Słowacki J., Godzina myśli (opracowanie BN).doc

(55 KB) Pobierz
Godzina myśli - J

Godzina myśli  - J. Słowacki, [w:] Powieści poetyckie, BN I 47

·        1833r., napisany w Genewie mniej więcej wtedy kiedy Lambro. Utwór bywa interpretowany wyłącznie jako autobiografia, jednak całość nie odnosi się jedynie do życia Słowackiego, stanowi raczej krytyczny rozrachunek z pewnym etapem życia bohatera o postawie romantycznej. Sam autor w zakończeniu pisze o swoim dziele: „romans życia, nie kłamany w niczem…”, kompozycja otwarta: „powieść nieskończona” czyli zapowiadająca możliwość ciągu dalszego.

·        Forma podawcza wyznania, spowiedź „dziecięcia wieku”, melancholia, „smętek” rzeczy minionych, rozpatrywanie w skupieniu/w godzinie myśli przeszłości, czasów dzieciństwa. Zamiast normalnej fabuły bezpośredni wylew myśli i uczuć, można powiedzieć, że jest to odbicie w twórczości wspomnień osobistych uczuć. Styl: wszystko przyciszone, w półmroku, w zamgleniu, w szarej godzinie, podczas której przypływają wspomnienia.

·        Konstrukcja dwóch typów romantycznego odnoszenia się do życia:

1.     ucieczka od niego w krainę marzeń i twórczości poetyckiej młodsze dziecię [Juliusz Słowacki]

2.     pragnienie przekształcenia życia na miarę wypiastowanych w duszy ideałów [przyjaciel JS – Ludwik Spitznagel]

 

O co chodzi (nie robię typowego streszczenia, bo nie ma jak za bardzo, ogólnie radzę przeczytać, zachęcam bo krótkie)

Nieszczery śmiech ludzki hymnem tego świata. Szczęśliwy ten, co ma, marzenia i sny, o których pamięta. Trzeba rozłamać życie na dwie połowy, jedna z nich to godzina myśli, wtedy się powraca do przeszłości. Przenosimy się wyobraźnią do rodzinnego miasta (Krzemieńca, ponury zamek i ciemna dolina). Tam „Niech blade uczuć dziecko o przyszłości marzy”[1]: niechaj szuka przeczuciem zakrytego świata, widzi zmysłami marzenia i karmi się nimi jak chlebem powszednim. Ale dziś już chleb ten zgorzkniał i serce już myśleć przestało. Małe dziecko w kołysce miało „sen życia”.

Przedstawienie dwójki dzieci z litewskiego grodu (szkolna sala):

     Podobieństwa: nie zmieszani z tłumem, dumni, wątli i bladzi, istnieli już wcześniej (przed ucieleśnieniem), nic ich nie dziwiło, stali smutni nad przepaścią życia, biegali razem wiosną/zimą/jesienią, znudzeni wonią kwiatów wynaleźli „woń tęskną-dziką i ulotną – woń wierzbami opłakanej wody”. Serce równie uczuciowe, smutna poezja duszy. Przyjaźnili się i zamieniali słowa uczuć wzajemnych, budowali gmachy na księgach Swedenborga[2] (ale nie rozumieli się myślą). Jest w tekście fragment o duszach krążących w górę do Boga lub w dół na ziemię, teoria przechodzenia dusz: metampsychoza. Chłopcy widzieli, kto z ludzi jest od Boga  i w ogóle mieli nadprzyrodzone zdolności.

Różnice:

1.     młodszy: choroba fizyczna (płuca), czarne włosy i oczy ( gorączkowym płomieniem, ludzie mówili że umrze a jego matka „nie śmiała wyrzec: niech się spełni wola Boga”. [Juliusz Słowacki]

Obdarzony wyobraźnią poetycką, natchniony. Czuł, że swoim marzeniom „da kiedyś wyrazy”. Nigdy od krain myśli nie odłamał życia, powiązał te dwa niezgodne światy, wrażliwy pośród śmiejących się nieczułych ludzi z zimnej rzeczywistości. Kiedy Straszy wyjechał, młodszy poznał miłość pierwszą i ostatnią [poetycki obraz JS miłości do Ludwiki Śniadeckiej]. Nieraz powstrzymywała go od samobójstwa. On sam wybrał w końcu życie, ale żył smutno i nieszczęśliwie, patrzył na przyszłość wzrokiem wędrowca. Nieraz biegał z dziewczyną po borach, przychodziły wtedy myśli wielkie, smutne i tajemnicze.

Pewnej nocy, kiedy przebywał wraz z ukochaną, padł jak zabity rażony przeczuciem przyszłości: widział przyszłą sławę, która kłóciła się z obecnym stanem: odrzuceniem w miłości, dumą i oburzeniem. Chłopcu wyobraźnia płonie, mści się i buduje gmach niedowiarstwa ciemny Godzina rozstania: znika dziewczyna, on patrzy w gwiazdy i nagle budzi uśpioną pamięć i wyjmuje z kieszeni list: tam wiadomość o samobójczej śmierci jego błękitnookiego przyjaciela, który strzelił sobie w serce.[3]

2.     starszy: jasne włosy i niebieskie oczy, ludzie pokładali w nim nadzieje, tonął w otchłani marzenia, obłędność w oczach. Jego myśli słów nie cierpiały, chcą się wyzwolić i urzeczywistnić w czynie. Chce przepaść wiecznie czystą myślami napełnić życiem [Ludwik Spitznagel]. Chce do wschodnich krain. Ostatecznie pojechał jednak do Petersburga na studia języków wschodnich na 3 lata. Wraca i wykrzykuje: „Ginę marzeń zdradą”. Otacza go atmosfera tajemnicy, nie chce się zwierzyć. Odjeżdża do krajów bez zim i wiosen, na pożegnanie prosi przyjaciela, by wspomniał go, który jak przeszłość zniknął i jak przeszłość nie powróci. Tak się staje: Młodszy dowiaduje się z listu, że starszy popełnił samobójstwo, ale ksiądz poświęcił jego grób przypisując winę obłąkaniu.

 

Ostatnie 4 wersy

Oto jest romans życia nie skłamany w niczem....
Zabite głodem wrażeń jedno z dzieci kona,
A drugie z odwróconym na przeszłość obliczem
Rzuciło się w świat ciemny... powieść nie skończona...

 

 

GODZINA MYŚLI

Juliusz Słowacki

 

Głuche cierpiących jęki, śmiech ludzki nieszczery,

Są hymnem tego świata

Połączenie z sobą zostały – w następnych wersach : obraz i dźwięk instrumentu muzycznego oraz budowa wszechświata, a centrum stanowi postać Jehowy.

Ziemia jest przeklęta, która kołysze nas do snu takim śpiewem, szczęśliwy jest ten, który pamięta przeszłość.

Życie trzeba rozdzielić na dwie połowy, pierwsza to przeszłość : wspomina Krzemieniec – rodzinne miasto, otoczone górami, błękitnym niebem, piękne we dnie i w nocy, mówi o Górze Bony, potokach szmaragdowych, stary – posępny zamek, który czołem trzyma,/Różne przybiera kształty – chmur łamany wirem ( wspomina go także w liście poprzedzającym Balladynę, gdzie pisze, iż marzy, by nasypać w niego widm, duchów, rycerzy; że odbuduje upadłe sale i oświecę je przez okna ogniem piorunowych nocy)

Niech blade uczuć dziecko o przyszłości marzy – to sam poeta marzący o przyszłości, w liście do matki, nazwał Słowacki Godzinę myśli -„poematem serca”, w którym opisane jest jego dzieciństwo. Ma szukać świata niedostępnego dla ludzkiego rozumu i zmysłów.

Karmił się marzeniami jak chlebem powszednim,/ Dziś chleb tem zgorżkniał, piołun został w głębi czary – poeta pisał utwór już po upadku powstania listopadowego, na emigracji. Dwa wydane w Paryżu debiutanckie tomy spotkały się z obojętnością krytyki literackiej. Otwierała się więc przed Słowackim perspektywa tułaczego losu wśród obcych lub nawet wrogich mu ludzi. Do tego dołączył się niepokój o egzystencję matki w nowych warunkach w zaborze rosyjskim po klęsce powstania. Wreszcie ostatni kroplą goryczy był list Ludwiki Śniadeckiej z niechętna opinią o jego utworach.

Poeta zarysowuje sprzeczności, między tym, co wypełnia dusze i marzenia, a tym, co przez swą realność i codzienność rozbija iluzję marzeń, staje się źródłem kryzysu wewnętrznego.  Smutny jest sen życia.

Pisze o szkole, gdzie siedziało dwóch chłopców : młodszy – Słowacki ( nadzieje mniejsze zapowiadał, czarne włosy do ramion, opiekowały się nim dwie córki jego ojczyma,  mówiono, że Słowacki umrze – gdyż ostro gorączkował); starszy o trzy lata – przyjaciel poety Ludwik Spitznagel  ( jasne włosy, lazurowe oczy, pokładano w nim nadzieje, marzyciel, znał wiele języków – później udzielał przez krótki czas lekcji arabskiego – Mickiewiczowi). W pamięci obu zapisana jest  świadomość wcześniejszego, niematerialnego istnienia ich duch – metempsychoza – do koncepcji tej powróci Słowacki w Genezis z Ducha oraz Królu –Duchu. Obaj, jeśli nie znali, to przynajmniej przeczuwali swe losy. Dlatego też nic ich nie dziwiło i pełni są pesymizmu.  Ich smutek bierze się również stąd, że stoją nad brzegiem przepaści życia , która musi ich pochłonąć.

Opis zachowań o każdej porze roku, w zimie wyczekiwali wiosny, kiedy znudzili się wonią kwiatów, wynaleźli woń tęskną – dziką i ulotną, która wprowadzała chłód. Jesienią – dzieci wyobraźnia chora, smutna.

Serce każdego równą miarę uczuć trzyma,/ Smutna poezja duszy oba serca żywi;/ Lecz wrażeniami duszy odmiennie szczęśliwi,/ Odmiennie czuli. Słowacki charakteryzuje oboje dzieci, młodszy obdarzony jest wyobraźnią poetycką, więc ujmując marzenia w słowa, ma świadomości, ze kiedyś zdobędzie krainę duchów, czy wyobraźni twórczej, Jego towarzysz chciał być członkiem czynu, ale nigdy nie potrafił wcielić swych marzeń w czyn. Patrzył na świat przerażonymi oczami, pełnymi obaw i rozterek.

Następnie mówi o budowaniu przez nich wspólnych obrazów, filozofii Emanuela Swedenborga, na której budowali gmachy pełne szaleństwa i blasku , trudno jest jednak mówić o wpływie włoskiego mistyka na wcześniejszą twórczość Słowackiego, który był jeszcze zbyt młody, by pojąć i w pełni zrozumieć całość zawiłego systemu filozoficznego.

Następnie daje bardzo pobieżny wykład tej teorii pomieszanej z filozofią neoplatońską oraz indyjską.

(Człowiek się silną myślą w anioła rozwinie,/ Ten anioł zachwyceniem w światło się rozleje,/ I będzie częścią Boga na żywiołów tronie. Mowa o spadłych aniołach, które przechodzą w ludzkie, czuciem zardzewiałe twory; / I będzie jadem w gadzie, a trucizną w kwiecie.)

Nieraz rozmawiali o przemijaniu, wzbudzający tęsknotę. Starszy mówił : Szczęśliwy! twoje myśli świetniej w słowach płyną,/ Niż gdy w sercu zamknięte – moje myśli gasną. Nieraz słowa chcą się wydostać, jednak on nie potrafi tworzyć poezji. Tę przepaść chce wypełnić życiem, jeśli nie wystarczy, umrze przedwcześnie. Mówi, że we śnie ujrzał Wschodnie krainy – były piękne. Pojechał do Petersburga, po trzech latach nauki, miał wziąć kij pielgrzyma - wyjechać jako tłumacz do Aleksandrii.

Przez te trzy lata Słowacki ( dziecko z czarnemi oczyma)zakochał się w Ludwice Śniadeckiej( Ona umiała oczom nadać wzrok rozkazu,/ I nieraz wstrzymać zamach samobójczej ręki).

W końcu sam odsunął się od pomysłu samobójczego, On przed sobą przyszłości położył zwierciadło,/ I rzucał w nie obecne chwile – i z odbicia/ Wnosił, jaki blask przyszłe wspomnienia nadadzą/ Obecnym chwilom życia. Dziecko więc przedstawiało wizję siebie w przyszłości ( profetyzm), lustro = medium. Mowa o załamaniu mitu dziecięcej arkadii bolem uczuć złamane przedwcześnie.

Po trzech latach powrócił Spitznagel, by oznajmić, iż ponownie wyjeżdża, tym razem w krainę palmową. Możliwość spełniania marzeń jest dla Spitznagla przyczyną tragedii. Wytwory fantazji były bowiem bardziej pociągające niż rzeczywistość rysująca się przed nim. Kiedy pożegnał się ze wszystkimi zapisał w pamiętniku Słowackiego : (…) Wspomnij na przyjaciela, który cię zostawił, Jak przeszłość zniknął, jak przeszłość nie wróci.

Słowacki, wkrótce potem, o wschodzie księżyca Anioła snów dziecinnych żegnało na wieki,(…)/ Bo dziecko miało dumę wielkiego człowieka/ Przeczuciem nakarmioną. Wtenczas lat tysiące,/ Wtenczas mu w oczach przyszłość stanęła daleka(…)/ Obecna chwila czarnym łamała się cieniem, / Odrzuconą miłością, dumą, oburzeniem,/ Serce jak kryształ w setne poryło się skazy, / I tak wiecznie zostało (profetyzm, trauma) – opis pożegnania z Ludwiką Śniadecką.

Kolejno poeta charakteryzuje własną twórczość młodzieńczą : rozkwitła wyobraźnia, nie było w niej wiary w szczęście ani w Boga, miał wroga – Mścił się, i gmach budował niedowiarstwem ciemny – Mickiewicz.

Słowacki dostał list, w którym opisany był wypadek jego przyjaciela. Rzeczywiście wydarzył się on w marcu 1827 roku, upoetycznił daleko to wydarzenie. Popełnił samobójstwo, przestrzelił sobie pierś.  Samobójstwo było w młodzieńcu chorobą/ Obłąkania, ciemnoty, szału, nierozumu.

 

Oto jest romans życia, nie skłamany niczem…

Zabite głodem wrażeń jedno z dzieci kona,

A drugie z odwrócone przeszłość obliczem

Rzuciło się w świat ciemny … powieść nie skończona…

 

3

 


[1] To blade uczuć dziecko to pewnikiem sam Julek, nazywający swój utwór poematem serca, gdzie jest całe jego dzieciństwo i gdzie marzy on o życiu pełnym cierpień i sławie pośmiertnej.

[2] Emanuel Swedenborg – mistyk i teolog szwedzki, nauczał o dwóch światach: ludzkim i duchowym. System religijny podobny troszkę do towianizmu.

[3] Samobójczy strzał oddał przyjaciel JS. – Ludwik Spitznagel.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin