Orły Temidy - Legal Eagles (1986) DVDRip.XviD.AC3.Napisy PL(1).txt

(57 KB) Pobierz
00:00:23:NOWY JORK - 1968
00:01:53:Dla Chelsea, mojej ulubionej artystce|Sebastian Deardon
00:02:51:-Wszystkiego najlepszego.|-Dobranoc.
00:03:44:Chelsea!
00:03:45:Chelsea, szybko. Nie ma czasu.
00:03:51:Mój obraz! Gdzie jest mój obraz?
00:04:03:Tato!
00:04:11:Bob, uciekaj stšd!
00:04:15:Jezu!
00:04:37:To sceny sprzed 18 lat,
00:04:39:kiedy poszły z dymem warte|miliony dolarów obrazy Deardona.
00:04:43:Sam Deardon zginšł w płomieniach.
00:04:45:Przeżyła to piekło|jego 8-letnia córka, Chelsea.
00:04:48:Wczoraj wieczorem Chelsea Deardon,|dzi 26-letnia,
00:04:50:została aresztowana podczas próby|kradzieży jednego z obrazów swego ojca...
00:04:54:z mieszkania Roberta Forrestera|na Manhattanie.
00:04:58:Oglšdałem to.
00:05:00:Przepraszam. Dzienniki sš takie nudne.
00:05:03:Odrobiła lekcje?
00:05:05:Włanie kończę.
00:05:07:Twoja mama każe mi zawsze przypilnować,|żeby odrobiła lekcje.
00:05:11:Ty mówisz, że nic nie masz zadane.
00:05:15:O co chodzi?
00:05:20:Łatwe? Uważasz, że to łatwe?
00:05:22:-Pójdziemy gdzie na niadanie?|-Nie. Wczoraj jedlimy w restauracji.
00:05:24:Kiedy jeste ze mnš, jestemy rodzinš.
00:05:28:Jemy w domu...
00:05:28:czasami.
00:05:33:-Tato?|-Tak?
00:05:35:Znowu nie spałe, prawda?
00:05:39:-Znowu nie spałe?|-Spałem.
00:05:43:Obudziłam się i słyszałam dziwne hałasy.
00:05:50:Tańczyłe w łazience?
00:05:52:Tańczyłem w łazience?
00:05:54:Mama mówi, że kiedy nie możesz spać,|stepujesz w łazience.
00:05:58:I ty w to wierzysz?
00:06:01:No dobrze, raz czy dwa tańczyłem,|ale nie stepuję.
00:06:09:Tato!
00:06:13:Odsuń się. Ja to zrobię.
00:06:28:Załatwione.
00:06:30:Nie mów mamie o tocie.
00:06:33:Do zobaczenia za parę dni.
00:06:35:Czeć.
00:06:50:-Dzień dobry.|-Dzień dobry, Tom.
00:06:54:-Stajesz w sšdzie.|-W sšdzie?
00:06:56:H. Marchek, przyjmowanie|kradzionych przedmiotów.
00:06:58:Nocna impreza nastolatek?
00:07:00:-To przecież sprawa Henninga.|-Teraz jest twoja. On ma anginę.
00:07:03:Tom, dzięki. Miałe rację|w sprawie włacicielki tego domu.
00:07:05:W sšdzie poszło gładko jak po male.
00:07:09:Żadnego bicia piany.|Natychmiast wyłożyła kawę na ławę.
00:07:11:-Powinien otworzyć restaurację.|-Masz płatki owsiane na koszuli.
00:07:15:Pomóż mi, proszę, z tš koszulš.
00:07:22:wietnie.
00:07:23:Przykro mi, że przerywam wam|lekcję aerobiku, ale to ważne.
00:07:26:-O co chodzi, Blanchard?|-Potrzebny mi formularz 750, Logan.
00:07:30:-Oczywicie. Co to jest?|-750?
00:07:33:Miesięczny wykaz spraw i wyroków.
00:07:35:-Masz go?|-Nie, nie mam.
00:07:39:-Dobrze.|-Zamiast tego wypełniłem 822.
00:07:43:Znam wszystkie formularze|w całej prokuraturze okręgowej.
00:07:46:Zapewniam cię,|że formularz 822 nie istnieje.
00:07:48:Złapałe mnie.
00:07:50:Proszę, żeby formularz 750|znalazł się dzi u mnie na biurku.
00:07:56:-Jeste umówiony z szefem na obiad.|-Wiem. O 1 2:30 u niego w biurze.
00:08:00:O 1 3:00, w Le Zinc.
00:08:01:Dobrze, o 1 3:00. Le Zinc.
00:08:03:-Kto broni Marcheka?|-Laura J. Kelly.
00:08:06:Próbowała raz wezwać psa na wiadka.
00:08:10:Zeznawał pod przysięgš?
00:08:11:Pan Marchek pochodzi z licznej,|bardzo ze sobš zwišzanej rodziny.
00:08:17:Wezwalimy na wiadków dwa tuziny|kuzynów, ciotek, wujów i tak dalej, którzy...
00:08:22:zeznali pod przysięgš, że przedmioty,|pochodzšce ponoć z kradzieży,
00:08:26:były prezentami urodzinowymi|dla pana Marcheka.
00:08:30:Czternastu członków rodziny|wybrało na prezent telewizor.
00:08:34:Nieprawdopodobny zbieg okolicznoci?
00:08:36:W normalnych okolicznociach, tak.
00:08:38:Ale słyszelimy też|zeznanie pana Marcheka,
00:08:41:który chciał urzšdzić sobie|centrum medialne,
00:08:45:na podobieństwo tego,|jakie ma prezydent Stanów Zjednoczonych.
00:08:48:Oskarżenie przywišzywało|ogromnš wagę do faktu,
00:08:52:że krewni nie mogli wykazać się|posiadaniem paragonów.
00:08:56:Ładny zegarek. Ma pan paragon?
00:08:57:Nie.
00:08:59:-Proszę aresztować tego człowieka.|-Sprzeciw.
00:09:00:Obrona trzyma za rękę przysięgłego.
00:09:03:Podtrzymuję.
00:09:04:Nie jest pan złodziejem.|Nie jest nim też Marchek.
00:09:07:Któż z nas trzyma wszystkie paragony?
00:09:10:Zrobił to, co każdy litociwy|człowiek zrobiłby na jego miejscu.
00:09:15:Zaproponował innemu obywatelowi|uczciwš transakcję.
00:09:18:Czy taki gest chcemy ukarać więzieniem?
00:09:20:Mam nadzieję, że nie.
00:09:22:Panie i panowie przysięgli,|rozważcie to w swoich sercach,
00:09:26:postawcie się w sytuacji pana Marcheka,
00:09:27:i orzeknijcie o niewinnoci oskarżonego.|Dziękuję.
00:09:40:Zanim przejdę do końcowych uwag,|chcę pogratulować pani Kelly...
00:09:44:tak zabawnej i fantazyjnej obrony.
00:09:47:Muszę przyznać, że nie wiedziałem,|czy przeciwstawić się,
00:09:49:czy też dać jej gromkie oklaski.
00:09:52:Ale nie jestemy w teatrze.|Jestemy w sali sšdowej.
00:09:56:I musimy brać pod uwagę fakty.
00:09:59:Obrona twierdzi,|że to prezenty urodzinowe.
00:10:03:Wszyscy uczestniczylimy w imprezach|urodzinowych i dostawalimy prezenty.
00:10:07:Wszystko jednak blednie wobec hojnoci,
00:10:11:jakš wykazała się rodzina pana Marcheka.
00:10:15:To musiały być zupełnie|wyjštkowe urodziny.
00:10:17:Policja znalazła odbiorniki telewizyjne,|wieże stereo, kuchenki mikrofalowe.
00:10:22:Nie takie, jakie można znaleć|w magazynach Searsa,
00:10:25:lecz zdecydowanie droższe.
00:10:27:Co z pozwem Obitsera?
00:10:30:-Ustalę datę.|-Panie Logan.
00:10:33:Dwudziestu szeciu krewnych, prezenty.|Chyba pani żartowała?
00:10:37:To wszystko, co miałam.|Jedyna możliwa linia obrony.
00:10:40:Nie należało doprowadzać do procesu.|Trzeba było się przyznać.
00:10:42:Proszę się zastanowić: każda osoba,|winna czy nie, ma prawo do obrony.
00:10:47:-Gwarantuje to konstytucja.|-Dlaczego pani za mnš idzie?
00:10:49:Chcę, by pomówił pan z mojš klientkš,|Chelsea Deardon.
00:10:52:Chelsea Deardon.|Mam zamiar z niš porozmawiać. W sšdzie.
00:10:55:Nie o tym mówię.
00:10:56:Sš pewne szczególne okolicznoci.|Chciałabym w skrócie...
00:11:00:Jeli dowody będš przekonywajšce,|sšd na pewno je uzna. Przepraszam.
00:11:03:Próbuję zapobiec niesprawiedliwoci.
00:11:11:Mówię o dowodach,|których sšd może nigdy nie zobaczyć.
00:11:14:Znany jest pan z uczciwoci.
00:11:17:-Chelsea Deardon to klientka, której ufam.|-Jak Howardowi Marchekowi?
00:11:22:To pana odpowied?
00:11:23:-Na tym się kończy pana ciekawoć?|-Przeciwnie.
00:11:26:Dwa tuziny krewnych, gadajšcy pies.
00:11:29:Nie mogę się doczekać dalszego cišgu.|Do zobaczenia w sšdzie.
00:11:34:Pani klienci?
00:11:40:Musisz to zrobić dzi po południu.
00:11:42:Rozumiem. Dobrze.
00:11:52:Masz chusteczkę?
00:11:56:Jasne. Boże.
00:11:57:To mój stolik. Codziennie tu jadam.
00:12:00:Przykro mi.
00:12:03:-Tom, potrzebuję twojej porady.|-Nie teraz. Jestem umówiony z Bowersem.
00:12:07:Mój klient wjeżdża ciężarówkš|do sklepu przez witrynę.
00:12:11:Jeden z kupujšcych ma złamanš nogę,|a sprzedawca siniaki.
00:12:12:Masz problem.
00:12:15:Posłuchaj, mój klient prowadzi,|ale ma też pasażerkę,
00:12:18:która aktywnie trzyma mu|głowę na kolanach.
00:12:22:O czym ty mówisz? Wyrażaj się janiej.
00:12:24:Przytula głowę do jego kolan.
00:12:26:To odwraca jego uwagę i...
00:12:30:Mogę na tym zbudować obronę.
00:12:33:W końcu to jej wina, nie jego.
00:12:36:-Co mylisz?|-Sprzedałbym prawa autorskie.
00:12:44:Co do picia, proszę pana?
00:12:45:-Tak. Nie.|-Spóniłe się. Zdenerwowałem się.
00:12:48:Lekarze mówiš,|że powinienem się mniej denerwować.
00:12:52:Te tabletki eliminujš kwas w kawie,
00:12:55:zanim kwas w kawie wyeliminuje mnie.
00:13:00:Przejdmy do sprawy.
00:13:02:Wiesz, Tom, że zawsze miałem|o tobie jak najlepsze zdanie,
00:13:06:jako o prawniku i jako o człowieku.
00:13:08:Dziękuję.
00:13:11:Dlatego wybrałem cię, by wygłosił dzi|wieczorem okolicznociowe przemówienie.
00:13:15:Każdego roku jaki nieszczęsny sukinsyn|musi stanšć przed tłumem...
00:13:18:i wydusić z siebie parę gładkich zdań.
00:13:19:W tym roku chciałbym usłyszeć|co stylowego i czarujšcego.
00:13:25:Chcę to usłyszeć od kogo,|kogo wybrałem...
00:13:29:na kolejnego prokuratora okręgowego.
00:13:33:Ciebie.
00:13:37:Mnie?
00:13:38:A więc jest to mój ostatni rok|jako prokuratora okręgowego.
00:13:45:Za póno.
00:13:47:Sprzeciw odrzucony.
00:13:48:Pozostaje pytanie, kto mnie zastšpi.
00:13:52:Być może nasz dzisiejszy mówca.
00:13:56:Przez ostatnich 12 lat zlecałem mu...
00:13:59:najtrudniejsze przypadki|i zarzucałem go pracš...
00:14:02:z tej prostej przyczyny,|że potrafił jš wykonać!
00:14:06:Panie i panowie,
00:14:07:człowiek, którego dotychczasowe...
00:14:11:osišgnięcia sš gwarancjš|przyszłych sukcesów, Tom Logan.
00:14:25:Chelsea, poczekaj.
00:14:26:Zróbmy jednš rzecz.
00:14:30:Tak jest lepiej.
00:14:33:Znacznie lepiej.
00:14:36:Prawnik musi znać prawdę.
00:14:37:Czy broni, czy oskarża,
00:14:41:prawda jest podstawš jego rzemiosła.
00:14:42:To niełatwe, bo klienci często kłamiš.
00:14:48:Nie wiem dlaczego tak jest,
00:14:52:ale wydaje mi się, że okłamywanie|prawnika leży w ludzkiej naturze.
00:14:56:To on?
00:14:56:Jeli klient znajdował się|8 km od miejsca zbrodni,
00:15:00:prawnikowi zezna, że było to 16 km.
00:15:03:Nikt nie ufa prawnikowi na tyle,|by mu powiedzieć prawdę.
00:15:11:Ponieważ jestemy...
00:15:12:tym, kim jestemy...
00:15:15:i mamy tendencję do...
00:15:18:Ponieważ ludzie|tak często okłamujš prawników,
00:15:21:prokurator musi wyrobić sobie ten instynkt,
00:15:23:który pomaga dotrzeć do prawdy,
00:15:26:nawet jeli jest to wbrew jego interesom.
00:15:30:Musi odkryć prawdę.
00:15:33:To włanie jest sprawiedliwoć.
00:15:37:I dlatego jestem prokuratorem.
00:15:41:Dziękuję.
00:15:48:Jestemy z tobš.
00:15:49:Pani Kelly chce złożyć owiadczenie|w sprawie Chelsea Deardon...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin