10.TXT

(22 KB) Pobierz
  Tyle wspomnie�. Mo�na by tu cytowa� ich wiele, bo W�adys�aw Winnicki mia� 
tysi�ce uczni�w rozproszonych po ca�ej Polsce. Ponie�li w�ycie jego s�owa, 
czyny i przekazan� wiedz�, aby przej�� pa�eczk� i kontynuowa� rozpocz�te 
przez niego dzie�o. Najw�a�ciwsza sp�ata zaci�gni�tego d�ugu wdzi�czno�ci 
to praca dla innych niewidomych, w my�l wskaza� nauczyciela. 
  Zachowa�a si� w teczce osobowej opinia bezpo�redniego zwierzchnika - 
kierownika szko�y, nie�yj�cego ju� Henryka Piotrowskiego, wystawiona 20 
marca 1954 roku. Przytaczamy j� dos�ownie jako wa�ne, naszym zdaniem, 
�wiadectwo jego pracy jako nauczyciela i ocena tej pracy przez 
zwierzchnik�w: "W�adys�aw Winnicki osi�ga wyniki odpowiednie. Nie �a�uje 
swego czasu osobistego, wk�ada wiele stara� nad utrzymaniem nale�ytego 
poziomu w klasie, douczaj�c tych, kt�rzy przybywaj� w ci�gu roku i maj� 
luki w wiadomo�ciach albo nie znaj� pisma niewidomych. Dba o dyscyplin� 
pracy i podnoszenie poziomu wychowawczego w klasie i w ca�ym zespole 
wychowank�w. Gorliwie zajmuje si� prac� spo�eczn� i partyjn� w zak�adzie, 
wype�niaj�c obowi�zki sekretarza POP, cz�onka rady miejscowej i doradcy 
ko�a ZMP. Jest zawsze ruchliwy i czynny. Dobrym nastrojem wp�ywa w spos�b 
pozytywny na og� uczni�w i pracownik�w".
  O wysokiej ocenie pracy nauczycielskiej W�adys�awa Winnickiego �wiadczy 
tak�e nekrolog, zamieszczony 11 listopada 1961 roku w "Gazecie Pomorskiej": 
"Zmar� d�ugoletni nauczyciel w szkole podstawowej i zawodowej Pa�stwowego 
Zak�adu dla Dzieci Niewidomych. W zmar�ym tracimy cz�owieka, kt�ry ca�e 
�ycie po�wi�ci� m�odzie�y niewidomej". Nekrolog podpisali: dyrekcja, 
pracownicy i POP.
  O tym, �e W�adys�aw Winnicki by� nie tylko dobrym nauczycielem, ale tak�e 
wymagaj�cym zwierzchnikiem i �wietnym organizatorem pracy w zak�adzie, 
�wiadczy zachowany w teczce osobowej, pierwszy powojenny, po dziewi�ciu 
latach przerwy, protok� z posiedzenia rady pedagogicznej z 16 pa�dziernika 
1948 roku, sporz�dzony przez �wczesnego nauczyciela - Feliksa Banaha. 
Wynika z niego szczeg�owy przydzia� obowi�zk�w cz�onka rady pedagogicznej 
i troska kierownika o ca�okszta�t zak�adowego �ycia. W pracy pedagogicznej 
napotyka� W�adys�aw Winnicki na szereg trudno�ci. Pocz�tkowo zwi�zane by�y 
one z konieczno�ci� akceptacji utraty wzroku, zmiany zawodu, wypracowania 
metod nauczania niewidomych dzieci. By� przecie� w�wczas, w okresie 
mi�dzywojennym, jednym z nielicznych niewidomych nauczycieli. Jego praca w 
tym zawodzie by�a pionierska. D��y� tak�e do rodzinnej stabilizacji, do 
zapewnienia rodzinie - �onie i dwojgu dzieciom - odpowiednich warunk�w 
materialnych. W czasie okupacji by� aresztowany przez Niemc�w za swoj� 
dzia�alno�� na rzecz polskich niewidomych.
  Po wojnie pierwszoplanowym zadaniem, jakie sobie postawi�, by�o 
zorganizowanie dawnego zak�adu dla niewidomych w Bydgoszczy, zapewnienia mu 
pomieszcze�, sprz�tu, kadry, uczni�w. Boryka� si� z brakami finansowymi, z 
niedoborem podr�cznik�w i zniszczonych przez okupanta pomocy naukowych.
  Do ostatnich chwil, mimo ci�kiej choroby, �y� sprawami bydgoskiego 
zak�adu, jego uczni�w i absolwent�w. Zawsze s�u�y� im rad� i pomoc�. Jego 
prywatne mieszkanie sta�o otworem dla niewidomych, kt�rzy znajdowali tu 
informacj� i pomoc. Do jej udzielania w��czy� r�wnie� cz�onk�w rodziny, 
zw�aszcza syna Tadeusza, kt�ry by� kontynuatorem jego dzia�a�. 30 lat 
przepracowa� w bydgoskim zak�adzie dla niewidomych - najpierw wsp�pracuj�c 
z ojcem, kt�ry przekaza� mu sztuk� uczenia niewidomych dzieci, a potem 
samodzielnie, lecz korzystaj�c z jego rad i do�wiadczenia. Starsze 
pokolenie niewidomych, mimo up�ywu lat, dobrze pami�ta dzie�o W�adys�awa 
Winnickiego. Jest mu wdzi�czne za uzyskan� wiedz�, umiej�tno�ci praktyczne, 
wiar� w mo�liwo�ci ka�dego niewidomego, dobro� i �yczliwo�� okazywan� 
napotkanemu cz�owiekowi potrzebuj�cemu jego pomocy. Wyrazem tej 
uczniowskiej wdzi�czno�ci niech b�d� s�owa Konstantego Ildefonsa 
Ga�czy�skiego, zaczerpni�te z wiersza pt. "O wielkiej wdzi�czno�ci":
  "ja w tym wierszu wypowiadam ca�ego siebie@ dla was i o was nauczyciele 
...@ bezmierny m�j d�ug wdzi�czno�ci,@ wi�c strof mi potrzeba@ jak w s�o�cu 
graj�ca kapela,@ �eby po ca�ym kraju@ rozs�awi� si�,@ rozg�osi�@ wysi�ek 
nauczyciela ...@ jak�e nie pisa� wiersza,@ jak�e nie p�on�� w podzi�ce@ za 
�wiat�o co si� rozszerza,@ za dar najpi�kniejszy,@ za wiedz�!@ Nasz �wiat 
jest s�onecznym �wiatem,@ nasz �wiat na wiedzy stoi -@ i dlatego dzi� 
wie�cz� o�wiat�,@ o przyjaciele moi!"
  
  `ty
  Organizator i dzia�acz
  ruchu niewidomych na Pomorzu
  `ty
  Nie�� pomoc towarzyszom niedoli, zrzesza� ich we w�asnej organizacji, 
organizowa� dla nich prac�, polepsza� byt materialny ich rodzin - to nie 
mniej wa�ne zadania, jakie postawi� sobie W�adys�aw Winnicki w pracy na 
rzecz niewidomych.
  W 1923 roku powsta� Zwi�zek Cywilnych Niewidomych na Wielkopolsk� z 
siedzib� w Bydgoszczy, kt�ry w nast�pnym roku obj�� Pomorze. Od 24 kwietnia 
1924 roku W�adys�aw Winnicki by� sekretarzem a nast�pnie prezesem zwi�zku. 
Jak wynika z zachowanych protoko��w, zarz�d zwi�zku zajmowa� si� mi�dzy 
innymi: przyjmowaniem nowych cz�onk�w, przydzia�em ps�w przewodnik�w i 
drzewa opa�owego z las�w pa�stwowych, organizowaniem wycieczek (m.in. do 
lasu gda�skiego i na �luzy), udzielaniem sta�ych zapom�g i 
okoliczno�ciowych po�yczek na uruchomienie kiosk�w, zak�adaniem sk�adnic 
surowca tak, aby niewidomi mogli go nabywa� po zni�onej cenie, zakupem 
odzie�y, �ywno�ci, prowadzeniem kasy pogrzebowej, organizowaniem akademii 
okoliczno�ciowych z bogatym programem artystycznym, wyg�aszaniem pogadanek 
uzupe�niaj�cych wiedz� cz�onk�w w Polsce. W 1923 roku zwi�zek liczy� 35 
cz�onk�w a w 1939 - 110. Fundusze zwi�zku pochodzi�y ze sk�adek cz�onk�w i 
z dobrowolnych sk�adek spo�ecze�stwa, ofiarowanych w odpowiedzi na 10 
tysi�cy nadsy�anych rocznie list�w. Siedziba zwi�zku mie�ci�a si� przy ul. 
Gda�skiej 17, przy Placu Piastowskim 2 i Ko���taja 9 w Bydgoszczy. Sta�ym 
punktem dzia�alno�ci zwi�zku by�y obchody gwiazdkowe organizowane na 
terenie Bydgoszczy od 1923 do 1950 roku, z przerw� wojenn�. Polega�y one na 
organizowaniu pocz�stunku dla niewidomych i cz�onk�w rodzin oraz na 
wr�czaniu paczek odzie�owo-�ywno�ciowych. Ich warto�� zale�a�a od 
zgromadzonych fundusz�w. Wsp�pracownikami prezesa W�adys�awa Winnickiego w 
pracy zwi�zkowej w okresie mi�dzywojennym byli: asesor s�dowy Osowicki, 
Jaros oraz Skrzypaczak. W�adys�aw Winnicki wsp�pracowa� r�wnie� z 
Towarzystwem Opieki nad Niewidomymi, dzia�aj�cym w tym okresie w Bydgoszczy 
oraz ze schroniskiem dla samotnych niewidomych - g��wnie kobiet - 
istniej�cym przy ul. Ko���taja 9. Wymownym �wiadectwem pracy w Zwi�zku 
Cywilnych Niewidomych s� wspomnienia jego syna Tadeusza.
  "W 1921 roku m�j ojciec wynaj�� od sp�dzielni mieszkaniowej trzypokojowe 
mieszkanie przy ul. Ko���taja 12. By�y to pokoje: sto�owy, sypialny i 
gabinet, w kt�rym od 1927 roku mie�ci�o si� biuro zwi�zkowe, zaopatrzone w 
telefon. Tu przychodzili do ojca niewidomi interesanci, potrzebuj�cy przede 
wszystkim pomocy materialnej. Na tym g��wnie polega�a dzia�alno�� zwi�zku. 
Pami�tam, jak towarzyszy�em ojcu do cukrowni w Nakle, aby od jej 
w�a�ciciela otrzyma� cukier na potrzeby niewidomych. Podobnie fabryka 
obuwia Wernerowskich przekazywa�a niewidomym bezp�atnie obuwie, a 
restaurator Teper dostarcza� posi�ki dla najbiedniejszych niewidomych. 
Uzyskanie tej pomocy wymaga�o od ojca wielu zabieg�w. W w�dr�wkach po 
prywatnych w�a�cicielach cz�sto towarzyszy�em ojcu jako przewodnik. Nasze 
mieszkanie by�o nie tylko biurem zwi�zkowym. Gromadzono w nim r�wnie� 
otrzymywane dary, do chwili ich rozprowadzenia w�r�d niewidomych".
  W pracy zwi�zkowej W�adys�aw Winnicki musia� pokonywa� wiele trudno�ci, 
zwi�zanych g��wnie z brakiem zatrudnienia dla niewidomych oraz k�opotami 
finansowymi i niezgod� w dzia�aniu w�r�d samych niewidomych. Przez og� 
cz�onk�w jego praca by�a wysoko oceniona. �wiadczy o tym podzi�kowanie 
z�o�one mu za "reprezentowanie niewidomych i trosk� o ich sprawy", wyra�one 
w protokole z 4 grudnia 1938 roku oraz wyp�acona w�wczas nagroda w 
wysoko�ci 125 z�otych. Zwi�zek Cywilnych Niewidomych zosta� rozwi�zany 
przez Niemc�w, kt�rzy skonfiskowali ulokowane w bankach fundusze.
  Mimo, �e bezpo�rednio po wojnie jeszcze nie istnia�a organizacja 
niewidomych o charakterze og�lnopolskim, W�adys�aw Winnicki zajmowa� si� 
sprawami niewidomych Pomorza.
  O pracy W�adys�awa Winnickiego, jako wsp�organizatora Zwi�zku 
Pracownik�w Niewidomych RP, �wiadcz� wspomnienia prezesa, dr W�odzimierza 
Dola�skiego. "W�adys�aw Winnicki by� na terenie Bydgoszczy popularn� 
postaci�, or�downikiem spraw niewidomych. Po drugiej wojnie �wiatowej by� 
wsp�organizatorem jednolitej organizacji niewidomych, kt�ra jest wobec 
w�adz pa�stwowych wyrazicielk� potrzeb niewidomych. Zadaniem zwi�zku by�o 
zatrudnienie wszystkich zdrowych niewidomych i otoczenie pomoc� tych, 
kt�rzy jej potrzebowali. W realizacji tego trudnego zadania znalaz�em w 
koledze Winnickim wiernego wsp�towarzysza pracy, kt�ry ca�� swoj� energi�, 
do�wiadczenie i entuzjazm odda� bezinteresownie dla dobra og�u 
niewidomych. Od 1946 roku by� cz�onkiem ZG Zwi�zku Pracownik�w Niewidomych 
RP. Na terenie Bydgoszczy walczy� o zachowanie schroniska dla niewidomych z 
warsztatami, kt�re mia�y by� przeniesione do Chlebna, w powiecie wyrzyskim, 
a budynek w Bydgoszczy przeznaczono na inne cele. Ile� to razy je�dzili�my 
z koleg� Winnickim po terenie ca�ego kraju, niezale�nie od pory roku, mrozu 
i �niegu. By�a to niecodzienna posta�. Wsp�pracuj�c z nim z bliska ceni�em 
nie tylko jego odwag� cywiln�, zdolno�� organizacyjn�, ale nie-cz�sto 
spotykan� zalet�: stawianie dobra og�lnego nad wszystko inne. Ch�tnie 
przemawia� na zebraniach i uroczysto�ciach. Chocia� nie by� krasom�wc�, 
tre...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin