00:00:42:-Lubisz koty?|-Raczej jestem mi�o�niczk� ps�w. 00:00:46:Ale nie jestem wrogiem|kot�w. Czemu pytasz? 00:00:49:-My�l� o sprawieniu sobie kota.|-Mo�na trzyma� koty w akademikach? 00:00:53:Nie, ale to by�by sprytny kot. 00:00:56:By�oby �wietnie. My�lisz o tym, �eby|by� czym� w rodzaju kota czarownicy? 00:00:59:W�a�ciwie, to my�la�am|o domowym zwierz�tku. 00:01:02:Wiesz, mog�yby�my nazwa� j� Trixie, albo|Panna Kicia Fantastico albo jako� podobnie. 00:01:07:I mog�yby�my patrze� jak|szaleje za nitkami i kocimi�tk�? 00:01:11:-Oczywi�cie.|-Ubaw! Wchodz� w to. 00:01:15:-Wi�c nie masz alergii, ani nic takiego?|-Nie. 00:01:18:Dobrze, bo chcia�abym, �eby m�j|pok�j by� przyjazny dla Willow. 00:01:22:Ja te�. 00:01:24:Jestem podekscytowana tym spotkaniem|gangu Scoobiego. Tak my�l�. 00:01:27:-O czym b�dzie?|-Nie jestem pewna. 00:01:30:Pewnie jak zwykle|o niezwyk�ych katastrofach. 00:01:33:Patrol by� pozbawiony jakichkolwiek wydarze�.|Moja statystyka zabijania idzie w d�. 00:01:38:M�wi, �e by�o mniej|z�ych facet�w. 00:01:41:-Wiemy co to zazwyczaj oznacza.|-Buffy nie wypracowa�a limitu? Z�a pogromczyni! 00:01:45:Chcia�bym, �eby to by�o tak b�ahe, ale mamy na karku|Adama i czuj�, �e on jest w to jako� zaanga�owany. 00:01:50:Kiedy sprawy przycichaj�, oznacza to|zazwyczaj, �e gotuje si� jakie� ekstra z�o. 00:01:54:Najdziwniejsze jest to, �e jeste�my|ca�y czas zaj�ci w Inicjatywie. 00:01:58:Naszym oddzia�om demony|wychodz� uszami. 00:02:02:-To by�a metafora.|-Z�apa�am, dzi�ki. 00:02:04:Za bardzo pomagam, prawda? 00:02:06:Wi�c aktywno�� si� przesun�a,|a nie zatrzyma�a. 00:02:11:-To fascynuj�ce.|-Mo�e dla ekstremalnie znudzonej osoby. 00:02:14:C�, to by�a ekscytuj�ca godzina. 00:02:17:Nie podobaj� mi si� twoje z�o�liwe|uwagi, Anya. Mam du�o do�wiadczenia. 00:02:22:Je�li m�wi�, �e szykuje si�... 00:02:32:Cze��. 00:02:45:Buffy - Postrach Wampir�w|Sezon 4 Epizod 19|Wsch�d Nowego Ksi�yca 00:03:27:Oz. 00:03:34:Kiedy... kiedy wr�ci�e�? 00:03:38:W�a�ciwie teraz. 00:03:42:Oz! Cz�owieku... Nie lubi� gada� jak moja|babka, ale... nie dzwoni�e�, nie pisa�e�. 00:03:47:Tak. Przepraszam. 00:03:50:Wi�c jeste� tu tutaj, czy|tylko tutaj przejazdem. 00:03:53:Nie bombardujmy biedaka|pytaniami tak z marszu. 00:03:58:Przynie�� ci co�?|Mo�e herbaty? 00:04:01:Nie, dzi�kuj�. 00:04:06:Pos�uchaj, jad� do Devona, �eby si� zorientowa�,|czy ma dla mnie jakie� miejsce, ale... 00:04:11:...mia�em nadziej�, �e|mogliby�my porozmawia�. 00:04:14:P�niej. 00:04:16:Wieczorem? 00:04:20:Tak s�dz�. 00:04:23:Przyj�� do ciebie? 00:04:26:OK. 00:04:30:Wspaniale zn�w was widzie�. 00:04:32:Naprawd�. 00:04:38:Wszyscy si� teraz|czuj� niezr�cznie. 00:04:44:-Wszystko OK?|-Ja... 00:04:46:Ja tylko zda�am sobie spraw�,|�e sp�ni� si� na zaj�cia. 00:04:52:-Tara, zaczekaj.|-Nie, nie, wszystko jest dobrze. 00:04:55:Powinna� by� z przyjaci�mi,|a... a ja powinnam p�j��. 00:05:00:Ale... 00:05:13:Czego� chyba nie z�apa�em|dzisiejszego popo�udnia, prawda? 00:05:17:Zerwania s� trudne, ale kiedy Oz|wszed�, emocje si�gn�y zenitu. 00:05:21:Oz i Willow mieli|trudne rozstanie. 00:05:24:Zaczekaj z tym sekund�. 00:05:36:Rany! To by� rekord pr�dko�ci. 00:05:38:-�adna przyjemno�� kiedy idzie tak �atwo.|-M�w za siebie. 00:05:43:Baza, tu Agent Finn. Pojmali�my WNZ.|Przy�lijcie grup� do sektora 72. 00:05:47:Mamy tu kocio�. Dotrzemy do was|tak szybko, jak tylko si� da. 00:05:52:Wi�c, w�a�nie mia�am powiedzie�|co� fascynuj�cego. 00:05:56:-Oz i Willow.|-Racja. 00:05:59:Mieli trudne rozstanie. 00:06:02:Wynik�a pewna sprawa|i Oz zwia� w ci�gu nocy. 00:06:06:Zostawi� Will|naprawd� za�aman�. 00:06:08:Pami�tam. 00:06:10:Przedtem �wietnie im si� uk�ada�o. Radzi�a|sobie z tym, �e Oz jest wilko�akiem... 00:06:15:Zaczekaj chwilk�. 00:06:17:Oz jest wilko�akiem a|Willow z nim chodzi�a? 00:06:21:-Tak. St�d te emocje.|-Nabijasz si� ze mnie! 00:06:26:Musz� powiedzie�, �e jestem zaskoczony.|Nie s�dzi�em, �e Willow jest takim typem dziewczyny. 00:06:30:-Jakim typem dziewczyny?|-Kt�ra leci na niebezpiecznych facet�w. 00:06:33:-Wydawa�a si� na to za m�dra.|-Oz nie jest niebezpieczny. 00:06:36:Co� mu si� przytrafi�o,|to nie by�a jego wina. 00:06:39:Bo�e, nie wiedzia�am,|�e jeste� takim bigotem. 00:06:41:W jaki spos�b|dotarli�my do bigota? 00:06:44:To po prostu dziwne - chodzi� z kim�,|kto pr�buje ci� zje�� raz w miesi�cu. 00:06:48:Tylko, �e mi�o��|nie kieruje si� logik�, Riley. 00:06:51:Nie mo�na przez ca�y czas by�|Panem Rozs�dnym w tych sprawach. 00:06:53:B�g jeden wie, �e ja nie by�am. 00:06:56:Nie m�wi� o tobie. 00:06:58:Mo�e w og�le o tym nie m�wmy?|OK? Po prostu patrolujmy. 00:07:12:Cze��. 00:07:15:Cze��. 00:07:20:Wi�c... 00:07:22:...wejdziesz do �rodka? 00:07:27:W�a�ciwie, to chcia�bym,|�eby� ty wysz�a. 00:07:30:Chc� ci co� pokaza�. 00:07:40:Oz. 00:07:45:To wszystko jest dziwne. 00:07:48:Czuj� jakby... 00:07:50:...to si� nie dzia�o naprawd�.|Jakby by�o jakim� snem. 00:07:55:To rzeczywisto��. 00:07:57:Sp�jrz w g�r�. 