Clerks.Animated.01.04.txt

(19 KB) Pobierz
00:00:01:/Odcinek ten jest|całkowicie zmylony./
00:00:03:/Jakiekolwiek podobieństwo do|znanych osób, żywych czy martwych,/
00:00:05:/czy też do zdarzeń jest całkowicie|przypadkowe i niezamierzone./
00:00:08:/Za wyjštkiem gdzie wyranie|zaznaczono w napisach końcowych,/
00:00:10:/wszelkie głosy osób|znanych sš parodiowane/
00:00:13:/i żadna taka osoba nie wspierała|w żaden sposób tego serialu./
00:00:15:/Majšc to na uwadze, Ameryko powstań|i pomiejmy się z nich./
00:00:19:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:23:Oglšdaj legalnie, polecaj i zarabiaj  Vodeon.pl
00:00:25:Dobry wieczór.|Jak minšł ci dzień?
00:00:27:Coraz gorzej.|Jestem wykończony.
00:00:30:Wykończony?|Ja musiałem obsłużyć aż 3 ludzi.
00:00:32:3 ludzi?|Randal, trójka ludzi to nic.
00:00:35:To jest co, jeli próbujesz|zdecydować, którzy to będš.
00:00:38:- Czekam kilka tygodni.|- Zobaczmy, jeste za gruby.
00:00:41:Zbyt pospolita.|Nie grała Natalie w "Faktach z Życia"?
00:00:46:Zatrudniłe pomocnika|przy drzwiach?
00:00:48:Nie mogę przyjmować|w wypożyczalni byle kogo.
00:00:51:To miejsce, gdzie ludzie przychodzš zrealizować|swoje fantazje i przetańczyć całš noc.
00:00:55:Nie, to miejsce, gdzie ludzie|powinni móc wypożyczyć filmy.
00:00:58:Powiedz to Babci Disco.
00:01:00:- Dum-Dum.|- To moja klubowa ksywka.
00:01:05:Episode 1x04
00:01:13:/'Sprzedawcy' sš realizowani|przed żywš publicznociš./
00:01:15:Masz tam zbyt łatwo. Chciałbym cię|zobaczyć, jak pracujesz przez cały dzień.
00:01:19:Ty tutaj za to naprawdę harujesz.|Mógłbym wykonywac twojš robotę.
00:01:22:Czyżby? W życiu nie poradziłby|sobie w Quick Stop.
00:01:25:Czyżby? W życiu nie poradziłby|sobie w wypożyczalni.
00:01:28:A żaden z was nie poradziłby sobie|z balonowš angioplastykš na zapadniętej aorcie.
00:01:31:Czyżby?
00:01:37:- Skalpel.|- Skalpel.
00:01:47:Na czym to stanšłem? No tak. W życiu|nie poradziłby sobie w wypożyczalni.
00:01:52:- W życiu nie poradziłby sobie w Quick Stop.|- Czyżby? Udowodnię ci.
00:01:55:Jutro otworzę za ciebie sklep.
00:01:57:Załamiesz się, mój przyjacielu.
00:01:59:Trzeba pamiętać o kawie, gazetach,|porannej godzinie szczytu...
00:02:02:Tak, prawdziwa nauka jšdrowa.|Jeżeli potrafię się ubrać,
00:02:05:to z pewnociš poradzę|sobie w Quick Stop.
00:02:07:Zadzwoń w razie problemów.
00:02:09:Daj spokój, to równie łatwe|jak jazda samochodem.
00:02:12:Gdzie moje spodnie?
00:02:23:- Halo?|- Dzień dobry.
00:02:25:Chciałem tylko pokazać jak wykwalifikowanš|i odpowiedzialnš jestem osobš.
00:02:29:Nie ma jeszcze 8:00, a ja już tu jestem.|/Ale zanim oficjalnie otworzę,
00:02:32:/zaprzysięgnij mnie jako|pana i władcę Quick Stop.
00:02:37:Niech będzie. Randalu Graves, sprawujesz|teraz całkowitš pieczę nad Quick Stop.
00:02:42:- Zadzwoń w razie problemów.|- To się nie wydarzy./
00:02:49:Halo!
00:02:51:/- Halo.|- Co to za hałasy?
00:02:54:/To... TV.
00:02:56:/Spalę to miejsce doszczętnie,|a potem się wysikam na popioły./
00:03:00:- O mój Boże! Kto to?|- To? To jest... Regis./
00:03:03:/Do kogo mówisz, chłoptasiu?
00:03:06:/Odpowiadaj!
00:03:08:/Może to mu otworzy usta.
00:03:10:Randal!|Randal!
00:03:12:/Lepiej tutaj przyjd.
00:03:15:Matko Boska.
00:03:19:- Nie strzelaj! To ja!|- Dante?
00:03:21:Otwarłem i wszystko było OK.
00:03:24:Potem ludzie zaczęli włazić, kupować...|To było straszne.
00:03:27:Wiedziałem, że sobie nie poradzisz.|Posprzštajmy zanim kto zrobi sobie krzywdę.
00:03:31:Nikt nie zrobi sobie|krzywdy, ani nam.
00:03:34:Nie na mojej zmianie.
00:03:37:Cieszę się, że skończylimy.
00:03:39:- Ja też. Jestem wykończony.|- Możesz chociaż wynieć te mieci?
00:03:43:Daj spokój, stary. Co jeli ta|pszczółka nadal tam jest?
00:03:46:Otwórz worek.|Wrzucę puszkę.
00:03:49:Najpierw zaprzysięgnij mnie z powrotem|jako pana i władcę Quick Stop.
00:03:53:Kiedy ty wreszcie doroniesz?|Niech ci będzie.
00:03:55:Dante Hicks, sprawujesz teraz|całkowitš pieczę nad Quick Stop.
00:04:02:Dziwne.|Zawsze trafiałem.
00:04:05:Yo, sprzedawcy,|sprzedajecie...
00:04:07:Chyba zaczęło działać,|Cichy Bobie.
00:04:10:Palacz się polizgnšł|i zrobił bum.
00:04:12:Co ty pleciesz?|Nie upadłem. Upadłem?
00:04:15:- Jesteta martwi!|- Czekaj, czekaj.
00:04:18:- Upuciłe 5 dolców.|- Gdzie?
00:04:21:Klasyka. Mógłbym|tak godzinami.
00:04:23:- Id już.|- Mowy nie ma.
00:04:25:W zamian za te mentalne udręki|chcę paczkę fajek.
00:04:28:Nic ci nie damy.
00:04:30:Jak mi nie dacie fajek,|to... to...
00:04:33:- Co? Podasz nas do sšdu za polizgnięcie się?|- Może.
00:04:36:Czyżby? Ile od nas zażšdasz,|10 milionów dolarów?
00:04:40:- Może.|- Nie podsuwaj mu pomysłów.
00:04:42:Nie, powinien nas podać do sšdu.|Mamy tutaj jakiego prawnika?
00:04:46:Przepraszam panów, ja jestem prawnikiem|i jestem w drodze na Manhattan.
00:04:50:Kole, popatrz tylko. Ten facet|przewrócił się na kałuży napoju...
00:04:54:którš niedbale zostawilimy|nieposprzštanš...
00:04:56:i on teraz chce nas podać do sšdu|i żšdać jakie 10 milionów dolców.
00:04:59:- Bierzesz tę sprawę?|- Obawiam się, że nie mam na to czasu.
00:05:03:- Miłego dnia, panowie.|- Kogo pan robi w konia?
00:05:06:Nie chcesz pan wzišć tej sprawy,|bo przegrałby pan z kretesem.
00:05:11:Nie jeste pan wystarczajšco dobry,|by zostać Rainmakerem,
00:05:15:panie kierowniczku-fajnego-autka|z działajšcymi pasami i radiem.
00:05:22:Przepraszam za spónienie.|Zgubiłem się w New Jersey.
00:05:26:Oczywicie, że się zgubiłe.|Ty zawsze przegrywasz.
00:05:28:Dlatego nie wemiesz sprawy Jaya.|Bo jeste przegrańcem.
00:05:33:/Ja ty możesz spać w nocy?
00:05:36:W tej twojej piżamie jak|ulał i bielinie...
00:05:38:z elastycznš gumkš.
00:05:40:We tę sprawę!
00:05:42:We tę sprawę!|We tę sprawę!
00:05:46:No dobra! Owiadczam, że ja i moja firma|przeprowadzimy doradztwo w sprawie...
00:05:51:Jay kontra Dwóch Sprzedawców|z Quick Stop.
00:05:54:Zaraz. Ja nie byłem kierownikiem,|kiedy on upadał. To był Dante Hicks.
00:05:58:W takim razie zaskarżymy Quick Stop|i Dante Hicksa na 10 milionów dolarów.
00:06:04:- No co?|- Dum-Dum?/
00:06:09:/Powód zarzuca niedbałoć|sprzedawcy.../
00:06:12:/i wylał magiczny płyn polizgowy|na podłodze Quick Stop.../
00:06:15:/i odmówił sprzedaży paczki papierosów,|pomimo braku pieniędzy./
00:06:19:/Zaskarżył ich na|10 milionów dolarów./
00:06:24:/Oto pozwany,|Dante Hicks./
00:06:27:/Jego przyjaciel Randal twierdzi,|że cierpi na chroniczne nocne polucje.../
00:06:31:/podczas których wykrzykuje|imię tęgiej kobiety.../
00:06:33:/łysiejšcej na skroniach, którš zawsze|widujš w pralni samoobsługowej./
00:06:36:/Został zaskarżony na|10 milionów dolarów./
00:06:41:Proszę wstać. Przewodniczy sędzia|Reinhold (Judge Reinhold - też: aktor).
00:06:45:Okażcie trochę szacunku|sędziemu Reinhold!
00:06:48:Przepraszam, wysoki sšdzie.
00:06:50:W porzšdku. W siedzibie nie|miejš się tak bardzo.
00:06:54:Proszę usišć. Sšd Wyższej Instancji|Leonardo rozstrzygnie sprawę.
00:06:58:Sprawa "Jaya",|znanego także jako "litera J",
00:07:01:przeciwko firmie Quick Stop i Dantemu|Hicksowi na kwotę 10 milionów dolarów.
00:07:06:- Czy pozwany jest obecny na sali?|- Tak, Wysoki Sšdzie.
00:07:08:- wietnie. Czy powód jest obecny na sali?|- Tak, Wysoki Sšdzie.
00:07:11:- Kto?|- Ty. Jeste powodem.
00:07:14:Słyszałe to, Cichy Bobie?|Jestem powodem. Powód!
00:07:18:Powód.|Powód!
00:07:22:Powód! Powód!|Powód! Powód!
00:07:26:Powód! Powód!|Powód!
00:07:29:- Cudo.|- Gdzie mój prawnik? Szef miał mi kogo wynajšć.
00:07:34:Wysoki Sšdzie, jeli to|zadowoli Wysoki Sšd,
00:07:37:Randal Graves|podejmie się obrony.
00:07:40:Nie, ten człowiek nie|jest moim prawnikiem.
00:07:42:Panie Hicks, nie|ma pan kontroli,
00:07:44:tak jak Spicoli na zajęciach|z historii u pana Handa.
00:07:47:Co ty wyrabiasz?|Obu nas skażesz na więzienie.
00:07:50:W stanie Virginia, każdy kto skończy|aplikację może zostać prawnikiem.
00:07:53:- Nie skończyłe aplikacji, a to nie jest Virginia.|- Oni tego nie wiedzš.
00:07:57:Wysoki Sšdzie, pragnę zwrócić uwagę,|że ten człowiek nie jest prawnikiem...
00:08:00:oraż jestemy pewni, że to|nie jest stan Virginia.
00:08:03:Wysoki Sšdzie, pragnę stwierdzić,|że widzielimy wszystkie pana filmy,
00:08:06:włšcznie z "Zandalee"|i "Vice Versa".
00:08:09:- Zezwalam.|- Chciałbym, aby zaprotokołowano...
00:08:11:że ja i klient nie uznajemy|władzy tego sšdu.
00:08:15:Dobrze.|Wprowadcie ławę przysięgłych.
00:08:17:/Panie i panowie,|powitajcie.../
00:08:20:/ławę przysięgłych|hrabstwa Leonardo/
00:08:25:/Przewodniczšcy, numer 31,|Reggie Miller./
00:08:29:/Numer 4, Charles Barkley.
00:08:33:/Numer 33, Patrick Ewing.
00:08:38:/Numer 3, Allen Iverson.
00:08:43:/Number 33, Grant Hill.
00:08:47:/I reszta ławy przysięgłych.
00:08:53:- Co o tym sšdzisz?|- Boże. Wszyscy sš czarni.
00:08:55:- A gdzie Chris Mullin?|- Mamy problem z Allenem Iversonem.
00:08:59:No dobrze, odraczam sprawę|do 10:00 jutra rano...
00:09:02:wówczas wysłuchamy|końcowej argumentacji.
00:09:04:Wstępnych argumentacji.
00:09:06:Ława przysięgłych zostanie odizolowana i do|końca sprawy zakazuję wszelkiego kontaktu.
00:09:11:Zostaniemy w hotelu?|wietnie.
00:09:13:/Witamy w Madison Square Garden|na meczu N.B.A. All-Star game./
00:09:17:Włanie otrzymalimy informację,|że wszystkie gwiazdy nie pokazały się.
00:09:22:Zastšpiš jš graczki z W.N.B.A.|Oto one.
00:09:30:/Wracamy teraz do|"Willa i Grace"./
00:09:32:Jay! Jay!
00:09:35:Jay. Czy media zbytnio|interesujš się tš sprawš?
00:09:38:Jay, o co ciebie ten|facet zapytał?
00:09:41:Jay, czy nie wkurzajš cię ludzie|naladujšcy Austina Powersa?
00:09:44:- O tak, dziecinko.|- Zachowuj się.
00:09:47:- Dante, tutaj.|- Boże! Patrz ile prasy.
00:09:50:Bez obaw, ja się tym zajmę.|Przed wami pan Winny. Pytajcie...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin