0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 0:00:09:Jestemy na piętrze. 0:00:10:Kto widział zombie w domu opieki. 0:00:12:Dziękuję, że zjawilicie się|tak szybko. 0:00:14:Jestemy na piętrze. 0:00:15:Kto widział zombie w domu opieki. 0:00:12:Dziękuję, że zjawilicie się|tak szybko. 0:00:14:Żaden problem. 0:00:15:Um, jeste pewna że ... 0:00:17:Wszyscy tu nie sš zombie? 0:00:19:Był tu minutę temu. 0:00:24:Aaaaaa! 0:00:25:Aaaaaa! 0:00:26:Wszystko w porzšdku, proszę pani.|Proszę pani? 0:00:28:Już w porzšdku.|Już dobrze, już dobrze. 0:00:30:On już nie żyje.|Zabilimy go. 0:00:33:- Już dobrze.|- Zabiłe mojego brata. 0:00:38:- Pani kogo?|- Mojego brata Waltera. 0:00:39:Przyjechał mnie odwiedzić|A ty go zabiłe! 0:00:43:To po cholerę|pani tak wrzeszczała? 0:00:45:Bo ucieszył mnie jego widok! 0:00:48:O Boże!|Zabiję cię! 0:00:50:- Janice.|- Zabiję cię! 0:00:51:Bezczelny kretyn! 0:00:53:Jeste bezczelnym kretynem! 0:00:58:We...|Przesuń tš cholernš kamerę. 0:01:00:Rok temu... 0:01:02:Wampiry, wilkołaki I zombie... 0:01:04:Pojawiły się na ulicach doliny|San Fernando w Kalifornii. 0:01:07:Władze nie wiedzš,|skšd się wzięły. 0:01:17:OTO HISTORIE 0:01:19:POLICJANTÓW 0:01:21:KTÓRZY CIGAJĽ POTWORY 0:01:23:A KAMERA 0:01:24:ZA NIMI PODĽŻA 0:01:30:Dobra ludzie, mielimy zombie 0:01:32:w domu opieki, w wyniku czego|zginšł 82 letni 0:01:36:Walter Gilberg. 0:01:37:Nieważne, kto spowodował|jego mierć, 0:01:39:dlatego mogę powiedzieć,|że to John-John. 0:01:42:Ale tu, w UTF za nasze sukcesy 0:01:45:I porażki odpowiadamy|jako zespół. 0:01:47:Czy to jasne? 0:01:49:Nieuczciwie byłoby sugerować,|że Carla miała co wspólnego 0:01:51:z tym zgonem,|skoro to wina John-Johna... 0:01:54:Który, na czas ledztwa, 0:01:57:- bedzie miał służbę za biurkiem.|- Do bani. 0:01:59:A w ogóle dorwalicie zombiaka? 0:02:02:Dobra, jeden na dwóch|to niezły wynik. 0:02:04:Skończylimy pogawędki? 0:02:05:No to na miasto I zabijcie co. 0:02:08:Kapitanie, jeli Carli|potrzeba na dzi partnera, 0:02:11:to chętnie się przejadę. 0:02:12:To zależy od Carli. 0:02:14:To chyba nie jest dobry po... 0:02:15:Fantastycznie,|małe przetasowanie 0:02:17:dobrze wszystkim zrobi, 0:02:18:tak jak zrobili z sędziami|w "American Idol". 0:02:20:- Dzieki, kapitanie.|- Możecie się oddalić. 0:02:27:Powiem tylko jedno, 0:02:30:a potem się zamykam. 0:02:31:Powinnymy być przyjaciółkami, nie? 0:02:33:Absolutnie. 0:02:35:Jestemy w podobnym wieku. 0:02:36:Może jeste kilka lat strasza. 0:02:38:- Wielkie rzeczy.|- Mam 23 lata. 0:02:41:Oh.|Mylałam, że jeste starsza. 0:02:44:Nie żeby wyglšdała staro, 0:02:46:po prostu...|Robisz wrażenie starszej. 0:02:48:Widać, że masz autorytet. 0:02:51:Ale... W zasadzie,|to wyglšdasz bardzo młodo. 0:02:54:Jeste naprawdę ładna. 0:02:56:Dzięki. 0:02:58:Masz chłopaka? 0:03:00:Ja nie mam. 0:03:02:Jeden goć zaprosił mnie na|randkę w zeszłym tygodniu. 0:03:04:Ale to ja musiałam go powieć. 0:03:07:Kiedy tam dotarłam, 0:03:08:on I jego kumpel podnosili ciężary 0:03:09:w bokserkach. 0:03:10:I wtedy... 0:03:13:Zrobiłam w tył zwrot. 0:03:15:Mamy 115 na Ventura Boulevard 0:03:17:na 12555 w toku. 0:03:19:Funkcjonariusz Rinaldi...|Jadę tam. 0:03:21:115? 0:03:22:wieży zombiak 0:03:23:publicznie zakłócajšcy porzšdek... 0:03:25:Zombiak. 0:03:26:- Fajowsko.|- Uspokój się. 0:03:33:Oh, witam, kapitanie. 0:03:34:Kiedy spędziłem 36|godzin przy biurku, 0:03:36:bez przerwy na toaletę. 0:03:37:Wiesz, jak mi się to udało? 0:03:39:Siłš woli I podbrzusza. 0:03:41:Dlatego, gdy zdejmuję koszulę, 0:03:43:speszyć mnie możesz|tylko beczkš węży. 0:03:45:Więc czego szukasz|w sieci, przyjacielu? 0:03:48:Sprawdzam tylko pocztę,|kapitanie. 0:03:49:Nie wstyd się. 0:03:50:Surfowanie po sieci to w|dzisiejszych czasach jedyna metoda, 0:03:52:by nie zwariować,|siedzšc za biurkiem. 0:03:54:Kapitanie, to walki zombie. 0:03:56:Wie pan - jak walki włóczęgów, 0:03:58:ale zamiast nich|używajš zombiaków. 0:04:00:Brzmi obrzydliwie I poniżajšco. 0:04:03:- Chciałbym to zobaczyć.|- Dobrze. 0:04:06:Widzi pan? 0:04:11:Wiesz, mój przyjaciel|to nakręca. 0:04:12:Tak, cóż, twój przyjaciel|jest chory. 0:04:14:To jaka pornograficzna nekrofilia. 0:04:17:Więc nie zrobi różnicy jesli... 0:04:19:- Oh! Wow!|- Oh! 0:04:20:Kapitanie, widzi pan to? 0:04:23:Wow! 0:04:25:Ciekawe, czy nazywajš|go "mielona wołowina" 0:04:26:bo wyglšda jak ona, 0:04:28:czy dlatego, że zmienia|w niš przeciwników? 0:04:30:A może po prostu jš lubi? 0:04:31:Wie pan, to doskonałe|pytanie, kapitanie. 0:04:33:Mylę, że ten wielki... 0:04:35:- Urwie mu głowę.|- Zakład stoi. 0:04:37:Przegrany musi wymasować|temu drugiemu ramiona. 0:04:38:Nie przepadam za tym, kapitanie. 0:04:42:Wiecie, włanie|sms-owałem z tym kumplem. 0:04:43:Mówi, że dzi nakręci ich więcej. 0:04:52:Vampiry niedawno porwały|wiele karetek z krwiš, 0:04:55:pomylelismy więc,|że dobrze będzie 0:04:56:upewnić się,|że ta dotrze do szpitala. 0:04:58:Z tego, co pamiętam -|to był mój pomysł, ale... 0:05:01:Serio, Billy? 0:05:02:Wczeniej piłem pyszny|koktajl w Mickey D. 0:05:05:- To też był twój pomysł?|- Tak. 0:05:07:Tak, to był mój pomysł. 0:05:08:Tak, masz rację.|To był twój pomysł. Był. 0:05:22:No, wszystko wyglšda koszernie. 0:05:24:Tak. Ale sprawdzenie tego|to I tak był dobry pomysł. 0:05:27:Tak, już wczeniej to mówiłem. 0:05:29:Jasne, kiedy mylałe,|że to był twój pomysł. 0:05:31:Billy, mylisz, że nie doć|cię komplementuję, 0:05:33:albo że cię nie doceniam? 0:05:35:Nie wiem.|Może czasami. 0:05:38:Bo jeli tak czujesz,|przepraszam. 0:05:41:Dziękuję. 0:05:49:Hej, zauważylicie co dziwnego? 0:05:51:Na przykład? 0:05:52:Oni nie wnoszš krwi, Stu. 0:05:54:Wynoszš jš. 0:05:57:Jezu Chryste, masz rację. 0:05:59:wietna robota, Billy. 0:06:01:Billy... 0:06:03:Powiedziałem "wietna robota". 0:06:05:Dzięki, stary. 0:06:07:Ah! 0:06:08:- Pasy.|- Ohh! Pasy. 0:06:09:- Pasy.|- Zostanie lad. 0:06:26:O-o! Strzelajš! 0:06:27:Strzelajš. 0:06:28:Wcišż strzelajš! 0:06:30:Oh! 0:06:32:Ho! 0:06:38:Uwaga, tu UTF. 0:06:40:Czekaj. Czy oni wiedzš,|co to znaczy? 0:06:41:Oczywicie, że wiedzš. 0:06:44:Uwaga, tu|Jednostka do Spraw Nieumarłych. 0:06:47:Jestecie zablokowani. 0:06:48:Wyjdcie z pojazdu|z rękoma w górze. 0:06:51:Oddajcie krew I broń. 0:06:53:Możemy oddać krew,|ale broni nigdy. 0:06:56:Na 100% nie bedę|negocjować z terrorystami. 0:06:59:- Chyba już to robisz.|- Na 100% nie. 0:07:01:Jak chcesz, stary.|Piłeczka jest po twojej stronie. 0:07:08:Oddajcie broń, 0:07:09:a będziecie mogli zatrzymać krew. 0:07:12:Mylę, że jak będziemy mieć|ich broń, to odzyskamy krew. 0:07:15:Mamy pielęgniarza|za zakładnika. 0:07:16:Żšdamy czystej drogi do wyjcia. 0:07:18:Blefujš. 0:07:20:Gdyby mieli zakładnika,|powiedzieliby wczeniej. 0:07:23:- Nie wiemy tego, Billy.|Rygorystycznie tego przestrzegam. 0:07:25:Nie można negocjować z nieumarłymi. 0:07:27:Ani z umarłymi. 0:07:32:Dobra, to wyglšda niele. 0:07:33:Zombie Hilfiger|przeciw Black Rudy. 0:07:37:Stawiam na Black Rudy. 0:07:38:A ja na Zombie Hilfiger, 0:07:39:koszulki polo I w ogóle. 0:07:41:Przklepane. Więc mamy|dżentelmeński zakład, tak? 0:07:42:Zgadza się.|Przegrany będzie musiał 0:07:44:nosić jaja na wierzchu spodni. 0:07:45:- To dżentelmeński zakład?|- Dla mnie tak. 0:07:51:Aah! Stary! 0:07:54:Black Rudy nieżle pogrywa! 0:07:55:Oj tak. 0:07:57:Chyba od razu rozepnę rozporek. 0:08:05:Kapitanie... 0:08:07:To mój ojciec. 0:08:18:Gdzie to jest? 0:08:20:Kto? 0:08:22:Dzwonilicie w sprawie zombie? 0:08:24:Tak. 0:08:26:Dobrze - on - ona - to! 0:08:28:Ja... Zaczynałem zamykać... 0:08:30:I zobaczyłem jš w... 0:08:33:Sekcji mody codziennej? 0:08:35:Pyta mnie pan czy stwierdza? 0:08:37:- Stwierdzam?|- Czy kto został ugryziony? 0:08:41:Nie. 0:08:43:Nie. 0:08:44:Moda codzienna jest|blisko damskiej bielizny... 0:08:46:Tak, wiem.|Kupuje tu. 0:08:53:Wow, 70% zniżki. 0:08:55:Za każdym razem gdy kupię|niestandardowš bieliznę, 0:08:57:zwisa mi jeden poladek. 0:09:00:Fantastyczna historia. 0:09:05:Przepraszam paniš. 0:09:06:Prosimy wszystkich klientów|o opuszczenie sklepu, 0:09:09:aż do odwołania. 0:09:11:Proszę pani?|Słyszy mnie pani? 0:09:12:Dlaczego ona się nie odwraca? 0:09:14:Cii. 0:09:24:Proszę się odwrócić. 0:09:26:Proszę pani? 0:09:34:Proszę pani? 0:09:37:O Boże. 0:09:45:- Nie! 0:09:59:Kirsten! 0:10:05:Kirsten! 0:10:27:Nie strzelaj!|Nie strzelaj! 0:10:40:Co ty kurwa wyprawiasz? 0:10:42:Jezu! 0:10:50:Może pani już wyjć. 0:11:01:Na pewno dasz sobie radę? 0:11:03:Tak, na pewno. 0:11:05:Jak chcesz.|Nie wyobrażam sobie jak to jest 0:11:07:dowiedzieć się,|że własny ojciec to zombie. 0:11:08:Zombie? Nie wiedziałem nawet,|że nie żyje. 0:11:13:Kiedy ostatni raz go widziałe? 0:11:14:Nie wiem.|Miałem koło 12 lat. 0:11:17:- Odwiedzał cię?|- Nie. 0:11:19:Wykopałem go za podnoszenie|ręki na mamę. 0:11:21:Ja też miałem nieciekawie z ojcem. 0:11:23:Dużo podróżował...|Do Londynu. 0:11:26:Nie wiem dlaczego Londyn -|zawsze Londyn. 0:11:28:Przywoził mi skarpetki w romby. 0:11:30:Jestem nudystš. 0:11:32:Golę ciało, by było|naprawdę gładkie. 0:11:35:Pamiętam, gdy pierwszy raz|poszedłem na plażę, 0:11:37:ludzie patrzyli, jakbym był takim|wielkim, umięnionym niemowlakiem. 0:11:40:Wiatr wiszczał na mej skórze. 0:11:42:Ale przywykłem, 0:11:45:zaczęło mnie to nawet cieszyć. 0:11:48:Chcę powiedzieć, że... 0:11:49:Twój ojciec to zombiak. 0:11:51:Ja jestem nudystš. 0:11:54:Czasem wychodzi na jedno. 0:12:03:Wezmę ich na przeczekanie. 0:12:05:Umiem w to grać. 0:12:07:Wiesz może, ile ta gra potrwa? 0:12:10:A co, masz lepszy plan? 0:12:11:Nie, tylko...|Muszę siusiu. To wszystko. 0:12:13:Tak, słyszałem. 0:12:14:P...
cirelly