Dziękuję Bogu za więzienie.txt

(5 KB) Pobierz
Dzi�kuj� Bogu za wi�zienie 

Od czternastu lat mam kontakt z misj� wi�zienn�. Najpierw jako skazany, uczestnicz�cy w spotkaniach biblijnych w zak�adzie karnym, a p�niej jako prowadz�cy takie spotkania i starszy zboru. Nie jestem cz�owiekiem wykszta�conym, dopiero w tym roku sko�cz� szko�� �redni�. Zawsze jednak uwa�a�em si� za cz�owieka �wiat�ego. Mia�em utrwalony �wiatopogl�d i uwa�a�em, �e Boga nie ma. M�j styl �ycia doprowadzi� mnie na 10 lat do wi�zienia. Nale�a�em do wi�ni�w grypsuj�cych, kt�rzy trz�li ca�ym krymina�em na Bia�o��ce. Gdy nie wr�ci�em z przepustki, trafi�em do wi�zienia w Wo�owie. 

By�em wewn�trznie rozbity i z�y na wszystko doko�a. Kobieta, z kt�r� mia�em dziecko, zmar�a w wieku 38 lat (zakrztusi�a si� wymiocinami po upiciu si�), a s�d pozbawi� mnie praw rodzicielskich. Uwa�a�em, �e powinni mnie uwolni�, abym m�g� wychowywa� 5-letniego syna, �e zosta�em niesprawiedliwie potraktowany. Wtedy kolega krzykn�� do mnie przez okno, �e przychodz� jacy� �zieloni� i czy chcia�bym p�j�� na takie spotkanie? Wiedzia�em, �e przy sali, gdzie odbywaj� si� te spotkania, jest toaleta i mo�na tam spokojnie pogada�, a nawet wypali� jakiego� szluga. Wybra�em si� wi�c. Oni tam �piewali piosenki, jakich dot�d nie s�ysza�em. S�ucha�em i nie wiedzia�em, �e Bo�e S�owo mnie dotyka. Zacz��em czego� potrzebowa�, nie wiedz�c jeszcze czego. Zapisa�em si� na cztery r�ne spotkania religijne: Ko�cio�a Zielono�wi�tkowego, Ko�cio�a Adwentyst�w Dnia Si�dmego, �wieckiego Ruchu Misyjnego Epifania i Ko�cio�a Rzymskokatolickiego. I wsz�dzie uwa�nie s�ucha�em. Zacz�o mnie interesowa� S�owo Bo�e, zacz��em coraz wi�cej rozumie� i dokonywa� wybor�w. 

W roku 1992 zapisa�em si� na seminarium prowadzone przez zielono�wi�tkowc�w. Kolidowa�o to z transmisjami z olimpiady, a ja by�em zagorza�ym kibicem, wybra�em jednak biblijne zaj�cia. Prowadz�cy je opowiedzia�, kim jest i jak� ma rodzin�. U�wiadomi�em sobie, jak on wspaniale �y�. Ja tego nie mia�em. Nie pochodz� z rodziny patologicznej. Moi rodzice byli na kierowniczych stanowiskach, dobrze nam si� powodzi�o, ale w domu nie by�o mi�o�ci. Gdy mia�em 12 lat, nasza rodzina rozpad�a si� i zacz��em �y� na ulicy. W wieku 17 lat mia�em pierwszy konflikt z prawem. Rodzice za�atwili, �e dosta�em wyrok w zawieszeniu. Po wojsku ponownie zacz��em dokazywa� i zn�w powin�a mi si� noga. Zamkn�li mnie w Bia�o��ce i tak tu�a�em si� po krymina�ach.... 

Kiedy wi�c ten brat opowiada� o sobie, bardzo zat�skni�em za takim zwyczajnym �yciem, jakie on prowadzi�. Wr�ci�em do celi i zacz��em si� modli�: Bo�e, jestem strasznym grzesznikiem. S�ysza�em jednak, �e Ty ka�demu wybaczasz. Je�li wi�c mo�esz i mi wybaczy�, to uwolnij mnie od papieros�w. Wtedy powierzy�em swoje �ycie Chrystusowi. B�g odpowiedzia� na t� moj� modlitw� i zabra� mi na��g palenia. Powoli zacz�� zmienia� moje �ycie. Zaanga�owa�em si� w �ycie naszej wi�ziennej spo�eczno�ci. Zacz��em pisa� kronik� naszych spotka�, ale dalej grypsowa�em. Kt�rego� razu przyszli do mnie bracia i poprosili, �ebym poprowadzi� spotkanie biblijne. Zrobi�em to, ale przed kolejnym spotkaniem przyszli koledzy przedstawili mi propozycj� �nie do odrzucenia�: Albo przestaniesz si� wyg�upia�, albo p�jdziesz do wora. Musia�em zdecydowa�. Pyta�em Boga, co mam zrobi�. Dzi�ki Bogu, pozosta�em przy Nim i dalej prowadzi�em spotkania. Dosta�em za to raz w twarz. Rok p�niej, ten, kt�ry mnie wtedy uderzy�, gdy ze mn� rozmawia�, czu� si� bardziej g�upio ni� ja. Praca w naszym wi�ziennym zborze rozwija�a si�. By� czas, gdy na spotkania przychodzi�o 120 os�b. 

Ludzie potrzebuj� Boga, potrzebuj� mi�o�ci i ciep�a, ale boj� si� do tego przyzna�. Ja dzi�kuj� Bogu za wi�zienie, bo tam On mnie znalaz�. Dzi�kuj� Bogu za dyrektora wi�zienia w Wo�owie, kt�ry by� tak przychylny i pozwoli�, by przychodzili tam ludzie z Ewangeli�. W 1994 roku wyszed�em na wolno��. Dla opuszczaj�cych zak�ady karne mam rad�, by nie udzielali sobie przepustki od Pana Boga. �eby pierwsze kroki kierowali do zboru, nie do kochanki, nie do koleg�w. Ja w pierwszym dniu by�em na nabo�e�stwie w jednym zborze wroc�awskim, a wieczorem w drugim. Nast�pnego dnia rano w Nowej Soli sk�ada�em �wiadectwo o Chrystusie na komendzie policji. Pi�ciu policjant�w s�ucha�o tego, co mia� im do powiedzenia kryminalista. Jeden z nich z czasem sta� si� moim bratem w Chrystusie. Po wyj�ciu na wolno�� nie mia�em k�opot�w finansowych. W wi�zieniu pracowa�em i nie�le zarabia�em, a ojciec jeszcze mnie wspomaga�. Teraz jestem prawym obywatelem. Mam �on�, prac�, dom. Moi s�siedzi nawet nie wiedz�, �e siedzia�em w wi�zieniu. M�j syn jest ze mn�. Te�ciowa odda�a mi go, cho� nie musia�a, bo - zgodnie z decyzj� s�du � mog�a zatrzyma� go przy sobie. 

Wiem, �e cz�sto po wyj�ciu na wolno�� nie ma znik�d pomocy. Do naszego zboru przyszed� raz cz�owiek, kt�ry powiedzia� z p�aczem, �e boi si� p�j�� do domu, bo tam na �niadanie jest butelka wina, na obiad dwie, a na kolacj� flaszka denaturatu. Ba� si�, �e jak wr�ci do domu, nied�ugo znowu b�dzie siedzia� w wi�zieniu. Wielu pochodzi z takich w�a�nie �rodowisk. Jest wi�c wielka potrzeba, by powsta�y o�rodki, gdzie opuszczaj�cy wi�zienie mogliby si� przez jaki� czas zatrzyma� i stan�� na w�asnych nogach. O to te� si� modl� i zach�cam do podj�cia dzia�a�, aby takie miejsca mog�y powsta�.

ANDRZEJ 

[Z wyst�pienia na konferencji kapelan�w wi�ziennych 2006, oprac. B.H. Nazwisko autora znane redakcji]




Copyright � S�owo i �ycie 2006
Zgłoś jeśli naruszono regulamin