze pragniemy jak najszybciej powrócić w glorii chwały i sukcesu, mówiąc o rzeczach miłych i przyjemnych a w zakamarkach pamięci zakopując to, co straszne i złe. Musicie Panie zrozumieć, że o wielu sprawach nigdy nie będziemy mówić i nie dla tego, że to tajemnica, ale dlatego że tak jest lepiej, dla Was i dla Nas. Wspierajcie swoich ukochanych i bliskich sercu, bo jesteście jak latarnia w środku szkwału wojny, dla nas żeglarzy wojennego sztormu. Jeśli ktokolwiek potrzebuje inf. dotyczących FOB Warrior to prospisać, ale odp. za jakiś okres, ponieważ z przyczyn służbowych musze na kilka dni opuścić ten zakątek świata.

 

Moi drodzy łatwowierni współpostowcy!
Właśnie pełnię służbę w Afganistanie i chciałbym tu parę rzeczy zdementować:
- po pierwsze to chyba post w stylu ”jesteś żołnierzem napisz” w tych 3 słowach nie ma nawet sylaby zona dziewczyna kochanka itp. wiec czemu panie tu się wpisują, jest osobny post na ta okoliczność,
- Warrior to baza w którą napieprzają, ile wlezie w 30 dni było 37 ataków, łatwo policzyć więc, ile dziennie wychodziło,
- od początku zmiany juz stamtąd do kraju zrotowało się 26 żołnierzy, nadal drogie panie złudzenia,
- internet, telefon – jakość pożal się Boże, ale dobra jest,
jeszcze faktów
- służę w Bagram a wiem o sytuacji ok 40 ludzi przerzucanych z bazy do bazy (nie naszych) bez sprzętu (pojazdy, ciężkie uzbrojenie, itd.) i nikt się tym nie interesuje, ci ludzie sami sobie wszystko załatwiają i korzystają z uprzejmości Amerykanó...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin