how.i.met.your.mother.202.HDTV.Xvid-Helvi.txt

(17 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:01:/Marshall i Lily byli ze sob�|/przez dziewi�� cudownych lat,
00:00:04:/do czasy gdy ona go rzuci�a|/i wyjecha�a do San Francisco.
00:00:08:/Proces leczenia|/trwa� przez d�ugi czas.
00:00:12:/Jednak pewnej nocy,|/postawi� wielki krok naprz�d.
00:00:15:Zobaczymy si� p�niej.|Odprowadz� ci�.
00:00:17:Na razie.
00:00:23:Gapi�e� si� na ty�ek Robin.|Co? Nie!|Nie, Barney ja tylko...
00:00:27:Stary, to by�o �wietne.
00:00:29:W ko�cu zapomnia�e�|o tej ma�ej rudow�osej.|Lily.
00:00:33:Tak, Lily. Dzi�ki.|My�la�em nad tym ca�� noc.
00:00:36:Ted, Marshall gapi� si�|na ty�ek twojej laski.
00:00:38:- Nie zrobi�em tego, Ted.|- To by�o �wietne.|W ko�cu czujesz si� lepiej.
00:00:42:To jest ta chwila, na kt�r� czeka�em.|Zaczynaj�c od dzisiaj,|naucz� ci� jak �y�.
00:00:48:Ted, mia�e� swoj� szans�.|Teraz moja kolej.|- Tak! - O Bo�e.
00:00:51:Marshall, samotny facet|w Nowym Jorku jest jak...
00:00:56:Jest jaka� rzecz,|kt�r� wszyscy lubi�?|Cukierki.
00:00:58:Tak, jeste� jak sklep z cukierkami.
00:01:01:Po prostu idziesz|i zabierasz sobie dra�e.
00:01:05:Tak.|Dra�e s� najlepsze?
00:01:08:Cha�wy.|Kr�wki.
00:01:10:Mordoklejki.
00:01:13:/Tak by�o przez kolejn� godzin�.|/Przejd�my do ko�ca.
00:01:17:- Kuleczki.|- Wypas!|Marshall. Robimy to.
00:01:20:Nie przyjmuj� odmowy.|Dobra.
00:01:24:Cze��, Robin.|Marshall gapi� si� na tw�j ty�ek.|Ted, co z tob�?
00:01:27:Gapi� si� na m�j ty�ek?|Podzi�kuj mu. My�la�am, �e m�j|ty�eczek nie wygl�da najlepiej.
00:01:33:Na razie.
00:01:38:Lily.|Masz �wietny ty�ek.
00:01:44:{C:$aaccff}How I Met Your Mother|{C:$aaccff}[2x02] Scropion and the Toad|"SKORPION I ROPUCHA"
00:01:55:/Nikt z nas nie widzia�|/Lily od trzech miesi�cy.
00:01:57:/Mieli�my tak wiele pyta�|/bez odpowiedzi,|/tak wiele do powiedzenia.
00:02:01:Twoja fryzura jest cudowna.
00:02:05:/W tym samym czasie, Barney zabra�|/Marshalla na podryw
00:02:08:/po raz pierwszy|/odk�d mia� siedemna�cie lat.
00:02:11:Hej, pozna�a� ju� Marshalla?
00:02:14:- Cze��.|- Cze��.
00:02:17:Zobacz jakie mam|spocone r�ce.
00:02:20:Dziwne, nie?|Takie spocone?
00:02:23:Pachn� potem z twojej sk�ry.
00:02:29:Mi�o by�o ci� pozna�.|Nie chc� si� wtr�ca�...
00:02:33:Lubisz magi�?|Chyba tak.
00:02:38:CHYBA TAK|O m�j Bo�e!
00:02:42:O M�J BO�E
00:02:46:W ka�dym razie,|Marshall jest cudowny.
00:02:49:Sa�atka w torebce?|To jego pomys�.
00:02:51:Stary! Ostatniej nocy|by�e� �wietny.
00:02:54:By�e� czaruj�cy, zabawny,|ca�kowicie zapanowa�e�|nad t� dziewczyn�.
00:02:57:Pojecha�e� z ni� do domu.|Tak, pojecha�em.
00:03:01:Powiedzia�a mi,|�e gdybym nie pojawi� si� ja,
00:03:04:to ty by� mia� z ni� zdj�cie,|wi�c hipotetycznie mo�emy za�o�y�,|�e zaliczy�e� j�.
00:03:08:I tak ma by�!|Hipotetycznie mocna pi�tka.
00:03:13:Nie�le.|W porz�dku.|Dzisiaj idziemy do baru...
00:03:17:Barney, nie,|nigdzie z tob� nie p�jd�.
00:03:19:Daj spok�j!|Naucz� ci� kilku sztuczek.|Naprawd�?
00:03:23:Moja ulubiona, numer siedem:|B�d� tajemniczy.
00:03:27:Je�li b�dziesz|wystarczaj�co intryguj�cy,|zatrzymasz j� przy sobie przez ca�� noc.
00:03:31:Och, nie m�w,|�e to dzia�a?
00:03:33:Mo�e dzia�a,|mo�e nie.
00:03:38:Cholera, zainteresowa�e� mnie.|Wchodz� w to.
00:03:44:- Musz� ci co� powiedzie�.|- Nie uwierzysz co si� sta�o.|Ty pierwszy.
00:03:49:Znalaz�em w metrze|pensa z 1939 roku.
00:03:52:Wyobra� sobie tylko histori�|tego ma�ego gliniarza...
00:03:55:Lily wr�ci�a.|I pozwoli�a�|powiedzie� mi pierwszemu?
00:03:59:Widzia�a� si� z ni�?|Tak. Szuka�am z ni� mieszkania.
00:04:03:Jak si� ma?|Nie spodoba ci si� to.
00:04:07:Jestem taka szcz�liwa.
00:04:09:To najlepsze lato|w moim �yciu!
00:04:11:San Francisco jest takie radosne.
00:04:14:Jest szcz�liwa?|Marshall prze�ywa� najgorsze lato|w swoim �yciu, a ona jest szcz�liwa.
00:04:20:Tak i pewnie ten program artystyczny|zajmowa� jej ca�y czas.
00:04:24:Program artystyczny.|By� genialny.
00:04:27:O Bo�e.|To twoja najlepsza praca.
00:04:31:Przez wszystkie swoje lata,|nigdy nie widzia�em czego� tak...
00:04:35:Szkoda s��w,|to jest sztuka.
00:04:40:Nie naucz� ci� ju� niczego.
00:04:46:Ale najlepsz� cz�ci� SF...|Tak m�wimy na San Francisco.
00:04:50:S� ludzie.|Nawet je�li je�dzisz|autobusami przez ca�e lato.
00:04:53:To jest jak skupisko ludzi.
00:04:57:Cze��, jestem Mike.|Jestem mnichem|i pisz� ksi��ki o podr�ach.
00:05:01:Jestem Paula.|�piewam w zespole punkowym dla dzieci.
00:05:05:Tak.|Jestem Dan,|pracuj� jako neurochirurg.
00:05:08:Przy okazji, jeste� fantastyczna.
00:05:13:Tak si� ciesz�.
00:05:15:Och, ona jest taka...
00:05:19:Po tym co zrobi�a Marshallowi,|powinna wr�ci� za�amana,
00:05:23:powinna p�aka� nad st�uczon� szklank�|i czu� si� zawstydzona|i ubolewa� nad tym.
00:05:26:Nigdy nie stoisz po czyjej� stronie.|Doceniam to.|Jest niewiarydona. Po prostu niewiarygodna.
00:05:31:Niewiarygodne?|Co jest niewiarygodne?|Marshall, pos�uchaj.
00:05:34:Ted znalaz� starego pensa w metrze|i to jest takie interesuj�ce.
00:05:41:Id� st�d.
00:05:46:Po pierwsze,|to jest interesuj�ce.
00:05:49:Po drugie, musimy mu powiedzie�.|Nie musimy. Dopiero co mu si� poprawi�o,|zacz�� wychodzi� z Barneyem.
00:05:54:Jak my�lisz jak b�dzie si� czu�,|gdy us�yszy, �e Lily si� przeprowadzi�a?
00:05:57:- Przeprowadzi�a si�?|- To si� zdarza.
00:05:59:Odkocha�am si�|szybciej ni� wcze�niej,
00:06:02:czasami nagle,|bez �adnego ostrze�enia.
00:06:04:Jednego dnia jestem zakochana,|nast�pnego dnia, ty ju� si� nie liczysz.
00:06:08:Ale my mamy si� �wietnie.|Kochanie.
00:06:15:Teraz pogadamy o zasadach Barneya.|Zaliczanie bez randkowania.
00:06:18:Lekcja druga, wniosek pi�ty.
00:06:20:Bierz pi�kn� kobiet�,|ktora czuje si� skr�powana|i nieatrakcyjna,
00:06:24:a ona wpadnie w twoje ramiona.|Znakomicie.|Wybra�e� ju� sw�j cel?
00:06:27:Tak.|�adna brunetka, na �smej.
00:06:30:Dziewi�tej. Dziesi�tej trzydzie�ci.|Jest przy barze.
00:06:35:- Ona? Naprawd�? - Tak.|Masz racj�.|Ambicja jest przeciwnikiem sukcesu.
00:06:40:Dobra.|Uderzaj.
00:06:45:Co ci si� sta�o, czworooka,|masz astygmatyzm czy co� w tym rodzaju?
00:06:48:Przepraszam, pr�bowa�em ci� figlarnie oczarowa�,|ale w�a�nie popsu� mi si�|m�j d�ugotrwa�y zwi�zek.
00:06:51:Nie mam poj�cia co ja robi�.|Jestem Marshall.
00:06:55:Hej, Marshall. Amy.
00:06:58:Nie martw si�.|Prze�y�am co� takiego.|Zaczekaj chwilk�.
00:07:01:Niez�a pr�ba.|To zaczyna dzia�a�.
00:07:03:To m�j przyjaciel, Barney.
00:07:06:Barney, to jest Amy.|Cze��, Barney. Mi�o ci� pozna�.
00:07:10:Cze��.
00:07:12:Amy, lubisz magi�?
00:07:16:- Nienawidz� ci�.|- Przepraszam.
00:07:18:To choroba.|Ja jestem tu poszkodowany.
00:07:22:Dwa razy.|Dwa razy pod rz�d zabra�e� mi cukierka.|To by� m�j cukierek.
00:07:27:- Wiem, ale dzisiaj...|- Nie. Zapomnij.
00:07:30:Jeste� g�upkiem.
00:07:32:JESTE� DUPKIEM
00:07:35:My�la�em, �e powiesz "dupkiem".
00:07:38:W porz�dku, przepraszam.|Dzisiaj ci to wynagrodz�.
00:07:41:P�jdziemy do baru studenckiego ko�o NYU|(New York University)
00:07:44:"Skorpion i Ropucha".
00:07:46:Wtopimy si� w t�um|i zobaczysz mn�stwo dojrza�ych,
00:07:49:�wiatowych i m�drych studentek|trzeciego roku.
00:07:56:Dobra, ale �adnej magii.
00:08:01:Jak to zrobi�e�?|Wzi��em ulatniacz, g�upolu.
00:08:07:/Nast�pnego dnia, Robin ja poszli�my|/szuka� mieszkania z cioci� Lily.
00:08:10:Ale ja potrzebuj� przestrzeni,|�eby wyra�a� swoj� pasj�,
00:08:13:kt�r� by�o malowanie,|ale teraz my�l�, �e to muzyka.
00:08:15:Albo mo�e obydwie.|Bo�e!|Czy to nie jest cudowne?
00:08:19:Tak si� ciesz�,|�e ci� widz�, Ted.
00:08:22:Musz� wzi�� klucze z pude�ka.
00:08:28:Co?|Jest za�amana. U�wiadomi�a sobie, �e|pope�ni�a wielki b��d.
00:08:32:Ona i Marshall b�d� razem|w przeci�gu tygodnia. Kocham to!
00:08:34:Nie. Po prostu chcesz,|�eby Lily by�a za�amana.|Prawda jest taka, �e jest szcz�liwa.
00:08:37:Zaufaj mi.|Znam Lily od dziewi�ciu lat.|Zaufaj mi. Jestem kobiet�.
00:08:41:Tak, ale jeste� Kanadyjk�.|- Dlaczego zawsze musisz si� sprzecza�?|- Jeste� dziwn� s�siadk� z p�nocy.
00:08:45:- Sprzeczasz si� za ka�dym razem.|- Pi�� dolc�w, �e chce by� z Marshallem.
00:08:49:Wchodz� w to.|Pi�� ameryka�skich dolc�w.
00:08:52:Cholera.|Dobra, wi�c jak chcesz|wydosta� z niej prawd�.
00:08:56:Tequila. To jej s�abo��.|Trzy kieliszki|i powie ci wszystko co chcesz.
00:09:01:Mam nadziej�,|�e to b�dzie m�j nowy dom.
00:09:06:Chyba jednak wezm�|to pierwsze mieszkanie.
00:09:10:Marshallu Eriksen,|ubieraj si�!|Nie ma mowy.
00:09:13:Jeste� w tym dobry.|- Idziemy.|- Czekaj.
00:09:17:Opr�nij kieszenie.
00:09:20:Dalej.
00:09:26:- Chod�my...|- R�kawy.
00:09:28:- Nie mam nic w...|- Naprawd�?
00:09:39:Chod�my ju�.|- Za moim uchem.|- Nie ma nic za twoim...
00:09:49:SKORPION I ROPUCHA DUCH DOBREGO JEDZENIA|Tak, jestem sta�ystk� na prawie.|To obci��enie mnie zabije.
00:09:53:Opowiadaj o tym.|Jestem na trzecim roku prawa|kolumbijskiego, wi�c...
00:09:56:Je�li to obci��enie ci� dobija,|m�g�bym wyda� wyrok.
00:10:01:Tak.|Musisz studiowa� chemi�,
00:10:04:bo to co czuj�|mi�dzy nami jest jak...
00:10:08:Studenckie lesbijki.
00:10:14:S�uchaj, musz� ju� lecie�,|ale by�oby mi�o si� z|tob� znowu zobaczy�.
00:10:18:Tak, by�oby.
00:10:20:Naprawd�.
00:10:23:Mo�e zobaczymy si�|tu jeszcze kiedy�.
00:10:26:Prawdopodobnie nie.|Nie przychodz� tu, wi�c...
00:10:29:Mog� ci poda�|numer telefonu.|�wietnie.
00:10:33:Nie�le.|- Cze��, jestem Barney.|- O nie.
00:10:37:Czy ty chcia�aby�...|Da� mojemu przyjacielowi numer telefonu?
00:10:41:Jasne.
00:10:46:Uda�o mi si�!|Mam jej numer.
00:10:49:Jej pismo jest cudowne.|Zabior� j� do chi�skiej knajpy,
00:10:53:a potem pospacerujemy po parku.|B�dzie tak... Co?
00:10:57:Przepraszam,|ale t� te� zabieram.
00:11:04:Zabij� ci�!|I p�niej odkry�am to miejsce,|p�nocn� pla��.
00:11:09:Najlepsza pla�a jak� widzia�am!|Och, ci�gle gadam|o swoich wakacjach.
00:11:14:A co wy robili�cie?|I co tam u Marshalla?
00:11:17:- Oddaj mi kartk�!|- Nie dam ci ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin