Doctor Who_18x25_Logopolis, Part One.txt

(15 KB) Pobierz
00:00:03:Tłumaczenie:Micpru78
00:00:06:Poprawki mile widzane.
00:00:22:Doctor Who | s18e25
00:00:27:Logopolis
00:00:33:Częć 1
00:01:43:Doktorze.
00:01:45:- Obwód Kameliona. |- Co?
00:01:52:Doktorze...|Gdy zobaczysz mnie w tej częci TARDIS,| chodzšcego w ten sposób,
00:01:56:bšd tak dobrym kumplem i|nie przerywaj mi, chyba, że|to jest strasznie pilne.
00:01:58:- A to nie jest aż tak|pilne, nieprawdaż? | - Nie.
00:02:00:Dobrze, teraz już wiesz, że nie ma|potrzeby wtršcać się bez potrzeby.
00:02:03:Jeli to by było strasznie|pilne, to zawsze możesz|zadzwonić w Dzwon Cloister.
00:02:05:-Dzwon Cloister?|-Tak.
00:02:08:Co to jest?
00:02:09:Dobrze, to jest rodzaj urzšdzenia|komunikacyjnego, które jest|zarezerwowane na niecodziennych katastrof
00:02:13:i nagłych połšczeń z|operatorem z stacji bitewnej.
00:02:14:- Ale TARDIS nie ma stacji bitewnej. | - Nie, nie, nic z tych rzeczy.
00:02:19:Czasami mylę, że ten statek|powinien być bardziej cinięty.
00:02:22:-Bardziej cinięty statek?|-Tak.
00:02:24:Drugie prawo termodynamiki zbiera|żniwo w tym starych gruchocie.
00:02:31:- Entropia wzrasta. | - Entropia wzrasta?
00:02:34:Tak, codziennie. Im więcej|umiecisz rzeczy razem to tym|bardziej będš się rozpadać.
00:02:37:To jest sedno drugiego|prawa termodynamiki
00:02:39:I nigdy nie słyszałem jak|kto o tym mówił. Chod.
00:02:42:Chod.
00:02:46:Widziałe ostatnio, w|jakim ona jest stanie?
00:02:50:Jako dziwnie sapie.
00:02:52:- Ale dowiezie nas do|Gallifrey, prawda? | - Gallifrey?
00:02:56:O, tak. Tak.
00:02:59:Czy naprawdę chcesz|się udać do Gallifrey?
00:03:01:-Tak. |- Och.
00:03:03:- Włanie się tam udajemy, nieprawdaż? | - To jest jedno z|pytań, które rozważam.
00:03:06:Tam może być dużo zamieszania o Romane.
00:03:09:Dlaczego została w|E-Przestrzeni, będš oficjalne|dochodzenie, co w tym stylu
00:03:14:- Władcy Czasu tego|nie zaakceptujš tego? | - Co?
00:03:17:Ona złamała kardynalnš zasadę Gallifrey.
00:03:21:Zaangażowała się i to aż za bardzo.
00:03:27:Mylę, że powinnimy pozwolić kilku|oceanom przepłynšć pod mostem,
00:03:30:zanim się udamy do domu.
00:03:32:- Wiec, nie udajemy się do Gallifrey? | - Tak.
00:03:36:Pozwól mi odpowiedzieć|na twoje inne pytanie.
00:03:38:Mylę o takim miejscu,|które jest po drodze,| mniej więcej jeden lub dwa parseki dalej,
00:03:42:To jest mój drugi dom. A nazywa się
00:03:46:Ziemia.
00:03:50:Paszport.
00:03:53:Och, i znowu ona tam wróci.
00:04:07:Dobrze.
00:04:09:- No to jedziemy. | - Ok., Ciociu Vanessa, jedmy.
00:04:14:Więcej ssania. | Delikatnie z przepustnicš|jak go odpalasz.
00:04:18:Zastanawiam się kochanie, czy nie masz|nic przeciw zamknięciu tych drzwi?
00:04:24:- I nie zapomnij zabrać twojej|torby. Możesz jej potrzebować. | - Obiecuje, że się zorganizuje w cišgu jednego dnia.
00:04:30:Uspokój się, Tegan,|kochanie. Mamy mnóstwo czasu.
00:04:33:Jeste za bardzo podekscytowana.
00:04:38:Życzę ci żeby miał jej połowę energii.
00:04:49:Przepraszam, Ciociu, pierwsze|nerwy przed lataniem.
00:04:52:- Pozwól mi się zajšć nim. | - To jest dobry pomysł
00:04:54:Od dzisiejszego ranka|nie mam jako szczęcia.
00:04:57:- Jest naprawdę bardzo zimno. | - O tak, jest zimno.
00:05:01:No to jestemy.
00:05:03:Masz wszystkie swoje rzeczy? Racja.
00:05:08:- Ma się ten talent. | - No pewnie, że masz.
00:05:12:Panie i panowie, proszę zapišć|pasy, kiedy się zawieci znak,
00:05:16:proponujemy, zapišć swój|pas w pozycji siedzšcej
00:05:19:W razie potrzeby, można|się poruszać po kabinie.
00:05:22:Palenie jest dozwolone...
00:05:28:Na ziemi sš oceany, tak?
00:05:30:- Tak, gociu. | - Doć mokro.
00:05:32:Wielka Brytania to jedyne miejsce|gdzie można spotkać niebieskie budki.
00:05:35:- Tardisy? | - Tak, ale nie sš nimi.
00:05:36:Przestrzeń jest kombinacjš|różnych rzeczy, które nie równajš|się z podróżami w czasie,
00:05:40:A dokładniej proste urzšdzenia|komunikami z ziemi.
00:05:42:Bardziej lub mniej przestarzałe|w czasach, kiedy tam będziemy.
00:05:45:Kilka jest na północ,|nadal się ich używa.
00:05:47:- Ale my mamy urzšdzenie|do komunikacji. | - Ale nie Budki Policyjnej.
00:05:52:- Budka Policyjna? | - Tak.
00:05:55:Na nich jest bazuje model|zewnętrzny matematyczny TARDIS. | -
00:05:59:Chciałbym odwiedzić ziemie,|Ale, dlaczego mamy lecieć tam, aby|zobaczyć co, co wyglšda jak TARDIS?
00:06:04:- Bo chce zmierzyć je. | - Ale, po co?
00:06:09:Aby obliczyć transfer bloku.
00:06:12:- Nigdy o tym nie słyszałem. | - Nie jestem zaskoczony. Logopolis|jest bardzo spokojnš planeta.
00:06:16:Logopolis? Ale mylałem, że|mamy się udać na ziemie.
00:06:19:Nie, to inne miejsce. | Do Logopolis udamy się potem.
00:06:21:- Masz na myli, że też|chcesz zmierzyć Logopolis? | - Nie, nie, nie!
00:06:24:Robie to wszystko, aby rozwišzać|problem obwodu Kameliona.
00:06:27:Zmierzymy Budkę Policyjnš a potem|udamy się z wymiarami na Logopolis.
00:06:30:Chod, pokażę ci.
00:06:41:- Co to jest?|- Dzwon Cloister.
00:07:02:- Zatrzymał się. | - Tak.
00:07:04:- Co to znaczy? | - Nic, porostu dzwon przestał dzwonić.
00:07:06:Ale on dzwonił.
00:07:08:- Czy czeka nas jaka katastrofa? | - Najwidoczniej nie.
00:07:11:- No więc, co musiało|spowodować, że zadzwonił. | - Tak.
00:07:14:Chyba, że nasz stary znajomy entropia,|grzebał w obwodach elektrycznych.
00:07:17:- Zobaczmy. | - Ale mówiłe co o obwodach Kameliona.
00:07:27:Do diabła, Ciociu|Vanesso, złapalimy gumę.
00:07:30:Mówiłam ci, że jest co dziwnego|w tym twoim kierowaniu,
00:07:33:ale ty mnie nie słuchała.
00:07:35:Zewnętrzna strona TARDIS|nadal istnieje jako prawdziwe|wydarzenie czasoprzestrzeni.
00:07:39:Ale mapować w rodku nadal można.
00:07:43:Włanie. Bardzo dobrze.
00:07:45:- Więc, możesz go zmienić,|w co tylko chcesz. | - Ach, więc, i tu jest slaby punkt.
00:07:48:Według podręcznika, owszem,|ponieważ zewnętrzna struktura,|TARDIS jest pokryta plazmš
00:07:51:a ona z kolei napędza obwody,|Kameliona, więc w teorii to nie działa.
00:07:54:A w praktyce, wystarczyło|poprosić Romane,| aby mi pomogła to naprawić w jeden dzień.
00:08:02:Ach, przypuszczam, że|będziemy tęsknić, za Romanš.
00:08:05:- I też za K9. | - Tak
00:08:07:Jednak, przyszłoć tkwi tu.
00:08:15:- Chod, Ciociu, musimy co zrobić. | - Tak.
00:08:18:- Zadzwońmy po pomoc. | - Absolutnie nie.
00:08:21:- Samochody. Jak ja ich nienawidzę. | - Nie mówiła tego, kiedy|zaoferowałam ci, że cię podrzucę
00:08:25:Przepraszam, Ciociu, ale naprawdę|nie rozumiem twojej głupiej|irytacji z powodu samolotu.
00:08:30:Być może, dlatego, że jestemy|tu same i bezradne i nie ma tu|nikogo, kto mógłby nam pomóc.
00:08:34:Poradzimy sobie same.
00:08:37:Teraz, następnie...
00:08:41:Gdzie jest klucz nasadowy?
00:08:46:- Więc, obwód Kameliona|jest zablokowany? | - Dokładnie.
00:08:48:- W jego nodze? | - Tak, w jego nodze.
00:08:51:W każdym razie, to było wieki|temu, to nie ma znaczenia.|Pożyczyłem jš, kiedy czekała na naprawę na Gallifrey.
00:08:55:- Mylałem, że należy do ciebie. | - Cóż, poszukiwałem|odpowiedniej maszyny.
00:08:59:Mogłem poczekać dopóki nie poradzš|sobie z konwersjš Kameliona,
00:09:02:ale były inne pilne|sprawy w międzyczasie.
00:09:05:- Dzieje się co na górze? | - Nie.
00:09:09:- Tak. | - Dobrze. Ach.
00:09:13:- Co te liczby i litery oznaczajš? | - Och, to jest stara wersja.
00:09:16:Instrukcje musiały być|wpisywane wg kodu maszynowego.
00:09:18:- Och, jakie to nudne |- Nudne?
00:09:21:W teorii tak to się robi.
00:09:25:Tam
00:09:29:Tam sš drzwi.
00:09:31:- Tak, przypuszczam, że to się przyda. | - No więc, możemy|przez nie wejć i wyjć.
00:09:34:Nie, nie, mam na myli, że|możesz zmienić wizerunek TARDIS.
00:09:38:To tak Mistrz ukrył się|przed nami na Traken.
00:09:41:W każdym razie, jeli to działa,|to wystarczy uderzyć kilka|tych przycisków w ten sposób,
00:09:46:i bylimy piramidš.
00:09:53:-To jest za bardzo charakterystyczne.|-Tak.
00:09:55:-Nie jestem pewny, czy powinnimy|być tak charakterystyczni.|-Dlaczego?
00:09:58:Kto na nas zwróci uwagę teraz? | Przecież pokonałe Mistrza.
00:10:00:Ale kiedy opucilimy Trakeny|i jeszcze ten Dzwon Cloister
00:10:05:- Nagła katastrofa? | - Hmm.
00:10:10:- Operator na stacji bojowej? | - Tak.
00:10:13:Ach, ziemia, jestemy.
00:10:16:"Aby całkowicie zdjšć koło,|należy: odkręcić ruby,"
00:10:21:następnie wymienić koło i dokręcić|odpowiednim kluczem ruby."
00:10:27:Oh, kochanie.
00:10:30:To jest podróżowanie.
00:10:35:Ty i te twoje samoloty.|Czasami mylę, że powinna|się urodzić z skrzydłami.
00:10:39:Cholera!
00:10:48:A tak przy okazji, Kochanie,
00:10:50:nie powinna go najpierw|unieć, przed odkręceniem koła.?
00:11:03:- Chybilimy. | - Co się stało?
00:11:06:Cóż, nie powinnimy chybić, ale
00:11:08:zastanawiam się, czy aby na pewno|wpisałem poprawne współrzędne.
00:11:12:2,6 metra od celu. Niezłe lšdowanie.
00:11:14:- Nie jest aż tak le. | - To samo miałem|powiedzieć. Co za lšdowanie.
00:11:17:- Nie, nie otwieraj drzwi. | - Nie wyjdziemy na,|zewnštrz aby zmierzyć?
00:11:19:- Nie ma potrzeby zwracania na siebie uwagi. | - Jest na to prostszy sposób,|jeli tylko mi się uda.
00:11:25:Tardis i ja raczej nie|lubimy tych krótkich skoków.
00:11:41:Wyglšda jak TARDIS!
00:11:43:Mam nadzieję, że nie. To|może wywołać pewne nieprzyjemne|anomalie wymiarowe.
00:11:46:Nie, to tylko zwykła budka policyjna,
00:11:48:dookoła której się zmaterializowalimy|z zacznš finezjš,|mam nadzieje ze to zauważyłe.
00:11:52:- "Policyjny telefon.|Połšczenie darmowe z" | - Nie, nie, zostaw go w spokoju.
00:11:58:To tylko zwykle urzšdzenie|komunikacyjne. Adric...
00:12:02:Zmierzmy go.
00:12:05:Powinnam to już zrobić dawno.
00:12:11:Już prawie skończone.|- Naprawdę nie lubię stšpać|po ziemi, Ciociu Vanesso.
00:12:15:- Tak. | - Nie chciałam być też niegrzeczna,|jak mówiłam o ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin