The_Sopranos_01x05_College.txt

(20 KB) Pobierz
00:00:27:Txt By DonCorrado (damato@go2.pl)
00:00:31:Synchro do wersji The Sopranos S01 E05 - College (WooWoo)|by woowoo
00:01:32:Rodzina Soprano|Sezon I|Odcinek 5 - College
00:01:51:Jak poszło?
00:01:53:Tyle samo chłopców co dziewczyn.
00:01:56:Dobry program humanistyczny|i muzyczny.
00:02:00:Wyjazdy do Chin, Indii...
00:02:02:Dopiero składasz papiery.
00:02:05:To tylko ewentualnoć.
00:02:07:Czego się będziesz uczyć w Indiach?
00:02:11:Nie interesujš ich|testy uzdolnień?
00:02:14:Ludzie? Nie wiem.
00:02:16:Mówi się podobno...
00:02:18:że Bates to najdroższa forma|antykoncepcji.
00:02:22:Kto tak mówi?
00:02:23:Te, co się nie dostały?
00:02:26:O, Boże.
00:02:31:Ładnie, co?
00:02:33:Tak.
00:02:36:Zostały jeszcze 2.
00:02:39:Czemu nie masz studiów?
00:02:42:Zrobiłem 1,5 semestru.
00:02:45:No i...
00:02:47:Rodzicom nie zależało.
00:02:50:Pracowali fizycznie.
00:02:52:Co mieli przeciw nauce?
00:02:54:Nie mieli nic "przeciw" .
00:02:57:Nie można ich o to winić.
00:03:00:Mieli ze mnš kłopoty.
00:03:02:- Słyszałam.|- Tak?
00:03:04:Stone House - obiady.
00:03:07:wieże homary z Maine.
00:03:09:Poznajcie nasz nowy bar sałatkowy.
00:03:23:Jeste w mafii?
00:03:27:Gdzie?
00:03:28:W mafii.
00:03:33:Skšd ten pomysł?
00:03:35:Mieszkamy razem.
00:03:37:Przychodzi policja,|znikasz o 3:00 rano.
00:03:40:Nie widziała Dr. Cusamano|jak odwiedza o 3:00 chorych.
00:03:44:A jego dzieci znajdujš $50000...
00:03:47:i karabin, szukajšc zajšczków.
00:03:49:Branża utylizacji mieci|budzi skojarzenia.
00:03:53:To obraliwy stereotyp.
00:03:56:Nie ulegaj mu, proszę.
00:03:58:Dobrze.
00:04:03:Mafia nie istnieje.
00:04:13:No dobrze...
00:04:15:Med, jeste dorosła.
00:04:17:Prawie.
00:04:21:Częć mojej forsy...
00:04:24:pochodzi z nielegalnego hazardu.
00:04:32:Co ty na to?
00:04:35:Mama zawsze temu zaprzecza.
00:04:38:Znajomym to pasuje.
00:04:40:Ojciec Chrzestny?
00:04:42:Lubilimy Kasyno|z Sharon Stone.
00:04:45:Nie pytam o innych,|tylko o ciebie.
00:04:49:Czasem mi żal, że nie jeste...
00:04:51:jak inni ojcowie, ale oni reklamujš...
00:04:55:papierosy, albo|sš prawnikami. Fuj.
00:04:59:- To szuje.|- A ja nie?
00:05:02:Ty się w końcu przyznałe.
00:05:09:Częć pieniędzy zarabiam legalnie.
00:05:13:Na giełdzie...
00:05:15:Tato, proszę cię, nie zalewaj.
00:05:26:Kochanie.
00:05:27:Tracę wzrok ze wciekłoci.
00:05:30:Grypa?
00:05:32:Nie, kuzynka Svetlana.
00:05:34:Beznoga?
00:05:35:Jest tu dwa miesišce|i już bierze lub.
00:05:39:Rozmawialimy o tym.|Mam dwoje dzieci.
00:05:42:I żonę, kiedy zechcesz.|A co ja mam z życia?
00:05:47:Miło się gada.
00:05:49:To odwie słuchawkę!
00:05:51:Jak działajš bicze?
00:05:54:A co mi po twoich prezentach?!
00:05:57:Proteza odpada jej w sklepie...
00:06:00:i on wynosi jš jak rycerz...
00:06:03:w białej zbroi.
00:06:07:Idzie córka, kończę.
00:06:11:Jezu!
00:06:20:I jak?
00:06:22:Właciwie lepiej. Goršczka spadła.|Tęsknię za wami.
00:06:26:- Jak rozmowy?|- Dobrze.
00:06:30:A jak Bates?
00:06:32:Żeby tylko zapomniała o Berkeley.
00:06:36:Co jest?
00:06:39:Tony?
00:06:41:Tak. Tak.
00:06:42:Zadzwonię z motelu.
00:06:59:Meadow! Chod!
00:07:09:- Wsiadaj!|- Dobrze, po co ten popiech?
00:07:15:Jezu, tato!
00:07:23:Co się dzieje?
00:07:25:Widziałem kogo.
00:07:27:Znasz tamtego gocia?
00:07:30:Może nie. Chyba nie.
00:07:32:Więc co?
00:07:34:Tato, zwolnij!
00:07:41:- Co ci odbiło?|- Nic.
00:07:43:Wariat!
00:07:46:- Co jest?|- Jedzimy sobie.
00:07:54:Colby! Skręcaj!
00:07:56:Colby! Skręć w lewo!
00:08:00:Tato!
00:08:02:To dlatego, że gadasz.
00:08:11:I tak dojedziemy.
00:08:18:To nasz motel.
00:08:20:Tu jest nasz motel.
00:08:27:- Znasz go?|- Nie.
00:08:42:Bada-bing.
00:08:43:Zapisz numer.
00:08:45:Przecież leje.
00:08:46:207-555-0185.
00:08:52:Bonjour. niadanie est arrive.
00:09:01:Dziękuję panu.
00:09:08:Chciała w koszulkach.
00:09:12:Tak się namęczyłem i nic?
00:09:14:Większe oczy niż żołšdek.
00:09:25:Id do Jasona zagrać w Nintendo.
00:09:29:Nie. Bez całusów.
00:09:33:Będę za godzinę.
00:09:34:Dobrze.
00:09:48:Cholera.
00:09:52:Pieprzyć to.
00:09:58:Chyba widziałem Fabiana Petrulio.
00:10:01:Przypomnij mi.
00:10:03:10 lat temu|zwinęli go za handel herš.
00:10:07:Wielu wsypał.
00:10:09:Wielu od nas.
00:10:11:Mój stary nigdy się nie pozbierał.
00:10:14:Widziałe go?
00:10:15:Chyba. Nie jestem pewien.
00:10:18:W Maine? Po diabła?
00:10:20:Miał rzšdowš ochronę. Wykopali go.
00:10:22:Płacš mu po college'ach...
00:10:25:za pogadanki o mafii.
00:10:27:Palant.
00:10:28:Jackie Aprile dobrze go znał.
00:10:31:Siedzieli w Lewisburg.
00:10:34:Pamiętasz to popiersie w salonie?
00:10:37:Zrobił je w pudle.
00:10:39:To był Frank?|Mylałem, że Shaquille.
00:10:42:Partoli usta.
00:10:45:Wiem. Sprawd mi tę rejestrację.
00:10:49:Dawaj.
00:10:50:Maine, DX66920.|zadzwonię dzi o 22:00, dobra?
00:10:59:Czemu nie z pokoju?
00:11:01:Przeszedłem się.|I zadzwoniłem do Christophera.
00:11:05:- Tak?|- Tak.
00:11:06:W porzšdku?
00:11:08:Dach im przecieka.
00:11:15:- Kto tam?|- Ojciec Phil.
00:11:18:Chwileczkę. Jezu.
00:11:45:- O Boże. Ale ksišdz wyglšda.|- Nie przeszkadzam?
00:11:50:Nie. Oglšdam telewizję.
00:11:52:Woziłem ciuchy.|Miała być w Maine.
00:11:55:Garnitur męża|poszedł na pierwszy ogień.
00:11:59:To dobrze. Dobrze.
00:12:01:Wiem od Jean, że chorujesz.
00:12:04:Złapałam grypę.
00:12:07:Mam jeszcze trochę goršczki.
00:12:10:Muszę ci też co wyznać.
00:12:17:Mam chętkę na twoje zapiekane ziti.
00:12:21:Mam trochę w lodówce. Podgrzeję.
00:12:24:Będzie jeszcze lepsza.
00:12:26:- Mozarella się rozpuci.|- Tak.
00:12:29:Chcesz co do picia?
00:12:33:Może wina.
00:12:36:Med i Tony dzwonili?
00:12:38:Nie ma czasu porozmawiać|ze mnš przez 2 minuty.
00:12:47:Czemu się gapisz?
00:12:51:Cudny czas.
00:12:53:Jestem taki dumny.
00:12:55:Studentka w Casa Soprano.
00:12:58:Jak modelka z włoskiego Vogue.
00:13:01:Włoskiego, włoskiego.
00:13:06:Co knujesz.
00:13:09:Skšd ten cynizm?
00:13:16:Co mylisz o naszej rozmowie?
00:13:20:I tak wiedziałam.
00:13:22:A twój brat? Wie?
00:13:25:Tak sšdzę.
00:13:27:Kiedy Włosi nie mieli tu|wielu możliwoci.
00:13:32:Jak Mario Cuomo?
00:13:35:Przepraszam.
00:13:39:Zarabiałem na chleb.
00:13:42:Cała moja rodzina była w mafii.
00:13:44:Byłem zbyt leniwy, by pomyleć.
00:13:47:Uważałem się za... buntownika.
00:13:51:W tej rodzinie buntownik|prowadziłby sklep.
00:13:57:Szkoła cię nie interesowała?
00:14:00:Ledwo się dostałem.
00:14:02:Doć lubiłem historię.
00:14:06:Tak?
00:14:08:Napoleon, Starożytny Rzym.
00:14:10:Konferencja w Poczdamie.
00:14:12:W Poczdamie?
00:14:14:- To był przeklęty Poczdam.|- Mój Boże.
00:14:22:Muszę ci co wyznać.
00:14:25:Tak?
00:14:29:Nie jeste...
00:14:31:Nie. Boże.
00:14:36:Kilka tygodni temu|wzięłam z przyjaciółmi speeda.
00:14:41:- Nawet sporo.|- Co?
00:14:44:Żeby dać sobie radę z naukš,|egzaminami i stresem...
00:14:49:bralimy.
00:14:50:- To cię zabije!|- Wiem.
00:14:52:Zlałbym cię. Skšd mielicie?
00:14:55:Nie spodziewałam się kazań.
00:14:58:A co mylała? Skšd to mielicie?
00:15:01:Nie powiem ci po tej reakcji.
00:15:04:Czemu zaczęła?
00:15:08:Byłe ze mnš szczery.
00:15:10:Nigdy tego nie zrobię.
00:15:13:Boże, pod moim nosem.
00:15:16:Nic nie wiedziałem!
00:15:19:Z tym już koniec.
00:15:27:Dobrze,|że mimo wszystko powiedziała.
00:15:31:Też się cieszę z naszej przyjani.
00:15:43:Tony nie lubi ognia.
00:15:45:Mamy piękny kominek|z nietkniętymi polanami.
00:15:49:To trzyma z dala od piekła.
00:15:53:Jest dla niego nadzieja?
00:15:56:Mam co dla ciebie.|Rozmawialimy o tym.
00:16:00:Jest rozdział o buddyzmie...
00:16:03:ale bšd ostrożna.
00:16:05:Bez obawy. Nie umiem medytować.
00:16:09:- Dzięki.|- Na pewno?
00:16:12:Zobaczysz z jakš krytykš|spotkał się tam islam.
00:16:17:Wyborne to chianti.
00:16:20:Na zdrowie.
00:16:26:- Tato.|- No, wreszcie.
00:16:31:Carrie, Lucinda.
00:16:33:Sš z Colby.
00:16:35:Pogadaj z nimi.
00:16:37:Tato.
00:16:38:Kto ci więcej powie?
00:16:41:Może masz rację.
00:16:43:To dobry pomysł.
00:16:44:Wybaczcie mu.
00:16:46:Lubimy gadać o szkole.
00:16:49:Id.
00:16:52:Przypilnujcie,|żeby piła tylko colę.
00:16:56:Wrócę za 1,5 godziny.
00:17:05:- Co masz?|- Mokre buty.
00:17:07:Nie podoba ci się?
00:17:10:To wóz Fredericka Petersa...
00:17:14:Washington Street 28,|Waterville, Maine.
00:17:17:To jest przy drodze 201.
00:17:19:Fredrick Peters, Fabian Petrulio.|Pasuje, co?
00:17:23:Nie mam pewnoci. Co zrobisz?
00:17:27:Nie wiem. Jest ze mnš Meadow.
00:17:31:O Jezu.
00:17:32:Przylecę i zajmę się tym.
00:17:36:Dobry chłopak.
00:17:37:Dzwoń do Pussy lub Paulie.
00:17:40:- Ja nie mogę?|- Nie wariuj.
00:17:42:Wrobił ich kolegę.
00:17:45:Dam znać.
00:17:46:Muszę zdobyć pewnoć.
00:17:49:Nie masz jej?
00:17:51:Nie widziałem go 12 lat.
00:17:53:Zadzwonię koło północy.
00:18:03:Mylisz że jestem Schnorrer?
00:18:05:Kto?
00:18:07:W jidysz to kto,|kto zawsze się na co załapie.
00:18:12:Jeste tu często.
00:18:14:Mężczyni lubiš zjeć.
00:18:18:Skšd ten jidysz?
00:18:21:Wychowywałem się w Yonkers|wród Żydów i Włochów.
00:18:26:Dobra mieszanka.
00:18:28:To znaczy?
00:18:29:Jak to mieszanki, pełna mocy.
00:18:39:Halo.
00:18:40:Jest pan Soprano?
00:18:42:Oliwki?
00:18:44:Kto mówi?
00:18:45:Doktor Melfi.
00:18:47:Pielęgniarka?
00:18:48:Nie, czy to pani Soprano?
00:18:51:Tak. A pani?
00:18:53:Jennifer Melfi.
00:18:55:Ładne imię: Jennifer.
00:18:59:Nie ma go.
00:19:00:Mogę poprosić o przekazanie mu...
00:19:03:że muszę przełożyć spotkanie|z powodu grypy?
00:19:07:Ma pani numer?
00:19:09:Podam pani.
00:19:11:Zgubiłam gdzie długopis.
00:19:13:Przekażę mu.
00:19:23:Czemu musi kłamać?
00:19:25:Czemu mi nie powie, że to kobieta?
00...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin