Maskarada rozdział 13.doc

(33 KB) Pobierz

Rozdzaił 13

 

 

   Van Alen rezydencja na kącie z 101. i Nadrzeczny kiedyś być jednym z największych i najbardziej majestatycznych domów we wszystkim w Nowym Jorku. Niezliczone generacje rodziny zabawiły prezydentów, przywódców stanu, zagranicznych dygnitarzy, noblowscy laureaci, jak również hollywoodzki członek rodziny królewskiej i sporadycznysmak - z -  miesięcznym członkiem bohemy — artyści bohemy — artyści, pisarze, i ich rodzaj. Mimo to teraz to był zwykły cień swojego dawnego własnego ja: gzymsy zostały odłupane, tam graffiti było dodatkowe z budynku, dach przeciekał, i ściany zostały podziurawione z pęknięciami ponieważ rodzina nie była w stanie utrzymać go przez lata.

 

   Schuyler ciągnęła swoją walizkę w górę schodów gdy zadzwonił do drzwi dzwonek.

 

   Hattie, lojalna dziewczyna jej babki, odpowiedziała i pozwoliła jej do środka.

 

   Pokój dzienny był ciemny i okryty jak kiedy Schuyler wyszedła. Przez wiele lat Schuyler i Cordelia żyły tylko w ćwierć pokojach w ogromnym domu — kuchnia, podejmując obiad, i ich dwie sypialnie. Wszystko jeszcze zostało zamknięte na klucz i nieużywane, które Schuyler zawsze przypisywała nędzy Cordelia. Jej babka zatrzymła prawie całe meble w domu pod namiotem kartki, okna były zasłonięte, i całe skrzydła domu były zamknięte dla osób nieupoważnionych.

 

    Stąd rezydencja była pokrewna pachnącemu stęchlizną starego muzeum, napełnić się zabytkowymi przedmiotami i drogimi przedmiotami sztuki, które były ukryte i uciskane na zamek i klucz.

Schuyler zrobiła swoją drogę do swojego pokoju gdzie Piękno przywitało ją z wesołą i donośną korą, a dopiero potem Schuyler miała ochotę, była naprawdę w domu.

 

   Skoro jedyny problem był co ubrać. Zaproszenie wyraziło białą muszkę, którą Schuyler zrozumiała do skąpych długich, formalnych sukni dla kobiet. Mgliście przypomniała sobie, jak Cordelia przygotowywała się na coroczny bal Czterystu, przywdziewanie serii umarlaka, Oscar de la Renta suknie balowe z łokciem- opera wkłada rękawiczkę. Może mogłaby znaleźć coś w szafie wnękowej Cordelii.

 

     Przeszła drogę do sypialni jej babki. Nie siedziała w ciupie od wieczoru ataku brzemiennego w skutki. Bała się bycia tam, pamiętała jak miała znalazło, jak jej babka leżała w kałuży krwi. Ale pocieszyła siebie z wiedzą, którą ta Cordelia zarządzała przeżyć atak, i mogła przynieść dość z krwi Cordelii do medycznego centrum. Trzymaliby to opierając do następnego cyklu. Cordelia wróciłaby do pewnego dnia. Nie nie żyła. Nie została zabrana przez Srebrnokrwistych.

 

   -Szukasz czegoś, pannoSchuyler?- Hattie zapytała, wrzucając jej głowę w i stwierdzanie, że Schuyler stojąca z nią przekazuje swoje biodra przed szafą wnękową jej babki.

 

   -Chcę sukienki, Hattie. Na bal dziś wieczorem. -

-Pani. Cordelia miała wiele sukienek. -

- tak. -Schuyler zmarszczyła brwi, usuwając kilka wieszaków i oceniając sukienki, które wisiały na nich. Byli sami oldfashioned, z olbrzymimi rękawami baranimi albo peplumsami. Kilka były same Reagan-eighties: poduszki, które dorównały te na Alexis Carrington's Nolan Miller oryginały na Dynastii. -Po prostu nie sądzę, to będzie go wyciąć.-

 

 

 

   -Pani Allegra miała sukienki też- Hattie powiedziała.

-Moja matka? Sukienki mojej mamy są spokojne tu? -

- w jej pokoju, na trzecim piętrze. –

 

   Jej matka dorastała w takim samym domu, i Schuyler chciała, nie po raz pierwszy, że jej matka miała wokół pomóc jej przy jej obecnej rozterce. Hattie zaprowadziła ją na górę do sąsiedniego piętra, w dół przedpokoju, do pokoju narożnikowego w głębi. Uderzenie serca Schuyler w nerwowym radosnym podnieceniu.

 

   -Przykra sprawa z Panią Allegrą- Hattie powiedziała ponieważ otworzyła drzwi. - Pokój jest po prostu jak to było, kiedy miałaosiemnaście.. - Wcześniej uciekła i poślubiła twojego ojca.-

 

 

Pokój był nieskazitelnie czysty. Schuyler została wstrząśnięta gdy zobaczyła to tam nie były żadnymi pajęczynami w kątach, albo nalotu kurzu wszędzie. Oczekiwała krypty, mauzoleum, ale to był jasny i wesoły pokój, ze świeżo wyprasowanymi włoskimi płótnami na łóżku i wydymających się białych zasłonach na oknach.

 

   -Pani Cordelia zawsze nalegała byśmy nie dawali zasnąć temu. Dla kiedykolwiek twojej matki kiedy budzi się. –

 

  Schuyler podszedła do szafy na środku pokoju i otworzyła jedna z jej drzwi.

 

   Doszła do środka i wyciągnęła koszulę na wieszaku. Valentino, około 1989.

 

   - jesteś pewna, że miała suknie balowe? -

-miała kotyliony. Została przedstawiona przy balu Czterystu w jej szesnaste urodziny, -Hattie wyjaśniła."-Chanel zrobił sukienkę. To powinno być tam. –

 

   Schuyler cierpliwie przedostała się przez każdy wieszak. Nareszcie, w najdalszych zasięgach szafy wnękowej, znalazła czarną wyhaftowaną torbę części garderoby double-C logo.

 

  Wywaliła torbę na łóżko swojej matki i rozpięła to wolno.

 

   -Sukces,- Schuyler odetchnęła, zdejmując sukienkę ostrożnie zachowaną. Przysunęła bliżej światła to. To była sukienka złota z ciasnym, bez ramiączek stanikiem gorsetu i księżniczką okrążajacą z fałdami i fałdami grubego materiału.

 

   Uniosła to przeciwko sobie. To pasowałoby, wiedziała, że to będzie pasować.

 

   Gdy Schuyler wszedła do St. Regis Sali Balowej, cały pokój stanął spokojnie. Goście wpatrywali się w nią ponieważ stanęła obok wejścia, rozświetlona pod reflektorem punktowym, niepewna około gdzie pójść potem. Kilka gwałtownych wdechów moa słychać z tłumu.

 

    Jack Force dla jednego, nie mógł oderwać oczu od niej.
Jak niemal wszyscy w pokoju, na jedną krótką chwilę, wierzyli, że Gabrielle, Allegra Van Alen, wróciła do nich.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin