Kolorowy problem.docx

(16 KB) Pobierz

Kolorowy problem

http://www.miastodzieci.pl/templates/miastodzieci/images/print.pngTekst Kamila Waleszkiewicz

Bajka z cyklu: Opowiastki Z Wróżkami I Nie Tylko

Tęczowa Czarodziejka tanecznym krokiem spacerowała po lesie. Zaglądała pod krzaczki malin i do gniazd leśnych ptaków. Radośnie się śmiejąc podskakiwała i przelatywała nad zwalonymi pniami starych drzew. A jej delikatna i bajecznie kolorowa sukienka powiewała zwiewnie falując. Czarodziejska różczka, którą wróżka trzymała w dłoni, rozsypywała dookoła połyskujący pył. Nagle, podczas energicznego piruetu, czarodziejska różczka wyskoczyła z dłoni wróżki i poszybowała w gęste zarośla.
- Oj! – krzyknęła Tęczowa Czarodziejka – Wracaj!...
Zakręciło jej się w głowie, straciła równowagę i miękko wylądowała w rozłożystych paprociach.
- Ale kręci mi się w głowie!... – mówiła sama do siebie ostrożnie podnosząc się i otrzepując kolorową sukienkę.
Wirowanie było jej ulubioną zabawą i jak dotąd nigdy nie przytrafił jej się taki wypadek. Usiłowała odnaleźć czarodziejską różdżkę, ale nic z tego nie wychodziło. Zaglądała pod gałązki krzewów, kapelusze grzybów, a nawet do dziupli rudej wiewiórki. Ale niestety, różdżka zniknęła i to na dobre!
Słysząc żałosny szloch Tęczowej Czarodziejki, na pomoc przybyły jej leśne zwierzęta. I po kilku chwilach cały las szumiał, szeleścił, wszędzie słychać było tupania i szepty.
Tymczasem różdżka spokojnie siedziała schowana w łapkach małej, szarej myszki, która pośpiesznie przebierając nóżkami biegła do swojego domku. Domek ten znajdował się w pięknej, pachnącej sianem oborze.
Mała myszka od dawna marzyła o pięknym, kolorowym futerku. I gdy przypadkowo różdżka wylądowała tuż obok jej ogonka, nie zastanawiając się ani chwili, chwyciła ją i uciekła. Gdy dotarła do obory, przejętym głosikiem uroczyście wypowiedziała zaklęcie:
- Czary, mary świecie szary
Kolorową szatę włóż!
W niedoświadczonych łapkach małego zwierzaczka różdżka o wielkiej mocy nadawania kolorów wszystkiemu, co istnieje na świecie, była nieprzewidywalna!
W jednej sekundzie przedmioty i zwierzęta znajdujące się w oborze i wokół niej, zmieniły kolor.
Niestety, różdżka była przekorna, tak jak to mają w zwyczaju magiczne przedmioty, gdy znajdą się w niepowołanych rękach, i zrobiła myszce psikusa. Pozostawiła jej futerko szare, ale za to... ZABRAŁA kolory wszystkim mieszkańcom obory. W oborze rządy przejęła biel!
- O nie! – pisnęła przerażona myszka - Co ja zrobiłam?... Muszę to naprawić!…
Wypowiadając różne zaklęcia nadawała kolory każdej rzeczy i zwierzakowi, jakiego zobaczyła. Niestety te kolory były przypadkowe i nie pasowały ani do przedmiotów stojących w oborze, ani do zwierząt.
Koń był niebieski i zajadał się czarnym sianem. Krówka była pomarańczowa, po deskach na górze spacerował różowy kotek, w budzie przed oborą szczekał fioletowy piesek. A w rogu obory na srebrnej pajęczynie siedział czerwony pająk i łapał w sieć złotą muchę.
- O nie! O nie! Nie tak miało być…- płakała myszka. - Co ja teraz zrobię?…
- Oddaj różdżkę Tęczowej Czarodziejce – poradził koń - Ona na pewno naprawi to wszystko…
- Tak masz rację – wycierając oczka odparła myszka - Źle postąpiłam zabierając różdżkę, bardzo żałuję. Muszę ją oddać, ale… boję się!…
- To dobrze, że zrozumiałaś swój błąd – pochwalił myszkę koń – Bo przecież nie wolno brać bez pozwolenia rzeczy, które nie należą do nas! I Trzeba umieć ponosić konsekwencje swych czynów. Bądź dzielna! Każdy czasem popełnia błędy, to się zdarza… Idź do Tęczowej Czarodziejki i pomóż każdemu z nas znowu być sobą, proszę…
- Dobrze… - odparła myszka.
Wzięła głęboki wdech, zebrała w sobie całą odwagę i pobiegła, co tchu do lasu oddać różdżkę.

- Ja tylko chciałam być kolorowa i ładna – tłumaczyła się wróżce na leśnej polance.-

Przecież ty jesteś śliczna mała, szara myszko! Każde zwierzątko jest inne i niepowtarzalne. Kolory w świecie przyrody nie są przypadkowe, chronią zwierzęta przed niebezpieczeństwami. Gdybyś miała błyszczące futerko, z łatwością dostrzegłaby cię sowa albo kot...
- Masz rację wróżko… - przytakiwała zawstydzona myszka.
- Zwierzęta upodabniają się do otoczenia, do środowiska, w jakim żyją, po to by dawało im schronienie.
- Przepraszam – zapiszczała cichutko myszka.
- Już nigdy więcej nie będę taka nierozsądna! Nie będę narzekała na to, jaka jestem!…
- Jesteś idealna!!! Właśnie tak powinny wyglądać myszki! – mówiła wróżka, głaszcząc smutnego gryzonia – Wszyscy lubimy cię za to, że jesteś wesoła i dobra! I nie jest dla nas ważne, jak wyglądasz!
- Naprawdę?
- Oczywiście! Przecież jesteśmy twoimi przyjaciółmi!
- Kochana wróżko, proszę cię odczaruj konia, bo on jest teraz w kolorze nieba, a krówka wygląda jak wielka marchewka. Kot pachnie różami i siadają na niego pszczółki, a pies przypomina fiołki i wszystkie kury się z niego śmieją. Pająk wygląda jak biedronka, a mucha tak się błyszczy, że wszystkie sroki za nią ganiają.
- Sama widzisz, że Matka Natura wiedziała, co robi dając każdemu, jego niepowtarzalny wygląd. Chodź uwolnimy tych nieszczęśników od ich kolorowych problemów.
W parę chwil w oborze wszystko wróciło do normy. Wróżka zawirowała, zatańczyła, obdarzyła świat uśmiechem i obsypała wszystkich błyszczącym pyłem.
Biały koń rżał szczęśliwy, brązowa krówka muczała wesoło, a szary pająk odetchnął z ulgą i zajął się budowaniem nowej pajęczyny.
- Całe szczęście, że ta przygoda dobrze się skończyła! - zamiauczał rudy kotek.
A czarny piesek szczekał na kury, żeby wiedziały, kto tu rządzi!
Myszka już nigdy więcej nie chciała być kolorowa i umiała cieszyć się tym, co otrzymała od Matki Natury. Wiedziała, że jest to najlepsze, co mogło jej się w życiu przydarzyć. Nigdy też nie wzięła bez pozwolenia tego, co do niej nie należało.
Ta przygoda nauczyła wszystkich cieszyć się tym, co otrzymują w darze w dniu narodzin. I dostrzegać piękno w sobie nawet, jeśli jest się zwykłą szarą myszką, niczym nie wyróżniającą się z otoczenia.

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin