1999'2.pdf

(3392 KB) Pobierz
419234339 UNPDF
419234339.002.png
419234339.003.png
Pierwsze bezpilotowe aparaty cięższe od powietrza zdolne do wykonywania sterowanych lotów pojawiły się jeszcze
przed historycznym startem samolotu braci Wright. 6 maja 1896 bezpilotowy samolot Aerodrome No 5 zbudowany
przez dr. Samuela Pierpointa Langleya, wykonał nad rzeką Potomac pierwszy samodzielny lot, trwający ponad minu-
tę. Z kolei w Niemczech, we wrześniu 1903, swój dwupłatowy samolot o długości prawie 3,5 m, napędzany silnikiem
spalinowym o mocy 9,5 KM, oblatał Carl Jatho. Lot nie był jednak daleki, samolot niemieckiego konstruktora poko-
nał odległość zaledwie trzydziestu kilku metrów na wysokości ponad trzech metrów.
W pionierskich czasach lotnictwa problemem było nie tylko wzniesienie się w powietrze, ale także kontrolowanie
lotu, zarówno dużych, jak i małych samolotów. W wypadku bezpilotowców przełom dokonał się dopiero w latach
I wojny światowej, gdy Amerykanie Peter Cooper i Elmer A. Sperry skonstruowali automatyczny stabilizator żyrosko-
powy. Pierwszy lot wyposażonego w to urządzenie samolotu, odpowiednio przebudowanego, należącego do US Navy
Curtissa N-9, odbył się w grudniu 1917 nad Long Island. Eksperyment zakończył się sukcesem, ale nad polem walki
nowy samolot się nie pojawił.
PRZYSZŁOŚĆ LOTNICTWA?
TOMASZ HYPKI
Sterowany drogą radiową N-9 miał zasięg
80 km i mógł przenosić 135 kilogramów bomb,
ale trudno było sobie wyobrazić jego operacyj-
ne zastosowanie. Zrzut bomb na cel był nie-
możliwy bez pilota, a praktycznie stuprocento-
we ryzyko utraty drogiego samolotu całkowicie
podważało sens jego użycia. Potrzebna była
specjalna, tania konstrukcja pozbawiona zbęd-
nych instalacji, mogąca bezpośrednio razić cel.
Dojrzewanie
Taki właśnie, mały, o rozpiętości niewiele
ponad 3,5 m, samolot bezpilotowy skonstruował
Charles F. Kettering z amerykańskiej firmy Del-
co (później przejętej przez General Motors).
Zbudowany z drewna Kettering Bug, ważący
140 kg, mógł przenosić ładunek wybuchowy
o takiej samej masie. Po starcie ze specjalne-
go wózka kierował się nad cel zgodnie z ustalo-
nym jeszcze na ziemi programem. Gdy lot się
kończył, automatycznie składały się skrzydła
i Bug opadał pionowo na cel.
Samolot Ketteringa kosztował tylko 400
dolarów, więc nadawał się do masowej produk-
cji. Podjęto ją w ostatnich miesiącach wojny i
Bug znalazł się na froncie. Nie został jednak
użyty przed zakończeniem wojny, a produkcję
przerwano.
Od 1916 na bezpilotową powietrzną torpedą
pracowali także konstruktorzy brytyjscy z Royal
Aircraft Establishment (RAE), H. P. Folland
i A. M. Low. Ich jednopłatowy Aerial Target nie
uzyskał jednak zdolności operacyjnych przed
końcem wojny i prace nad bezpilotowcami w RAE
praktycznie przerwano do 1924. Wtedy to po-
wstał Larynx - bezpilotowiec dalekiego zasięgu
o rozmiarach normalnego samolotu, napędza-
ny silnikiem Rolls-Royce Lynx. W 1931 na bazie
doświadczeń z Larynxem przebudowano trzy sa-
moloty Fairey IIIF na sterowane radiem cele la-
tające Fairey Queen. Po udanych próbach prze-
prowadzonych na Gibraltarze przez bry-
tyjskich artylerzystów, RAF postanowił
zamówić większą liczbę podobnych ce-
lów, jednak zbudowanych na bazie szkol-
nego samolotu Tiger Moth.
Dwupłatowy, napędzany 130-konnym
silnikiem Gypsy Major, DH.82B Queen
Bee został oblatany w styczniu 1935. Sa-
molot mógł startować z pomocą specjal-
nie przebudowanego ośmiokołowego
podwozia z normalnego pasa startowe-
go lub katapulty okrętowej, a lądować
wodując na morzu. Seryjną produkcję
Queen Bee rozpoczęto na krótko przed
II wojną światową. Wyprodukowano aż
380 takich celów, o zasięgu ok. 500 km,
latających z prędkością 160 km/h, któ-
re pozostały w służbie do 1947. Pierwszą jed-
nostką używającą operacyjnie Queen Bee był
1 AACU (1 Anti-Aircraft Co-operation Unit) stacjo-
nujący w bazie Cleave na wybrzeżu Kornwalii.
RAF i Royal Navyjuż w czasie wojny planowa-
ły zastąpienie Queen Bee przez samolot szyb-
szy i mogący latać na większej wysokości, a więc
bardziej odpowiadający ówczesnym standardom.
Miał to być Airspeed Queen Wasp, oblatany
w 1937. Napędzany silnikiem gwiazdowym Chee-
tyjskimi - Program Dog. W Naval Air Factory (NAF)
w Filadelfii na zdalnie sterowane bezpilotowce
przebudowano wówczas dwa dwukadłubowe sa-
moloty Stearman Hammond JR-1. Pierwszy
z nich został oblatany w listopadzie 1937 w ba-
zie Cape May. Samolot był wówczas sterowany
przez pilota znajdującego się w lecącym obok
Jeden z pierwszych zdalnie sterowanych bezpilotowców
amerykańskich Curtiss N2C-2, zbudowany i oblatany
w 1937 na zamówienie US Navy
Zdjęcie: Maxwell White-NAWCWD
Curtiss TG-2. Kilka miesięcy później pierwszy
lot NOLO (no live operator) odbył kolejny bezpi-
lotowiec powstały w ramach programu - Curtiss
N2C-2. Tym razem był to samolot szturmowy,
przystosowany do atakowania celów naziem-
nych i nawodnych. We wrześniu 1938 przepro-
wadzono próbę zaatakowania z jego pomocą
okrętu. Pikując na USS Utah N2C-2 został jed-
nak trafiony przez pocisk przeciwlotniczy i ude-
rzył w wodę przed celem.
Hala montażowa pierwszego masowo produkowanego bsl Kettering Bug
Zdjęcie: archiwum
tach o mocy 380 KM
rozwijał prędkość
równą 270 km/h, ale
byt zbyt skomplikowa-
ny i drogi. Nie wszedł
więc do produkcji se-
ryjnej. Tylko 5 Queen
Wasp znalazło się w
1 AACU, gdzie były
używane od 1940 do
1943.
W USA prace nad
samolotami bezpilo-
towymi kontynuowała
przede wszystkim
marynarka wojenna.
W 1936 pod kierun-
kiem wiceadmirała
Delmara S. Fahrneya,
rozpoczęto - inspiro-
wany sukcesami bry-
Amerykańskie kariery
II wojna światowa spowodowała przyspiesze-
nie prac nad operacyjnymi bezpilotowcami ude-
rzeniowymi. W 1939 sformowano w San Diego
dywizjon VJ-3 (Utility Squadron Three), a w 1941
powstała kolejna jednostka - VJ-5, wyposażona
w latające cele i uderzeniowe samoloty bezpi-
lotowe. W kwietniu tego roku przeprowadzono
pierwszy prawdziwy atak zdalnie sterowanego
TG-2, uzbrojonego w torpedę z makietą głowi-
cy, na manewrujący niszczyciel. Pilotowany z sa-
molotu-matki bezpilotowiec zrzucił torpedę, któ-
ra trafiła cel wleczony przez okręt. Amerykanie
mogli uznać, że zyskali broń, która może służyć
do bezpiecznego atakowania nieprzyjacielskich
okrętów.
