00:00:00:W poprzednich odcinkach... 00:00:01:-Zabija�am ludzi, Giles.|-Nie zapomnia�em o tym. 00:00:04:S�dzi�am, �e przywioz�e�|mnie tutaj, �eby mnie zabi�. 00:00:06:A zamiast tego sta�e� si�|profesorem Dumbeldore'em. 00:00:08:Nie chc� wraca� do domu tylko po to,|aby zn�w co� schrzani�. 00:00:12:Czego konkretnie si� boisz? 00:00:14:A co je�eli zrezygnuj� z ca�ej|tej samokontroli i co je�eli... 00:00:16:... nie przyjm� ci� z powrotem? 00:00:18:Czy to ty zmieni�a� by�ego tej mi�ej|pani w wielkiego robaka-potwora? 00:00:21:Sama sobie tego �yczy�a�. Nie s�dzi�am,|�e b�dziesz sk�ada� za�alenia. 00:00:23:-Tego chcia�a�, tak?|-Powiedz mi co si� sta�o? 00:00:25:Dlaczego m�czyzna robi takie|rzeczy, kt�rych nie musi?|Dla niej. 00:00:28:Twoja dusza... 00:00:31:Odzyska�e� swoj� dusz�. 00:00:52:Przesta� si� popisywa�. 00:01:04:�WITAJ W DOMU WILLOW" 00:01:07:S�dzicie, �e zrozumie transparent? 00:01:08:Zrozumie? Nie s�dz�, �eby go zdo�a�a odczyta�.|Dlaczego jest taki jasny? 00:01:13:To przez argumenty, kt�rych u�y�em w ostatniej|rozmowie z ni�. Mam nadziej�, �e zrozumie. 00:01:20:Powiedz nam jeszcze raz,|co jej powiedzia�e�. 00:01:22:M�wi�em prosto z serca i wiedzia�em,|�e z�a-Willow nie by�a jeszcze gotowa ... 00:01:27:-�artowa�a�, tak?|-Troch�. 00:01:29:S�ysza�y�my ju� to kilka razy.|Nie �eby to nie by�o wspania�e. 00:01:33:Uratowa�em �wiat swoj� mow�, swoimi ustami.|Moje usta uratowa�y �wiat. 00:01:37:Zaczynam si� denerwowa�.|A ty? 00:01:42:Te�. Dziwnie b�dzie j� zobaczy�.|Co mo�na powiedzie� komu� w takiej sytuacji? 00:01:48:Ja powiem "Cze�� Willow". 00:01:49:Przesta�. Wiemy, �e to nie b�dzie|mi�e przywitanie, tylko dziwne. 00:01:55:Widzieli�my, jak zabi�a cz�owieka.|I o ma�o nie zabi�a Dawn. 00:01:58:Giles nie pozwoli�by jej wyjecha�, gdyby|nie sko�czy�a tego� powrotu do normalno�ci. 00:02:03:Racja. 00:02:06:Racja? 00:02:08:Tak jakby jeszcze nie sko�czy�a. 00:02:10:Nie sko�czy�a? Nie sko�czy�a czego�,|co mia�o j� uczyni� nie-z��? 00:02:14:Giles powiedzia�, �e to bardzo wa�ne|�eby wr�ci�a teraz i �e radzi�a sobie naprawd�|dobrze, i �e nie powinni�my si� martwi�. 00:02:19:-Wiecie, w�a�nie co� zauwa�y�em.|-Co? 00:02:22:Wszyscy ju� wysiedli z samolotu|i gdzie w takim razie jest Willow? 00:03:08:Witaj w domu. 00:03:15:Buffy the Vampire Slayer|Buffy - Postrach Wampir�w 00:03:19:Sezon 7 Epizod 3|W tym samym miejscu, o tym samym czasie 00:03:23:Translated by Technopagan|Buffypedia - http: //www.buffypedia.prv.pl 00:03:44:Subtitle - RafPek|SlayerFans - http://www.slayerfans.lava.pl 00:04:28:Nie boisz si� by� tu ca�kiem sam? 00:04:32:Jest tu kto�? 00:04:34:Wiatr przemawia, kiedy jeste� sam. 00:04:39:Kimkolwiek jeste� lepiej|trzymaj si� ode mnie z daleka. 00:05:03:Buffy? Halo? 00:06:43:Dawn, czy to ty? 00:07:19:Na pewno wsiad�a|do samolotu w Londynie. 00:07:22:Mo�e wysiad�a w Chicago,|kiedy mieli mi�dzyl�dowanie. 00:07:24:Stamt�d mog�a z�apa�|samolot dok�d tylko chcia�a. 00:07:27:Mo�e wysiad�a z samolotu jeszcze|w Londynie, po tym jak Giles odjecha�. 00:07:31:Je�li to zrobi�a, ok�ama�a|Giles�a, czyli jest z�a? 00:07:36:Mo�e powiadomi go p�niej, co by|znaczy�o, �e si� oci�ga a nie jest z�a. 00:07:41:Mam nadziej�, �e masz racj�. Bo pokonanie|oci�gaj�cej si� Willow b�dzie pewnie �atwiejsze. 00:07:46:Powinni�my sprawdzi� wiadomo�ci,|mo�e pr�bowa�a si� z nami skontaktowa�. 00:07:49:Dobry pomys�. 00:07:56:-Co to by�o?|-Co� u g�ry. 00:07:58:Willow?|To ty? 00:08:08:Nikogo nie ma. 00:08:11:Nie zostawi�a wiadomo�ci. 00:08:12:Dzwoni�am do Giles�a.|Nie mia� od niej wiadomo�ci. 00:08:16:Popad� w typow� brytyjsk� panik�? 00:08:18:Dok�adnie. Obwinia si�. S�dzi, �e powinien by�|przewidzie�, �e nie jest gotowa, �eby wr�ci�. 00:08:25:Ale to nie by�a jego wina.|Mo�e ba�a si� spotkania z nami. 00:08:29:�e nie jeste�my gotowi jej przebaczy�.|Rozumiem to. 00:08:32:Wi�c Giles obwinia siebie i my te� obwiniamy siebie.|A mo�e kto� zacz��by obwinia� Willow? 00:08:41:Nie patrz tak na mnie. Czy ktokolwiek tutaj|zacznie prosi� o pomoc, kiedy b�dzie mu potrzebna? 00:08:46:To by�a jej decyzja, to my mo�emy tylko by�|dla niej wsparciem. Ale nic z tego, je�li jej nie b�dzie tutaj. 00:09:41:Dzie� dobry, dzwoni� do Giles�a,|pana Giles�a� 00:09:46:Zebranie Rady...|Przez ca�y dzie�. 00:09:49:Tak wiem, �e nie jest teraz|osi�galny. Dzi�kuj�, do widzenia. 00:10:15:Anya. Nie, nie uciekaj. 00:10:19:Co ty tu robisz? S�dzi�am, �e jeste� u Giles�a|i uczysz si� jak nie zabija� ludzi. 00:10:24:W�a�nie wr�ci�am. 00:10:25:W�a�nie wr�ci�a�? Bo czujesz si� ju� lepiej,|czy po to, �eby sia� �mier� i zniszczenie. 00:10:31:�adne z tego. Ale uczy�am si�.|Ci�ko pracowa�am i nic mi nie b�dzie. 00:10:37:Dobrze. Bo pami�tam jak ostatnim razem|to powiedzia�a�, od tego czasu sp�dzi�am sporo czasu, 00:10:43:Sprz�taj�c gruzy po tym, co kiedy�|przynosi�o mi dochody i takie tam. 00:10:49:Tak�wiem, postaram si� pom�c, zrobi� co|tylko mog� Czuj� si� za to odpowiedzialna. 00:10:54:Czujesz si� odpowiedzialna?|Jeste� za to odpowiedzialna 00:10:58:Wiem, �e ci� skrzywdzi�am.|I ca�� reszt�. I przykro mi. 00:11:03:Powinna� co� wiedzie� o demonach zemsty.|Nam nie wystarcza, �e innym jest przykro. 00:11:07:Wolimy jak kto� m�wi: o, prosz� przesta�|mnie bi� moimi w�asnymi ko�ciami. 00:11:11:Dobrze, r�b co chcesz. Mo�esz mi wyrywa�|ko�ci i tak dalej. Zas�u�y�am na to. 00:11:19:I nie b�dziesz mi mia�a tego za z�e? 00:11:21:No to �adna rozrywka. 00:11:23:Przepraszam. 00:11:41:Wi�c� gdzie si� wszyscy podziali? 00:11:45:Ja znowu mieszkam w moim w�asnym mieszkaniu,|oczywi�cie dokonywanie zemst zajmuje mi ca�y czas. 00:11:50:By�am wczoraj w Brazylii. Oni|uwielbiaj� swoj� dru�yn� pi�ki no�nej. 00:11:55:A reszta?|Dawn � Xander, Buffy? 00:12:02:Nie widzia�a� si� z nimi? 00:12:04:Niezbyt. 00:12:07:Pewnie s� nadal �li na ciebie.|Ostatnio s� troch� nie do zniesienia. 00:12:13:Mieli�my ma�e spi�cie|kilka dni temu i� 00:12:16:O, fajnie. Jak s�dzisz,|gdzie mog� teraz by�? 00:12:20:Pewnie w nowej szkole �redniej.|Wszyscy si� ni� zajmuj�.|Buffy dosta�a jak�� now� prac�, 00:12:26:Zajmuje si� pokrzywionymi umys�ami nastolatk�w.|Spike siedzi w piwnicy i zachowuje si� jak wariat. 00:12:29:Xander zajmuje si� budow�|nowej sali gimnastycznej. 00:12:32:Spike jest gdzie i co? 00:12:33:Oszala� w piwnicy. 00:12:36:Xander zajmuje si� budow�.|Lubi to, wi�c pewnie jest tam teraz. 00:12:53:Xander?|Jeste� tam? 00:13:24:Zosta� obdarty ze sk�ry. 00:13:26:Ci�ko na to spojrze�. 00:13:29:A jednak nie mog� oderwa�|od tego oczu. G�upie oczy. 00:13:34:Znalaz�em go rano. Da�em ekipie|wolne i zadzwoni�em do ciebie. 00:13:40:Powinnam w ko�cu za�atwi� sobie prac�|w kt�rej nie b�d� wzywana do takich rzeczy. 00:13:47:Wiem, co masz na my�li.|Mo�e Willow rzeczywi�cie wr�ci�a. 00:14:31:To jest moje miejsce. Musisz mie� pozwolenie,|�eby tu by�, musisz mie� specjaln� kart� ze znaczkiem. 00:14:36:Spike ... m�j Bo�e. 00:14:39:Nie mo�na tak robi�, zabiera� tego,|co z�e i umieszcza� tak serca. 00:14:42:S�dzisz, �e jeste� ju� spe�niony,|ale nie jeste�. I masz si� gorzej ni� zwykle. 00:14:55:Odesz�a�.|Nie by�o ci�, od kiedy� 00:15:01:Tak, wiem, musia�am wyjecha�,|ale ju� wr�ci�am. I znalaz�am� cia�o. 00:15:10:Tragedia.|By�a tam krew? 00:15:14:Tak i nie mog� znale�� Buffy ani Xander�a|czy Dawn. I jest to co�, co zabija ludzi. 00:15:22:Ofiara zosta�a obdarta ze sk�ry. 00:15:25:Kto m�g�by co� takiego zrobi�? 00:15:28:Ty to raz zrobi�a�.|S�ysza�em o tym. 00:15:32:To by�o co� innego, nie ja. 00:15:38:Sp�jrz na siebie, l�nisz. 00:15:44:�adne s�owo l�nisz.|Mo�e znajd� do niego rym. 00:15:46:Spike? 00:15:47:� nie, nie, powinienem si� ukry�. 00:15:51:Ukry� przed tob�, ukry�|moj� twarz. Wiesz, co zrobi�em. 00:15:55:Co zrobi�e�� Nic nie zrobi�e�.|Zrobi�e� co�? 00:16:00:Wszyscy m�wi� do mnie,|ale nie m�wi� do siebie nawzajem. 00:16:06:Spike, prosz� postaraj si�|mnie pos�ucha�. 00:16:09:Kogo� tu nie ma. 00:16:12:Zak�ad, zak�ad, na kogo|postawi� ... na czarownic�. 00:16:23:Nie potrafi� tu znale�� drogi,|jakby te �ciany si� przesuwa�y. 00:16:31:To jest moje miejsce� 00:16:33:Chyba go s�ysz�. 00:16:34:Nie mo�a tak robi�, zabiera� tego,|co z�e i umieszcza� tak serca. 00:16:39:S�dzisz, �e jeste� ju� spe�niony,|ale nie jeste�. I masz si� gorzej ni� zwykle. 00:16:47:Spike?|Spike! 00:16:57:Odesz�a�.|Nie by�o ci�, od kiedy� 00:17:02:Widzieli�my si� w ko�ciele. Troch�|mnie przestraszy�e�. Nie wiedzia�am co my�le�. 00:17:09:Jeste�my tu nie bez powodu. 00:17:12:Tragedia.|By�a tam krew? 00:17:18:On wie.|Musia� widzie� cia�o. 00:17:20:Ty to raz zrobi�a�.|S�ysza�em o tym. 00:17:22:Spike, musimy wiedzie�|kto to zrobi�. 00:17:28:Sp�jrz na siebie, l�nisz. 00:17:34:�adne s�owo 'l�nisz'.|Mo�e znajd� do niego rym. 00:17:38:Spike, prosz�. 00:17:42:� nie, nie, powinienem si� ukry�.|Ukry� przed tob�, ukry� moj� twarz. 00:17:46:Wiesz, co zrobi�em. 00:17:49:Jest dzisiaj wyj�tkowo pomocny. 00:17:50:To nie czas na to. 00:17:53:Wszyscy m�wi� do mnie,|ale nie m�wi� do siebie nawzajem. 00:17:59:Chod�my. 00:18:02:Kogo� tu nie ma. 00:18:05:Zak�ad, zak�ad, na kogo postawi�|Na czarownic�. Rudow�ose s� z�e. 00:18:15:On m�wi o Willow. 00:18:17:I to ma wielkie znaczenie, bo jest|przecie� w pe�ni w�adz umys�owych. 00:18:23:Mo�e j� widzia�. 00:18:25:S�dz�, �e to zrobi�a�. Pogromca i jej ch�opta�.|S�dz�, �e oberwa�a� kogo� ze sk�ry. 00:18:32:Czy co� tu jest?|Co�, co zabi�o tego m�czyzn�? 00:18:35:Jej ch�opta�?|Jestem jej ch�optasiem? 00:18:40:Musz� i��. 00:18:42:S� tu rzeczy, kt�re nie maj� pozwolenia.|Musz� to sprawdzi�. Sprawdzi� czy maj� autoryzacj�. 00:18:53:Potrzebuj� pomocy. 00:18:55:-Nie mam pieni�dzy.|-Nie chc� pieni�dzy. 00:18:59:Prosz�, wejd�.|Poznaj moj� prywatn� przestrze�. 00:19:03:Znalaz�am cia�o w szkole. 00:19:07:Tak, to si� zdarza. 00:19:08:Co� okropnego zabi�o tego|m�czyzn�, obdar�o go ze sk�ry. 00:19:12:-TO BY�A� TY?|-NIE! 00:19:15:Po tej sprawie z obrywaniem s�dz�,|�e to by�a� ty. Buffy pewnie tak s�dzi. 00:19:20:P...
miye