James morrow Niewinni w pielke Umarli dr�� w podziemiu, ocean i jego mieszka�cy. Szeol [kraina zmar�ych] dla Niego jest nagi. Abaddon [Zatracenie] jest bez zas�ony. Ksi�ga Hioba, 26; 5-6 Konserwatysta nie musi obawia� si� cz�owieka, kt�rego rozs�dek jest s�ug� jego nami�tno�ci, niech jednak strze�e si� tego, dla kogo rozs�dek sta� si� nami�tno�ci� najwi�ksz� i najbardziej straszliw�. Ci bowiem s� niszczycielami pradawnych imperi�w, sprawcami rozpadu, bogob�jcami. J.B.S. Haldane, �Daedalus" PODZI�KOWANIA W trakcie mojej d�ugiej podr�y poprzez teodyce� korzy- sta�em z pomocy dzie� wielu my�licieli. Mam wielki d�ug wo- bec �The Problem of Evil" Marylin McCord Adams i Roberta Merrihew Adamsa, �The Problem of God" Petera Adama An- gelesa, �Evil and the God of Love" Johna Hicka, �The Problem of Pain" C.S. Lewisa, �Evil and the Concept of God" Edwarda H. Maddena i Petera H. Hare'a, �God and Evil" HJ. McClo- skeya, �The Evils of Theodicy" Terrence'a W. Tilleya oraz �The Greater-Good Defence" Melville'a Y. Stewarta. Czterotomowa historia wcielonego z�a pi�ra Jeffreya Burtona Russella - �The Devil", �Satan", �Lucifer" i �Mephistopheles" - nie b�d�c teo- dyce� per se, zawiera jednak wiele b�yskotliwych rozwa�a� na temat paradoksu cierpienia. Interpretacje Ksi�gi Hioba s� r�wnie liczne jak wrzody na ciele jej bohatera. Do trzech naj- bardziej interesuj�cych zaliczam �The First Dissident" Willia- ma Safire'a, �The Bitterness of Job" Johna T. Wilcoxa oraz �Odpowied� Hiobowi" Carla Gustava Junga. Wedle mojej wiedzy wszystkie nieszcz�cia zarejestrowane przez zesp� oskar�ycielski naprawd� mia�y miejsce. Zainte- resowanym dalszym zg��bianiem tego tematu polecam lektu- r� �The Pessimist Guide to History" Stuarta i Doris Flexne- r�w. Konstruuj�c przypadek zw��knienia torbielowatego z roz- dzia�u dwunastego korzysta�em z kilku �r�de�, mi�dzy innymi z �Alex: The Life of a Child" Franka Deforda. Pewne szczeg�- �y egzekucji Roberta Franc.ois Damiensa pochodz� z pracy Mi- chela Foucaulta �Nadzorowa� i kara�". Jak w przypadku �Pi�ra archanio�a", tak i przy tej ksi��ce skorzysta�em wielce dzi�ki intelektualnemu i moralnemu wsparciu mojej agentki, Merrillee Heifetz, dzi�ki inteligencji mojego wydawcy, Johna Radziewicza, oraz ch�ci moich przy- jaci� i koleg�w wyra�enia opinii na temat poszatkowanego r�- kopisu i om�wienia wielu dr�cz�cych mnie obsesji. W�r�d os�b, kt�rym nale�� si� podzi�kowania, s�: Joe Adamson, Lin- da Barnes, Craig Brownlie, Lynn Crosson, Shira Deamon, Sean Develin, Daniel Dubner, Margaret Duda, David Edwards, Ro- bert Hatten, Peter Hayes, Michael Kandel, Christa Malone, Glenn Morrow, Jean Morrow, Elisabeth Ros�, Joe Schall, Pe- ter Schneeman, Kathryn Ann Smith, James Stevens-Arce, Da- vid Stone oraz Dorothy Yanbinsbergen. CZE�� PIERWSZA Rozdzia� l Ze wszystkich godnych uwagi obiekt�w uwolnionych z oko- w�w lodu przez wielkie arktyczne ruchy tektoniczne w roku 1998, jak zachowany w ca�o�ci statek wiking�w i zamro�one cielsko mamuta w�ochatego, najbardziej kontrowersyjnym by- �o bez w�tpienia trzyip�kilometrowej d�ugo�ci cia�o Boga. Dyskusja, kt�ra w rezultacie rozgorza�a, nie skupi�a si� jed- nak, co dziwne, na kwestii to�samo�ci Corpus Dei - cia�o wypo- sa�one by�o, jak si� przekonamy, w niepodwa�aln� genealogi� - lecz na jego statusie metafizycznym. Czy B�g by� martwy, jak chcieli tego nihili�ci i �New York Times"? Zaledwie w stanie �pi�czki, jak gor�co pragn�� tego Watykan i wyznawcy orto- doksyjnego judaizmu? Czy te� - wedle powszechnej opinii pro- testant�w - Wszechmog�cy by� duchowo �ywy jak zawsze, po- rzuciwszy jedynie swoj� cielesn� form�, tak jak poczwarka j�t- ki pozbywa si� zb�dnego ju� kokona? Zanim nast�pi�y szczeg�lne wydarzenia sk�adaj�ce si� na moj� opowie��, wydawa�o si�, �e zagadka mo�e by� nigdy nie rozwi�zana. W�a�ciciele Corpus Dei, jeden w drugiego �arliwi bapty�ci z po�udnia Stan�w Zjednoczonych, dr�eli na my�l o bandach naukowc�w w�a��cych z buciorami do wn�trza Je- go m�zgu, zostawiaj�cych �lady b�ota na �wi�tobliwych den- drytach w trakcie pr�b ustalenia zakresu Jego �ycia lub �mier- ci. Co wi�cej, jako zwolennicy przynosz�cej teologiczny kom- fort teorii j�tki, opiekunowie Boga s�usznie si� obawiali, �e ekspedycja taka mog�aby odkry� �lady aktywno�ci m�zgowej, potwierdzaj�c tym samym o wiele bardziej niepokoj�c� teo- ri� �pi�czki. Co za� do mnie, ca�ym sercem opowiada�em si� za zakazem wycieczek do Jego cerebrum. Jestem diab�em, mam wi�c jasno okre�lone pogl�dy na temat tego, jak powinni zachowywa� si� ludzie. Jednak w odr�nieniu od baptyst�w moje pogl�dy kszta�tuje bardziej roztropno�� ni� pobo�no��. Objawem m�- dro�ci jest, wydaje mi si�, zostawianie rzeczy ich w�asnemu biegowi. Nie bud�my �pi�cych bog�w. Tabliczka na drzwiach sali s�dowej g�osi�a S�DZIA POKO- JU, chocia� ani sprawiedliwo��, ani utrzymywanie pokoju nie zaprz�ta�y zawodowo Martina Candle'a, kt�ry zajmowa� si� g��wnie egzekwowaniem nakazu trzymania ps�w na smyczy, udzielaniem poucze� pieszym przechodz�cym przez ulic� w niew�a�ciwym miejscu, s�dzeniem drobnych z�odziejaszk�w, �ci�ganiem zaleg�ych mandat�w oraz udzielaniem �lub�w cy- wilnych. Martin wykonywa� sw�j zaw�d w powiecie Abaddon, stan Pensylwania, zagorzale republika�skiej enklawie rozpo�ciera- j�cej si� na terenie szerokiej doliny trzydzie�ci kilometr�w na p�noc od Filadelfii. Powiat Abaddon by� spokojny i dostatni, pe�en soczy�cie zielonych park�w publicznych, faluj�cych �a- godnie p�l uprawnych i osiedli-sypialni o nazwach takich jak Lisi Zak�tek czy Jelenia Ostoja. Najwi�kszym atutem mia- steczka, w zgodnej opinii wszystkich, by� potok Waupelani, po�yskuj�cy strumie� wij�cy si� delikatnie przez dolin� z p�- nocy na po�udnie, ��cz�cy kolejne osiedla niczym �y�ka z nani- zanymi paciorkami r�a�ca. Piskorze pluska�y si� w jego wo- dach. Pasiaste w�e uwielbia�y wygrzewa� si� na nas�onecz- nionych brzegach. D�ugonogie, podobne do paj�k�w plesice biega�y po powierzchni niby Jezus po jeziorze Genezaret. Po- tok by� r�wnie� schronieniem dla rzadkiego i pi�knego gatun- ku ryb, ��to�uskiego karpia, i w s�oneczne letnie dni dzi�ki przeci�gaj�cym �awicom zwyk�y strumie� zmienia� si� w rze- k� p�ynnego z�ota. Nad Waupelani, przecinaj�cym rodzinne osiedle Martina, Lisi Zak�tek, dzisiejszy s�dzia w swych dzie- cinnych latach sp�dza� d�ugie godziny - je�dzi� na �y�wach, �a- pa� cierniki, puszcza� okr�ty wojenne, kt�re zbija� z kawa�k�w drewna znajdowanych w piwnicy. Dopiero kiedy dor�s�, prze- prowadzi� si� do Glendale, zdoby� dyplom college'u w Perkins- ville i wygra� swoje pierwsze wybory, dotar�o do jego �wiado- mo�ci, �e potok Waupelani by� dla niego w dzieci�stwie zabaw- k� - najlepsz� zabawk�, jak� ch�opiec m�g� sobie wymarzy�, lepsz� ni� domek na drzewie czy zestaw kolejki elektrycznej. Dziwna nazwa powiatu Abaddon si�ga�a korzeniami pew- nego ciep�ego letniego popo�udnia roku 1692, kiedy to kie- rownik szko�y i kwakier, niejaki Prester Harkins, ujrza� diab�a we w�asnej osobie. Z�y siedzia� na b�otnistych moczarach od- bieraj�cych wod� strumieniom i potokom doliny. Bra� w�a�nie k�piel. Harkins dostrzeg� jego szczotk� z �elaznym w�osiem. Chocia� kwakier Harkins cierpia� w rzeczywisto�ci na ostry przypadek schizofrenii paranoidalnej, s�siedzi dali wiar� je- go opowie�ci; wkr�tce trz�sawisko i okolice zyska�o nazw� jednego z bardziej d�wi�cznych epitet�w piek�a, Abaddon, co jest hebrajskim imieniem zar�wno jednego z demon�w, jak i bezdennej otch�ani, kt�r� zamieszkuje. Jednak wraz z nadej- �ciem dwudziestego wieku mieszka�cy zd��yli ju� zapomnie� znaczenie s�owa Abaddon. Wed�ug nich by�a to tylko odpo- wiednia nazwa dla odpowiedniego przedmiejskiego osiedla, s�owo, kt�re przybysze z zewn�trz zawsze wymawiali niew�a- �ciwie, k�ad�c akcent na pierwszej sylabie. �Rymuje si� z Ala- dynem", autochtoni rutynowo informowali przybysz�w. �K�ad�cie nacisk na �bad�", dodawali - co by�o dziwnie augu- sty�skim mottem dla spo�eczno�ci, kt�rej poczucie grzechu pierworodnego trudno by�oby nazwa� wnikliwym. Chocia� czasem ten lub �w s�siad Martina ulega� mrocznemu przygn�- bieniu, jakie by�o powszechnym udzia�em mniej szcz�liwych Amerykan�w, przeci�tny abaddo�czyk nie by� �wiadom fak- tu, �e mieszka w piekle. Podobnie jak wielu ludzi pozostaj�cych w spo�eczno�ci, w kt�rej si� wychowali, podczas gdy ich przyjaciele dawno wy- jechali na podb�j szerokiego �wiata, Martin walczy� z l�kiem, i� jest i zawsze b�dzie �yciow� oferm�. W takich okoliczno- �ciach cz�owiek zazwyczaj wykszta�ca kra�cowy pogl�d na swo- je powo�anie, traktuj�c je albo jako rodzaj pokuty (co� pomi�- dzy opr�nianiem basen�w w domu starc�w i wios�owaniem na galerze), albo wynosz�c na wy�yny poza granice rozs�dku. Martin wybra� apoteoz�. Zdobywszy zaufanie elektoratu dzi�- ki swej pe�nej godno�ci postawie, atletycznej figurze i przy- stojnej twarzy z ciemnymi oczami i blond w�osami, walczy� o zachowanie pozycji ci�k� prac� i uczciwo�ci�, rozwa�aj�c ka�d� spraw�, jakby od jej wyniku zale�a� los narodu. W ko�- cu nawet demokraci opowiedzieli si� za jego kandydatur�. Chocia� nie mia� �adnych tytu��w naukowych - w owych cza- sach mo�na by�o zdoby� fotel s�dziego pokoju, maj�c wy��cz- nie dyplom college'u i praktyczn� znajomo�� miejscowych praw - by� nie mniej oddany idea�owi sprawiedliwo�ci ni� kt�- rykolwiek z wyk�adowc�w prawa na Harvardzie. Wydawane przeze� wyroki by�y inspiruj�co sprawiedliwe, podnosz�ce na duchu. S�dzia Candle nigdy nie poprzestawa� na odebraniu prawa jazdy pijanemu kierowcy; nie, zawsze pr�bowa� skiero- wa� go na leczenie odwykowe. Kiedy mia� do czynienia z m�o- docianym z�odziejaszkiem, nigdy nie wystarcza�o mu ustalenie wyroku, wyznaczenie grzywny i wyg�oszenie umoralniaj�cej reprymendy; zawsze pr�bowa� dotrze� do sedna nieprawo�ci, odwiedzaj�c rodzin� nieletniego przest�pcy i zach�caj�c wszystkich do uczestnic...
maciejle1