Sukcesy odniesione w czasie prób zachęci-
ły dowództwo US Navy do zamówienia 500 bez-
pilotowców i 170 samolotów z aparaturą do ich
sterowania. W ramach programu Option w 1942
419234339.004.png
powstał wówczas dwusilnikowy samolot bezpi-
lotowy TDN-1, rozwijający prędkość maksymalną
280 km/h, który mógł przenosić torpedę lub
900 kg bomb. Nie został on jednak użyty opera-
cyjnie, choć 164 samoloty tego typu znalazły
się w wyposażeniu jednostek treningowych
US Navy. Dopiero jego następca, TDR-1 został
wykorzystany w akcji bojowej. W lipcu 1944 czte-
ry bezpilotowce należące do STAG-1 {Special
Task Air Groupe One), każdy niosący pełny ładu-
nek bomb, po starcie z Wysp Salomona zaata-
kowały japoński statek Yamazuki Maru, uzysku-
jąc dwa bezpośrednie trafienia. Później, we wrze-
śniu i październiku, STAG-1 użył jeszcze 46
TDR-1 w rejonie Guadalcanal, także uzyskując
skuteczność trafień na poziomie 50%.
Innym sposobem uzyskania uderzeniowych
bezpilotowców, o znacznie większej sile rażenia,
było przebudowywanie bombowców i faszerowa-
nie ich materiałami wybuchowymi. W lipcu
1944, w ramach wspólnego programu USAAF
i Navy Anvil, tak właśnie zmodyfikowano bom-
bowce PB4Y-1 Liberator należące do SAU-1
(US Navy Special Air Unit One) stacjonującego
w brytyjskiej bazie Fersfield. Wyposażono je
w urządzenia zdalnego sterowania, telewizyjny
system naprowadzania na cel i wypełniono ma-
teriałami wybuchowymi o masie 11,5 tony z za-
miarem atakowania niemieckich wyrzutni lata-
jących bomb V-l. Przebudowane PB4Y-1 star-
towały z dwuosobową załogą na pokładzie, któ-
ra po osiągnięciu wysokości 600-700 metrów
wyskakiwała na spadochronach, a zdalne ste-
rowanie bezzałogowego bombowca przejmował
samolot-matka PV-1 Ventura. Niestety, już
w pierwszym locie opera-
cyjnym dwóm ochotnikom,
wśród których był brat
przyszłego prezydenta
USA - Joseph Kennedy Jr,
nie udało się opuścić sa-
molotu przed wybuchem.
Pierwsze, tragiczne nie-
powodzenie nie powstrzy-
mało jednak użycia bezpi-
lotowych bombowców
m.in. przeciw bazom nie-
mieckich okrętów podwod-
nych. Wkrótce w podobny
sposób przebudowano też
25 bombowców B-17. Do-
piero te, powstałe w ra-
mach programu Aphrodite,
bezpilotowce BQ-7 zostały
po raz pierwszy w historii
użyte do atakowania wy-
rzutni V-l rozmieszczonych na fran-
cuskim wybrzeżu.
Najwięcej bezpilotowych samo-
lotów w czasie II wojny światowej
potrzebowała US Army. Nie były
to jednak maszyny bojowe, a wy-
łącznie cele latające używane do
szkolenia artylerzystów. Praktycz-
nie jedynym ich dostawcą była fir-
ma Radioplanes założona w Hol-
lywood przez wywodzącego się
z aktorskiej rodziny Reginalda Den-
nyego, który zatrudnił kilku inży-
nierów pracujących wcześniej
u Lockheeda. W 1939 zbudowali
oni niezwykle prosty, napędzany dwucylindrowym
silnikiem rotacyjnym (jego zastosowanie redu-
kowało wpływ momentu obrotowego śmigła na
zachowanie samolotu), mały cel latający OQ-2A
Target (oznaczenie US Navy-TDD-1, Target Dro-
ne Denny). Półtoragalonowy zbiornik paliwa
umożliwiał blisko godzinny lot z prędkością ok.
140 km/h. Do sterowania wykorzystano apara-
turę radiową produkowano przez rozpoczynającą
wówczas działalność firmę Bendix. Start 0Q-2A
odbywał się z wykorzystaniem
sznurów gumowych, a powrót na
ziemię był możliwy dzięki spado-
chronowi o średnicy ponad 7 m.
W 1941 armia amerykańska
zamówiła aż 3800 Targetów, co
rozpoczęło długoletnią działalność
Radioplanes, kontynuowaną w póź-
niejszych latach przez jej sukceso-
ra - firmę Northrop (obecnie Nor-
throp Grumman), któ-
ra wyprodukowała
łącznie ponad 72 ty-
siące bezpilotowców
różnych typów. W
1943 powstał większy
i szybszy, ale też droż-
szy 0Q-3. Aby spełnić
wymagania ekono-
miczne, zastąpiono go
przez uproszczoną wersję - OQ-14,
kosztującą zaledwie 600 dolarów.
0Q-14 zbudowano w liczbie ponad
10 tysięcy egzemplarzy na zamówie-
nie US Army i Navy, a jego następ-
cy latają w USA do dzisiaj.
Z Radioplanes związana jest nie-
zwykła kariera dwojga najbardziej
chyba znanych w dziejach aktorów
amerykańskich. Ówczesny kapitan,
Ronald Reagan wysłał tam bowiem
podległego sobie fotografa, któ-
ry miał wykonać zdjęcia kobiet
pracujących na rzecz zwycię-
stwa. Fotografowi w oko wpadła
szczególnie piękna robotnica -
Norma Jean Dougherty. Seria
zdjęć wykonanych 26 czerwca
1945 okazała się początkiem jej
oszałamiającej kariery aktor-
skiej. W Hollywood przyjęła ona
pseudonim Marilyn Monroe...
W czasie wojny na Pacyfiku US Navy użyła bojowo kilku-
dziesięciu bsl TDR-1 do atakowania floty japońskiej
Zdjęcie: Maxwell White-NAWCWD
wa), znane głównie pod wspomnianą już nazwą
V-l. Napędzane pulsacyjnym silnikiem odrzuto-
wym Argus o ciągu 300 kG, niosąc głowicę o
masie 900 kg, leciały z prędkością ponad
700 km/h po starcie z 70-metrowej rampy star-
towej (właśnie te rampy były celem ataków
BQ-7). Niemcy wykorzystywali te stabilizowane
żyroskopowo i naprowadzane mechanizmem
programowanym przed startem pojazdy do ata-
kowania różnych celów, w tym przede wszyst-
Przebudowany na bezpilotowiec samolot myśliwski Hellcat,
przygotowywany do startu z pokładu lotniskowca USS Boxer
Pracowniczka firmy Radioplane
Norma Jean Dougherty, która
dzięki szczęśliwemu zbiegowi
okoliczności przeistoczyła się
wkrótce w Marylin Monroe
Zdjęcie: archiwum
Najbardziej rozpowszechniony cel latający z okresu II wojny świa-
towej Radioplane OQ-2 Target
Zdjęcie: US Navy
kim cywilnych, na Wyspach Brytyjskich. Pierw-
szy z ponad 5800 pocisków V-l skierowanych
na wyspy wystrzelono 13 czerwca 1944.
Ponieważ ówczesne myśliwce prawie dorów-
nywały prędkością latającym bombom, zdecy-
dowano się na ich wykorzystanie do zwalczania
V-l. Do tej walki RAF skierował specjalnie 11
dywizjonów myśliwskich, które zniszczyły prawie
1800 V-l. Latające bomby niszczono zarówno
ogniem z broni pokładowej, jak i mniej konwen-
cjonalnie, ale co najmniej równie skutecznie, po-
przez podważanie w równoległym locie końcó-
wek ich skrzydeł własnymi skrzydłami i wytrą-
canie w ten sposób z równowagi. Żyroskopowy
mechanizm sterujący V-l nie był sobie w stanie
poradzić z gwałtowną zmianą położenia, dzięki
czemu bomba w przypadkowy sposób spadała
na ziemię.
Brytyjczycy zwalczali zarówno lecące V-l, jak
i ich wyrzutnie. Ponieważ bombardowania roz-
mieszczonych na francuskim wybrzeżu ramp
okazały się stosunkowo skuteczne, Niemcy za-
częli wystrzeliwać latające bomby także spod
bombowców He 111. W ten sposób, z niskiej
wysokości, w nocy, w obawie przed brytyjskimi
radarami i myśliwcami, do stycznia 1945 wy-
strzelili blisko 1200 V-l. Tylko połowa z nich
przekroczyła brzeg angielski, a zaledwie co dzie-
siąty dotarł do celu.
W końcowym okresie wojny Niemcy stoso-
wali także kilka typów nie napędzanych bomb
kierowanych drogą radiową. Były wśród nich
bomby PG-400X (Fritz-X), które we wrześniu
Niemieckie bomby
latające
Amerykańskie bezpilotowce
biły rekordy masowości produk-
cji, jednak do historii II wojny
światowej przeszły przede
wszystkim konstrukcje niemiec-
kie. Najbardziej znaną z nich były
latające bomby Fieseler Fi 103
Vergeltungswaffe (broń odweto-
419234339.005.png
nych w ramach operacji Pa-
perclip do US Navy Pilotless
Aircraft Unit w Point Mugu
w Kalifornii. Tam właśnie ba-
dano i modyfikowano nie-
mieckie V-l nazywane Loon.
W Pont Mugu zaczęły też po-
wstawać bezpilotowe mody
fikacje wielu samolotów wy-
korzystywanych w różnych
eksperymentach. Kilka F6F
Hellcat przebudowanych na
zdalnie kierowane F6F-3K
w ramach operacji Crossro-
ads służyło do monitorowa-
nia amerykańskich testów
atomowych w latach 1946-
-47. Inne Hellcaty, F6F-5K
Wywodzący się z niemieckiego V-l bsl JB-2 Loon przed startem z
okrętu podwodnego USS Carbonerro. Loon różnił się od V-l zasto-
sowaniem zdalnego sterowania i przyspieszacza startowego na stały
materiał pędny. Posłużył do zdobycia doświadczeń wykorzystanych
później podczas projektowania amerykańskich bezpilotowców i ra-
kiet nowej generacji / Zdjęcie: US Navy
Loon jako pomnik w Pt Mugu
5823 latające bomby V-l wystrzelone na
Wielką Brytanię zabiły ponad 1000 ludzi, głów-
nie cywilów z największych brytyjskich miast
wykorzystano w czasie wojny koreań-
skiej. Sześć należących do GMU-90
(Guided Missile Unit 90) bezpilotow-
ców tego typu na przełomie sierpnia
i września zaatakowało cele w pół-
nocnej Korei. Hellcaty przenoszące
po 900 kb bomb były naprowadzane
z pokładów dwóch załogowych samo-
lotów AD-2Q Skyraider.
Wiosną 1951 w bazie USAF w Holloman ob-
latano prototyp jednego z najbardziej rozpo-
wszechnionych i wszechstronnych bezpilotow-
ców w historii światowe-
go lotnictwa. Był to Ryan
Q-2 Firebee - odrzutowy
bsl nowej generacji, wy-
korzystywany później
w kolejnych odmianach
jako cel latający, samo-
lot rozpoznawczy, a na-
wet nosiciel pocisków ra-
kietowych i głowicy nu-
klearnej. Szczególnie
dużą rolę odegrał on
w czasie wojny wietnam-
skiej.
Na początku lat 60.
Ryan Aeronautical (póź-
niej Teledyne Ryan) roz-
począł ściśle tajne stu-
dia nazwane Red Wagon,
nad modyfikacjami bsl Q-2C mającymi zmniej-
szyć jego odbicie radarowe. Były to jedne z pierw-
szych w historii prace nad obiektami nazywany-
mi dziś stealth. Wykorzystywano w nich specjal-
ne przesłony wlotu powietrza do silnika, pokry-
cia pochłaniające promieniowanie elektroma-
gnetyczne, odpowiednio też modyfikowano
kształty samolotu. Zdobyte doświadczenia wy-
korzystywano później w różnych bsl konstruowa-
nych w firmie Ryan, ale nie tylko.
Niemiecki zestaw uderzeniowy Mistel 2 skła-
dający się z wypełnionego ładunkiem wybucho-
wym zdalnie sterowanego Ju-88G i myśliwskie-
go Fw 190A, z którego pilot kierował atakiem
na wybrany cel
Q-2 różnych wersji, od sierpnia 1964 do grud-
nia 1975 wykonywały loty rozpoznawcze nad po-
łudniowymi Chinami, Wietnamem i innymi kra-
jami Azji Południowowschodniej w ramach ope-
racji Lightning Bugs. Wystrzeliwane spod skrzy-
deł transportowych DC-130 Hercules lecących
nad wodami międzynarodowymi, wracały nad za-
przyjaźniony z USA Tajwan, gdzie lądowały na
spadochronie. Łącznie Q-2 wykonały 78 tajnych
lotów rozpoznawczych nad Chinami, z których
wróciło ponad 60% z nich (zestrzelone lub roz-
1943 sześć Do 217K-2 z III/KG 100 zrzuciło
na okręty włoskie, zatapiając m.in. krążownik
Roma. Ponad 850 kierowanych bomb FZG-76
zrzucono z He 111H należących do stacjonują-
cej w Holandii KG 53 w ramach operacji Rum-
pel Kammer na cele w Wielkiej Brytanii. Sku-
teczność tych ataków była jednak niewielka.
Bardziej wyrafinowane, a tym samym celniejsze
były bomby Hs-293 zrzucane z He 111H
i He 177A-3 na mosty na Odrze w marcu 1945.
W końcowych dniach wojny do akcji wprowa-
dzono też zdalnie sterowane, bezpilotowe bom-
bowce Ju 88G, nazwane Mistel, nafaszerowa-
ne blisko 4 tonami materiałów wybuchowych.
Startowały one z umieszczonymi na grzbiecie
myśliwcami Bf 109 lub Fw 190, które w powie-
trzu oddzielały się i nakierowywały bombowce
na cel. Przed końcem wojny zbudowano ponad
100 Misteli, które atakowały m.in. Aliantów lą-
dujących na plażach Normandii. W ramach ope-
racji Eisenhammer uczestniczyły one także
w niszczeniu mostów na Odrze.
Po zakończeniu wojny rozwój amerykańskich
bezpilotowców przebiegał kilkoma drogami.
Nadal powstawały niewielkie cele latające,
takie jak Radioplane KD4G-1,...
...przebudowywano na cele latające wycofywa-
ne z linii samoloty bojowe, np. Sabre. Przebudo-
wała go firma Tracor specjalizująca się w takich
pracach, nadając mu oznaczenie QFS6F...
...Zaczęła też powstawać zupełnie nowa genera-
cja bsl o bardzo wysokich parametrach. Do ba-
dań technologii niezbędnych do ich powstania
posłużył m.in. North American X-10 - protoplasta
całej rodziny rakiet i szybkich bezpilotowców
Zdjęcie: Rockwell International
Po wojnie
Po zakończeniu wojny liderem rozwoju bez-
pilotowych statków latających (bsl) zostały Sta-
ny Zjednoczone, które też wielokrotnie używały
ich bojowo. Amerykanie wykorzystali przy tym
m.in. 12 specjalistów niemieckich przewiezio-
419234339.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin