00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:47:W ka�dym zwi�zku przychodzi czas|na podj�cie kolejnego wa�nego kroku. 00:00:52:- Dobrze wygl�dam?|- Nie martw si�, pokochaj� ci�. 00:00:56:- Chc� zrobi� dobre wra�enie.|- Pokochaj� ci�, bo ja ci� kocham. 00:01:01:Dla niekt�rych par|tym krokiem jest poznanie rodzic�w. 00:01:05:Dla mnie, wizyta w Pradzie. 00:01:07:Jasna cholera! 00:01:10:Na mojej planecie|w sklepach z ciuchami s� ciuchy. 00:01:16:Mi�e panie. 00:01:18:- Jak cz�sto robisz tu zakupy?|- Carrie! 00:01:20:- Cze��!|- Widz�, �e cz�sto. 00:01:23:Gdyby wszystkie moje klientki|by�y r�wnie pi�kne. 00:01:27:Tony, to m�j ch�opak, Jack Berger. 00:01:30:Jak si� masz? okej. Dwa!|Runda dodatkowa. W porz�dku. 00:01:34:- �artowni�, tak?|- Tak. Jest pierwszy raz w Pradzie. 00:01:40:- Mamy wyj�tkow� m�sk� kolekcj�.|- Nie przyszed�em na zakupy. 00:01:43:Co� do picia?|Cappuccino? Wod�? Szampana? 00:01:47:- Szampan?|- Tak! 00:01:49:Niekt�re pary robi� zakupy. 00:01:51:Ludzie, przysz�a Carrie! 00:01:52:Inne uprawiaj� seks. 00:01:56:- Nie idziesz pod prysznic?|- Nie. 00:02:00:Chc� czu� na sobie tw�j zapach. 00:02:03:Niegrzeczny ch�opiec. 00:02:06:- Co powiesz na pi�tek o 21 .00?|- Nie mog�. 00:02:11:W pi�tki zawsze si� pieprzymy. 00:02:14:- Wystawiamy nasz� sztuk�.|- Sztuk�? 00:02:20:Zapraszam. 00:02:23:Jest naprawd� w dech�. 00:02:26:''Naprawd� w dech�''.|Nie chc� tego s�ysze�. 00:02:29:- Daj spok�j.|- To na Brooklynie. Nie m�j rejon. 00:02:34:Nie patrz tak na mnie.|To ja powinnam si� czu� ura�ona. 00:02:38:- Pi�tki zawsze sp�dzasz we mnie.|- Dobrze, dobijmy targu. 00:02:43:Przyjdziesz obejrze� moj� sztuk�,|a ja p�niej dopilnuj�, 00:02:47:aby� mia�a orgazm za orgazmem. 00:02:58:Hej, i co o tym s�dzisz? 00:03:01:Po pierwsze, wygl�dasz super.|Po drugie, jestem wstawiony. 00:03:08:- To dla ciebie. Przymierz.|- Co za bajeczna koszula. 00:03:13:Nie u�ywam s�owa ,,bajeczna'',|ale zgadzam si�. 00:03:15:Wi�c tak wygl�da prawdziwa koszula? 00:03:19:- Rety!|- B�dziesz j� nosi� wieki. 00:03:23:B�d� musia�. Czy w cen�|wliczona jest te� kawalerka? 00:03:27:Moja laska te� mnie namawia�a na r�ne|rzeczy i jestem jej za to wdzi�czny. 00:03:31:To nasze pierwsze zakupy.|Nie b�dziemy si� z niczym spieszy�. 00:03:35:- Co u Klaudii?|- Zerwali�my. 00:03:37:Bardziej tragiczne jest tylko to,|�e Jack nie ma nic z Prady. 00:03:44:- Co zrobi�. Dzi�ki za drinka!|- W porz�dku. 00:03:47:Znasz jak�� fantastyczn�, bosk�,|woln� kobiet� dla mnie? 00:03:55:Rozchmurz si�. Mam dla ciebie|niesamowitego przystojniaka. 00:03:58:Normalny, wolny i pracuje dla Prady. 00:04:01:Jest �ydem? Co? 00:04:04:Mam odrzuci� now� religi�,|bo zerwali�my z Harrym? 00:04:10:- Tak.|- Nie jestem chor�giewk�. 00:04:14:Nie w g�owie mi randki.|Cierpi� po stracie Harry'ego. 00:04:18:Charlotte, skarbie,|w ko�cu zaczniesz si� umawia�, 00:04:21:a po tym z Prady|mo�e ju� nie by� �ladu. 00:04:24:Dajcie jej spok�j.|Musi by� na to gotowa. 00:04:29:- Takie jest moje zdanie.|- Nie wyobra�am sobie tego. 00:04:34:Co ja komu� o sobie powiem?|''Wysz�am za m�� i rozwiod�am si�''. 00:04:37:''Zakocha�am si� w moim prawniku, 00:04:41:ale da�am cia�a i rozstali�my si�?'' 00:04:44:To przygn�biaj�ce. 00:04:47:Co prawda, to prawda... 00:04:51:Jak temu zaradzimy?|Wyjd�my w pi�tek do baru. 00:04:57:- Za�o�� now� sukienk�.|- Wchodz�! 00:04:59:och, super! 00:05:01:A niech to, cholera, ja ci� pieprz�. 00:05:04:A� tak �le? 00:05:06:- Musz� i�� do teatru.|- To jest teraz obowi�zkowe? 00:05:09:Sztuka Jerry'ego w Brooklynie. 00:05:11:- Teatr dla dzieci.|- Uwa�am, �e to mi�e. 00:05:14:To �a�osne, jak daleko trzeba si�|posun�� dla dobrego pieprzenia. 00:05:21:Zakrycie tych paneli|nie b�dzie takie proste. 00:05:25:Wracaj�c do teatru, 00:05:27:Miranda kontynuowa�a sw�j monodram 00:05:31:pt. ''Nie kocham Steve'a''. 00:05:33:- Hej!|- Hej! 00:05:35:Co tam s�ycha� na placu zabaw? 00:05:38:- Jaki� bachor mia� urodziny.|- Bachor mia� urodziny? 00:05:42:Tak. Prosz�. Zdoby�em dla ciebie|ciastko. Musia�em o nie walczy�. 00:05:48:Dla mnie? Dzi�ki. 00:05:51:od tych wszystkich ciastek|ro�nie mi wancio�. 00:05:56:Nie masz wancio�a. 00:05:58:Wancio�! 00:06:01:Dobra, musz� lecie�,|�eby zd��y� na mecz. 00:06:05:obejrzyj tutaj. 00:06:09:P�ac� za kana� ESPN,|zosta�o sporo �arcia... 00:06:13:Chyba �e si� um�wi�e�... 00:06:16:Nie, Debbie ma kup� roboty. 00:06:19:Nie b�d� przeszkadza�? 00:06:23:Go��, kt�ry wywalczy�|dla mnie ciastko? 00:06:27:Ekstra. 00:06:38:Dogrywka ''Knicks'' zmieni�a si�|nocowanie Steve'a u Mirandy. 00:07:04:Hej, hej! 00:07:06:Hej. 00:07:08:B�d� musia� zg�osi�,|�e nadu�ywasz Prady. 00:07:11:Czy�by? 00:07:14:Prosz�. To dla ciebie. 00:07:15:,,Nie u�ywam s�owa bajeczna''|bajeczna koszula. 00:07:22:Dzi�ki, Carrie,|ale nie sta� ci� na ni�. 00:07:25:- Nie sta� ci� na swoje sukienki.|- Wtedy nie, ale teraz voila. 00:07:31:Moja ksi��ka sprzedaje si� w Pary�u.|Zaliczka z Francji! 00:07:36:- Rety! Niez�a zaliczka.|- Nie mog� w to uwierzy�. 00:07:39:W kraju nikt mnie nie zna,|a we Francji robi� furor�. 00:07:44:Wi�c musisz mie� t�|''nie u�ywam s�owa bajeczna'' koszul�, 00:07:48:bo jeste� najbardziej bajecznym|z bajecznych facet�w, 00:07:52:kt�rzy nie u�ywaj� s�owa bajeczna. 00:07:55:To... No dobrze, dzi�kuj�. 00:07:59:Umieram z g�odu. Co maj� dobrego? 00:08:04:Nazajutrz um�wi�am si� z Mirand�|i Bradym na wieczorny spacer. 00:08:08:- Mog� si��� w w�zku, jak si� zm�cz�?|- Pewnie. 00:08:15:- Steve zosta� wczoraj na noc.|- Pardonnez-moi? 00:08:18:Spa� na kanapie.|ogl�da� mecz ''Knicks''. 00:08:21:Kto� b�dzie cierpia�. 00:08:24:Nic na to nie poradz�.|Dawno nie by�o mi tak dobrze. 00:08:29:- Lubi� z nim by�.|- Wi�c powiedz mu to, b�agam. 00:08:32:- Zapomnia�a�, �e ma dziewczyn�?|- A ty? 00:08:36:Nie! 00:08:38:- I tak pewnie wie, co czujesz.|- Nie ma mowy. Udaj�, jak mog�. 00:08:42:Za to nie daj� oskar�w. 00:08:45:o m�j Bo�e! Hej, Courtney! 00:08:47:- Cze��!|- Carrie, kt�ra podbi�a Europ�. 00:08:51:Akurat. Miranda,|to jest Courtney, m�j wydawca. 00:08:54:Eks-wydawca.|Wylali mnie, st�d d�in. 00:08:59:Id� wychyli� po�egnalne martini. 00:09:02:- Czemu?|- Cytuj�: ''S�aba sprzeda�''. 00:09:07:- Przykro mi.|- Pieprzy� ich. 00:09:10:Gdyby nie zainteresowanie Europy,|wylecia�abym w zesz�ym tygodniu. 00:09:14:Jak Berger to przyj��?|Jest taki utalentowany. 00:09:18:odrzucili projekt|jego drugiej ksi��ki. Dupki. 00:09:23:Powiedz mu, �eby do mnie zadzwoni�,|gdyby chcia� si� z kim� napi�. 00:09:27:S�odki dzieciak. Na razie. 00:09:32:Berger nic mi nie powiedzia�.|M�j Bo�e. 00:09:37:A ja mu kupuj� koszule|i macham przed nosem czekiem. 00:09:42:- Sk�d mog�a� wiedzie�?|- Czuj� si� podle. 00:09:45:Po co ja si� chwali�am tym czekiem? 00:09:49:Bo jeste� z niego dumna.|Nie ma w tym nic z�ego. 00:09:53:Ale gafa. 00:09:55:I co teraz?|Powiedzie� mu, �e wiem? 00:09:59:Poczekaj, a� sam poruszy temat. 00:10:02:Posu� si�, Brady.|Zm�czy�am si�. 00:10:06:A w Central Parku... 00:10:08:Nie ten. Gej. 00:10:10:Gej, ale o tym nie wie. 00:10:13:Prosz�. Blady, zero biceps�w,|normalny i do tego �yd! 00:10:16:Dopiero co rozsta�am si� z Harrym. 00:10:19:Kocha�a� Harry'ego,|wszyscy go kochali�my. 00:10:22:- Min�y dwa tygodnie. Nast�pny!|- To nie dzia�a w ten spos�b. 00:10:26:A w�a�nie, �e tak! W przeciwnym razie|staniesz si� smutasem. 00:10:30:Smutas�w nikt nie kocha. 00:10:32:Nie wiesz, co czuj�.|Ty nigdy... A, niewa�ne. 00:10:38:Co? Co ja nigdy?|Nie straci�em mi�o�ci swego �ycia? 00:10:42:Mylisz si�! 00:10:44:Paolo. Brazylijczyk. Z�ama� mi serce.|Nie otrz�sn��em si� po tej stracie. 00:10:48:Anthony. 00:10:50:Mia� ty�ek jak dwie ga�ki|lod�w orzechowych. 00:10:54:- Z nim mog�aby� by�.|- Nie jestem zainteresowana. 00:10:57:To lepiej si� zainteresuj,|bo sko�czysz sama i bez m�czyzn�w. 00:11:02:Mo�e i tak. Czy to by by�o|takie okropne? 00:11:06:Aha. 00:11:09:Dobry dzie� na ma�e grzanko. 00:11:17:- Kukurydza?|- Zebrana. 00:11:21:- Siano?|- Zebrane. 00:11:27:Moja m�odo��? 00:11:29:Moja m�odo��... 00:11:54:Samantha zastanawia�a si�,|czy nie os�dzi�a sztuki za szybko. 00:12:00:Warto by�o przyjecha�? 00:12:02:Nie jestem fank� teatru,|ale wyci�gaj fiuta! 00:12:10:- Podoba�a ci si� sztuka?|- Musz� przyzna�, �e mnie u�pi�a. 00:12:14:- A m�j monolog?|- Jaki monolog? 00:12:18:Po tym, jak spu�ci�e� spodnie,|nie mog�am si� doczeka� akcji! 00:12:22:Tego! 00:12:26:oby krytykom bardziej si� podoba�o.|Rzuci�em robot� w restauracji. 00:12:31:Nie dali mi wolnego,|wi�c pieprz� ich. 00:12:34:- Mo�e to b�dzie wielki hit.|- Co? Reklama by�a do dupy. 00:12:40:Na tej waszej �a�osnej ulotce|nie ma nawet mowy o najwa�niejszym. 00:12:46:- To znaczy?|- o tobie. Nago. 00:12:49:To jest pow�d, �eby p�j�� do teatru. 00:12:52:- Kto si� zajmuje reklam�?.|- Nikt. Nie ma na to kasy. 00:12:56:Zarabiamy po 30 dolc�w. 00:13:00:Chcesz, �eby twoje �ycie|tak wygl�da�o? 00:13:03:Stoisz w pustym teatrze|i gadasz jakie� bzdury o �niwach? 00:13:07:Tak. Uwielbiam to. Jestem aktorem. 00:13:12:W takim razie ci pomog�. 00:13:16:- Pomo�esz mi zosta� aktorem?|- Nie, pomog� ci zosta� gwiazd�. 00:13:21:Je�li musz� i�� do teatru,|to po czerwonym dywanie. 00:13:24:Musz� tylko pracowa�|nad swoim kunsztem. 00:13:28:Popracuj raczej nad swoimi musku�ami. 00:13:32:B�dziesz musia�|zmieni� nazwisko. 00:13:35:Jerry Jerrod. Straszne. 00:13:37:- Przesta� gada�.|- Jak sobie �yczysz... Matt. 00:13:42:Toby. Ryan. 00:13:54:Czy co� si� sta�o? 00:13:57:Nie. Jestem...|po prostu zaabsorbowany. 00:14:04:Jest w porz�dku, wiem. 00:14:08:S�ysza�am o ksi��ce. 00:14:13:- Wpad�am na Courtney.|- Czemu nic nie m�wi�a�? 00:14:18:- Bo nie wiedzia�am...|- Czy kto� jeszcze wie? 00:14:21:- Jak kto?|- Twoje kumpelki? 00:14:24:- Miranda...|- Nie chc�, �eby wiedzia�a! 00:14:27:- Jest w porz�dku. To nic wielkiego.|- Dla mnie tak. 00:14:30:Chodzi�o mi o ni�. 00:14:38:- Przykro mi.|- Czem...
Mamuska01