Rozdział 14.doc

(41 KB) Pobierz



Rozdział 14

              Zaparkowałam w pobliżu Shake Shack i kierowałam się w stronę oceanu, idąc w duł krętymi ścieżkami, postanowiłam odkryć sekret jaskini Damena nawet, jeśli był tam dawno temu, a dzięki temu mogłam dowieść, że on żyje. Nawet, jeśli jest to dla mnie trudne. Myślę, że jest to najgorszy moment w moim życiu. On mógł umrzeć. Oczywiście miałam nadzieje, że tak się nie stało. Biegnąc po piasku przyspieszyłam jeszcze tępa. Chciałam tam być najszybciej jak to możliwe. Gdy weszłam do środka było tam wszystko tak samo jak wyszliśmy, koce, ręczniki poskładane i ułożone w koncie, deski surfingowe ustawione pod ścianami, mokry kombinezon powieszony na krześle, wszystko tylko nie było tam Damena.

              Było tylko jeszcze jedno miejsce na mojej liście. Ruszyłam pędem do mojego samochodu. Moje kończyny poruszały się w tym momęcie tak szybko, że nim się obejrzałam byłam już przy swoim aucie. Zastanawiałam się jak długo bym mogła tak biegać i jak łaskawe w tym momęcie były dla mnie me kończyny. 

***

Kiedy dojechałam do bramy, Sheila strażniczka bramy powitała mnie uśmiechem, już jest przyzwyczajona do tego, że jestem na stałej liście gości Damena. Gdy wjechałam za bramę obróciłam natychmiast głowę w stronę domu, pierwszą rzeczą, jaką zauważyłam było to, że światła były wyłączone.

              A mam na myśli wszystkie. Zazwyczaj te nad drzwiami zawsze się świeciły.

              Zgasiłam prędko silnik, i siedziałam w aucie myśląc, co teraz by zrobiła. Wybiegłabym prędko po schodach ze łzami w oczach weszłabym do jego specjalnego – pokoju, tego, w którym przechowuje swe najskrytsze pamiątki. Portrety, na których jest namalowany przez Van Gogha, Picassa, Velazqueaza, wraz ze stosami rzadkich pierwszych wydań powieści i pism, wszystko to było złożone w tym ładnym pokoju. Poczułam w sobie taką pustkę, teraz jak nigdy chciałam bardzo znaleźć się w tym pokoju.

              Zamknęłam oczy próbując sobie przypomnieć jego ostatnie słowa, mówił coś o uzyskaniu samochodu, abyśmy szybciej dojechali na wakacje. Jego pewność siebie oznaczała, że mogliśmy sobie zrobić naprawdę szybkie wakacje, abyśmy mogli w końcu być razem.

Nasze czterysta lat poszukiwań zakończone tej jednej doskonałej nocy.

              Czy może oznaczało to, że teraz uciekł ode mnie najszybciej jak tylko się dało – czy on mógł coś takiego zrobić?

              Otwieram oczy biorę głęboki oddech i wychodzę z samochodu wiedząc, że odpowiedź na te pytania znajdę tylko wtedy, kiedy się ruszę. Moje bose stopy ślizgają się po mokrej od rosy trawie. Szukam klucza, przypominając sobie, czego dokonałam dzisiaj w nocy. Staje przed drzwiami przypominając sobie kręty łuk wykończony mahoniem, i zamykam oczy wyobrażając sobie obraz drzwi otwartych przede mną. Ale gdy otwieram oczy widzę przed sobą jakieś gigantyczne drzwi. Ale nie wiedząc jak się tego pozbyć odchodzę i idę ku oknu od kuchni. Jest ono lekko pęknięte. Wchodzę oknem, pełzam nad zlewem obok pustych szklanych butelek, po czym skacze na ziemie, moje nogi lądują z głuchym łoskotem. Zastanawiam się czy włamanie się dziewczyny to też włamanie.

              Patrzę po pokoju, widzę drewniany stół i krzesła, szafki, garnki ze stali nierdzewnej, ekspres do kawy, blender, sokowirówka, i wszystkie urządzenia kuchenne, jakie teraz można tylko kupić. Dokładnie tak, aby ten dom wyglądał na dobrze urządzony, normalny, taki zwykły jak do życia. Pięknie urządzony dom idealnie wyglądał jak obraz niezamieszkanego porzuconego mieszkania.  

              Otworzyłam jego lodówkę, chcąc zobaczyć jak zwykle stosy czerwonego soku, ale zamiast tego zobaczyłam tylko kilka butelek. Więc wchodzę do jego spiżarni, aby ujrzeć stosy przypraw i kombinacji do soku, ale widzę tylko kilka opakowań. Jestem wstrząśnięta. Serce zaczyna mi kołatać a żołądek się wywraca, wiedząc ze coś okropnie nie tak jest z tym obrazem. Damen zawsze obsesyjnie dba o to, aby mieć zapasy soku.

              Lecz później myślę, że on ostatnio strasznie jest zajęty, szczególnie ze jego konsumpcja wzrosła prawie dwukrotnie. Więc to całkiem możliwe, że nie miał czasu na zrobienie nowych.

              Ale kogo ja chce oszukać, Damen nawet, jeśli się czymś martwi lub jest strasznie zajęty, nie odpuszcza sobie z ważnymi sprawami, np. takimi jak sok.

              Ni gdy, no chyba, że stało się coś złego.

              I choć nie mam żadnych dowodów, wiem tylko, że coś złego się dzieje, wyglądał źle i tak samo się zachowywał, nie wspominając o potliwości, bólach głowy, niezdolność do robienia rzeczy codziennego użytku, a także brak dostępu do Summerlandu.

              To jasne, że jest chory.

              Tylko, że tacy jak my nie chorują.

              Ja jestem tego doskonałym przykładem.

              Ale nadal nie jestem pewna czy nie powinnam zadzwonić do szpitala.

              Tylko, że Damen nie pójdzie do szpitala. To by była oznaka słabości, klęski. Będzie się wolał czołgać jak jakieś zranione zwierze w miejscu, w którym mógłby być sam.

              Ale on się nie mógł zranić, a jeśli by to zrobił byłabym pierwszą osobą, której by o tym powiedział.

              Potem znowu jestem przekonana, że niegdzie by beze mnie nie odjechał.

              Przeszukuje szuflady, aby znaleźć książkę z telefonami. Ale co mam zadzwonić na pogotowie i spytac czy nie zatrzymał się u nich, Damen Auguste? Albo nie lepiej zadzwonić na policje i powiedzieć, że zgubiłam swego sześciuset letniego chłopaka. Ale może będę miała szczęście i powiedzą mi, że znaleźli go w jego czarnym BMW jak przysłowiową igłę w stogu siana.

              Ale jedyną myślą jest teraz, że go tu nie ma.

              Wiec wspinam się po schodach, do jego pokoju, z myślą, że jeśli nie mogę być z nim to mogę być, chociaż z jego rzeczami. Siadam na jego aksamitnej kanapie w nadziei, że ja też jestem jedną z jego rzeczy. 

 

Kilka słów na koniec: Mam nadzieje że podobały wam się rozdziały które przetłumaczyłam, ale jest to jeden z ostatnich rozdziałówBłękitnej Godziny” jaki dodaje. Było mi bardzo miło ją dla was tłumaczyć, ale niedługo zostanie ona wydana w języku polskim więc nie widzę sensu. Dodam jeszcze Rozdział 15 i na tym zakończymy. Mam nadzieje że podobała wam się moja praca.

 

Pozdrawiam Magda

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin