Roman Warszewski - Inicjacja (2000).pdf

(451 KB) Pobierz
94423382 UNPDF
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
94423382.001.png 94423382.002.png
ROMAN WARSZEWSKI
INICJACJA
2
Tower Press 2000
COPYRIGHT BY TOWER PRESS, GDAŃSK 2000
3
INICJACJA
4
Jesteśmy młodzi. Mamy ogorzałe twarze i jasne oczy. Nikt z nas nie ma więcej niż 25 lat.
Nosimy kolorowe stroje. Na szyjach wielu widać sznury barwnych koralików. Podróżujemy
w butach na bardzo grubej podeszwie. Na ramionach mamy garby pękatych plecaków. Przed
chwilą jeszcze się nie znaliśmy. Spotykamy się w hali luksemburskiego lotniska, a każdy z
nas udaje się w inną stronę. Teraz do odlotu pozostało kilka godzin. Lecz i one należą do ry-
tuału, który rozpoczął się wiele dni wcześniej, gdy każdy z nas podejmował tę decyzję.
Raija mówi językiem, w którym jest czternaście przypadków. Judith kiwa głową, nie chce
wierzyć; w jej mowie ojczystej doliczyć się można tylko dwóch. Baulu nie zna w ogóle liczby
mnogiej – w narzeczu jego plemienia wszystko jest niepowtarzalne; wszystko zawsze liczyć
trzeba od nowa. Ja też mam się czym pochwalić: chrząszcz, który brzmi w trzcinie, nawet po
wielokrotnie powtarzanych próbach nikomu nie chce pomieścić się w krtani. Jedyne, co nas
łączy – to nasz wiek. To, że należymy do pokolenia, dla którego nikt jeszcze nie zdołał ukuć
imienia.
Wśród ludów prymitywnych w momencie wkraczania w dorosłe życie młody człowiek,
który chciał zyskać nowe imię, był poddawany szeregowi egzaminów i prób. Jedni szukali
samotności w górach. Drudzy, zamieszkując przez dłuższy czas opuszczone pieczary, żywili
się tylko ziołami i łodygami różnych gatunków roślin. Jeszcze inni podążali w głąb dzikich
lasów, by szukać tam kontaktu ze światem nadprzyrodzonym i jego siłami. Znad tej krawędzi
albo nie powracano już w ogóle, albo wracał nowo uformowany człowiek potrafiący czerpać
siłę ze świadomości, iż stoczył walkę o najwyższą stawkę: o siebie samego i swoje życie.
My wybraliśmy inny sposób, choć także ma to być nasza inicjacja. Nie będziemy pościć w
odosobnionych pustelniach. Nie będziemy co rano skakać do lodowato–zimnych strumieni.
Postanowiliśmy – każdy na swój sposób, każdy w innym momencie ziemskiego globu – że w
chwili przekroczenia bariery dorosłości ruszymy w świat. Unikać będziemy przetartych dróg.
Szukać będziemy obrzeża rzeczywistości, owej krawędzi. Będziemy wędrować szlakiem
wśród pyłu i strug deszczu. Będziemy uczyć się świata, szukając jednocześnie drogi ku sobie
samemu. Starać się będziemy dotrzeć do miejsc z naszych marzeń i snów, chcąc pokonać
Ocean Niemożliwego.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin