OPOWIADANIE O PLAGACH
Postacie:
Egipcjanin Aksa-Aszkelon
Słońce
Nil
Kaktus
Szuwary
Zdziwienie Drewniana miska
Dom
Żaby
Komary
Muchy
Woły i Owce Wiatr
Szarańcza Izraelici
Pewnego dnia nad brzegami Nilu, w szuwarach, ukryty w cieniu kaktusów, siedział Egipcjanin Aksa-Aszkelon. Słońce mocno ogrzewało jego śniadą twarz, pot płynął strugami, dzień był naprawdę upalny. Aksa-Aszkelon pomyślał: Ufffff jak gorąco! W tym momencie wyciągnął z kieszeni swej kanarkowej tuniki drewnianą miskę i zaczerpnął wody z Nilu. Jakże wielkie było jego zdziwienie, gdy okazało się, że woda to nie woda. W drewnianej misce była krew! Z przerażeniem wylał zawartość drewnianej miski w szuwary. Zdziwiony wrócił do domu. Kiedy obudził się następnego ranka na poduszce obok niego siedziałą żaba koloru kaktusa. Przestraszony wybiegł przed dom potykając się o kolejne żaby. Tam okazało się że żaby są wszędzie. Nie było to jednak jego jedyne zmartwienie, gdyż już za chwilę ukąsił go potężny, włochaty komar. Aksa-Aszkelon zawołał: „Ałaj! Kaktus przy tym to nic! To naprawdę boli!” I w tym cierpieniu udał się nad Nil. Jednak nie był to już ten sam Nil, który pamiętał z dzieciństwa. Teraz latało tam mnóstwo much. Były brązowe i wszystkich gryzły. Egipcjanin postanowił więc uciec do domu. Po drodze zobaczył martwe woły i owce, zdziwił się ale jego mężne serce kazało mu iść dalej. Gdy doszedł do domu, słońce już zaszło, więc zmęczony położył się spać. Po przebudzeniu spojrzał w lustro i spostrzegł, że jego ciało pokryte jest wrzodami i pryszczami. Szybko jednak o tym zapomniał gdyż zerwał się wielki wiatr. Z nieba zaczęły sypać kule gradu. Grad i wiejący wiatr zniszczyły plony, wyzabijały woły i owce oraz połamały kaktusy.
Nagle z daleka zaczął dobiegać dziwny dźwięk. Napięcie rosło z każdą chwilą! Aż w końcu z szuwarów wyleciała chmara szarańczy. Były ogromne, straszne i niosły totalne zniszczenie. Lecz tego makabrycznego obrazu długo nie można było oglądać, gdyż – nie wiedzieć czemu – w środku dnia słońce się zaćmiło i nastały ciemności. Było tak ciemno, że Aksa-Aszkelon nie mógł nawet dostrzec Nilu, a gdy był już w domu nie mógł znaleźć swej ukochanej drewnianej miski do picia. Pomyślał wtedy: „Skoro u mnie jest tak ciemno to dlaczego u Izlaelitów jest jasno. Oni pewnie mają jakąś tajną broń.” Okazało się, że bronią Izraelitów był Duch Boży.
gadasz