00:01:17: Hey, co jest dziewczyno? 00:01:19: Co jest? 00:01:20: �wietnie wygl�dasz. 00:01:22: Ona to wie. Yo, daj mi pi�k� G. 00:01:30: Hey, yo! moja pi�ka! 00:01:35: Skontaktowali si� z nami zesz�ej nocy. Jakie� zaproszenie. Powiemy im co�. 00:01:40: Powiemy nie. 00:01:41: Yo, powiedzia�e� �e idziemy na sam szczyt? 00:01:43: Tak powiedzia�em. 00:01:44: Yo, wprowadzasz chaos. To jest jedyna okazja �eby nawi�za� kontakt. 00:01:47: Wiem. 00:01:49: Kiedy powiemy im "nie" nie odezw� si� ju�. 00:01:51: Powiemy im cholerne nie. 00:01:53: Co z tob� kole�? jestem tob� zm�czony. Id� sam. 00:01:56: Nie chc� numeru 2. Oni chc� kr�lewskiej czw�rki. 00:01:59: Dlaczego nie p�jdziemy i zobaczymy co oni powiedz�? | Dlaczego nie p�jdziemy uzyska� pewnych odpowiedzi? 00:02:02: Co je�li to podst�p? 00:02:03: Nie to nie podst�p! oni nas potrzebuj�! 00:02:08: Jestem dow�dc�. | Nie zapominaj. 00:02:13: Yo. Ch�opcy. To by� d�ugi dzie�. 00:02:15: Chod�my odpocz��. 00:02:23: Yeah. Jeste� dow�dc�. 00:03:31: Czarna dziura... to dlatego gwiazda umar�a. 00:03:37: I to sta�o si� tydzie� temu moi drodzy. 00:03:40: Widowiskowy, gwiezdny, czerwony gigant 00:03:44: przeszed� do histori astronomi. 00:03:47: Pierwszy raz gwiazda spala si� nagle ca�a 00:03:51: i bez ostrze�enia gwa�townie eksploduje jak supernova w setkach milion�w 00:03:58: stopni i znika, proces typowy 00:04:03: kilka tysi�cy lat temu. 00:04:05: Co mog�o spowodowa� wybuch tej godnej uwagi straty? 00:04:17: Hey. Dziwna historia z t� gwiazd� co? 00:04:25: To nie mo�liwe �e co� spala si� tak...samo 00:04:34: Ale si� sta�o. 00:05:13: Jestem w transie kochanie. Tak! Nie mog� si� doczeka� wyjazdu z miasta. 00:05:17: Czerwona linia m�wi 120 ale ja sprawie �e b�dzie 130. 00:05:23: Byli�my rodzin�. 00:05:26: Rzeczy si� zmieniaj�. 00:05:28: Yo, rusz si� z drogi! 00:05:31: By� twoim bratem , Lonnie. 00:05:39: Tak. Zan jest moim bratem. Rath moj� mi�o�ci�. Ale ty kim jeste�? 00:05:46: Dlaczego ty ci�gle jeste�, oddychasz i jedziesz w tym samochodzie? 00:05:53: Oh tak! jeste� tu bo ci� kocham. 00:05:59: Czy to nie jest s�odkie? 00:06:13: Brody. 00:06:15: Max. Jeste� tu! Korci�o mnie aby powiedzie� o tym komu�. 00:06:20: Popatrz... na wschodzie, co� tam jest. 00:06:24: New York? 00:06:26: Uh-huh. Widzisz to? Pojawi�y si� w tamtym tygodniu. 00:06:28: Kto� lub co� pr�buje nawi�za� kontakt. Z�apie kilka program�w, 00:06:34: spr�buj obserwowa� czy co� dostanie si� na kasety, widzisz je�li znajdziemy... 00:06:41: Czas na kolacj�. 00:06:43: Nie jestem g�odny. 00:06:44: Wi�c...cokolwiek. Masz przerw�. Id�. 00:06:46: Chce tu by�. 00:06:47: Go, go, go, go, go! 00:06:54: I nie zapomnij sera. Oni nie lubi� kanapek bez sera. 00:06:57: Yeah. Jasne. 00:06:58: Oh, Max dzwoni�. Chce si� spotka� ze wszystkimi w sobotni� noc. 00:07:01: Nie, nie dam rady 00:07:03: Naprawd�? 00:07:05: Yeah. Mam wielkie plany. Nie mog� ich zmieni�. 00:07:07: To takie s�odkie. 00:07:09: S�odkie? to jest brudny motocyklowy fina�. 00:07:12: Hello? �piewam w t� sobot� w nowym kosmicznym wykonaniu w muzeum. 00:07:16: Yeah. Ale s�ysza�em tw�j �piew wcze�niej. Co w tym wa�nego? 00:07:27: Hi. 00:07:28: Galaktyczna kanapka. Masz. 00:07:30: Dzi�kuje ci bardzo. 00:07:33: Czy jest ser w kanapce? 00:07:40: Uh...nie. Nie wygl�da na to �e by�.| Nie mog� uwierzy�. 00:07:44: W po��dku, naprawd�. 00:07:45: Nie, nie. Nie jest. Zamawia�e� z serem. Masz prawo chcie� ser. 00:07:49: to nie jest do zaakceptowania, 00:07:51: To tylko ser. 00:07:53: Nie, to nie tylko ser. | Ale to ma�a rzecz. 00:07:56: Tak. To ma�a rzecz i dlatego ta osoba kt�ra podaje ten ser nie zas�uguje na �ycie. 00:07:59: Wow. Powa�nie traktujesz swoj� prac�. 00:08:02: Wiesz co? masz. Wej� swoje pieni�dze. Na koszt firmy. 00:08:06: Wi�c pozw�l mi da� ci napiwek. Masz. 00:08:10: To nie w po��dku, ale dzi�ki. 00:08:15: So, uh, co my�lisz o naszym nowym prezydencie? 00:08:30: jaki masz problem? Nie m�wi�a� nic od 2 dni? 00:08:33: Powiedzia�e� �e dasz mu szans� aby zmieni� decyzj� i poszed� z nami. Ty... 00:08:37: Wi�c nie mogli�my da� mu wyboru. 00:08:40: By� przyw�dc� , Rath! 00:08:42: M�g� zmieni� planet� ale nigdy tego nie zrobi�. B�dzie nam lepiej bez niego. 00:08:45: i sk�d my to wiemy... inny Zan b�dzie kim� innym? 00:08:49: Max. Max Evans. To jego imi�. 00:08:54: I nie wiemy. B�dziemy m�drzejsi tym razem. Znajdziemy inn� drog�. 00:08:58: Nie b�d� chcieli spotka� si� z nasz� tr�jk�.| Chc� kr�la. B�dziemy musieli zabra� go 00:09:02: jako� do szczytu i zabespieczymy si� na reszt� lat. 00:09:09: Musimy pogada�. 00:09:11: Jeszcze jedna mila. 00:09:15: Dlaczego uciekasz? 00:09:17: Chc� po prostu pobiega�. 00:09:19: Od kiedy? Twoim jedynym spotrem by�o stanie na ruchomych schodach w centrum handlowym. 00:09:24: Rzeczy si� zmieniaj�. 00:09:26: Oki. Zobaczymy si� p�niej. Vilandra. 00:09:36: Jeste� Vilandr�? 00:09:47: Isabel zawsze by�a mi�dzy nami umowa nawet jak si� nie zgadzali�my. 00:09:54: Jeste�my szczerzy wobec pozosta�ych. 00:09:57: Przykro mi, Max. 00:10:29: Wi�c jak oni wejd� na szczyt bez zaproszenia? 00:10:32: Poniewa� my wiemy, �e istnieje taka grupa jak my i jest tam. 00:10:36: Pozatym oni �yj� tu pomi�dzy ziemi� a ska�ami. 00:10:44: Cholera! 5-0. 00:10:54: Wyluzuj. 00:10:57: Nie martw si�! Ju� jest grzank�. 00:11:14: Licencje i prawojazdy. 00:11:18: Michael? 00:11:24: O panie! Co z twoimi w�osami i wygl�dem? 00:11:27: Jedziemy na imprezk�. To ma by� co� w stylu nowojorskim. 00:11:32: Wygl�dacie jak kosmici. Dok�adnie. 00:11:37: Sk�d macie w�z? 00:11:39: My, uh, po�yczony szeryfie...Valenti. 00:11:43: Hey, mogliby�cie troch� zwolni�. Nie potrzeba �eby�cie zwracali | na siebie uwag�, nie po tym co przeszli�my. 00:11:52: Rozkaz! 00:11:56: Gdzie tw�j brat? 00:11:58: Jechali�my w�a�nie po niego, ale boimy si� poniewa� pod domem zaparkowany jest dziwny samoch�d. 00:12:01: Dziwny samoch�d? 00:12:03: Wie pan.. �owcy kosmit�w. 00:12:07: Yeah. Czu�am �e byli�my przez kogo� obserwowani, | wi�c mo�e b�dziemy pana �ledzi� w drodze do domu i upewnimy si� czy wszystko jest ok. 00:12:14: Dobrze. Powiem wam co�. �led�cie mnie. 00:12:17: Je�li teren jest czysty pomacham wam. 00:12:20: Spoko! Dzi�ki. Jest z pana spoko kole�. 00:12:44: Um, chcesz co� z kuchni? Zaraz zamykamy. 00:12:47: Dzi�ki ale nie. 00:12:51: Nienawidz� tego. Nie nawidz� tego �e nie 00:12:54: mo�emy �y� jak dawniej. 00:12:58: Zanim si� ca�owali�my... byli�my przyjaci�mi. 00:13:03: Rozmawiali�my. �miali�my si�. Nie rozumiem dlaczego nie mo�emy do tego wr�ci�. 00:13:11: Nie mo�emy. 00:13:14: Ja nie umiem. 00:13:18: Potrzebuj� czasu. 00:13:23: Ok. Rozumiem to. 00:13:27: Mog� to zaakceptowa�, 00:13:30: ale nie chc� aby� mnie nienawidzi�. 00:13:55: Pi�kny dzie� na s�siedztwo. 00:13:57: Wyobra�asz sobie �ycie w tym domu? 00:13:59: Nie! zabi�bym si�. 00:14:02: Chod�my zobaczy� co posiada pan Max. Zosta� w samochodzie i obserwuj. 00:14:26: M�wi�am �e to typ grzecznego ch�opaczka. 00:14:35: Patrz na te ciuchy. Niewiarygodne. Gdzie on to kupi�? 00:14:41: Yo. Patrz tu. 00:14:47: Oh, m�j bo�e! Popatrz na to! Pracuje w muzeum UFO! 00:15:02: Popatrz na to. 00:15:05: Ah. To musi by� jego dziwka. Sk�d to wzi��e�? 00:15:07: Z szuflady ze skarpetkami. 00:15:09: "Dla Maxa. Zawsze b�d� ci� kocha�. Liz" 00:15:12: Liz. 00:15:14: Ona nie ma z tym nic wsp�lnego. 00:15:16: Yeah, wi�c spotkam si� z ni�. 00:15:18: Dobra. Spotkaj ale jej nie zabijaj. Robimy co� wa�nego. Nie schrza� tego. 00:15:30: Izzie? 00:15:34: Hey...tato. 00:15:36: Co ci si� sta�o? Wygl�dasz jak jaki� raper z telewizji. 00:15:40: Jak kr�lowa Latisha. 00:15:42: Kr�lowa Latifah. 00:15:44: Powiedz mi �e to nie prawdziwy tatua�. 00:15:47: Spoko tato. to henna, zmyj� to. 00:15:53: Wiesz co? Powiem ci prawd�, nie jestem Isabel. 00:15:57: Nie jeste�? 00:16:03: Jestem... Julia. 00:16:05: W szkole robimy rock'n'rollow� wersj� Romea i Julii i... 00:16:08: I moja c�rka gra Juli�. To cudownie kochanie! 00:16:13: Zapach szminki. Ryk t�umu. Te� gra�em w teatrze. W m�odzie�czych latach. 00:16:18: Totalnie epickie tato. 00:16:20: Na pewno masz do tego predyspozycje. Ciesz� si�, �e zainteresowa�a� si� czym�. 00:16:26: Gdyby tak tw�j brat te� si� czym� zainteresowa�. 00:16:28: Max? Yeah, on jest taki... 00:16:31: Nerwowo. Martwie si� o niego. Nawet ta terapia nie pomaga mu... 00:16:35: ale tobie tak. 00:16:40: Tak pomaga mi odnale�� siebie. 00:16:44: My�la�em sobie... | by� mo�e Ty i Max mogliby�cie mie� wsp�ln� sesj�, 00:16:49: aby dowiedzie� si� o tym co si� mi�dzy wami dzieje. 00:16:53: My�la�am �e nie zauwa�y�e�. 00:16:56: Trzaskaj�ce drzwi, cisza przy obiedzie? 00:17:00: Nigdy was takich nie widzia�em. 00:17:03: Chcia�abym to wyja�nic, naprawd�. 00:17:05: Obiecasz mi �e si� nad tym zastanowisz? 00:17:19: Yeah, ok. Ha. Psychiatra? Jakie to przykre yo? 00:17:23: Wi�c...Max jest chory. Wykorzystamy to. 00:17:32: "Kocham, Liz". 00:17:42: Co to jest? 00:17:44: Napiwek. 00:17:46: Stu dolarowy napiwek? dlaczego? 00:17:49: Szczerze? To jest Ben Franklin. 00:17:53: Nie mog� patrze� na tego kolesia. 00:17:55: Ty dajesz mi 5 Andrew Jacksons ka�dego dnia. 00:17:59: Sp�jrz. Ta g�owa z w�osami. Mi�a i t�pa. 00:18:03: Wygl�da jak Elvis. Te baczki. 00:18:06: jeste� facetem kt�ry ma du�o kasy. 00:18:09: Nie wiem co my�lisz, ale ja nie jestem na sprzeda�. 00:18:16: To znaczy... nie. Nawet za takie pieni�dze. 00:18:20: Co powiesz na lunch? 00:18:22: Zapraszasz mnie na randk�? 00:18:24: Nie! absolutnie nie! 00:18:27: Mo�e nast�pnym razem jak przyniesiesz mi kanapk� to przynie� te� sobie 00:18:30: i nie b�dziesz mi wytyka� �e mam du�o kasy, 00:18:35: i zap�acisz za siebie poniewa� to nie b�dzie randka. 00:18:41: Zostaniesz i zjesz ze mn�. 00:18:43: Dotrzymasz mi towarzystwa. 00:18:46: Co o tym s�dzisz? 00:18:50: Uwa�am �e jeste� troch� stukni�ty. 00:18:54: Czasami. 00:19:02: Co jest? �wietnie wy...
TAKAJAQ