00:07:59:-Co?|-Sp�jrz na niebo. 00:08:04:Domy�lam si�, �e przesta�a�|�ledzi� po tym jak wyjecha�em. 00:08:08:Pe�nia ksi�yca! 00:08:10:Pe�nia ksi�yca. 00:08:13:Pe�nia, ale jak to mo�liwe? 00:08:15:To znaczy, uda�o ci si�! 00:08:17:Jak to zrobi�e�? Gdzie by�e�? 00:08:20:To d�uga opowie��. 00:08:23:M�j Bo�e, Oz! 00:08:34:To jest... 00:08:36:To znaczy, to dla ciebie cudowne. 00:08:40:Rozmawia�em z Xandrem i powiedzia�,|�e nie masz nowego faceta. 00:08:46:Nie. 00:08:48:Nie mam nowego faceta. 00:08:57:Wiem przez co przeze mnie przesz�a�...|i nie zamierzam naciska�. 00:09:03:Ale jestem teraz... inn� osob�|ni� kiedy odchodzi�em. 00:09:10:Mog� teraz by� tym,|kogo potrzebujesz. 00:09:14:Tego w�a�nie chc�. 00:09:16:Dlatego tu jestem. 00:09:23:Tu sektor 27.|Wszystko w porz�dku. 00:09:29:Sir. 00:09:59:Uwielbiam to. 00:10:00:Kobieta w Tybecie zamieni�a si�|ze mn� na p�yt� Radiohead. 00:10:03:Cz�sto korzysta�em|z wymiany towar�w. 00:10:07:Wi�c, Tybet najbardziej|ci si� podoba�? 00:10:10:C�, tam zatrzyma�em si�|najd�u�ej. 00:10:13:Czarnoksi�nik z Rumunii wys�a� mnie do mnich�w,|�ebym nauczy� si� pewnych technik medytacyjnych. 00:10:18:Bardzo g��bokie. Wszystkie dotyczy�y|zachowania wewn�trznego spokoju. 00:10:22:Dobrze, bo wcze�niej|by�e� taki nerwus. 00:10:26:Wi�c tak to robisz? 00:10:28:Zachowujesz wewn�trzny|spok�j i koniec z wilkiem? 00:10:31:Nie, jest tego wi�cej. Bior� r�ne zio�a|i takie tam. Troch� �piew�w. Kilka zakl��. 00:10:38:To niewiarygodne. 00:10:41:Zwiedzi�e� ca�y �wiat. 00:10:44:Przeszed�e� t� kompletn�|transformacj� cia�a i umys�u. 00:10:49:Ja by�am tutaj.|W starym Sunnydale. 00:10:54:-To nie znaczy, �e nie prze�y�a� wiele.|-To prawda. 00:10:58:Czasami, no wiesz, m�wi�am sobie, �e ci�|nienawidz� i przeklina�am twoje imi�. 00:11:06:-Nie dos�ownie.|-Dzi�ki. 00:11:10:I sama nie wiem... 00:11:13:...s�dz�, �e jestem coraz lepsza|w swoich czarach. 00:11:23:-Jak ju� jasno.|- Tak, przegadali�my ca�� noc. 00:11:27:Jak s�dz� obfite �niadanie by�oby|teraz na miejscu, nie s�dzisz? 00:11:32:Albo mogliby�my po prostu...|przespa� si� chwilk�. 00:11:39:Cokolwiek zechcesz.| 00:11:42:W tej chwili by�abym mniej|zak�opotana goframi. 00:11:47:A wi�c �niadanie. 00:11:50:Pozw�l, �e si� od�wie��. 00:12:09:-Przepraszam, przyjd� p�niej.|-Szukasz Willow? 00:12:13:-Jest w �azience, na ko�cu korytarza.|-Nie, nie, nic nie szkodzi. 00:12:18:-Widzia�em ci� wczoraj u Gilesa.|-Tak. 00:12:21:Czasami Willow zabiera mnie|ze sob� do jej gangu Scoobiego. 00:12:25:Jeste� pewna, �e nie chcesz wej��? 00:12:46:-Co?|-Przysz�a twoja przyjaci�ka. Blondynka. 00:12:49:Ale nie chcia�a zosta�. 00:12:53:Wi�c, o czym my�lisz? 00:12:55:Gdzie chcesz p�j��? 00:13:08:-Dzie� dobry.|-Dzie� dobry. 00:13:35:Czy to tak zgodnie z przepisami?|Musisz je robi� co rano? 00:13:39:Nie. To po prostu dobry spos�b|na rozpocz�cie dnia. 00:13:43:A potem mo�esz zje�� idealnie zr�wnowa�one|�niadanie, a potem zadzwoni� do mamy. 00:13:49:OK, wsta�em nieca�� minut� temu i w jaki�|spos�b ju� uda�o mi si� ciebie wkurzy�. 00:13:55:-Powinnam i�� do domu.|-Nie. 00:13:58:Chod�. 00:14:00:Czy chodzi o|t� rozmow� o Willow? 00:14:04:Pos�uchaj, powiedzia�em tak, bo si� martwi�.|Nie chc�, �eby sta�a jej si� krzywda. 00:14:09:M�wi�e� jak Pan Inicjatywa:|"Demony z�e, ludzie dobrzy." 00:14:15:Co� nie tak z t� teori�? 00:14:18:S� r�ne stopnie... 00:14:20:Z�a? 00:14:23:Po prostu jest... r�nie|z r�nymi demonami. 00:14:28:S� takie stwory, na przyk�ad|wampiry, kt�re wcale nie s� z�e. 00:14:37:Poka� cho� jednego. 00:14:41:Rye, jeste� potrzebny na dole. 00:14:42:-Oddzia� Beta zosta� rozbity.|-Bardzo? 00:14:45:Stracili�my Willisa. 00:14:47:-Graham?|-Mo�e chodzi�. 00:14:50:Idziemy na polowanie. 00:14:56:Co to by�y za demony? 00:14:58:Czy to wa�ne? 00:15:10:-Cze��.|-Cze��. 00:15:14:Wszystko w porz�dku? 00:15:16:Tak, ja tylko... 00:15:19:Nie chc� o tym m�wi�. 00:15:21:Chc� us�ysze� o tobie i Ozie.|Widzia�a� si� z nim, prawda? 00:15:27:-By�am z nim ca�� noc.|-Ca�� noc? O Bo�e! 00:15:31:Czekaj. 00:15:32:-Ostatniej nocy by�a pe�nia, prawda?|-Tak. 00:15:37:-Albo zamierzasz opowiedzie� co� perwersyjnego...|-�adnych perwersji. 00:15:42:Nie zmieni� si�, Buffy. 00:15:44:Powiedzia�, �e zamierza znale��|lekarstwo i znalaz� je. W Tybecie. 00:15:48:O m�j Bo�e!|Nie mog� w to uwierzy�! 00:15:51:OK, ale jako� to ja tu|robi� "u-hu!", a nie ty. 00:15:54:Nie, jest i "u" i "hu". 00:15:58:Ale jest te�, "o-cho"|i "dlaczego teraz?" 00:16:03:I... to jest skomplikowane. 00:16:07:Dlaczego skomplikowane? 00:16:14:Skomplikowane...|z powodu Tary. 00:16:18:My�lisz, �e Tara|zakocha�a si� w Ozie? 00:16:21:Nie, ty... 00:16:36:C�... 00:16:38:To �wietnie! No wiesz, my�l�, �e|Tara jest �wietn� dziewczyn�, Will. 00:16:42:Jest. 00:16:44:I... co� pomi�dzy nami jest. 00:16:49:Nie szuka�am tego. 00:16:53:Ale jest pot�ne. 00:16:56:Jest ca�kiem inne ni� to|pomi�dzy mn� i Ozem. 00:17:01:C�, tak trzymaj.|To znaczy... 00:17:02:...musi...
miye