adoracja-wiara, nadzieja, miłość.doc

(98 KB) Pobierz
OSOBA I:

ADORACJA PRZY GROBIE PAŃSKIM

 

WIARA

 

GDY SCHODZIMY SIĘ

Gdy schodzimy się niech Święty Duch w nas działa

Gdy schodzimy się by wielbić imię Twe

Wiemy dobrze, że gdy serca są otwarte

Błogosławisz boś obiecał to

Błogosławisz mocą swą.

 

OSOBA I: „Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Musicie być mocni mocą nadziei (…). (…) Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć.” Jan Paweł II

 

OSOBA II: A Jezus jeszcze raz zawołał donośnym głosem i wyzionął ducha. (…) Pod wieczór przyszedł zamożny człowiek z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusa.  Udał się on do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Wówczas Piłat kazał je wydać.  Józef zabrał ciało, owinął je w czyste płótno  i złożył w swoim nowym grobie, który kazał wykuć w skale. Przed wejściem do grobu zatoczył duży kamień i odszedł.  Lecz Maria Magdalena i druga Maria pozostały tam, siedząc naprzeciw grobu.” Mt 27, 50; 57-61

 

OSOBA III: Dzisiaj jest noc wiary. Nie wierząc Jezusowi do końca nie moglibyśmy patrzeć się tak spokojnie na krzyż, na jego śmierć. Widząc jego śmierć pogrążylibyśmy się w rozpaczy bez końca. Porzucilibyśmy jego naukę i jego samego. Przy jego grobie trzyma nas wiara. Wiara, że Jego słowa wypełnią się do końca. Wiara   w Jego zmartwychwstanie.

 

OSOBA IV: Wierzymy, ale dlaczego? Zastanówmy się chwilę.

Chwila ciszy

 

OSOBA V: ks. Jan Twardowski Wierzę
Wierze w Boga
z miłości do 15 milionów trędowatych
do silnych jak koń dźwigających paki od rana do nocy
do 30 milionów obłąkanych
do ciotek którym włosy wybielały od długiej dobroci
do wpatrujących się tak zawzięcie w krzywdę żeby nie widzieć sensu
do przemilczanych - śpiących z trąbą archanioła pod poduszką
do dziewczynki bez piątej klepki
do wymyślających krople na serce
do pomordowanych przez białego chrześcijanina
do wyczekującego spowiednika z uszami na obie strony
do oczu schizofrenika
do radujących się z tego powodu że stale otrzymują i stale musza oddawać
bo gdybym nie wierzył
osunęliby się w nicość

 

PAN JEST MOCĄ

Pan jest mocą swojego ludu. Pieśnią moją jest Pan.

Moja tarcza i moja moc, On jest mym Bogiem nie jestem sam.

W Nim moja siła, nie jestem sam.

 

OSOBA IV: Czym jest dla nas wiara?

 

OSOBA VI:

Najczęściej tym, czym właśnie nie jest. Nie jest zrozumieniem, bo gdyby umysł ludzki objął Boga, Bóg nie byłby Bogiem. Wiara jest łaską, darem Bożym, szczęściem dla człowieka, który ten dar otrzymał. Jest odpowiedzialnością i powołaniem. Ks. Jan Twardowski

 

OSOBA IV: Jaka jest nasza wiara? Ta zwyczajna, na co dzień. W szkole, na ulicy, w pracy i w sklepie?

 

OSOBA VII: Idziemy ulicą, zatrzymuje nas jakiś człowiek wymachujący Biblią i pyta nas dlaczego jesteśmy katolikami. Wmawia, że nie wiemy w co wierzymy, a nasz Bóg jest nieprawdziwy…

Albo inaczej nowoczesny ateista pyta po co nam Bóg, twierdzi że wiara to przesąd nie potrzebny w dzisiejszym świecie.

A my? Chowamy krzyżyki pod swetrem, zapominamy o mszach świętych w niedziele, a przyłapani na chodzeniu do domu Bożego twierdzimy, że to przyzwyczajenie, że rodzice karzą.

 

OSOBA VIII: Europa zna Jezusa i Ewangelie od 2000 lat. Dziś zaś wierzy tu coraz mniej ludzi. Coraz więcej chrześcijan wybiera sobie tylko fragmenty Chrystusowego nauczania, albo jest wierzącym tylko w niedzielę, bo uważają, że w  „normalnym życiu” stosowanie się do Bożych przykazań to głupota.

 

PANIE PROSZĘ SPRAW

Panie proszę spraw, aby życie mi nie było obojętne,

Abym zawsze kochał to, co piękne,

Pozostawił ciepły ślad na czyjejś ręce.

 

OSOBA I: Azja, Ameryka, Oceania, Afryka kontynenty misyjne. Tereny, na których nie rzadko pierwszy misjonarz pojawił się sto lat temu. W ciągu ostatnich lat tysiące chrześcijan na tych kontynentach znosiło prześladowania, dyskryminacje, drwiny za to, że wierzą.

W ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat 848 osób oddało życie za wiarę, w tym 240 osób świeckich.

 

OSOBA II: Dzisiaj to nie Europejczycy uczą wiary, ale to oni są nawracani przez przykład żywej wiary mieszkańców innych kontynentów. Chrześcijan, którzy nie raz nie widzą kapłana miesiącami, a nawet latami. A gdy przyjeżdża czekają godzinami by go powitać.

 

OSOBA III: „Po kolejnych 30-stu kilometrach (w części buszową drogą, z przełożeniem na cztery koła - bo było po deszczu i drogi rozmyte) dojechałem do drugiej Stacji. Tam czekało już pewnie ze 100 uczniów z pobliskiej szkoły na Spowiedź św. Od razu więc do konfesjonału. Po ich wyspowiadaniu myślałem, że nieco odpocznę, ale gdzie tam! Ludzie już się dowiedzieli, że ksiądz przyjechał i uczynili mnie zajętym tylko tą posługą, aż do zapadnięcia ciemności. Ks. Krzysztof Morka, Papua Nowa Gwinea

 

OSOBA IV: Ks. Jan Twardowski Wielka Mała

szukają wielkiej wiary kiedy rozpacz wielka

szukają świętych co wiedzą na pewno

jak daleko odbiegać od swojego ciała

 

a ty góry przeniosłaś

chodziłaś po morzu

choć mówiłaś wierzącym

tyle jeszcze nie wiem

 

- wiaro malutka

 

WATERWALKER

Wierzyć to znaczy chodzić po wodzie

Chodzić za Jezusem, kiedy lepiej jest lub kiedy gorzej

Wierzyć to znaczy spoglądać w niebo, kochać bliźniego

I żyć wszystkim na codzień.

 

NADZIEJA

 

OSOBA V: „Nadzieja jest zawsze większa od nas, zawsze nas przerasta. Wtedy, kiedy załamują się nasze ludzkie plany, kiedy czujemy się przegrani, wtedy ma dojrzewać w nas nadprzyrodzona cnota nadziei – mamy zacząć pokładać nadzieję w samym Bogu, w Nim szukać sensu naszego cierpienia, niepowodzenia, rozstania.

Wiara i nadzieja są cnotami bliźniaczymi. Nadzieja nie jest „matką głupich”, ale wtajemniczeniem mądrych.”

Ks. Jan Twardowski

 

OSOBA VI: Idźcie i głoście Dobrą Nowinę odkupienia; czyńcie to z radością w sercu i stawajcie się głosicielami nadziei w świecie, wystawionym często na pokusę rozpaczy; głosicielami wiary w świecie, który wydaje się często ulegać niedowiarstwu; głosicielami miłości pośród wydarzeń każdego dnia, często zdeterminowanych przez logikę nieokiełznanego egoizmu.” Jan Paweł II

 

ROZPIĘTY NA RAMIONACH

Ref. Rozpięty na ramionach jak sokół na niebie

Chrystusie Synu Boga, spójrz proszę za ziemię.

 

1. Na ruchliwe ulice, zabieganych ludzi

Gdy noc się już kończy, a ranek się budzi.

Uśmiechnij się przyjaźnie z wysokiego krzyża,

Do ciężko pracujących, cierpiących na pryczach.

 

2. Pociesz zrozpaczonych, zrozum głodujących,

Modlących się wysłuchaj, wybacz umierających.

Spójrz cierpienia sokole, na wszechświat, na ziemie,

na cichy, ciemny kościół, dziecko wzywające Ciebie.

 

3. A gdy nas będziesz sądził, Boskie miłosierdzie,

Prosimy, Twoje dzieci, nie sądź na miarę siebie.

 

OSOBA VII: „(…) rzekł: «Wykonało się!» I skłoniwszy głowę oddał ducha. (…) Potem Józef z Arymatei, który był uczniem JEZUSA, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało JEZUSA.   A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do JEZUSA w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało JEZUSA i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, że względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono JEZUSA, bo grób znajdował się               w pobliżu.” J 20, 30;  38-42

 

OSOBA VIII: Dzisiejsza noc to także noc nadziei. Patrzmy się na Jezusowi grób i żywimy nadzieję, że dobro zwycięży, że powróci do nas „Światło na oświecenie pogan” i znów nie będziemy sami. Mamy nadzieję, że Pan powróci jak zapowiedział.

 

OSOBA I: Ks. Jan Twardowski Większa mniejsza

Niech się twój nos nie krzywi

Otworzą się oczy

W lewym uchu zadzwoni bo to dobrze wróży

Niech się twoje usta do nas roześmieją

 

Większa niż hipopotam

Najmniejsza nadziejo

 

OSOBA II: Czym jest nadzieja?

 

OSOBA III: Najczęściej tym czym nie jest i za co ją uważamy. Często kojarzy się z nią tęsknota, pragnienie, marzenie o szczęściu, wyjeździe za granicę, skończeniu studiów. Taka nadzieje jest trochę niepewnością.

Nadzieja prawdziwa jest pewnością, że spełni się wszystko to, czego Pan Bóg chce.

Nadzieja chrześcijańska jest pewnością, że ubodzy prześladowani, cierpiący dla Boga będą wynagrodzeni.

Ks. Jan Twardowski.

U PANA DZIŚ

U Pana dziś zostawiam troski swe,

Oddaje Mu, On chętnie ciężar mój chce nieść.

Składam Go u Jego stóp i ulgę czuję znów.

Moje zwątpienia, strach u Pana składam dziś.

 

OSOBA IV: Jesteście nadzieją Kościoła. Jesteście moją nadzieją. Powiedział Jan Paweł II. Jesteśmy nadzieją. Te słowa to wielki zaszczyt, ale też wielkie wyzwanie. Będąc nadzieją nie powinniśmy zawieść. Musimy żyć Chrystusem, aby sprostać temu wyzwaniu. Żyć Ukrzyżowanym nie tylko w Wielki Tydzień i Boże Narodzenie, ale 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku, całe życie!!!

 

OSOBA II: Być nadzieją? Co to znaczy?

 

OSOBA V: Chyba przede wszystkim to że jesteśmy potężni, chociaż często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Często mówimy, że nie wiele możemy zmienić, a zresztą mamy przecież własne problemy. Czemu to my mamy pomagać głodującym dzieciom w Polsce i na świecie? Dzieci żołnierze? Nie nasz problem, to się dzieje na drugim końcu świata.  Chorzy na AIDS? Sami sobie winni, powinni bardziej uważać. Dzieci pracujące kilkanaście godzin w fabrykach za nędzne grosze? Sprzedawane, wykorzystywane? Powinni zająć się nimi ich rodzice.

 

OSOBA VI: Zawsze znajdziemy powód dla którego nie warto nawet próbować. Ale to wszystko nie prawda!!! Możemy wiele zmienić, możemy przenosić góry!!! Wystarczy nasza wiara, abyśmy stali się nadzieją dla wielu!!!

 

OGRODY

Już teraz we mnie kwitną Twe ogrody (o Panie/ogrody)

Już teraz we mnie Twe królestwo jest

 

OSOBA VII: Nie trzeba wcale tak wiele. Czasem wystarczy modlitwa. Czasem list. Czasem złotówka. Czasem uśmiech, albo życzliwe słowo. Czasem wystarczy tylko tyle by zmienić świat.

 

OSOBA VIII: Bo modlitwa pomoże komuś spróbować jeszcze raz spotkać się z Bogiem. List pomoże misjonarzowi wytrwać w obranej drodze, gdy poczuje zwątpienie. Złotówka będzie tą brakującą do kupna leku, który uratuje komuś życie. Uśmiech pomoże komuś uwierzyć w dobro ludzi.

 

OSOBA I: Nie wolno tylko wątpić w sens takich drobnych, dobrych uczynków. Nie wolno przejmować się tym co niektórzy nazywają porażką. Jeśli uczyniłeś coś dla kogoś twój dobry uczynek wcześniej czy później wyda on owoce. Na tym, lub na tamtym świecie, może nie taki o jakim myślałeś, ale wyda. Dobry uczynek nigdy nie jest porażką.

 

OSOBA II: Nie wolno nam też myśleć, nie uratuje, nie pomogę wszystkim. Ty nie, ale Bóg może to zrobić, ty możesz próbować zrobić co w Twojej mocy. Często pytamy się czemu Bóg pozwala na tyle bólu, cierpienia, okrucieństwa na świecie. Czemu nic z tym nie robi. Ale on już coś zrobił. Stworzył CIEBIE. Właśnie CIEBIE. Nie oglądaj się na innych. Oni pójdą za Tobą, uczyń po prostu ten pierwszy krok.

 

UŚMIECHNIJ SIĘ

1. Znowu widzę przygnębioną twarz,

Znowu widzę zasmucone oczy,

Zagubiony wśród codziennych spraw,

Z tysiącem problemów znowu walkę toczysz.

 

Ref.: Uśmiechnij się, gdyż Ojciec patrzy z nieba i wie,

Wie, czego ci potrzeba, lecz chce,

Byś ty zaufał sercem Mu.

Już nie martw się,

On z tobą jest na zawsze i kocha cię,

I winy ci przebacza. Lecz nie lękaj się!

Cóż ci może się stać, gdy Boga za Ojca masz,

 

2. Czego chciałeś tak ze wszystkich sił,

Tyle planów powiązałeś z tym,

A tu nagle, mówisz, Jakiś pech,

Wszystko inaczej potoczyło się.

 

3. Tyle pragniesz, tak byś wiele chciał,

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin