Carter-Scott Cherie - Jeśli miłość jest grą.doc

(784 KB) Pobierz
Cherie Carter-Scott

 

Cherie Carter-Scott

Jeśli miłość jest grą

10 zasad budowania trwałych związków

 

 

 

 

 

Poświęcam tę książkę Louisowi Untermeyerowi, mojemu wujkowi, który czytał mi swoje wiersze o miłości. Był pierwszą osobą, która ucząc mnie pisania, uczyła mnie miłości.

Dedykuję ją również Michaelowi, bratniej duszy, mężo­wi, ukochanemu, który postanowił być szczery ze mną i trzymać mnie za rękę w drodze przez życie. Gdybym go nie kochała i nie była przez niego kochana, nigdy nie napi­sałabym tej książki.


spis treści

Wprowadzenie 3

Rozdział pierwszy 5

PRZEDE WSZYSTKIM POKOCHAJ SIEBIE

Twój stosunek do siebie jest wzorcem, zgodnie z którym formować się będą wszystkie inne relacje. Miłość do siebie jest niezbędnym wa­runkiem wstępnym stworzenia autentycznego i udanego związku z drugim człowiekiem.

Rozdział drugi 111

ZWIĄZEK JEST WYBOREM

Do ciebie należy decyzja, czy chcesz być w związku. Masz zdol­ność przyciągania kochanych osób i możesz sprawić, że zwią­zek, o którym marzysz, zaistnieje.

Rozdział trzeci 23

BUDOWANIE MIŁOŚCI JEST PROCESEM

Przechodzenie od „ja" do „my" wymaga zmiany perspektywy i pew­nego wysiłku. Stawanie się prawdziwą parą dokonuje się powoli.

Rozdział czwarty 33

ZWIĄZEK DOSTARCZA MOŻLIWOŚCI ROZWOJU

Związek może ci służyć jako nieformalny „warsztat życia", gdzie poznasz siebie i dowiesz się, jak możesz rozwijać się w wymiarze oso­bowym.

Rozdział piąty 42

NAJWAŻNIEJSZE JEST POROZUMIEWANIE SIĘ

Otwarta wymiana myśli i uczuć jest życiodajną silą dla związku.

Rozdział szósty 51

NEGOCJACJE BĘDĄ POTRZEBNE

Zdarzą się sytuacje kryzysowe. Od was zależy, czy i jak sobie z nimi poradzicie. Jeśli będziecie postępować rozważnie, zachowując dla siebie szacunek, nauczycie się wychodzić z takich prób zwycięsko.

Rozdział siódmy 58

ZMIANY ZAWSZE SĄ WYZWANIEM DLA ZWIĄZKU

Życie nie jest prostą drogą. To, jak pokonacie różne zakręty i mean­dry, zadecyduje o sukcesie waszego związku.

Rozdział ósmy 64

TRZEBA DBAĆ O ZWIĄZEK, BY MÓGŁ ON ROZKWITAĆ

Ceniąc kochaną osobę, sprawisz, że wasz związek będzie rozkwitał.

Rozdział dziewiąty 76

ODNOWA JEST KLUCZEM DO DŁUGOWIECZNOŚCI

„Żyli długo i szczęśliwie" oznacza, że umieli zachować świeżość i si­łę relacji.

Rozdział dziesiąty 80

ZAPOMNISZ O TYM WSZYSTKIM, GDY TYLKO SIĘ ZAKOCHASZ

Znasz od dawna te wszystkie zasady w naturalny sposób. Chodzi o to, by pamiętać o nich, gdy padnie na ciebie zniewalający czar miłości.

Podsumowanie 91

 


Podziękowanie

 

Debra Goldstein, moje drugie ja, włożyła wiele wysiłku, dba­jąc o zachowanie odpowiedniej konstrukcji książki i ciągłości postępów w pisaniu.

Lauren Marino, redaktorka, wierzyła i w tę książkę, i we mnie. Nie skąpiła mi wsparcia, zaleceń i wskazówek.

Lynn Stewart, moja siostra i od 25 lat partnerka w pracy zawodowej, była ze mną cały czas, przypominając dawne warsztaty i ich uczestników, przywołując przypadki setek par, oceniając tekst, dzieląc się swoim doświadczeniem tera­peuty par małżeńskich. Nie sposób przecenić jej pełną odda­nia pomoc.

Leah Nichols poświęcił mnóstwo czasu i energii na redak­cję tekstu i niezliczone korekty.

Bili Shinker wierzyła we mnie, w moje wizje i doświadcze­nie, a także w sens książek dotyczących zasad gier.

Bob Barnett i Jackie Davies byli moimi aniołami stróża­mi. Jestem im ogromnie wdzięczna.

Bili Milham i siostra Christine Bowman, moi przyjaciele, skrupulatnie poprawiali ten tekst, by wyglądał jak najlepiej. Ich sugestie były bardzo przydatne.

Judy Rossiter wspierała proces tworzenia i mnie samą, przejmując prowadzenie warsztatów, dzięki czemu ja mo­głam zająć się pisaniem.

Michael Pomije był i jest nadal moją miłością, bratnią du­szą i partnerem w warsztatach „życie", które dostarczyły przynajmniej jednego sprawdzonego modelu autentycznego związku.

Specjalne podziękowania kieruję do Stevena Krasnera za jego ciepło i pomoc.

Dziękuję wszystkim parom, które zaufały, że ułatwię im poznanie ich opowieści, problemów, sekretów czy wewnętrz­nej dynamiki związku. To ich doświadczenia dostarczały mi wskazówek dotyczących tego, co powinno znaleźć się w tej książce.

Wszystkim tym mężczyznom i kobietom, którzy uczyli mnie, na czym polega bycie autentycznym, składam podzię­kowania za pokazanie mi, czym jest budowanie związku i prawdziwy związek. Dziękuję za cierpliwość i wkład wno­szony przez lata. Byłam pilną uczennicą i starałam się wi­dzieć jak najwięcej, by móc przekazać to innym.

 

Wprowadzenie

W roku 1998 została wydana moja książka, zatytułowana „Jeśli życie jest grą, oto jej zasady". Potraktowałam w niej życie jako grę, z której możemy się wiele nauczyć, każdego dnia nabywając nowych doświadczeń. Napisałam ją po to, by pomóc ludziom pragnącym doskonalić własną osobo­wość i odnaleźć najlepszą dla siebie drogę rozwoju.

Skoro poszukiwanie partnera stanowi ważną część do­świadczenia każdego z nas, to logiczne wydawało się, że w ko­lejnej książce skoncentruję się na miłości. „Jeśli miłość jest grą, oto jej zasady" oferuje opcję podjęcia gry z partnerem, który stosuje w niej te same zasady. Można grać w nią samemu, ale jeśli włączysz partnera, możliwości uczenia się gwałtownie ros­ną. Jeśli uczestniczy partner, w rachunkach jeden plus jeden równa się trzy: twoje doświadczenie, jego/jej doświadczenie i wasze wspólne doświadczenia. Skoro tylko znajdziecie się w sferze miłości, macie do dyspozycji zupełnie nowy zestaw lekcji - lekcji, które mogą ogromnie wzbogacić wasze życie.

W związku uczuciowym każdy z partnerów zyskuje moż­liwość rozwoju poprzez swoją relację. Przez ostatnie 25 lat prowadziłam warsztaty, pomagając parom w budowaniu autentycznego związku, opartego na uczciwości, wzajemnym szacunku, porozumieniu i głębokiej więzi. Towarzyszyłam im w określaniu celów, oczekiwań, wizji, wartości i woli wyj­ścia poza dwa odrębne jednostkowe „ja", a także w świado­mym tworzeniu wspólnego „my". Obserwowałam początki związków, ich formalizowanie i realizowanie.

Jako świecki celebrans[1] miałam też zaszczyt uczestniczyć w wielu ceremoniach, podczas których dwoje ludzi oficjalnie ogłaszało światu swoją miłość. Zauważyłam, jak bardzo mężczyźni i kobiety pragną, by dzielić z kimś życie. Widzia­łam też, ile wysiłku, cierpliwości i hartu ducha wymagają na­prawdę udane związki. Wszystkie te doświadczenia, wraz z moimi osobistymi, nauczyły mnie, że sama miłość jest czymś naturalnym i łatwym, natomiast budowanie związku stanowi nie lada wyzwanie.

Prawdziwa miłość wymaga, by wychodzić dalej, poza chwilowe emocje, stan zadurzenia, poza chemię. Niekiedy trzeba przeciwstawić się oczekiwaniom rodziny, przyjaciół i otoczenia. Miłość wymaga odkrywania prawdziwego ja i pielęgnowania go, a to prawdziwe ja przyciąga do ciebie osobę, z którą chcesz na zawsze dzielić życie.

Czym właściwie jest prawdziwa miłość?

Prawdziwa miłość to zgoda na partnera takiego, jakim on jest; to angażowanie energii w dokonany wybór, to podda­wanie się magii związku, nie zaś wyszukiwanie racjonalnych powodów, negujących sens wspólnego życia. To wspieranie partnera w jego decyzjach, nakłanianie go do realizowania własnych planów.

Prawdziwa miłość oznacza szanowanie prawdy partnera, troskę o niego w najszerszym rozumieniu tego pojęcia. Nie jest to kontrolowanie czy zawłaszczanie osoby, ale wyrażanie szacunku i zaufania wobec jej niepowtarzalnej drogi życio­wej. Miłość daje nam odwagę powiedzenia prawdy, zwłasz­cza wtedy, gdy zdajemy sobie sprawę, że jest ona niełatwa.

Kochając prawdziwie, mamy świadomość własnych granic i respektujemy granice partnera; podajemy rękę wtedy, gdy trudno to zrobić, rozmawiamy raczej niż osądzamy i zadaje­my pytania, zamiast wyciągać pochopnie wnioski. Miłość to rozwiązywanie problemów, raczej walka niż rezygnacja, trwa­nie mimo nieporozumień, zranionych uczuć, rozczarowań; to wiara, że dzięki oddaniu możemy wiele zmienić. Trwamy i je­steśmy zawsze gotowi rozmawiać o problemach ze swoim partnerem, nawet wówczas gdy mamy ochotę wszystko rzucić.

Gdy kochamy naprawdę, koncentrujemy się na tym, za co cenimy wybraną osobę i za co jesteśmy wdzięczni. Widzimy rozwiązania, nie zaś problemy. Partner jest dla nas najważ­niejszy i każdego dnia dajemy mu odczuć, jak bardzo nam na nim zależy, okazując autentyczną troskę.

Prawdziwa miłość to życie bez wystawiania ocen, bo tylko wtedy powstaje klimat zaufania, wtedy można powiedzieć swoją prawdę. To przeżywanie każdego dnia z partnerem tak, jakby to miał być ostatni wspólny dzień. To dążenie do bycia sobą i życia w harmonii ze sobą.

Jak wygląda prawdziwy związek? Jest rzeczywisty. Rozkwita w uczciwości i błyszczy w prawdzie. Jest elastyczny względem zmieniających się potrzeb, podąża za zmianami zachodzącymi w każdym z partnerów i z odwagą przyjmuje trudności. Partne­rzy są nawzajem zainteresowani indywidualnym rozwojem swo­ich osobowości. Autentyczny związek, symbolizujący więź mał­żeńską, zachowuje solidny i trwały rdzeń. Taki związek jest właściwym kontekstem prawdziwej miłości.

To jest, rzecz jasna, ideał. Ale radość - i szansa - kryje się w dążeniu do zrealizowania tej wizji. Książka „Jeśli miłość jest grą, oto jej zasady" dostarczy wam wskazówek, jak wygrywać w miłości. Nie musimy się z mozołem uczyć przedstawionych tu zasad - są to uniwersalne prawdy, które tak naprawdę każ­dy z nas przechowuje w głębi duszy. Może po prostu zapo­mnieliśmy o nich, ulegając zniewalającemu czarowi miłości. A ona nader często bywa potężną siłą, która mąci myślenie i zdrowy rozsądek. Choć przeżywanie nowej miłości należy do najmilszych doświadczeń w życiu, zawsze trzeba mieć się na baczności, nie zapominać o uniwersalnych prawdach, będąc w euforii. Mam nadzieję, że książka pomoże wam w tym.

Nie wymyśliłam tych zasad; istniały od zawsze. Moją rolą jest przekazanie ich czytelnikom i przypomnienie ogólnych praw, przydatnych niewątpliwie w tworzeniu zdrowych i szczę­śliwych związków.

Niezależnie od tego, czy jesteś na etapie poszukiwania bratniej duszy, czy chcesz pogłębić bliskość i intymność w istniejącym już związku, znajdziesz tu dokładnie to, czego potrzebujesz, by móc sobie wyjaśnić wiele wątpliwości.

 

 

Rozdział pierwszy

 

Zasada pierwsza:

 

PRZEDE WSZYSTKIM POKOCHAJ SIEBIE

Twój stosunek do siebie jest wzorcem, zgodnie z którym formować się będą wszystkie inne relacje. Miłość do siebie jest nie­zbędnym warunkiem wstępnym stworzenia autentycznego i udanego związku z drugim człowiekiem.

Relacja, w jakiej pozostajesz ze sobą, jest najważniejszą re­lacją w twoim życiu. W środku wszystkiego, co składa się na twoje życie - rodzina, przyjaciele, związki miłosne, praca -jesteś ty. Dlatego książka o zasadach rządzących miłością zaczyna się od sprawy stosunku do siebie, nie do innych.

Istnieje różnica między „ja" a, jaźń" („ja" wewnętrzne). Two­ja jaźń jest swego rodzaju rdzeniem, zasadniczym elementem, który nie jest tożsamy ani z osobowością, ani z ego, ani z poglą­dami czy emocjami. To ta niewielka, „święta" przestrzeń we­wnątrz ciebie, która kryje twoją duszę. „Ja" jest obserwatorem, trenerem, redaktorem, krytykiem, obserwującym twoje myśli, słowa, uczucia, zachowania, i określającym, ile z twojego praw­dziwego, wewnętrznego świata zostanie udostępnione innym.

Jakość relacji między tobą a twoim wewnętrznym „ja" jest najważniejsza, bo na niej bazują wszystkie inne relacje. Sta­nowi wzorzec dla związków, określa rodzaj i strukturę twoje­go stosunku do innych oraz innych do ciebie. Stanowi robo­czy model dawania i brania miłości.

Głębia i jakość więzi między tobą i twoim wewnętrznym „ja" ostatecznie stanowi o sukcesie w związku z inną osobą. Jeśli pragniesz autentycznej, pełnej miłości relacji, to przede wszyst­kim musisz nauczyć się traktować swoje „ja" ciepło, serdecznie i z szacunkiem, jak naprawdę cenną, godną miłości istotę.

Brakujący fragment układanki

Tysiące ludzi przychodzi na moje warsztaty kształtowania osobowości, by dowiedzieć się, jak znaleźć partnera i stwo­rzyć satysfakcjonujący związek uczuciowy. Zazwyczaj na  wstępie proszę o szczegółową charakterystykę osoby, której poszukują: jak powinna ich traktować, jak oni chcieliby się czuć w jej towarzystwie, jaki miałby być idealny model ich wzajemnego odnoszenia się do siebie. Odpowiedzi są, rzecz jasna, różne, ale niektóre wymogi powtarzają się: większość marzy o kimś, kto będzie miły, uważny, kochający; będzie traktował ich z szacunkiem i bezwarunkowo akceptował, zwracał uwagę na życzenia, cele i marzenia; kto sprawi, że poczują się kimś wyjątkowym i ważnym; kto będzie cieszył się z ich sukcesów, z kim mogliby być całkowicie szczerzy, czuć się w pełni zjednoczeni sercem, ciałem i duszą.

Kiedy pytałam poszczególne osoby, jak wiele spośród wy­mienionych zachowań prezentują wobec siebie, większość z zakłopotaniem odpowiedziała, że bardzo mało lub żadne. Wiele osób przyznało, że są krytyczne wobec siebie, lekceważą własne potrzeby i dokonania i nie przywiązują zbytnio wagi do kontaktu ze sobą. Ci sami ludzie, którzy poszukują praw­dziwej miłości, nie bardzo wiedzą, jak zaofiarować ją sobie.

Miejsce twej duszy, gdzie rodzi się miłość własna, jest do­kładnie tym, które przyciąga prawdziwą miłość innych. Jeśli to źródło jest zmącone, twoja zdolność przyciągania relacji, skrzącej się magicznym blaskiem miłości, ulega stłumieniu. By przywrócić światło temu wewnętrznemu źródłu, musisz naj­pierw nauczyć się, jak obdarować siebie tym, czego pragniesz od innych. Miłość tworzy więcej miłości, a kiedy twoje wewnętrzne światło miłości jaśnieje, otwierasz się na przeżycie cudownego doznania za sprawą silnego związku z inną osobą.

 

Ucz się kochać siebie

Kochać siebie w gruncie rzeczy oznacza wierzyć w swoją war­tość. Czyli mieć zdrowy szacunek do własnej osoby i głębokie przekonanie, że jest się wartościowym ogniwem w ludzkim łańcuchu. Miłość do siebie może się przejawiać w najdrobniej­szych czynnościach, które podejmujesz, od włożenia swetra, gdy jest zimno, do rezygnacji z pracy, w której się nie realizu­jesz. Oznacza również uwrażliwienie na własne pragnienia i potrzeby oraz szanowanie ich w taki sposób, jakiego oczeku­jesz od partnera.

Nie każdy ma „wrodzone" głębokie przekonanie o własnej wartości czy wysoką samoocenę. Większość z nas tak na­prawdę musi (w różnym stopniu) pracować nad tym przez ca­łe życie. Każdy ma jakieś słabe strony, na przykład może czuć się niezbyt sprawny fizycznie czy intelektualnie, nie wykazy­wać szczególnych talentów finansowych czy też czuć się nie­pewnie w innej dziedzinie. Jednak poszanowanie, troska i do­cenianie siebie jest naszym przyrodzonym prawem i czymś, czego możemy się nauczyć.

Miłość do siebie jest najlepszym sposobem nauczenia się, jak kochać. Miłość jest działaniem, które wymaga określo­nych przemyśleń, zdolności i umiejętności. Obdarowując nią siebie, przygotowujesz się do przejścia na kolejny poziom -miłości do innej osoby.

Dopiero gdy nauczysz się dbałości o siebie, nabierzesz umiejętności koncentrowania takiej samej uwagi na innych. Gdy umiesz doceniać wagę własnych myśli i uczuć, potrafisz również lepiej rozumieć drugą osobę. Kiedy czujesz w głębi serca, jak jesteś ważna, wtedy możesz obdarzyć partnera au­tentycznym uczuciem.

Jeśli twoim celem jest osiągnięcie sukcesu w grze, umownie nazwanej miłością, to pierwszym krokiem jest pokochanie sie­bie. Zanim wprawisz w ruch koło ruletki, albo nawet jeszcze przed położeniem żetonów na stole, musisz wejrzeć w siebie, w głąb serca i duszy, aby odkryć swoją rzeczywistą wartość.

Jesteś pełnym człowiekiem

Miłość może wiele dla ciebie uczynić, może przynieść ci ra­dość, pomóc rozwijać się i kształtować w taki sposób, jaki wcześniej nawet nie wydawał ci się możliwy. Ale żadna mi­łość nigdy nie zdoła uczynić z ciebie osoby„kompletnej". Tylko ty możesz tego dokonać.

Wiele osób wierzy, że gdzieś na świecie istnieje ktoś, kto jest naszą „drugą połową". Takie myślenie zakładające, że sami je­steśmy „niekompletni" i potrzebujemy partnera, by osiągnąć pełnię, składa się na to, co określam jako „syndrom dziurawej duszy" -jego kwintesencją jest poczucie swego rodzaju niedo­statku, prowadzące z kolei do odczuwania pustki, braku i do większego krytycyzmu wobec siebie. Z powodu owego dyskom­fortu poszukujemy partnera, by uzupełnił nasze niedobory.

Jak na ironię, poczucie braku - czyli to, co popycha nas do s...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin