DYSKOTEKA.doc

(55 KB) Pobierz
A wszystko zaczynalo sie dobrze ukladac

„Dyskoteka

 

 

A wszystko zaczynało się dobrze układać... jak zwykle na dyskotece siedział koło niego tłumek zaaferowanych panienek, tych co to "nie za trudne", wiec wieczór zapowiadał się obiecująco...  jak co sobotę. Jako chłopak o prawdziwej (jego zdaniem) opinii nieposkromionego podrywacza, co to żadna mu się nie oprze, rozparł się wygodnie na swoim krześle i okiem władcy szukał tej, która zaszczyci dzisiejszej nocy. Włosy miał starannie ułożone w najmodniejsza obecnie fryzurę, oczywiście pokryte brylantyna a jego strój tez nie mógł budzić niczyich zastrzeżeń. Nowy dres "adidasa" pasował idealnie do jego muskularnego ciała a buty "nike", co cały tydzień czekały w szafie na ten jeden dzień w tygodniu, lśniły w świetle ultrafioletu niczym klejnoty koronne świadczące o dostojeństwie swego właściciela. " Tak" pomyślał "jestem gotowy..." jego spojrzenie padło na bar gdzie jakaś panienka po paru szybkich drinkach zaczęła kleić się do jego kumpla "Bola" prósząc go o jeszcze jedna whisky i obiecuc mu ,ze jak się skończy impreza to będą mogli pójść do niego. Poczuł zazdrość bo Bolo ma już z głowy ten cały bajer... Wtem, katem oka zauważył jakąś parę. Nie znal ich. Dziewczyna nie za wysoka, taka jak powinna być kobieta aby jej wzrost nie pozbawiał jej kobiecych kształtów. Chłopak wyglądał nieszczególnie -jeansowe spodnie, stare trapery, lekko zgarbione plecy. Twarz znamionująca inteligencje, lecz zdecydowanie nie należącą do kanonu męskiej urody. " Kogo on mi przypomina...?" przemknęła myśl w głowie lekko odurzonej trzema piwami. " Nieważne, pewnie mi się tylko zdaje..." W tym samym czasie jego wzrok wędrował po ciele dziewczyny. Na dłużej zatrzymał się na jej pośladkach ,by przenieść się następnie ku jej niezbyt dużym ale wyraźnie rysującym się pod materiałem sukienki piersiom. Poczuł fale gorąca ,rodzącą się gdzieś tam w środku brzucha i wędrującą po ciele niczym delikatna dłoń. " Musze ja mięć!" ta myśl rozdzwoniła się w jego głowie niczym odwieczne wyzwane. " Ale co z tym gościem ? może robić trudności..." rozwiązanie pojawiło się nagle   niczym błyskawica.     "Przecież SA tu Bolo i kilku innych kumpli, poproszę to na pewno mi pomogą..." Uśmiech zagościł na jego ustach, a znajomi szybko spostrzegli, ze cos się szykuje. Minęło kilka minut w czasie których kolesie zostali poinstruowani co maja robić. Pewnym krokiem podszedł do tańczącej pary.
- Jestem Onil- powiedział
-No to co z tego?- spytał chłopak
– Zamknij się! - rzucił szybko
Nim zaskoczony chłopak zdążył cokolwiek odpowiedzieć, to kolesie obskoczyli go i zaczęli go popychać i poszturchiwać. Zapowiadała się zadyma. Wtedy kumpel Onila z pakerni , Zycho, bramkarz w tej budzie pokazał gestem ręki, ze maja go wyrzucić za drzwi.
- Jak się tu jeszcze raz k... pokażesz to ja ci k... zrobię z mordy trzepak !- wrzasnął.
- Monika !- zawołał chłopak
- Wiesz co? ja tu jeszcze zostanę...-odparła mierżąc wzrokiem Onila
- Suka!- syknął chłopak i zniknął za zatrzaśniętymi drzwiami.
Chwile później muzyka zaczęła znowu płynąć z głośników a Onil zaskoczony zachowaniem dziewczyny wyszeptał.
- Zatańczymy?
- Pewnie - odparła 
Zaczęli wiec poruszać się w rytm tańca a wprawna ręka Onila szybo zsunęła się z biodra Moniki, ściskając mocno jej jędrny pośladek.
- Wiesz co Onil? - spytała po kilku kawałkach - Ty to jesteś prawdziwy facet. Taki co to wie czego kobieta potrzebuje od mężczyzny- wyszeptała mu do ucha w chwili gdy jej ręka dotknęła wypukłości w jego spodniach.
-Nudzi mnie już ten taniec. Może pójdziemy do ciebie?
-Pewnie- odparł - a w jego głowie rysował się już obraz Moniki leżącej nago na łóżku...
Szybko zebrali swoje rzeczy i wyszli z dyskoteki. Szli długo, bo Onil postanowił po drodze" wypróbować" Monikę. Stanęli w bramie a ona uklęknęła i gorącymi ustami objęła jego napęczniała do granic możliwości męskość. Jej rytmiczne ruchy sprawiłye poczuł się cudownie. To uczucie rosło w nim i rosło stało się niemal nie do wytrzymania. Był tak podniecony ,ze nie trwało to długo. Na chwile przed orgazmem przytrzymał jej głowę tak aby cały jego ładunek spoczął w jej ustach. " Dobra jest" pomyślał " czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem".
- Widzę, ze ci się podobało- powiedziała Monika ocierając usta i śmiejąc się figlarnie.
-Może być.- odparł ,a na myśl ,ze czeka go jeszcze cala noc z Monika u niego w łóżku, jego męskość nabierała znowu mocy.
– Poczekaj , dojdziemy- powiedziała.
Teraz droga do domu pokonywana przecież co tydzień z coraz to inna dziewczyna, wydawała się Onilowi strasznie długa. Gdy weszli do jego domu Monika szybko zdjęła z niego spodnie a on szybko "uwolnił ja" z sukienki i majtek. Rękę włożył jej miedzy nogi i palcem wskazującym zaczął pieścić jej wilgotna kobiecość. Już chciał wejść w nią gdy szepnęła:
- Nie tak...-i pochyliła się, opierając się o krzesło- Wole od tylu , a ty? Onilowi prawdę mówiąc było to całkiem obojętne. Wszedł w nią i zaczął napierać z całej siły. Już po kilku minutach poczuł jak jego wytrysk wypełnia ja.
- Może teraz spróbujemy w łóżku? -spytała Monika
- Jeśli chcesz... odparł ale poczuł ,ze po duch numerkach i kilku piwach w dyskotece wiele już nie zwojuje. Położyli...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin