Baseball 1-10.pdf

(410 KB) Pobierz
285346335 UNPDF
BASEBALL
By misia.dulce
Beta: JazzCull
285346335.001.png
Rozdział 1
Nazywam się Isabella Marie Swan. Jestem drobną, długowłosą
brunetką z czekoladowymi oczami. Mam 23 lata i mieszkam w NY,
razem z moją najlepszą przyjaciółką Rosalie Hale oraz z jej bratem
Leonardem Hale'm.Rezydentuje z nami także mój brat,Itan Swan.Jaka
jestem? Cóż... Wiele osób mówi mi, że jestem rąbnięta. Chociaż nie
wiem dlaczego. Dobra,zgadzam się, mam czasami szalone pomysły,ale
kto ich nie ma? Pomimo moich dziwnych pomysłów jestem nieśmiałą
dziewczyną,która lubi bawić się w różnych klubach. Kocham czerwone
róże i zapach truskawek.Gdy tylko mam wolną chwilę, to czytam
książki.Nie jestem zbytnio bogatą osobą,ale biedną też nie.Prowadzę
mały sklepik z kosmetykami,dzięki któremu mogę sobie pozwolić na
mieszkanie w małym domku na przedmieściach NY.W sumie to źle się
wyraziłam,nasz domek,to taka mała willa z basenem i pięknym
ogrodem.Czego nie lubię? Dwóch rzeczy.Po pierwsze,gdy mówi się do
mnie Isabella.Nienawidzę tego.Możecie mi mówić:
Bella,Bells,Bell,wszystko mi jedno,tylko błagam was, nie nazywajcie
mnie Isabellą.Isabella Swan.Kurczę,ale to głupio brzmi.A drugą rzeczą
jaką nie cierpię,to...
- Ty głupi sędzio, przecież dobiegł do tej durnej bazy, zanim ten idiota go
dotknął.Co za kretyn z niego!
Baseball... A oto druga rzecz, której nienawidzę. Moja zmora. Co
tydzień jestem zmuszona, słuchać podobnych krzyków. Nie wiem, co moi
przyjaciele widzą w tej grze. Mówiąc szczerze, nie za bardzo ją
rozumiem.
- Skąd ja wiedziałam, że będziesz w ogrodzie, Bell? Czemu nie oglądasz
z nami meczu? - Przede mną stanęła długonoga blondynka o figurze
modelki. Oprócz świetnej sylwetki ma prześliczne oczy o kolorze
płynnego złota. Rosalie. Znam ją od małego. Nasze mamy się
przyjaźniły. Ja, Ros, Itan i Leo zawsze trzymaliśy się razem od
podstawówki aż do studiów. Cóż, nawet po nich zostaliśmy razem.
Rosalie pracuje w biurze u... Prady. Nie pamiętam za bardzo na jakim
wydziale, ale ona lubi to, co robi. Od zawsze interesowała się modą. I
teraz pracuje tam, gdzie chciała.Uśmiechnęłam się do niej.
- Rose...- przerwała mi machnięciem ręki.
- Tak, tak wiem. Nienawidzisz baseballu, chociaż nie wiem
dlaczego.Bells przecież to świetna gra. Wiem,wiem strasznie cię ona
wkurza .... - Czy ona zawsze wie, co ja chcę powiedzieć? - ale czy
naprawdę wolisz siedzieć sama w ogrodzie i czytać książkę niż
posiedzieć z nami i pooglądać tv?
- Rosalie,wiesz, że nie lubię baseballu, a poza tym jest piękna pogoda:
słońce świeci, ptaki śpiewają Więc dlaczego nie mogę tutaj posiedzieć i
poczytać książkę?- zapytałam się. - A tak wogóle posiedziałabym z
wami,ale oglądacie ten głupi mecz.Jak się skończy, to przyjdę.- Jestem z
siebie dumna,teraz nie ma się jak do mnie przyczepić.
- Bello! - Jednak się myliłam- Chcemy go obejrzeć z tobą Nie możesz
nawet poudawać,że ci się podoba?
- Nie, bo jak tylko tam wejdę,a ten mecz się zacznie, to będziecie
krzyczeć jakieś durne rzeczy... A wogóle baseball jest GŁUPI!!!
- Bells... proszę..- O nie, tylko nie to... zrobiła to suka wredna. Nic mnie
tak nie rozczula jak te jej słodkie oczka.
- Och... ok. Już tam z tobą idę.
- Jupi! Nie martw się Bells, nie będzie tak źle.
- Dziewczyny, chodźcie już,zaczyna się. - Gash,czym się tak Itan
podniecasz? Jak już wspomniałam,jest to mój walnięty brat.Mimo iż jest
ze mną spokrewniony,muszę przyznać,że jest przystojny.Chociaż na mnie
nie działa jego urok,nie dlatego,że jest moim bratem.Po prostu to nie mój
typ.Jednak nie myślcie sobie,że mam źle w głowie.Nigdy nie
umówiłabym się z własnym bratem.Wracając do wyglądu Itana,to ma
czarne włosy i niewielki zarost na twarzy.Jest ode mnie wyższy o dobre
20 cm.Pracuje jako barman w klubie ,,Jamajka''.Nie powiem jego ego jest
... olbrzymie.Jak tylko wraca z pracy, to opowiada nam jakie panienki
dzisiaj zaliczył.Masakra.
Lepiej pójdę już ,bo inaczej Rose mnie zabije.
Nasz dom jest biały, a podłogi są z marmuru. Rose się uparła.Ja
bym takich nigdy nie wybrała,tym bardziej,że łatwo się na nich
zabić.Reszta wystroju domu jest utrzymana w jasnych barwach,oprócz
naszych pokoi.To są jedyne pomieszczenia,które mogliśmy udekorować
według naszego uznania.Nasz salon jest olbrzymi. Wielkie okna
wychodzą na ogród. Na ścianach wiszą obrazy, nasze zdjęcia oraz
naszych rodziców. Na podwyższeniu znajduje się fortepian.Tak naprawdę
to nie wiem po co nam fortepian,skoro żadne z nas nie potrafi na nim
grać.Na podłodze jest puszysty dywan. Na przeciwległej ścianie od
wejścia wisi 150 calowa plazma. Wielka, nie? Jak to oni powiedzieli:
„Musi być wielka, bo wtedy będzie się najlepiej oglądało mecze!“ Grr...
Jak ja tego nienawidzę W centrum pokoju znajduję się stolik do kawy, a
wokół niego stoją 3 sofy. Na jednej z nich siedzą Itan i Leo. Obaj z
uśmiechami na twarzach. Leo... brunet, który farbuje końcówki na blond.
Nie powiem, ładnie to wygląa. On też ma lekki zarost. Jest moim
najlepszym przyjacielem. Oprócz Ros oczywiście :) Pracuje jako
ochroniarz w tym samym klubie co Itan.
- Ooo... Bells. Jesteś cała! Nie upadłaś? - zapytał się Leo.
- Haha...- Głupek. Powiedzcie,czy można człowieka nazywać
kaleką,tylko dlatego,że raz się na tej durnej podłodze wywalił?
Przyznaję,mam maciupeńki problem z koordynacją,ale to przez tą głupią
podłogę upadłam.To nie była moja wina.
- Nie no Bells, nie obrażaj się ok? A tak serio, co cię skłoniło do przyjścia
do nas i pooglądania z nami meczu?
- Rose zrobiła te swoje oczka... - powiedziałam, zarazem próbując je
zrobić.
- Nigdy nie zrobisz takich oczek jak ja. Itan, ile jest? - I już nie ma mojej
przyjaciółki.
- 5:7 dla NY.
Ok. To teraz będę siedzieć i nudzić się jak mops,podczas,gdy oni będą
oglądać ten głupi mecz.
30 min później
- Przegapiłam coś?!- krzyknęła Rose,kiedy wyszła z toalety. Gash!!! Co
tak brzęczy!? Och,ale głupek ze mnie, to tylko telefon.
- Halo?
- Dzień dobry. Z tej strony Klara Blumen. Czy zastałam pannę Rosalie
Hale?
- Chwileczkę, Rose jakaś Klara do Ciebie.
- Co? - Czy mi się wydaje czy ona biegła do telefonu?
- Tak...co?...Żartujesz...Dzięki!!!
Jej wrzask rozniósł się po całym domu. Nawet chłopacy oderwali się od
telewizora. Chwila... Coś jest nie tak, nic nie słyszę
- Rose ? - O mój Boże! Wygląda zupełnie jak trup,nawet nie oddychała. -
Rosie, wszystko wporządku?
- O mój Boże. O mój Boże.- mówiła to jak modlitwę. - Nie
uwierzycie...MAM BILETY NA WTORKOWY MECZ!!! NY vs
Chicago!
- Nie żartuj. - Twarz Itana wyrażał szok i szczęście - Idziemy na mecz!.
- Tak, tak wszyscy czworo!- odparła Rose.
- Hura! Hura! - Zaczęłi krzyczeć chłopcy.
- Rose, ja...- Niestety, nie dane było mi skończyć,bo przerwała mi
przyjaciółka.
- Nie Belli,pójdziesz z nami, czy tego chcesz czy nie.Jeżeli będzie taka
potrzeba, to cię zwiążę i zawlokę na stadion!- mówiąc to,popatrzyła na
mnie wzrokiem, który nie znosi sprzeciwu.
Westchnęłam. Cóż, już nic nie poradzę.Trafiłam właśnie w środek piekła.
Rozdział 2
Idę przez alejkę. Odwracam się, nikogo nie ma. Idę dalej. Jakiś hałas.
Znów patrzę za siebie. Nic. Idę. Nagle ktoś łapie mnie, zatyka mi usta i
trzyma w żelaznym uścisku. Próbuję się wyrwać. Nic. Ten ktoś się
śmieje....
Czuję coś zimnego....
Co to za dźwięk?...
- Aaaa....- To tylko sen. Jestem cała spocona. Spojrzałam na
zegarek.6.30.Uspokój się Bells. Lepiej pójdę pod prysznic. Odkręciłam
ciepłą wodę i weszłam pod nią. Ciepła zawsze mnie odpręża, zmywa ze
mnie wszystkie zmartwienia. Umyłam włosy moim ulubionym
szamponem o zapachu truskawek. Wyszłam spod prysznica i wytarłam
się. Owinęłam się ręcznikiem, podbiegłam do garderoby, aby wybrać
strój na dzisiejszy dzień.
- Co by tu dzisiaj włożyć? - pomyślałam na głos. Często tak robię. Po
krótkiej chwili zastanowienia, mój wybór padł na bieliznę od Victoria
Secret, jeansy, czarną bluzkę na ramiączkach, a na nią szare bolerko z
długim rękawem. Ubrałam czarne szpilki, po czym podeszłam do
toaletki. Wyciągnęłam kosmetyki i biżuterię. Wybrałam kolczyki z pereł.
Gdy je już włożyłam, wzięłam czarną kredkę do oczu i tusz do rzęs. Po
umalowaniu się, podeszłam do lustra, aby ocenić swój wygląd. Z
opuszczonymi włosami, makijażem i dobranym strojem, musiałam
przyznać, że niezła ze mnie laska. Skierowałam się do kuchni, aby zrobić
Zgłoś jeśli naruszono regulamin