POSLOWIE.TXT

(10 KB) Pobierz
Pos�owie
Blisko �wier� wieku po napisaniu ksi��ki z niejakim
wahaniem oddaj� j� znowu do publikacji. Uwa�am bo-
wiem, �e zasadnicze my�li w niej zawarte zachowa�y
pe�n� aktualno�� naukow� i spo�eczn�, to znaczy �e
my�lenie o naszej przesz�o�ci jest ci�gle nie wolne od
emocji i kra�cowych stwierdze�: raz zbyt pesymistycz-
nych, kiedy indziej nadmiernie optymistycznych. Tym
razem nie grozi nam wprawdzie nacisk pozanaukowy
w tym zakresie, a w ka�dym razie historycy naukowcy
nie musz� si� go obawia�. Natomiast szersze kr�gi spo-
�eczne w gor�czce dyskusji ideologicznych i politycz-
nych ch�tnie si�gaj� do argumentacji historycznej, a ta
ostatnia jest ma�o sp�jna i rzadko zgodna z wynikami
wsp�czesnych bada�. Trwale natomiast ci��� na prze-
konaniach i postawach spo�ecze�stwa dawne upolitycz-
nione s�dy Bobrzy�skiego i szko�y krakowskiej, w mniej-
szej mierze ich przeciwnik�w z Warszawy, trudno si�
te� pozby� pokrewnych im pogl�d�w ukszta�towanych
pod wp�ywem wulgarnego marksizmu w dobie PRL.
Ten ostatni kre�li� podobnie w czarnych barwach dzieje
dawnej Rzeczypospolitej, co prowadzi�o b�d� do nad-
miernego krytycyzmu, b�d� do reakcji u ludzi, kt�rzy
s�usznie si� z nim nie zgadzali, lecz popadali z prze-
kory w nieumiarkowan� idealizacj� przesz�o�ci. Dlate-
go te� ksi��ka, o kt�rej mowa, jest rodzajem wezwania
do racjonalnego my�lenia o przesz�o�ci naszego kraju,
a by� mo�e tak�e do racjonalnego my�lenia o czasach
nam wsp�czesnych. Problem naszego miejsca i funkcji
w Europie jest zagadnieniem dawnym, bo w Europie
tkwili�my od wiek�w, ale przecie� tym bardziej jest
problemem aktualnym, dzisiejszym i wymaga spokoj-
nej, pog��bionej, refleksji, o co autorowi r�wnie� cho-
dzi�o.
Po tak d�ugiej przerwie wznowienie ksi��ki wymaga
trudnej decyzji. Czy nale�y uaktualni� j� uwzgl�dnia-
j�c wyniki bada� ostatniego �wier�wiecza, a takie roz-
strzygni�cie mog�oby prowadzi� do napisania jej na no-
wo. Czy te� zrezygnowa� z aktualizacji, oddaj�c tekst
pierwotny do druku, co nie bardzo odpowiada ambicjom
autora i jego przyzwyczajeniom naukowym. Dlatego
zdecydowali�my si� na pewne rozwi�zanie po�rednie,
a mianowicie na nie zmienianie tekstu, lecz uczulenie
Czytelnika na nowsze ustalenia w nauce, przynajmniej
w odniesieniu do dziej�w Polski interesuj�cego nas
okresu. Nie czynimy podobnego zabiegu w zakresie hi-
storii innych kraj�w europejskich, poniewa� poci�gn�-
�oby to za sob� zbyt obszerne komentarze i to chyba
niekonieczne, skoro przede wszystkim chodzi o Polsk�,
inne za� kraje s� punktami odniesienia dla czynionych
por�wna�, a nie odr�bnymi przedmiotami opracowa-
nia. Analogiczny zabieg dotyczy� b�dzie za��czonej bi-
bliografii, kt�ra w niewielkim stopniu obejmie inne
kraje Europy, natomiast b�dzie uwzgl�dnia� najwa�-
niejsze prace, kt�rych wyniki w jakim� stopniu zmie-
niaj� czy u�ci�laj� obraz �wczesnej Rzeczypospolitej.
W zakresie owej bibliografii po�o�yli�my przy tym na-
cisk na prace dost�pne Czytelnikowi wj�zyku polskim.
1. W zakresie dziej�w gospodarczych nowsze bada-
nia nie wprowadzi�y wielu element�w por�wnawczych.
Mo�na by jedynie doda� o zapo�yczeniach w zakresie
post�pu technicznego, cho� s� to sprawy niekiedy ju�
dawniej poruszane w literaturze. Warto tu wymieni�
Holendr�w, od kt�rych przej�to z jednej strony umie-
j�tno�� gospodarki ��kowej na terenach podmok�ych
(tzw. osadnictwo ol�derskie), a z drugiej wyr�b wyso-
kogatunkowego sukna, co na niewielk� skal� pojawi�o
si� w Gda�sku, a na znacznie powa�niejsz� w Anglii.
Natomiast post�p w technice g�rniczej przyszed� do
Polski z Niemiec (m. in. budowa sztolni), gdy r�wno-
cze�nie podobni fachowcy pojawili si� w Hiszpanii z jej
koloniami w��cznie.
2. Do najwa�niejszych ustale�, kt�re w pewnym stop-
niu zmieniaj� zwarte w ksi��ce wywody zaliczy�bym
w�tpliwo�ci na temat liczebno�ci stanu szlacheckiego.
Szczeg�owe obliczenia szlachty-posesjonat�w w woje-
w�dztwie krakowskim w latach 1563 - 1565 wskazy-
wa�yby na liczebno�� szlachty w granicach oko�o 6%
og�u ludno�ci, podobne te� relacje stwierdzono dla szla-
chty wielkopolskiej w tym okresie. Wprawdzie dalszych
bada� brak, niemniej powy�sze ustalenia sygnalizuj�
konieczno�� ostro�niejszych szacunk�w i przyjmowa-
nia udzia�u szlachty w �wczesnym spo�ecze�stwie na
poziomie zapewne nie wy�szym ani�eli oko�o 8%. Oczy-
wi�cie nie zmienia to zamieszczonych w tek�cie wnio-
sk�w, lecz jedynie koryguje wyst�puj�ce liczby.
W trakcie omawiania dr�g kariery urz�dniczej
w �wczesnej Polsce nie podkre�lono w spos�b wystar-
czaj�cy wykszta�cenia jako czynnika u�atwiaj�cego
i przyspieszaj�cego karier�. Nowsze badania, szczeg�l-
nie nad grup� sekretarzy kr�lewskich, wykaza�y, �e
wykszta�cenie wy�sze, krajowe i zagraniczne, by�o mo-
mentem bardzo wa�nym w karierze realizowanej
w otoczeniu ostatnich Jagiellon�w i prowadzi�o cz�sto-
kro� do najwy�szych funkcji w senacie. Jednocze�nie
wykszta�cenie zyskiwa�o presti� spo�eczny i to w ca�ym
spo�ecze�stwie ze szlacht� na czele, z czego wynika�y
starania o rozbudow� szkolnictwa oraz nak�ady na
kszta�cenie m�odzie�y. Owi sekretarze kr�lewscy -
nowy urz�d nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach
europejskich, jak W�ochy, Hiszpania, Francja czy Ang-
lia - b�d� odgrywali du�� rol� nie tylko w owych
czasach, ale i p�niej, a ich nast�pcy istniej� i dzisiaj
pod postaci� sekretarzy czy podsekretarzy stanu.
Tekst pracy nie uwzgl�dnia zupe�nie bada� nad
dawn� rodzin�. Jest to oczywiste, poniewa� badania
takie zar�wno w Polsce, jak te� w innych krajach eu-
ropejskich na wi�ksz� skal� zacz�to prowadzi� niedaw-
no i ich wyniki w�wczas jeszcze nie by�y znane. W tej
chwili mo�emy skr�towo powiedzie�, �e w Polsce wieku
XVI dominowa�a ma�a rodzina, z�o�ona najcz�ciej
z rodzic�w i dzieci, rzadko uzupe�niona o dalszych
krewnych, natomiast posiadaj�ca zazwyczaj s�u�b�.
Taki kszta�t dawnej rodziny jest sprzeczny z rozpo-
wszechnionymi, popularnymi przekonaniami, nato-
miast zgadza si� z obserwacjami na temat dawnej ro-
dziny we Francji, w Anglii, W�oszech i innych krajach
zachodniej Europy. Odmienny kszta�t rodziny, zwykle
bardziej rozbudowanej, spotyka si� natomiast na po-
�udniu i wschodzie Europy. Warto doda�, �e owa ma�a
rodzina wyst�powa�a w Polsce, a przynajmniej w Ko-
ronie w r�nych stanach i warstwach, przede wszyst-
kim w�r�d mieszczan i ch�op�w. Z tym typem rodziny
��czy�a si� zasada do�� p�nego zawierania ma��e�stw,
a w konsekwencji mniejszej liczebno�ci potomstwa, co
obok ogromnej �miertelno�ci niemowl�t prowadzi�o do
bardzo powolnego przyrostu liczby ludno�ci.
3. Przy omawianiu reform ustrojowych w Polsce �w-
czesnej wskazywano na utworzenie Trybuna�u Koron-
nego jako na moment utraty przez kr�la w�adzy s�dowej
w odniesieniu do szlachty. Nie jest to sformu�owanie
�cis�e, poniewa� lybuna� przej�� sprawy, kt�re uprze-
dnio z apelacji przychodzi�y do rozs�dzenia przez kr�la,
ale nie wszystkie. Kr�l utrzyma� w swym r�ku najwa�-
niejsze kategorie spraw, a mianowicie takie, jak zdrada
stanu i przest�pstwa urz�dnicze. Przy takim podziale
kompetencji mo�na m�wi� o odci��eniu monarchy od
nadmiaru spraw s�dowych, ale nie mo�na twierdzi�, �e
nast�pi�o ograniczenie jego w�adzy s�downiczej, gdy�
sprawy najwa�niejsze pozostawa�y w r�ku kr�la.
4. W rozwa�aniach o poziomie alfabetyzacji, tj.
umiej�tno�ci pisania i czytania, w Polsce XVI w. zary-
zykowano stwierdzenie, �e oko�o 1/3 szlachty posiada�a
t� umiej�tno��. Wiemy obecnie, �e w�r�d szlachty wo-
jew�dztwa krakowskiego w latach 1563 - 1565 umie-
j�tno�� czytania i pisania, s�dz�c z zachowanych pod-
pis�w, posiada�o 57% m�czyzn, przy czym szlachta
bogata i urz�dnicza prawie ca�a legitymowa�a si� ja-
kim� wykszta�ceniem, natomiast zagrodowa niemal
z regu�y nale�a�a do analfabet�w. By�o to zjawisko dy-
namiczne, tj. narastania umiej�tno�ci pisania, ponie-
wa� badania dotycz�ce ostatnich lat XVI w. wykaza�y
dalszy, znacz�cy wzrost stopnia alfabetyzacji szlachty
tego wojew�dztwa. Na tym tle, jak te� w obliczu po-
wstania sieci nowego typu szk� w Polsce, szczeg�lnie
tzw. gimnazjum humanistycznego, mo�na obecnie za-
ryzykowa� twierdzenie, �e w XVI-wiecznej Polsce, po-
dobnie jak na zachodzie Europy, mamy w�wczas do
czynienia z tzw. rewolucj� szkoln�, na kt�rej pojawie-
nie si� wskazywali angielscy historycy.
Kiedy wreszcie jest mowa o tworzeniu literatury
w j�zykach narodowych, rozw�j pi�miennictwa w Pol-
sce by� por�wnywalny z poziomem jego rozwoju w in-
nych krajach, m.in. w Niemczech. W ostatnich latach
zwr�cono jednak uwag�, �e literatura niemiecka tego
okresu jest ma�o rozwini�ta i poza H. Sachsem nie
posiada uzdolnionych tw�rc�w, i w tym zakresie lite-
ratura polska osi�gn�a znacznie wy�szy poziom roz-
woju i stworzy�a utwory o trwa�ych warto�ciach, cho�
do osi�gni�� literatury dramatycznej hiszpa�skiej czy
angielskiej nie mo�najej por�wnywa�. W zakresie dzie-
j�w sztuki wreszcie nowsze badania potwierdzi�y na-
p�yw artyst�w w�oskich do Polski, co by�o zjawiskiem
obejmuj�cym wi�kszo�� kraj�w europejskich - poza
-,Rosj�. Natomiast ich droga, szczeg�lnie w pierwszym
okresie, prowadzi�a do Polski przez W�gry, gdzie ar-
chitektura i rze�ba w�oskiego renesansu dotar�a wcze�-
niej.
Gdy mowa o postawach ludzkich i o umys�owo�ci,
wspomniano o problemie tolerancji wyznaniowej. Prob-
lem tolerancji mo�e by� rozpatrywany z innej jeszcze
strony. Kiedy na prze�omie XV i XVI w. Hiszpania
wyp�dzi�a �yd�w, a wkr�tce potem to samo uczyni�y
poszczeg�lne miasta i terytoria Rzeszy Niemieckiej,
w Polsce nie tylko ich przyjmowano, co czyni�a te� Tur-
cja i cz�� pa�stewek w�oskich, ale powsta� ca�y system
autonomicznych gmin �ydowskich, tzw. kaha��w, a pod
koniec XVI stulecia nawet tzw. sejm �ydowski, wsad.
Podobnie przejawia� si� pewien stopie� tolerancji czy
sceptycyzmu, a mo�e swoiste niedouczenie w zakresie
�wczesnej demonologii. We Francji bowiem i w Niem-
czech nasila�y si�...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin