00:01:33:"Dancing For Me" 00:02:10:Cholera 00:02:37:- Wyci�gn�!|- Nie! Nie wyci�gaj! 00:02:39:- Powinni�my poczeka�.|- W porz�dku. 00:02:41:- Min�o do�� czasu.|- Na pewno? 00:02:42:- Tak.|- W porz�dku. 00:02:44:Wsad� we mnie|ma�ego cz�owieczka? 00:02:52:- Hola! Hola!|- To zbyt wiele? 00:02:55:Mamy ma�ego go�cia. 00:02:58:Witaj, pi�kna. 00:03:00:Ta�czysz dla nas? 00:03:02:- Ta�cz� dla siebie.|- I bardzo dobrze. 00:03:08:Mo�e zjemy |ma�e �niadanko ? 00:03:11:- Wr�cimy do tego.|- Tak. 00:03:16:W sobot� ponad 300,000... 00:03:18:Podpisz to. 00:03:24:"Podanie rodzica zast�pczego"? 00:03:26:Tak, je�li mamy stara� si� o matk� zast�pcz�. 00:03:29:Wtedy w chwili narodzin 00:03:30:Prawnymi rodzicami dziecka|b�d� ja i matka zast�pcza. 00:03:33:Ale ona zrzeknie si� swoich praw 00:03:35:A ty b�dziesz m�g� adoptowa� jako wsp�-rodzic. 00:03:37:B�d� tylko wsp�-rodzicem?|To nieuczciwe. 00:03:41:Obaj b�dziemy wsp�-rodzicami. 00:03:43:To tylko s�owa. 00:03:47:Juz wszystko przeczyta�em. 00:03:49:Wszystko? 00:03:50:Tak. Podpisa�em tw�j formularz,|teraz ty podpisz m�j. 00:03:52:Okay. 00:04:02:Naprawd� to robimy? 00:04:04:David. 00:04:06:B�dzie super, wiem. 00:04:09:Rozmawia�em z Shirley|jak jej tam, 00:04:10:Doradc� adopcyjnym. O ile adoptujemy, 00:04:13:Ma nam przefaksowa�|orientacyjny plan. 00:04:16:Mnie bardziej pasuj� poranki. 00:04:19:A mnie wieczory. 00:04:20:Okay, niech b�d� wieczory. 00:04:23:- Na pewno Rog mnie pu�ci.|- Dzi�kuj�. 00:04:29:Ale to nie znaczy, ze|ty wybierzesz imi�. 00:04:30:O czym ty m�wisz? |Jestem mi�y, bo ci� kocham. 00:04:33:Jeste� mi�y, bo chcesz|wybra� imi� dla dziecka. 00:04:36:Fakt, ze Jackson Charles|Fisher to wspania�e nazwisko, 00:04:39:I praktycznie gwarantuje, ze nasz syn 00:04:40:B�dzie gra� na 3 bazie|w Los Angeles Dodgers 00:04:43:To dwie ro�ne sprawy. 00:04:51:Zawsze pracujesz. 00:04:53:Bo zawsze|mam co robi�. 00:05:05:Co ty robisz? 00:05:07:Sprz�tam tutaj.|Jedn� z zalet, 00:05:09:Albo wad bycia wysokim 00:05:11:jest to, ze mo�esz dostrzec kurz 00:05:13:To by� m�j r�cznik do wycierania 00:05:17:Przepraszam. Mam u�y� czego� innego? 00:05:19:Teraz juz za p�no. 00:05:25:Ca�y dzie� dzisiaj|mnie si� czepiasz. 00:05:28:George, kuchnia to moje|terytorium. Lubi� po swojemu. 00:05:31:Wi�c Mo�e zabior�|ci� z kuchni 00:05:33:I zabior� ci� do tej ma�ej|knajpki arme�skiej na kanapk� 00:05:36:- Jest 10:30|- Okay 00:05:38:Sam sobie zrobi� kanapk� 00:05:46:Mamy t� pikantn�|musztard�, kt�r� tak lubi�? 00:05:48:Je�li mamy, to jest na|drzwiach, jak zawsze. 00:05:58:Nie widz�. 00:06:01:Je�li to nie jest zbyt wielki|trud, pom�c swej starej babce, 00:06:04:To sama sobie zrobi� kanapk� 00:06:06:Tylko przewr�� m�j fotel,|bym mog�a doczo�ga� sie do chleba. 00:06:09:Ja to zrobi�! 00:06:18:Ruth... 00:06:19:Sam dam sobie rad�. 00:06:24:Oto ostatnie zdj�cie. 00:06:26:Jego garnitur jest w pralni.|Przynios� go jutro. 00:06:29:Chce pani, by�my zatroszczyli si�|tak�e o tablic� upami�tniaj�c�? 00:06:32:Tak, w polerowanym granicie. 00:06:33:Zaznaczy�am w katalogu. 00:06:35:Tylko jego nazwisko - "Samuel Wayne|Hoviak. Kochany m��. 00:06:40:- Sam Hoviak?|- Tak. 00:06:45:- Chodzi� do bonaventure high?|- Tak, zna� go pan? 00:06:47:Tak. Zna�em go bardzo dobrze. 00:06:53:Nawet go nie rozpozna�em.|Nie widzia�em go od lat. 00:06:55:Poznali�my si� w college'u.|Oboje studiowali�my anglistyk�. 00:07:00:Jak pani trafi�a do nas? 00:07:02:Ci�gle przeje�d�am t�dy|po drodze do rodzic�w Sama. 00:07:05:- Ci�gle ten sam domu?|-Tak. 00:07:14:Jeszcze raz wyrazy wsp�czucia. 00:07:15:Je�li czegokolwiek pani potrzebuje|prosz� dzwoni� o ka�dej porze. 00:07:18:- Dzi�kuj�.|- Dzi�kuj�. 00:07:24:To by� tw�j kumpel? 00:07:27:Tak... 00:07:30:Ja, on i jeszcze taki jeden 00:07:32:Byli�my najlepszymi kumplami|przez ca�y og�lniak. 00:07:37:Te podobaj� mi si� szczeg�lnie. 00:07:40:Posz�am w zupe�nie innym kierunku| niz. poprzednio. 00:07:43:- To wida�.|- Tak. 00:07:49:Wydaje mi sie, ze|osi�gn�am w kola�u wszystko co mog�am. 00:07:52:Robi�c te nie my�la�am |w kategoriach procesu tw�rczego 00:07:57:Ale jako o wi�zi emocjonalnej. 00:08:11:I? 00:08:13:S� bardzo pi�kne. 00:08:16:Ale ich nie sprzedam. 00:08:19:- O co panu chodzi?|- C�, Claire, to zdj�cia z wesela. 00:08:22:- Technicznie tak, ale...|- S� �adnie zrobione, ale... 00:08:26:Jestem sprzedawc� sztuki,|Wiem czego ludzie chc�. 00:08:28:I na pewno nie zdj�� z cudzego wesela. 00:08:32:Mo�e gdybym usun�a te 00:08:34:kt�re s� �ci�le weselne. 00:08:37:Poszerzy�a granice interpretacji... 00:08:43:Powinnam tak zrobi�? 00:08:45:Nie mog� ci� prosi�,|by� zmienia�a swoj� wizj� artystyczn�. 00:08:48:Ale mog� interpretowa� swoj� wizj� 00:08:50:Na ro�ne sposoby, nie? 00:08:52:Mia�am nadziej�|na kolejn� wystaw�. 00:08:57:Tak. 00:08:59:Przykro mi 00:09:05:Mam jeszcze par� pomys��w|na kola�e. 00:09:11:W porz�dku, mam|w przysz�ym miesi�cu wystaw� grupow�. 00:09:15:Mo�esz przynie�� mi dwa zdj�cia. 00:09:18:Ze swojej serii kola�y. 00:09:20:Zobacz�, czy znajd�|dla nich miejsce. 00:09:22:Tylko dwa? 00:09:24:�wiat jest z�ym miejscem, Claire. 00:09:29:- Zauwa�y�e� co�?|- Co? 00:09:33:Nie �mierdzi formaldehydem. 00:09:34:U�y�em nowej linii |chemikali�w - "Millennium new era. " 00:09:38:Mniej toksyczna 00:09:40:Do�yj� swoich prawnuk�w. 00:09:44:Wygl�da nie�le, nie? 00:09:47:Wiesz, kto to jest? 00:09:49:- A powinienem?|- To Sam Hoviak. 00:09:53:Sam... 00:09:55:O m�j Bo�e, �artujesz.|Sam Hoviak z og�lniaka? 00:10:00:- Wow, ale si� spas�.|- Tak. 00:10:06:Podkochiwa�em si� w nim. 00:10:08:- Serio?|- By� zawsze dla mnie mi�y. 00:10:10:I mia� takie wspania�e ramiona. 00:10:15:- Zosta� przejechany?|- Sam si� przejecha�. 00:10:19:- W jaki spos�b?|- Nie mam poj�cia. 00:10:24:Agencja adopcyjna. 00:10:28:Tu David Fisher. 00:10:30:Tak, Shirley. Co u ciebie? 00:10:32:Nie ma chuja. 00:10:35:Tak, to ty. 00:10:38:Jezus, co za t�u�cioch. 00:10:41:Chyba za du�o cipek, co? 00:10:44:Sp�jrz na siebie. Mia�e� obsesj�|na punkcie mi�ni brzucha. 00:10:46:My�la�em, ze jeste� krypto-peda�em. 00:10:48:Ej, go�ciu, spas�em si�.|To nie koniec �wiata. 00:10:51:Przysi�ga�e�, ze nigdy nie zostaniesz|w domu pogrzebowym i co? 00:10:54:Przynajmniej nie potrzebuje|melexa, �eby si� porusza�. 00:10:57:Ostro, kole�. 00:10:59:Poza tym wiedzia�em, ze|spa�e� z Sheil� Maddox 00:11:02:Kiedy podobno by�a moj� dziewczyn�. 00:11:03:Decyduj�cym s�owem tu jest "podobno". 00:11:05:By�e� zbyt zaj�ty posuwaniem|Jennifer Kaufman by zauwa�y�. 00:11:08:- Posuwa�em Jennifer Kaufman.|- Wiedzia�em o tym. 00:11:11:I Sheila tez wiedzia�a.|Ja j� tylko pociesza�em. 00:11:16:Pami�tasz? 00:11:17:Pami�tasz to uczucie 00:11:19:�e ca�y �wiat nale�y do ciebie 00:11:21:I ze zawsze tak b�dzie? 00:11:37:Zrobi�a� sur�wk�? 00:11:39:Nie, to lasagne ze szpinakiem. 00:11:43:Pomy�la�am, ze to b�dzie nasza sur�wka. 00:11:45:Pytam tylko dlatego, ze|czasem robisz jakie� danie 00:11:48:I kiedy juz prawie|ko�czymy je je�� 00:11:50:Przypominasz sobie, ze|cos jeszcze jest w piekarniku 00:11:53:No to chyba mam Alzheimera 00:11:56:Nie krytykowa�em ci�, Ruth. 00:11:58:To w�a�nie takie drobnostki|stanowi� o twoim uroku. 00:12:05:To jest pyszne. 00:12:07:- Dzi�kuj�.|- Co doda�a�? 00:12:11:Mam wymieni� ca��|list� sk�adnik�w? 00:12:12:Nie, je�li nie chcesz.|Zastanawia�em si� tylko, co to za przyprawa? 00:12:25:"W�oskie pory roku. " 00:12:27:Nie wiedzia�em, ze mo�na|kupi� takie mieszanki. 00:12:30:"Bazylia, rozmaryn, majeranek,|sza�wia, tymianek, oregano. " 00:12:35:Powinno by� zawsze w kuchni. 00:12:37:Zanotuje to sobie. 00:12:43:Wiesz jak nazywaj�|w�osk� dziwk�? 00:12:49:Pasta-Tute 00:12:54:Nie odpowiada mi ten|rodzaj poczucia humoru, George. 00:12:59:Chyba to nie by�o �mieszne. 00:13:00:Masz racj�, ze nie by�o! 00:13:02:Nic nie jest �mieszne!|Podst�pnie o�eni�e� si� ze mn�! 00:13:05:Wiedzia�e�, ze jeste� szajbus|i nic mi nie powiedzia�e�! 00:13:07:I teraz musz� opiekowa� si�|tob� do ko�ca moich dni! 00:13:09:Co ja takiego kurwa|zrobi�am, by na to zas�u�y�?! 00:13:17:Wyra�nie czu� rozmaryn. 00:13:25:My�l�, ze robisz|straszn� pomy�k�. 00:13:26:- Nie pasujesz do takiego miejsca.|- Musz� zrobi� sta�. 00:13:30:Musz� ods�u�y� 300 godzin. 00:13:32:Ale w darmowej przychodni? 00:13:33:B�dziesz musia�a naj�� ochron�|by eskortowa�a ci� do samochodu 00:13:36:Przesadzasz. 00:13:39:Takie miejsca przyci�gaj�|najgorsze m�ty. 00:13:41:Najbardziej zdesperowanych|i niebezpiecznych. 00:13:44:Powodem, dla kt�rego licz� $200 za godzin� 00:13:47:jest trzyma� takich ludzi|z dala od mojego gabinetu. 00:13:48:Na szcz�cie nie jestem tob�. 00:13:51:Ja wol� pracowa� z lud�mi,|kt�rzy naprawd� potrzebuj� pomocy. 00:13:54:Brenda, pozw�l znale�� sobie|lepszy sta�. 00:13:57:Bardziej odpowiedni dla twoich zdolno�ci. 00:13:59:Nie chc�, �eby sie zmarnowa�o|to, ze spa�am 00:14:01:z po�ow� psychiatrycznej|akademii kalifornijskiej. 00:14:04:Dzi�kuj�, postoj�. 00:14:06:Dlaczego my�lisz, ze|w og�le im pomo�esz? 00:14:08:Zawsze twierdzi�a�, ze|chcesz uprawia� prac� poznawcz�. 00:14:11:�yjesz we w�asnej g�owie. 00:14:14:Jak w og�le chcesz trafi�|do uzale�nionych od cracku? 00:14:15:Bo sama zmaga�am si�|z uzale�nieniem. 00:14:18:- Bo wszyscy jeste�my lud�mi.|- Nie, z�otko, wcale nie. 00:14:22:Tego si� jeszcze nauczysz. 00:14:24:- Hi.|- Hey ! 00:14:26:- Cze��, mamo.|- Cze��, Maya. 00:14:28:Co s�ycha� u mojej kochanej dziewczynki? 00:14:33:Witaj, Margaret. 00:14:35:Nate. No prosz� 00:14:37:Jaka szcz�liwa rodzinka. 00:14:40:Mamusia w�a�nie zam�wi�a chi�szczyzn�. 00:14:42:- B�dzie za 10 minut.|- Super. 00:14:45:Mama pr�buje mnie przekona�|ze robi� wielki b��d 00:14:47:pracuj�c w darmowej przychodni. 00:14:49:- Ja my�l�, ze to wspania�e.|- Tak, zbawmy �wiat. 00:14:52:A dlaczego nie? 00:14:54:My�l�, ze oboje|jeste�cie naiwni. 00:14:56:Czasami to nie takie z�e. 00:14:58:Chc� poczyta� "Kr�licza Piotrusia". 00:15:01:Chcesz poczyta� "Kr�li...
Caminul10