-^ iv -^ SPOŁECZEŃSTWO: STRUKTURY STAŁE CZY ZMIENNE AK DALECE WIZJA REDNIOWIECZA UKAZYWANA W PODRĘ-; cznikach, syntezach, pokutujšca w potocznych wyob- ? rażeniach różni się od tej, którš reprezentujš współ-1 czesne badania, można zademonstrować na wielu przy-: kładach. Nie mnożšc ich nadmiernie ograniczmy się; do trzech, które wyranie dowodzš niesłusznoci stosowanych po-i wszechnic ocen: problemu mobilnoci społecznej, znaczenia życia5 intelektualnego, ruchliwoci w przestrzeni. Była już mowa o próbach zmierzajšcych dc ukazania w rednio- wieczu społecznego porzšdku wiata1. Była też mowa o tym, że" w przeważajšcej mierze stanowiły one raczej program społeczny niż odbicie autentycznego stanu rzeczy. Ale nie można tego zjawiska upraszczać. Po pierwsze - niekiedy postulaty mogły być w częci; realizowane. Król, cesarz, traktujšcy siebie jako "pomazańca Boże- go" (christus Domini)2, piastujšcy władzę z "Bożej łaski" (jak od czasów Pepina tytułowali się królowie Franków)3 - potrafili nie- rzadko narzucić ten sposób widzenia władzy swym poddanym. Potężniejšcy Kociół stwarzał innš grupę uprzywilejowanych, która szczególnie od czasów wypraw krzyżowych zdobywała wyjšt- kowe prerogatywy w życiu społecznym Europy. Ale - po drugie - próby okrelenia i zdefiniowania porzšdku wiata wypływały z potrzeb wewnętrznych grup i jednostek żyjšcych w nie ustabilizo- wanym, stale zmieniajšcym się wiecie. Większoć dotychczaso- wych norm, dyktujšcych sposoby postępowania, zwyczaje prawne, ulegała rozkładowi. Zwietrzeniu podlegały stare, plemienne normy działania, zmieniały się grupy uprzywilejowane, pojawiały się no- we. Nie jest bowiem prawdš, że w cišgu 1000 lat tylko posiadacze ziemscy dominowali w życiu społecznym. Byli przed nimi wodzo- 86 wie plemienni, starsi rodowi, właciciele niewolników; potem do- minowali urzędnicy i funkcjonariusze państwowi, którym dopiero w 888 r. kapitularz cesarza Karola Grubego dozwolił dziedziczyć urzędy i tym samym zwišzane ze stanowiskiem beneficja. Potem rzeczywicie przyszła era włacicieli ziemskich, ale nie była to grupa stała: elity władzy wymieniały się wraz ze zmianami politycznymi4. System społeczny postulowany i w miarę możliwo- ci wdrażany siłš i prawem miał dawać poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Na pewno jeden z przełomowych okresów stanowiły stulecia XII i XIII. Postawiły one pod znakiem zapytania przyszłoć wielu drob- nych wasali, ministeriałów, panoszy. Wtedy też wykształciły się grupy społeczne, które można okrelić mianem stanów5. Jak wynika z dotychczasowych badań6, miały to być grupy społeczne wyróż- niajšce się wspólnym prawem, na ogół wypływajšcym z gospodarczej pozycji jej uczestników. Przynależnoć do nich była w zasadzie dzie- dziczna, ich granice ostro zarysowano i przeważnie zamknięto. Dalsze człony przyjmowanej definicji wišżš się ze zdolnociš tych grup do sprawowania władzy publicznej poprzez zgromadze- nia stanowe. Wreszcie - dla krajów Europy - stany sš okreleniem historycznym, dotyczšcym okresu między XIII a XVI w. W kra- jach rozwiniętych okres ten, między monarchiš feudalnš a monar- chiš absolutnš, charakteryzował się dualizmem władzy realizowanej przez monarchię i przedstawicielstwo stanowe. Sprawa jednak nie jest prosta. Nie ulega wštpliwoci, że obok "oficjalnych", przewi- dzianych prawem kocielnym lub państwowym grup społecznych - duchowieństwa, urzędników korony, ksišżšt Rzeszy, rozmaitych grup służebnych - istniały mniej formalne więzi nie mieszczšce się w prawnej hierarchii. Niekiedy działały one na zasadzie więzi poko- leniowych, niekiedy - zbliżonych interesów gospodarczych. Czy można (jak postuluje C. Levi Strauss7) badajšc ówczesne stosunki odtworzyć panujšcy system, jego hierarchię, jego porzš- dek? Wydaje się, że krzyżowały się tu najrozmaitsze formy działa- nia, kompetencje, cechy wyróżniajšce. Podobnie jak i w naszej epoce majštek nie zawsze szedł w parze z prestiżem społecznym, prestiż - z posiadanš władzš, a ta ostatnia nie zawsze wypływała z panujšcej czy obowišzujšcej doktryny społecznej. Od XII w. kształowały się zgromadzenia, które próbowały, czasem z powodze- niem stać się formalnym przedstawicielstwem różnych grup społe- cznych. Nie były to jeszcze uznane stany. Jan Dhont nazywa je "solidari- tes"8, "puissances"; S. Russocki "formami podstawowymi"9, mo- żna też okrelić je jako grupy interesu czy grupy nacisku. Powstawa- 87 ły oddolnie - wszak każdy człowiek (z panujšcym włšcznie) musiał mieć swój status, który wišzał go z innymi osobnikami, i odgórnie - przez instytucje państwowe, rozwój form prawnych regulujš- cych życie zbiorowe. U podłoża tego zjawiska leżała zasada, o której często zapomina się, badajšc redniowiecze: "quod omnes tangit ab omnibus aprobari debet" (to, co dotyczy wszystkich, musi być przez wszystkich aprobowane). Oczywicie problem podstawowy dotyczył tu definicji słowa "omnes" - wszyscy. Wszyscy - to znaczy kto? Wszyscy członkowie wspólnoty, ale czy rzeczywicie każda zbiorowoć miała prawo głosu? Nie wydaje się, mimo że już redniowiecze okrelało człowieka - każdego! - jako "dignissima omnium creatura"10. Może i "najgodniejsze stworzenie", ale roz- darte między wolnociš działania a podporzšdkowaniem okrelo- nym regułom zbiorowym. W dodatku odmiennie to wyglšdało w praktyce różnych krajów, inaczej funkcjonowało w XIII, inaczej w XV stuleciu. Nie wchodzšc w dyskusje dotyczšce różnic w systemach działa- nia monarchii stanowych zwróćmy uwagę, jak w tym czasie kształ- towały się stosunki ustrojowe w Polsce. Punktem wyjcia będzie konstatacja, że stosunki społeczne nad Wisłš były zapónione wo- bec panujšcych na Zachodzie. Ponadto prawo miejscowe różniło się ; znacznie od przepisów regulujšcych stosunki społeczne w krajach rozwiniętych. Nie zmienia to faktu, że istniały liczne odrębne grupy prawne w ramach polskiej monarchii i że przynajmniej od XII w. warstwy możnowładców w sposób istotny ograniczały władzę księ- cia, zyskujšc wpływ i na wybór panujšcego. Rzecz prosta ten dua- lizm nie był dwuwładzš księcia i stanów. O istnieniu tych ostatnich można mówić dopiero poczynajšc od XIII w., a w dodatku proces ich kształtowania nie przebiegał analogicznie do tego, który miał miejsce na Zachodzie. Poprzednio wspominalimy już o recepcji ustroju i (co nie jest tym samym) recepcji języka urzędowego11. Nie wiem, jak brzmiał w języku polskim termin "baron", ale na pewno nie miał zwišzku z terminem używanym na zachodzie Europy. Jakim terminem tłu- maczono łacińskie militia, a jakim nobilitas. Oba te terminy wy- stępujš obok siebie. Do zapożyczeń przyczyniali się na pewno pisarze kancelarii ksišżęcych i biskupich, wykształceni na uniwer- sytetach i tam poznajšcy teorie dotyczšce budowy społeczeństwa. Nie ulega wštpliwoci, że model ustrojowy i model prawny poznawany na Zachodzie był atrakcyjny dla elity władzy Królestwa Polskiego, chociażby z racji zaspokajania ich aspiracji kulturalnych. Stšd też stosowanie terminów okrelajšcych stosunki społeczne słabo przylegajšcych do ówczesnej rzeczywistoci. Oczywicie ist- 88 niały okrelenia wskazujšce na przynależnoć do jakiego stanu. Milites, nobiles, proceres, laboriosi, cives coraz częciej występujš w ródłach w XIV i XV w.12. Wiadomo jednakże, że do końca wieków rednich istniała fluk- tuacja między grupami społecznymi, bliskie powišzania rodzinne przedstawicieli różnych warstw, brak konsekwencji i precyzji w okrelaniu przynależnoci stanowej13. I tak na przykład znacznš większoć osób stajšcych przed sšdem okrelano do połowy XV w. miejscem pochodzenia. Zjawisko to, oczywicie, występowało od- miennie w różnych rodowiskach geograficznych, ale na Mazowszu blisko 70% osób tak okrelano, w Łęczyckiem 60%, w Małopolsce 50%. Tę samš zasadę obserwujemy w Akademii Krakowskiej, w której 80%studentów było okrelonych wyłšcznie miejscem po- chodzenia14. Występujš też w sšdach ludzie okrelani przez wykonywany zawód, rzadziej - wyznawanš religiš, niekiedy przynależnociš rodowš. Ponieważ te same osoby bywajš różnie okrelane, niekiedy kolejno odmiennymi terminami prawnymi (nobilis - providus; miles - nobilis - famatus), zachodzi pytanie, co decydowało o hierarchii społecznej, jakie rodzaje więzi dominowały w Polsce w XIV - XV w.? By znaleć na to pytanie odpowied, należy krótko przeledzić proces kształtowania się prawnych grup pónego red- niowiecza15. Najwczeniej - już w końcu XI I w. - wyodrębniły się te grupy społeczne, które napłynęły do nas z Zachodu. Duchowieństwo zaczęło uzyskiwać prawne podstawy swej odrębnoci prawdopodo- bnie już w XII w. (ius spolii 1180 r.), a na pewno w wyniku uzyskiwania przywilejów w 1210 i 1215 r., zapewniajšcych auto- nomię sšdowniczš, z czasem immunitet gospodarczy, mianowanie proboszczów przez biskupów i wybór tych ostatnich przez kapituły. Wraz z rozwojem życia kocielnego w XIV w. zarysował się podział na zamożnych posiadaczy kanonii i prebend (excellentiae perso- nae)16 i ubogi kler (Wrocław 1402 r.). Do tej drugiej warstwy mieli dostęp przedstawiciele niższych warstw społeczeństwa. Oficjalne rozdzielenie praw niższego i wyższego kleru jednak nie nastšpiło, mimo że w 1430 i 1433 r. kolejne przywileje zapewniały godnoci kanonickie i biskupie tylko dla "terrigenae", co interpretowano z czasem jako zastrzeżenie tych stanowisk dla szlachty. Drugš grupš prawnš byli przybysze, przeważnie z krajów nie- mieckich, którzy wraz z formami ułatwiajšcymi działalnoć w ra- mach gospodarki towarowo-pieniężnej przynosili własne prawa lub uzyskiwali szczególne formy immunitetu gospodarczego i sšdowe- go17. Prawa dla "goci" (Wrocław zapewne przed 1214 r., Kraków 89 prze...
ptomaszew1966