0:05:51:Mamo! 0:05:55:Z�e sny?|Ju� si� sko�czy�y. 0:06:01:- Drzwi od szafy. Tam jest potw�r.|- Za du�o hot-dog�w. 0:06:10:Tad, w tym domu nic ci� nie skrzywdzi.|Zobacz co jest w szafie. 0:06:15:Widz� ubranie, kup� kocy na krzes�a,|zabawki oraz... 0:06:22:...twojego ulubionego misia... 0:06:25:...kt�ry by�by szcz�liwszy... 0:06:31:Kt�ry by�by o wiele|szcz�liwszy w ��ku z tob�. 0:06:37:Naprawd� go widzia�em.|Jest w szafie. 0:06:41:Mia� ��te oczy, i tak� paszcz�.|I mia� k�y, i pazury, o takie. 0:06:49:I wydawa� d�wi�ki. 0:06:51:Jakie d�wi�ki? 0:06:54:Jakie?|No jakie? 0:07:05:No rzeczywi�cie przera�aj�ce.|Ale widzisz, �e go ju� nie ma. 0:07:09:- On tam jest. Widzia�em go.|- Przy�ni� ci si�. 0:07:19:Tad, nie ma prawdziwych potwor�w.|Tylko w bajkach. 0:07:28:- Naprawd�?|- Tak. 0:07:32:- Ju� dobrze?|- No tak. 0:07:42:Dobranoc, pch�y na noc. 0:07:48:Mi�ych sn�w, synku. 0:07:57:Potwory nie istniej�, Tad. 0:08:12:Poza tym jednym w mojej szafie... 0:08:16:Prosz�... 0:08:51:Wydawa�o mi si�, �e kto� przestawia� meble w twoim pokoju? Wiesz co� o tym? 0:08:57:Nie... 0:09:00:- A ty Donna?|- To nie ja. 0:09:03:- Ja te� nie.|- No ja te� nie. 0:09:08:Wchod�, Steve. 0:09:10:Dzie� dobry!|Pani Trenton... 0:09:16:Cze�� Tad. Jak obieca�em, odnosz� twojego kucyka. 0:09:22:- Wypisa� ci czek?|- Mo�e zaczekasz z tym, a� sko�cz� z waszym sto�em? 0:09:31:- Z przyjemno�ci� napi�bym si� kawy.|- Przepraszam... Chcesz? 0:09:36:Tylko si� dra�ni�. 0:09:38:Mo�e to pan Kemp przestawia� twoje meble? 0:09:44:- No co ja niby zrobi�em?|- Nie. To Potw�r. 0:09:48:Potw�r? 0:09:50:Pami�tasz co m�wi�em? 0:09:52:Potwory nie istniej�. 0:09:55:Nie ma potwor�w. 0:09:58:Przynajmniej nie za dnia. 0:10:09:/- Wiem wiele o chrupkach.|- Tato, tato, patrz! 0:10:13:/Poniewa� jestem Profesorem od Chrupek Sharpa 0:10:15:/Seria Chrupek Sharpa:|/B�yskotki, Kakaowe Misie... 0:10:20:- M�j tatu� go wymy�li�.|/ - Bran 16... 0:10:22:I wszystkie inne. 0:10:24:- Kogo?|- Profesora. 0:10:27:/ -...i... s� dla ciebie zdrowe.|- Tw�j tatu� jest bardzo m�dry, prawda? 0:10:30:- Trocho gorzej idzie mu z tenisem.|- Jestem gotowy na gre, je�li b�dziesz chcia�. 0:10:45:/Tutaj wszystko jest w porz�dku. 0:11:22:Witam. 0:12:27:- Wy��cz telewizor. Jest kolacja.|- Wy��cz. 0:12:40:Sko�czy�y nam si� tematy do rozmowy. 0:12:51:Mo�e powinni�my si�|zastanowi� na drugim dzieckiem? 0:13:01:Mam ci�. 0:13:05:Ma mnie. 0:13:34:Przepraszam.|Mam problem z ko�em, m�g�by pan zerkn��? 0:13:38:Zaparkuj obok Datsuna.|Kluczyki zostaw w �rodku. 0:13:43:Mia�em nadziej�, �e zrobi pan od r�ki. 0:13:49:- �artuje pan?|- Do zobaczyska, Harry. 0:14:01:- Joe Camber naprawi go dla pana.|- Kto? 0:14:07:Joe Camber. Jest w tym dobry i nie zedrze z pana. 0:14:15:- A gdzie mieszka ten Joe Camber?|- Pojedzie pan 117 za miasto... 0:14:19:...jakie� 6 mil i zobaczy pan skrzynk� pocztow� Camber�w.|Nie mo�na nie trafi�. 0:14:28:Dzi�ki. 0:14:32:Do zobaczenia, Harry. 0:15:17:Cze��. 0:15:20:Tato! 0:15:35:Ci�ko znale�� to miejsce.|Nazywam si� Victor Trenton. Pan Camber, prawda? 0:15:54:Dzie� dobry. 0:15:59:- Napije si� pani czego�?|- Nie, dzi�kuj�. 0:16:26:Vic... 0:16:35:Prosz� si� nie martwi�.|Cujo nic mu nie zrobi. Lubi dzieci. 0:16:42:- Jest grzeczny.|- Musz� si� przejecha� i sprawdzi�. 0:16:48:Ju� w porz�dku. 0:16:52:Prosz� si� nie martwi�, nic im nie b�dzie. 0:17:09:Ostro�nie. 0:17:11:- Nazywa si� Cujo.|- Cujo... 0:17:20:- Jaka to rasa?|- Bernardyn. 0:17:23:- �wietny pies.|- Tak. Jest te� ca�kiem m�dry. 0:17:33:Potwory, trzymajcie si� z dala od tego pokoju.|Nie macie tu nic do roboty. 0:17:37:Nie ma potwor�w w szafie Tada.|Jest dla was za ma�a. 0:17:43:- Gdzie jeszcze?|- Pod ��kiem. 0:17:51:Niech �aden potw�r nie wchodzi pod ��ko Tada.|Nie zmie�cicie si� tam. 0:17:57:Niech �aden potw�r nie zagl�da przez okno Tada.|Nie ma si� czego trzyma�. 0:18:02:Przez ca�� t� noc �aden nie tknie Tada, �aden go nie skrzywdzi. 0:18:13:Nie macie tu nic do roboty. 0:18:33:O Bo�e.|1:30. 0:18:45:- Co?|- Jeste� wspania�ym ojcem, to wszystko. 0:18:51:- A jakim m�em?|- Cudownym. 0:18:58:Dobranoc... 0:19:13:/Tutaj wszystko jest w porz�dku.|/- To nieca�kiem prawda. 0:19:20:/Dzisiejszego ranka tysi�ce ludzi|/w ca�ym kraju zg�osi�y krwotoki wewn�trzne... 0:19:23:/po zjedzeniu Chrupek Sharpa.|/Jednak alarm by� fa�szywy, 0:20:47:Ale nikomu nic si� nie sta�o, prawda?|To tylko spora grupa przestraszonych ludzi. 0:20:53:- Mog�o by� jeszcze gorzej.|- Stary, nie krzycz na mnie. Ja tego nie zrobi�em. 0:21:02:Nie ma �adnych szk�d, i zapewniam,|�e za jaki� czas wszystko przycichnie. 0:21:10:Specjalne zebranie?|Jasne... mo�emy tam by�. 0:21:22:"Ocena dotychczasowej wsp�pracy" 0:21:27:No to stracili�my Sharpa... 0:21:37:Brett! 0:22:48:Chod� tutaj. 0:22:50:To nie mo�e d�u�ej trwa�, Steve. 0:22:55:- Ju� troch� na to za p�no.|- Chcia�am ci tylko to powiedzie�. 0:23:08:Mo�esz mi powiedzie� dlaczego? 0:23:12:Sama nie wiem. Mam m�a,|wspania�ego syna i puszczam si�... 0:23:17:- ...z lokalnym ogierem. Bez obrazy.|- Nie szkodzi. 0:23:22:- Co si� sta�o?|- To ju� koniec, to wszystko. 0:23:28:To nie twoja wina.|To po prostu by�o g�upie. 0:23:35:Dobra. Co tylko sobie �yczysz... 0:23:46:Przepraszam. 0:25:18:- Cze�� p�czuszku.|- Cze��. Zobacz co zrobi�em. 0:25:21:- Bardzo �adne. Co ci si� sta�o?|- Nic. 0:25:28:- Nie wygl�da na nic.|- Uderzy�em sie o drzwi. 0:25:32:Chod�.|Zaraz b�dzie lepiej. 0:25:37:- Ju� dobrze, zapominamy?|- Dobrze, zapominamy. 0:25:41:Dobra, jedziemy... 0:25:58:- Podoba ci si�, co?|- Jest fajnie. 0:26:17:Tatu� jest w domu. 0:26:26:- Tato!|- M�j wielkolud... 0:26:31:- Wcze�niej w domu, co?|- Tak. Co ci si� sta�o w g�ow�? 0:26:35:- Uderzy�em si� o drzwi.|- Chyba znowu si� popsu�. 0:26:38:Zaprowadz� go do Cambera.|Chod�, zobaczmy to. 0:26:40:Ju� to s�ysza�am wcze�niej. 0:26:42:- Chcesz zagra� w baseball?|- Mamy du�o zakup�w, Tad. To twoja praca. 0:26:48:Nie, nie dzisiaj.|Id� sobie pograj. 0:26:58:A ty co dzisiaj robi�a�? 0:27:01:Sam wiesz... To co zwykle.|Zakupy. 0:27:10:- Roger zajrzy dzisiaj?|- Nie 0:28:12:- Co to jest?|- Wyci�g Jorgena. 0:28:18:- Zawsze taki chcia�e�. To wyci�g �a�cuchowy. 0:28:23:- Tak mi m�wi�e�.|- Co ty, kurwa, kombinujesz? 0:28:27:- Nie m�w tak do mnie, Joe Camberze.|- Gadaj, Charity, co ty cholera kombinujesz? 0:28:30:Siadaj i jedz, to ci powiem.|Nie przyda ci si� ten wyci�g? 0:28:34:Za choler� mnie na niego nie sta�. 0:28:54:Wygra�am na loterii... 0:29:06:5.000 dolar�w... 0:29:12:- Kiedy dostaniemy t� fors�?|- Najdalej za dwa tygodnie. 0:29:21:Dobrze. 0:29:25:Ja zrobi�am ci prezent.|Teraz twoja kolej, zgoda, Joe? 0:29:34:Chcia�abym wyjecha� na tydzie�.|Z Brettem. 0:29:39:Do Connecticut, odwiedzi� siostr�. 0:29:47:Boston?|Co, u diab�a, chcesz robi� w Bostonie? 0:29:52:- I sk�d ta my�l, �e mnie b�dzie na to sta�?|- Nie chrza�, �pisz przecie� na forsie. 0:29:58:Wystarczy, jak pogrzebiesz troch� w sienniku, i sprawa za�atwiona 0:30:05:Pole Bitwy. Obejrzysz sobie jakie�|�wi�skie filmy i uwa�aj, �eby� nie z�apa� syfa. 0:30:11:Lepiej uwa�aj bo poszczuj� ci� psem. 0:30:15:Nie da�by� rady poszczu� na mnie tego kundla|nawet gdybym ci� atakowa� z brzytw� w gar�ci. 0:30:21:- A co na to twoja �ona?|- Ona nic nie wie. Nie musi. 0:30:26:Co ty nie powiesz. 0:30:28:Jedzie z ch�opakiem do Connecticut odwiedzi� siostr�. 0:30:36:Chcesz przepu�ci� troch� tych pieni�dzy, co? 0:30:40:Gorza�ka, baseball, dziwki.|Chc� si� troch� zabawi�. 0:30:50:No to dobra. 0:30:54:Teraz przygada�e�. 0:32:33:- Wystraszy�e� mnie.|- Przepraszam. 0:32:38:- Jak si� tu dosta�e�?|- Sko�czy�em ze sto�em, wi�c go przynios�em. 0:32:45:- Zostaw go z ty�u.|- Tak zrobi�em. 0:32:50:- Gdzie jest Tad?|- Jest na g�rze. 0:32:58:- Steve...|- St�skni�em si�. 0:33:06:Przesta�. 0:33:25:Daj mi ju� spok�j, do cholery. 0:33:31:Co ty wyprawiasz?|Do kogo ta gadka? 0:33:36:Wyno� si� st�d, sukinsynu. 0:33:39:Mamo... 0:33:43:- Co si� sta�o?|- Mleko si� rozla�o. 0:33:50:- Id� si� pobawi�.|- Wszystko w porz�dku, mamo? 0:33:52:Id� poje�dzi� na rowerku. 0:33:58:Przynios�em ten st�... 0:34:19:Tak czy nie? 0:34:25:Tak... 0:35:00:Nie!|Sukin... 0:35:09:- Co si� sta�o?|- Nie chc� �eby� jecha�. 0:35:13:Wr�c� za dziesi�� dni. 0:35:18:- Ale nie chc� na dzienny ob�z.|- Spr�buj dzie� lub dwa, dobrze? 0:35:24:A kto b�dzie wygania� Potwora?|Mama nie wie jak. 0:35:46:Tad... ten wierszyk o potworach|jest zapisany. 0:35:51:Tylko dlatego tatu� go zna,|wi�c przepisz� go dla ciebie... 0:35:56:- ...przyczepimy go do �ciany.|I mamusia b�dzie mog�a ci go czyta�. 0:36:03:Naprawd�? 0:36:10:-Tad, czas na drzemk�.|- Kocham ci�, synku. 0:36:22:- Naprawi�e� go?|- Nie, nie mam do tego narz�dzi. 0:36:25:Zaprowadz� go do Joe Cambera.|To tylko 10 kilometr�w. 0:36:30:Postaram si� zaprowadzi� go w sobot�. 0:36:33:Zajm� si� tym. 0:36:56:/S�OWA NA POTWORA 0:38:03:Cujo? 0:38:29:Cujo... 0:38:33:Co si� sta�o? 0:38:37:Cujo, to ja, Brett. 0:38:42:Spokojnie piesku.|Nic ci nie zrobi�. 0:39:25:- Nie chc� �eby� jecha� na tak d�ugo.|Jed� na jeden dzie�. - Wr�c�, zanim zauwa�ysz. 0:39:39:Zapomnia�em zabra� pinto do Cambera. 0:39:44:Zajm� si� tym. 0:39:53:Do zobaczenia... 0:39:58:Vic!|- Zosta� tu... 0:40:15:Chc� ci powiedzie�, �e to koniec.|Chc� �eby� to wiedzia�. 0:40:21:- Nie mog� tego odwr�ci�, Vic.|- Ja te� nie mog�. 0:40:29:Nie wiem co mam robi�. 0:40:38:Nie wiem... 0:41:01:Zabierz reszt� rzeczy. 0:41:15:Mamo? 0:41:17:Martwi� si� o Cujo.|Dzi� rano znikn�� gdzie� we mgle. 0:41:21:By� dziwny.|Piana kapa�a mu z pyska. 0:41:26:- Lepiej powiem tacie.|- Nic mu nie m�w. 0:41:30:Zostaw to tak jak jest, tata si� nim zajmie. 0:41:37:- On zna Cujo.|- Taa... Chyba tak. 0:41:43:Zadzwonisz dzi� wieczorem do ojca... 0:41:52:"Nakarmi�e� mojego psa, tato"? 0:41:57:Brett! 0:43:02:Cujo...|Na co warczysz? 0:43:32:No dalej, chod�.|Sram ju� na to! 0:43:47:Jeste� martwy, g�upi skurwysynie. 0:44:52:Cujo! 0:45:39:Gary! 0:47:33:Cujo? 0:47:38:M�j Bo�e, masz w...
dcusa1